Porodziłaś Tego, który stworzył Ciebie. Homilia podczas Uroczystości Świętej Bożej Rodzicielki Maryi

01-01-2017
2189

– Podczas tej uroczystości czcimy macierzyństwo Maryi oraz dziękujemy za Jej macierzyńską opiekę, którą otacza cały Kościół – mówił abp Stanisław Gądecki w homilii wygłoszonej 1 stycznia 2017 roku w kościele pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika. W Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki podjął refleksję dotyczącą dwóch tytułów Maryi: Matka Boża i Matka Kościoła.

Pełna treść homilii:

Abp Stanisław Gądecki

Porodziłaś Tego, który stworzył Ciebie. Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi (Poznań, kościół pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika – 1.01.2017).

W pierwszy dzień nowego roku kalendarzowego powtarzamy za psalmistą: „Witaj Święta Boża Rodzicielko. Ty wydałaś na świat Króla, który włada niebem i ziemią na wieki wieków” (Antyfona na wejście). W tym dniu Kościół obchodzi bowiem uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi, dzięki której przyszedł na świat Zbawiciel całej ludzkości.

Podczas tej uroczystości czcimy macierzyństwo Maryi oraz dziękujemy za Jej macierzyńską opiekę, którą otacza cały Kościół. Dlatego dzisiaj podejmujemy refleksję dotyczącą dwóch tytułów Maryi: Matka Boża i Matka Kościoła.

  1. MATKA BOGA

Pierwszy tytuł: „Matka Boga” – od strony historycznej – zapowiedział nam dzisiaj jednym zdaniem ewangelista Łukasz: „Pasterze pośpiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie” (Łk 2,16).

Od strony teologicznej zwrócił na niego uwagę apostoł Paweł: „Gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg zesłał swojego Syna, zrodzonego z niewiasty” (Ga 4,4).

Te słowa Łukasza i Pawła przypominają nam, że prawda o bożym macierzyństwie Maryi jest najstarszą prawdą dotyczącą Matki Zbawiciela. A jednak – mimo starożytności tych stwierdzeń – jasne i wyraźnie dogmatyczne ogłoszenie bożego macierzyństwa Maryi nastąpiło dopiero po zakończeniu sporów prowadzonych na ten temat podczas soboru Efeskiego (w 433 roku). Niektórzy Ojcowie tego soboru – pragnąc bronić nauki o pełnym człowieczeństwie Jezusa – zamiast Theotókos, „Bogarodzica”, opowiadali się za określeniem Christotokos, tj. „Matka Chrystusa”.

Słusznie jednak uznano to za zagrożenie dla nauki o pełnej jedności bóstwa i człowieczeństwa w osobie  Chrystusa. Dlatego – po długiej dyskusji przy obecności legatów papieskich – uroczyście potwierdzono z jednej strony jedność dwóch natur (boskiej i ludzkiej) w osobie Syna Bożego, a z drugiej, zasadność przyznania Maryi Dziewicy tytułu „Matka Boża”. Zaznaczono przy tym, że Maryja nie dała Panu Jezusowi natury boskiej, którą On posiadał odwiecznie od Ojca. Ona przekazała Jezusowi tylko naturę ludzką i ludzkie ciało; jest więc Matką Syna Bożego według ciała.

Tekst tzw. „Formuły zjednoczenia” soboru efeskiego ujmuje to w następujący sposób: „Pragniemy wyłożyć w skrócie, jak myślimy i jak nauczamy o Bogarodzicy Dziewicy i o sposobie, w jaki Jednorodzony Syn Boży stał się człowiekiem. […]

Wierzymy więc, że Pan nasz Jezus Chrystus, Jednorodzony Syn Boży, jest doskonałym Bogiem i doskonałym człowiekiem, złożonym z rozumnej duszy oraz ciała, zrodzony z Ojca przed wiekami co do Bóstwa, a „w ostatnich czasach” dla nas i dla naszego zbawienia z Maryi Dziewicy co do człowieczeństwa; współistotny Ojcu co do Bóstwa i współistotny nam co do człowieczeństwa. Nastąpiło bowiem zjednoczenie dwóch natur. Dlatego wyznajemy jednego Chrystusa, jednego Syna, jednego Pana. Z racji zjednoczenia bez pomieszania wierzymy, że święta Dziewica jest Bogarodzicą, ponieważ Słowo Boże się wcieliło, stało się człowiekiem i od chwili swego poczęcia zjednoczyło się ze świątynią, którą z Niej wzięło. Co do wyrażeń Ewangelii i Apostołów o Panu wiemy, że teolodzy jedne pojmują jako wspólne i orzekające o jedności osoby, inne zaś jako rozróżniające i mówiące o dwóch naturach; pierwsze godne są Boga i odpowiadają Bożej naturze Chrystusa, drugie odznaczają się uniżeniem i odpowiadają Jego naturze ludzkiej” (Dokumenty soborów powszechnych, opr. ks. A. Baron – ks. H. Pietras, t.1, s. 177-178).

