(Polski) Homilia: Jesteśmy koroną Maryi. Wyjście 83. Poznańskiej Pielgrzymki Pieszej na Jasną Górę (Katedra Poznańska – 6.07.2017)

08-07-2017
1865

Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Abp Stanisław Gądecki

Jesteśmy koroną Maryi. Wyjście 83. Poznańskiej Pielgrzymki Pieszej na Jasną Górę (Katedra Poznańska – 6.07.2017)

Księże Janie, Kapelanie Poznańskiej Pieszej Pielgrzymki,
Księże Rafale, Ojcze Duchowny Pielgrzymki,
Księże Konradzie, kapelanie seniorze,
Drodzy kapłani, przewodnicy grup,
Klerycy,
Członkowie służb liturgicznych, muzycznych, medycznych, porządkowych i logistycznych,
Kochani Pielgrzymi,
Drodzy rodzice, krewni i przyjaciele pielgrzymów,
Uczestnicy Pielgrzymki Duchowej,
Słuchacze Katolickiego Radia Emaus,

Pielgrzymka to ważne wydarzenie w życiu chrześcijanina, przybierające w kolejnych epokach różne formy kulturowe. Jest ona „symbolem indywidualnej wędrówki człowieka wierzącego śladami Odkupiciela: jest praktyką czynnej ascezy i pokuty za ludzkie słabości, wyraża nieustanną czujność człowieka wobec własnej ułomności i przygotowuje go wewnętrznie do przemiany serca” (św. Jan Paweł II).

  1. PIELGRZYMOWANIE DO MIEJSC ZWIĄZANYCH Z HISTORIĄ ZBAWIENIA

a)Tak też – w pewnym sensie – można traktować pierwszą pielgrzymkę w historii zbawienia związaną z Abrahamem. „Pan rzekł do Abrama: ‘Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę. Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem. (…) Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi’ ” (Rdz 12,1-3). Gdy patriarcha – w Ur chaldejskim, w południowym Iraku – usłyszał te słowa, które kazało mu oderwać się od rodzinnej ziemi, od własnego ludu i w pewnym sensie od samego siebie, aby uczynić zeń przyszły lud Przymierza, ruszył w nieznane: Od tego momentu rozpoczyna się wielka wędrówka Ludu Bożego. Dziś do Abrahama odwołują się nie tylko ci, którzy pochodzą od niego w sensie fizycznym, lecz także niezliczone rzesze tych, którzy uważają się za jego potomstwo duchowe, ponieważ z taką samą wiarą i bezgraniczną ufnością przyjmują zbawczą inicjatywę Boga Wszechmogącego (por. Jan Paweł II, List o pielgrzymowaniu do miejsc związanych z historią zbawienia).

Gdy Lud Przymierza osadzi się w Ziemi Obiecanej, celem pielgrzymowania stanie się świątynia jerozolimska, w której Bóg Izraela pragnął być czczony i spotykany. Jeszcze w czasach Pana Jezusa ku świątyni jerozolimskiej kierowały się oczy żydowskiego pielgrzyma, tam rodziła się jego radość, gdy docierał do miejsca, które Bóg ustanowił swoją siedzibę: „Uradowałem się, gdy mi powiedziano: ‘Pójdziemy do domu Pańskiego!’ Już stoją nasze nogi w twych bramach, o Jeruzalem” (Ps 122 [121],1-2).

A potem następuje przełom; razem ze swoją śmiercią i zmartwychwstaniem sam Chrystus staje się nową „świątynią” (por. J 2,21), w której mieszka „Pełnia Bóstwa” (por. Kol 2,9). Od czasu Jego wstąpienia do nieba kult ma się oderwać od materialnych świątyń, aby stać się kultem „w Duchu i prawdzie” (J 4, 24).

Po zmartwychwstaniu Pana,  „świątynią” w Chrystusie staje się również Kościół (por. 1 Kor 3,17), a nawet każdy uczeń Chrystusa, w którym mieszka Duch Święty (por. 1 Kor 6,19; Rz 8,11).

b) Ten właśnie Kościół – od najwcześniejszych czasów – rozpocznie swoją pielgrzymkę do miejsc związanych z życiem Jezusa i Jego rodziców. Pielgrzymkę do Ziemi Świętej, gdzie wszystko przypomina Jezusa. Podąża do Nazaretu, gdzie Maryja usłyszała słowa anielskiego pozdrowienia: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą” (Łk 1,28). Tam odpowiedziała swoim „tak” i zgodziła się zostać Matką Zbawiciela. Tam gdzie miało miejsce Wcielenie, gdzie później Jezus wzrastał „w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi” (Łk 2,52).

