Przewodniczący Episkopatu: Każdy człowiek jest drogą Kościoła

22-10-2016
2321

Tylko w takiej społeczności, narodowej i międzynarodowej, w której – jak w dobrej rodzinie – postrzegamy siebie jako braci, może wzrastać prawdziwa kultura – mówił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki w homilii wygłoszonej w bazylice św. Pawła za Murami. 22 października w liturgiczne wspomnienie św. Jana Pawła II abp Gądecki wskazywał Papieża Polaka jako wzór autentycznej świętości.

Bazylika św. Pawła za Murami to przedostatni przystanek Pielgrzymki Narodowej Polaków do Rzymu. Jutro pielgrzymi spotkają się na Eucharystii w Bazylice św. Piotra. Mszy św. będzie przewodniczył kard. Zenon Grocholewski.

Publikujemy nagranie i tekst homilii Przewodniczącego Episkopatu:

Każdy człowiek jest drogą Kościoła. Wspomnienie św. Jana Pawła II (Rzym, Bazylika św. Pawła za Murami – 22.10.2016)

>>Galeria foto

W dniu, w którym Kościół powszechny wspomina osobę św. Jana Pawła II przeżywamy Eucharystię w tej cudownej bazylice św. Pawła za Murami. Staramy się tutaj – podczas pielgrzymki narodowej – zwrócić uwagę na wkład tego świętego w historię Kościoła powszechnego oraz Kościoła w naszej Ojczyźnie, zdając sobie zarazem sprawę z tego, iż próba opisania geniuszu tego świętego człowieka w jednym kazaniu byłaby nieporozumieniem. Zresztą już od początku tamtego pontyfikatu ujmowano Jego postać i posługę jako tajemnicę, jako enigmę. Ojciec Święty, który na początku swej posługi był postrzegany – zgodnie z jego własnymi słowami – jako „papież z dalekiego kraju”, po swoim przejściu do domu Ojca został określony jako „pielgrzym  Absolutu”. Te dwa określenie zdają się wskazywać na szczególny charakter drogi, jaką Kościół i świat przebył wraz z Nim. Początkowo byliśmy zafascynowani bogactwem jego osoby, osobowości, temperamentu, sposobami komunikowania się ze światem i jego dialogiem z drugim człowiekiem, lecz ostatecznie – przez pryzmat jego coraz bardziej przejrzystej osoby – odsłoniła się przed nami rzeczywistość Boga.

W tym momencie warto abyśmy sobie przypomnieli – w oparciu o refleksje ks. prof. Andrzeja Szostka – główne linie pontyfikatu Jana Pawła II. 8 kolumn, na których wsparł on budynek swojej myśli i wiary.

  1. Pierwszą z nich była troska o poszanowanie życia każdego człowieka. Życie to fundament, na którym można rozwijać wszelkie inne zdolności i talenty. Tutaj pojawia się najbardziej dramatyczna w swoim tonie encyklika Evangelium vitae, która zmierza do potępienia wszelkich form bezpośredniego zabójstwa niewinnych istot ludzkich, w szczególności aborcji i eutanazji. W imię tej prawdy o świętości ludzkiego życia, papież podważał też zasadność kary śmierci w dzisiejszych społeczeństwach, które mają przecież inne środki, by zabezpieczyć się przed zagrożeniem ze strony – także potencjalnych – zbrodniarzy. Przeciwstawiał się też wszelkim działaniom wojennym, prosząc o powstrzymanie się od rozwiązań militarnych, nawet gdy tak zwane środki polityczne wydawały się całkowicie zawodzić.
  1. Drugą kolumną była troskę o rodzinę, w której człowiek przychodzi na świat i dojrzewa w miłości. Dlatego tyle uwagi poświęcił on specyfice miłości małżeńskiej i rodzicielskiej. W wywołującym wiele protestów potępieniu antykoncepcji nie chodziło mu tyle o metody regulacji poczęć, ile o obronę istoty płodnej miłości małżeńskiej, zakorzenionej w stwórczej miłości Boga Ojca. Ukazaniu tej wizji miłości poświęcił wiele uwagi w adhortacji Familiaris consortio oraz w obszernym cyklu katechez zatytułowanym Mężczyzną i niewiastą stworzył ich.

Rodzina była dla niego modelem, do którego się odwoływał wtedy, gdy podkreślał znaczenie narodu i wspólnoty międzynarodowej. Tylko w takiej społeczności, narodowej i międzynarodowej, w której – jak w dobrej rodzinie – postrzegamy siebie jako braci, może wzrastać prawdziwa kultura.

  1. Trzecią kolumną było nauczania społecznego papieża. Dopominał się on, by każdy człowiek miał szansę godziwego życia i włączenia się w twórczy sposób w pomnażanie dobrobytu, pozwalającego na dojrzewanie do pełni człowieczeństwa. Encyklika Sollicitudo rei socialis wskazuje na ciągle powiększający się dystans między małą garstką społeczeństw bogatych a rzeszą ludów i narodów żyjących w nędzy, pozbawionych często elementarnych środków do życia i uzależnionych – także politycznie – od światowych potęg. Papieżowi chodziło o to, by solidarnie włączyć wszystkich w trud mądrego czerpania z przebogatych dóbr ziemskiego globu, które Stwórca powierzył całej ludzkości i do korzystania z których każdy ma prawo. Ojciec Święty nie odrzucał mechanizmów ekonomicznych przyjętych w tak zwanych społeczeństwach kapitalistycznych, ale zamiast o kapitalizmie mówił o przedsiębiorczości, ponieważ ona zwraca uwagę na podmiotowe, twórcze uczestnictwo poszczególnych ludzi i narodów w pomnażaniu ogólnoświatowego dobrobytu. Nie krytykował też struktur demokratycznego państwa, które zdają się lepiej gwarantować podmiotowość człowieka, ale podkreślał znaczenie właściwych założeń aksjologicznych, bez których tryby demokracji łatwo mogą się obrócić przeciwko człowiekowi, zwłaszcza najbardziej bezbronnemu.
  1. Trzecią kolumna papieskiego myślenia była sprawa religijnego dialogu i pojednania. Dialog ten jest pilnie potrzebny najpierw w obrębie samego chrześcijaństwa. Rozłam dzielący wyznawców Chrystusa jest zgorszeniem dla świata, zubaża wiernych poszczególnych Kościołów o to bogactwo, które przez wieki wypracowała pobożność innych chrześcijańskich wspólnot.