Kościół ten nawiedzać będzie także Betlejem, gdzie Chrystus przyszedł na świat a pasterze i mędrcy stali się głosem uwielbienia całej ludzkości. Gdzie po raz pierwszy usłyszano owo orędzie pokoju, ogłoszone przez aniołów, którego echo miało rozbrzmiewać przez wszystkie pokolenia aż do naszych czasów.

Pielgrzymują chrześcijanie do Jerozolimy, do miejsc, w których Jezus oddał swoje życie, a później odzyskał je przez zmartwychwstanie, obdarzając nas swoim Duchem.

Iluż pielgrzymów, ilu świętych przemierzyło ten sam szlak w ciągu stuleci! Nawet wówczas, gdy okoliczności historyczne utrudniały pokojowy charakter pielgrzymowania do Ziemi Świętej – nadając mu kształt, który trudno było pogodzić z wizerunkiem Ukrzyżowanego – umysły bardziej świadomych chrześcijan kierowały się pragnieniem odnalezienia na tamtej ziemi żywej pamiątki Chrystusa (por. Jan Paweł II, List o pielgrzymowaniu do miejsc związanych z historią zbawienia).

Jeszcze niedawno temu liczba pielgrzymów do Ziemi Świętej dochodziła do ok. 3,5 mln pątników rocznie. A ci, którzy tam pielgrzymowali mówią często, że ten czas zmienił ich życie, trudno im nawet  wyrazić przeżywane przez nich szczęście. W ostatnim czasie liczba pielgrzymów w Ziemi Świętej niestety spada. Kustosz tego miejsca prosił niedawno, by nie zaniechać pielgrzymek, które dla mieszkańców Ziemi Świętej są świadectwem wiary i nadzieją na zachowanie ciągłości chrześcijaństwa.

2. PIELGRZYMOWANIE NA JASNĄ GÓRĘ

a) Dla Kościoła, który jest w Polsce – oprócz Ziemi Świętej – niezwykle ważnymi miejscami świętymi stały się sanktuaria maryjne. Są one dla nas „niczym kamienie milowe wskazujące drogę dzieciom Bożym wędrującym po ziemi”. Są wielkim darem Boga dla Kościoła w Polsce. W tych „oazach ducha” możemy odnaleźć klimat sprzyjający rozważaniu słowa Bożego i sprawowaniu sakramentów, zwłaszcza pokuty i Eucharystii. Można w nich przeżyć owocne doświadczenie wiary.

Najbardziej odwiedzanym polskim sanktuarium maryjnym jest Jasna Góra. Jest to najpopularniejsze miejsce pielgrzymkowe w Polsce. W ciągu roku odwiedza je ok. 4 mln pielgrzymów, z czego ponad 130 tys. przybywa tam w pielgrzymkach pieszych. Być może także z tego powodu Polacy są postrzegani przez innych jako naród pielgrzymów. Tradycja pielgrzymowania na Jasną Górę zakorzeniła się jakoś w naszych genach. Jest to nasza narodowa tradycja, która najpełniejszy wyraz znajduje właśnie w lipcowych i sierpniowych tygodniach, gdy kolejne grupy z różnych stron Polski zdążają w jednym i tym samym kierunku; do Częstochowy.

Pielgrzymi przybywają na Jasną Górę z różnym nastawieniem wewnętrznym. Wielu udaje się tam, aby przeżyć chwile intensywnej modlitwy i kontemplacji oraz głębokiej odnowy duchowej. Inni odwiedzają to sanktuarium sporadycznie, z okazji wielkich świąt. Jeszcze inni szukają tam wyłącznie odpoczynku, lub też udają się powodowani zainteresowaniami kulturalnymi lub zwykłą ciekawością.

b) Wy także – drodzy pielgrzymi Archidiecezji Poznańskiej – nie wybieracie się tam z błahego powodu. Niektórzy z was byli tam już wiele razy. Wy udajecie się w drogę do waszej Matki Maryi z porywu własnego serca. Z pewnością jednak nie tylko o wasze uczucia tu idzie, bo miłość nie jest tylko uczuciem. Uczucia przychodzą i odchodzą. Uczucia mogą być cudowną iskrą rozniecającą, lecz nie są one pełnią miłości.