Dialog ten musi obejmować również niechrześcijan, przede wszystkim wyznawców judaizmu, naszych „starszych braci w wierze”. W odniesieniu do nich rachunek sumienia i wyznanie własnych win stają się szczególnie naglące.

Dialog ten w końcu winien być rozszerzony na wszystkie wspólnoty religijne. Kościół katolicki nie może ignorować bogactwa religijnego wypracowanego przez wielkie religie Dalekiego Wschodu. Jak kiedyś doszło do błogosławionej w skutkach ewangelizacji kultury greckiej i rzymskiej, tak dzisiaj stoi przed nami podobne zadanie w odniesieniu do wielkich religii Wschodu, choćby ten proces miał trwać całe stulecia.

  1. Piątą kolumną stanowi wezwanie misyjne, którego Kościół nie może zaniechać, skoro jest powołany do głoszenia Ewangelii całemu światu. Tu od ewangelizacji typowej dla pracy na terenach misyjnych, należy odróżnić „nową ewangelizację”, potrzebną w tych krajach, które – kiedyś chrześcijańskie – zapominają o Bogu. W nowej ewangelizacji szczególną rolę odgrywa świadectwo własnego życia. To ono przede wszystkim może na powrót przywrócić atrakcyjność Dobrej Nowiny, którą neopoganie odrzucają jako rzekomo już znaną.
  1. Szóstą kolumną jest ogrom Bożego miłosierdzia. W „encyklikach trynitarnych” (Redemptor hominis, Dives in misericordia oraz Dominum et Vivificantem) Ojciec święty chciał nas przekonać, jak bardzo „do końca” umiłował nas Chrystus. Jak bardzo dialog miłości z Bogiem wyznacza najgłębszy nurt duchowego życia człowieka. Świadczy o tym najdobitniej tylu świętych, których wyniósł na ołtarze.

Trudno nie zdumiewać się sukcesem, jakim okazały się Światowe Dni Młodzieży. Trzeba jednak pamiętać, że papież kierował swe przesłanie miłosierdzia nie tylko do młodzieży, ale także do ludzi chorych i w podeszłym wieku, do uczonych i artystów, do przedstawicieli różnych grup społecznych i zawodowych, do osób duchownych i zgromadzeń zakonnych. Były to zawsze okazje do przybliżenia wiernym Chrystusa, który odsłania oblicze Miłosiernego Ojca.

  1. Szóstą kolumną była troska o zachowanie i umocnienie jedności Kościoła. Św. Jan Pawła II organizował w tym celu częste synody biskupów, których owocem były odpowiednie adhortacje, podjął trud opracowania nowego Katechizmu Kościoła Katolickiego, przygotował nowy Kodeks Prawa Kanonicznego. Szczególnym znakiem tej jedności były podróże apostolskie. W ich trakcie wierni mogli przeżyć swoją łączność z Kościołem powszechnym, którego wymownym znakiem i umocnieniem była obecność Następcy świętego Piotra.
  1. Ostatnią i najważniejszą, ósmą kolumną, była jego osobista świętość. Jak powiedział jeden z komentatorów, Ojciec Święty uczył, jak żyć – i żył, jak nauczał. Nie tylko mówił o modlitwie, ale naprawdę się modlił. Nie tylko nawoływał, by kochać każdego człowieka, ale sam wszystkich kochał. Nie tylko powtarzał słowa Zbawiciela o przebaczeniu, ale przebaczył temu, który targnął się na jego życie. Sprawując tak wielki urząd, cierpiał coraz bardziej i nie ukrywał swego bólu, ani wysiłku jego przezwyciężenia, by być do końca z umiłowanymi. Zachował pełną żarliwości wiarę do końca swoich dni. Autentyczna świętość – nie odpychająca nikogo swoją wielkością – była największym skarbem, jaki zostawił nam Jan Paweł II.

ZAKOŃCZENIE

Zakończmy te refleksję słowami poety:

„Twój to wiek dwudziesty
Zasłynął nazwiskami potężnych tyranów
I obróceniem w nicość ich drapieżnych państw.
Że tak będzie, wiedziałeś. Uczyłeś nadziei:
Bo tylko Chrystus jest panem historii. […]

Jesteś z nami, i odtąd zawsze będziesz z nami.
Kiedy odezwą się moce chaosu,…
Twój portret w naszym domu co dzień nam przypomni,
Co może jeden człowiek i jak działa świętość”. 
(Czesław Miłosz, Oda na 80. urodziny Jana Pawła II)

Msza święta w Bazylice św. Pawła za Murami, pod przewodnictwem abp. Stanisława Gądeckiego