Na Jasną Górę pociąga was osoba Maryi. Pociąga przede wszystkim z uwagi na wielką tajemnicą macierzyństwa. Bez spełnienia się tej tajemnicy nie ma człowieka, rodziny ani  społeczeństwa, ani Kościoła. Od jej spełnienia zależała nie tylko rzeczywistość ludzka, ale również rzeczywistość boska. Cała historia Ludu Bożego rozpoczęła się przecież i mogła być kontynuowana tylko dzięki cudownemu macierzyństwu wielu kobiet izraelskich (Ewy, Sary, Anny, Elżbiety). A jednak – chociaż te kobiety wydały na świat wielkich ludzi (wojowników, sędziów, nazirejczyków i proroków, kapłanów i królów, a nawet stały się matkami narodów) – to macierzyństwo Maryi przewyższyło je wszystkie, bo ona wydała na świat Tego, który był nie tylko człowiekiem, ale również Bogiem, który jest ponad wszystkim i ponad wszystkimi.

Kapłanom prowadzącym grupy pielgrzymów warto w tym momencie przypomnieć słowa innego kapłana diecezjalnego, św. Jan z Avila, który – w zaskakujący sposób – porównuje służbę Maryi ze służbą kapłana. Wskazuje on na przewagę kapłana nad Maryją,  której sam kapłan nie zawsze jest w pełni świadom. Ta przewaga polega na tym, że Maryja: „raz jeden dała Bogu istnienie ludzkie, a on [kapłan] czyni to za każdym razem, kiedy tylko zapragnie, spełniając to, co należy dla ważności konsekracji. Ona zrodziła Chrystusa poddanego cierpieniom, śmiertelnego, który przybył żyć w ubóstwie, pokorze i wzgardzie; oni konsekrują Chrystusa chwalebnego, jaśniejącego, nieśmiertelnego, niepodlegającego cierpieniu, który po ukończeniu czasu swej bolesnej pielgrzymki i obowiązku służby ludziom, wstąpił do niebios i króluje nad wszelkim stworzeniem, i jest uwielbiony i czczony przez wszystkich, a znajdując się na tronie tak wielkiego majestatu, przybywa zamknąć się w małej Hostii iw dłoniach kapłana poprzez słowa konsekracji; i tam, w krótkim okresie czasu, jakiego wymaga celebracja Mszy Świętej, spełniają się owe czcigodne słowa, w których słyszymy, jak Jozue polecił słońcu i księżycowi, by stanęły w miejscu, i tak się stało; gdyż Bóg posłuchał słowa człowieka,…” (św. Jan z Avila. Doktor Kościoła, Pisma do kapłanów, Poznań 2017, 141-142). Pamiętajcie o tym, podczas pielgrzymkowych Eucharystii, i nie tylko wtedy, bo jest to tytuł do większego szacunku dla Eucharystii.

Wy udajecie się na Jasną Górę, bo jesteście przekonani, że Maryja – z racji boskiego macierzyństwa i z racji swoich szczególnych łask i darów jest związana głęboko także z Kościołem (por. Redemptoris Mater, 42), tzn. jest związana również z wami. Jej pośrednictwo wobec nas trwa nadal. Ona – „dzięki swej macierzyńskiej miłości – opiekuje się braćmi swego Syna, pielgrzymującymi jeszcze i narażonymi na trudy i niebezpieczeństwa, dopóki nie zostaną doprowadzeni do szczęśliwej ojczyzny”. „Kościół od pierwszych wieków zawsze był przekonany, że Maryja ustawicznie wstawia się do Syna za Ludem Bożym. Dowodem tego jest prastara antyfona, która – z niewielkimi tylko zmianami – stanowi część modlitwy liturgicznej, używanej na Wschodzie i na Zachodzie: „Pod obronę Twego miłosierdzia uciekamy się, Boża Rodzicielko, naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach, ale od zguby nas wybaw, o Ty, która sama jesteś błogosławiona” (Paweł VI, Signum magnum).

Nie jest to jednocześnie jakieś li tylko ogólne macierzyństwo, dotyczące wszystkich dzieci Kościoła. Przeciwnie, „należy do istoty macierzyństwa, że odnosi się ono do osoby. Stanowi o nim ów zawsze jedyny i niepowtarzalny związek osób: matki z dzieckiem oraz dziecka z matką. Również, kiedy ta sama niewiasta jest matką wielu dzieci, jej osobisty stosunek do każdego z nich charakteryzuje macierzyństwo w samej jego istocie. Każde bowiem z dzieci jest zrodzone w sposób jedyny i niepowtarzalny, zarówno dla matki, jak dla dziecka. Każde też w sposób jedyny i niepowtarzalny jest ogarnięte tą macierzyńską miłością, na jakiej opiera się jego wychowanie i dojrzewanie w człowieczeństwie (por. Redemptoris Mater, 45).

Idziecie do Częstochowy, ponieważ Maryja uczy was tego, że człowiek tym bardziej istnieje, im bardziej kocha. Maryjna służba miłości – rozumiana jako bezinteresowne bycie dla innych – staje się dla każdego pielgrzyma wzorem. Ona przekonuje nas, że my realizujemy się dzięki życiu „dla” bliźnich. A miłość nie żyje ideami, lecz relacją z osobą. Ona nie tylko przywraca sprawiedliwość i czyni dobro, ale nade wszystko przywraca samego człowieka człowiekowi.

Maryja uczy was tego, że człowiek jest jednocześnie powołany do wolności, bo bez wolności nie ma miłości, nie ma darmowości i bezinteresowności. Bez miłości nie ma prawdziwej wolności, ponieważ nie odzwierciedla ona wtedy czystego obrazu Boga promieniującego miłością, jedynego prawdziwie wolnego, nie przymuszonego i nie zobowiązanego do tego, by kochać” (Bruno Forte).

c) W tym roku – w trzechsetny jubileusz koronacji obrazu Matki Boskiej Jasnogórskiej – Ojcowie Paulini zaprosili Polaków do osobliwego sposobu uczczenia Maryi; do „ukoronowania” jej naszym ewangelicznym sposobem życia. Temu celowi ma służyć 5 kolejnych kroków, do których nas zachęcają i które do tej pory wzbudziły spore zainteresowanie.

Krok 1: Daj się zobaczyć Maryi

Włóż w kopertę i prześlij na Jasną Górę twoje zdjęcie, lub zdjęcie twojej rodziny. Twoje zdjęcie zostanie umieszczone w Kaplicy Matki Bożej podczas modlitwy Apelu Jasnogórskiego a następnie w Sali Ojca Kordeckiego, abyś mógł je odnaleźć, gdy przybędziesz tutaj w pielgrzymce. Będzie to znak, że Twoje życie jest zapisane w Sercu Maryi!

Krok 2: Złóż duchowy dar dla Maryi

Prześlij nie tylko twoją fotografię, lecz na jej odwrocie napisz jaki duchowy dar pragniesz złożyć Matce Bożej. Ofiaruj Maryi coś najpiękniejszego – może to będzie spowiedź po wielu latach, pojednanie z kimś po długim konflikcie, postanowienie porzucenia uzależnień .., a może  coś, co codziennie będzie cię motywować do nawrócenia (np. dziesiątkę różańca, czytanie Pisma Świętego, duchowa lektura…).

Krok 3: Weź Maryję do siebie

W odpowiedzi na Twój duchowy dar OO. Paulini prześlą ci wizerunek Matki Bożej Jasnogórskiej, jako znak, że stałeś się diamentem w żywej Koronie Maryi.

Krok 4: Skontaktuj się z Maryją

Pobierz aplikację na smartphona, a codziennie będziesz otrzymywał z jasnej Góry myśl maryjną, która pozwoli ci nawiązać głębszą więź duchową z Matką Bożą.

Krok 5: Zdobądź dla Maryi nowy „kontynent”

Tym nowym kontynentem jest internet. Podbijmy Internet dla Maryi! Zbudujmy ogromną mozaikę Maryi Jasnogórskiej wysyłając swoje zdjęcia – tym razem – w formie elektronicznej wraz z darem duchowym dla naszej Matki. Ukończona mozaikę Ojcowie umieszczą ją na Wałach Jasnogórskich (od maja do lipca 2017 roku).

ZAKOŃCZENIE

A zatem ruszajcie w drogę z Maryją, pamiętając o tym, że jesteście „koroną” Maryi. Ruszajcie prowadzeni wiarą i medytujcie czasami na pielgrzymim szlaku nad słowami tej pieśni:

„Kto się za życia z Tobą nie połączy,
Tęskniąc, nie szuka Twej świętej opieki,
Ten i bez Ciebie to życie zakończy,
Bez Ciebie będzie rozpaczać na wieki.

Kto Cię nie uczci myślą, słowem, czynem,
Za tym nie staniesz na sądzie w obronie!
Kto gardzi Matką, ten gardzi i Synem,
Kto gardzi światłem, w ciemnościach zatonie”.

                (Biedny kto Ciebie nie zna od powicia)