Po upływie kilkunastu wieków św. Jan Paweł II tak skomentował tę prawdę: „Pokorne stworzenie zrodziło Stworzyciela świata! Czas Bożego Narodzenia odnawia w nas świadomość tej tajemnicy, ukazując nam Matkę Syna Bożego jako współuczestniczkę najważniejszych wydarzeń historii zbawienia. Wielowiekowa tradycja Kościoła zawsze uznawała narodziny Jezusa i Boskie macierzyństwo Maryi za dwa aspekty wcielenia Słowa. «Istotnie — jak stwierdza Katechizm Kościoła Katolickiego słowami Soboru Efeskiego — Ten, którego poczęła jako człowieka z Ducha Świętego i który prawdziwie stał się Jej Synem według ciała, nie jest nikim innym jak wiecznym Synem Ojca, drugą Osobą Trójcy Świętej. Kościół wyznaje, że Maryja jest rzeczywiście Matką Bożą (Theotókos)» (KKK, 495). (Jan Paweł II, Boże macierzyństwo Maryi. Audiencja generalna – 7.01.2004).

Najbardziej znaną, wspaniałą liturgiczną pochwałą tej prawdy jest grecki hymn Akatyst, pochodzący z V-VI wieku:

„Witaj, Ty, co ograniczasz Nieograniczonego
Witaj, bramo wzniosłej tajemnicy,
Witaj, nowino sprzeciw budząca niewiernych,
Witaj, chwało nieobalona wierzących.[…]

Witaj, która jednoczysz, co niepojednane,
Witaj, która dziewiczość łączysz z macierzyństwem.

Witaj, przez którą przestępstwo się gładzi,
Witaj, przez którą raj nam się otwiera,
Witaj, kluczu królestwa Chrystusa,
Witaj, nadziejo szczęśliwej wieczności.
Witaj, Oblubienico Dziewicza”
(Kontakion 8, Ikos 8).

  1. MATKA KOŚCIOŁA

Ale Maryja jest nie tylko Matką Boga, ona – przez to że była i jest Matką Boga – stała się również Matką Kościoła. Z tej racji – uczył papież Benedykt XVI: „Macierzyństwo Maryi rozpoczęte słowem ‘fiat’ w Nazarecie, dopełnia się pod krzyżem. Jeśli jest prawdą, jak to zauważył św. Anzelm, że ‘od chwili «fiat» Maryja zaczęła nosić nas wszystkich w swym łonie’, to powołanie i macierzyńskie posłannictwo Dziewicy wobec wierzących w Chrystusa rzeczywiście się rozpoczęło, gdy Jezus powiedział Jej: ‘Niewiasto, oto syn Twój’ ” (J 19,26).

Widząc z wysokości krzyża Matkę i stojącego obok umiłowanego ucznia, umierający Chrystus potwierdził powstanie nowej Rodziny, która zaczęła tworzyć się na świecie – zalążek Kościoła i nowej ludzkości. Dlatego zwrócił się do Maryi, nazywając Ją ‘niewiastą’ a nie ‘matką’; terminu tego użył jednak, gdy powierzył Ją uczniowi: ‘Oto matka twoja’ (J 19,27).

Syn Boży wypełnił w ten sposób swoją misję: zrodzony z Dziewicy, aby dzielić we wszystkim, z wyjątkiem grzechu, naszą kondycję ludzką, w chwili powrotu do Ojca pozostawił w świecie sakrament jedności rodzaju ludzkiego (por. konstytucja soborowa Lumen gentium, 1): Rodzinę zgromadzoną ‘w jedności Ojca i Syna i Ducha Świętego’ (św. Cyprian, De Orat. Dom., 23: PL 4,536), której podstawową komórką jest właśnie ta nowa więź między Matką a uczniem. W ten sposób pozostają nierozerwalnie zjednoczone macierzyństwo Boskie i macierzyństwo kościelne. […] Matka Chrystusa i Kościoła jest Matką tej tajemnicy jedności, którą Chrystus i Kościół tworzą w sposób nierozerwalny i którą budują w świecie i w historii (Benedykt XVI, Homilia wygłoszona podczas Mszy św. w Efezie – 29.11.2006).

  1. KULT MARYJNY

Od wieku V można mówić o powszechnym kulcie Maryi w Kościele. Wzmógł się on po Soborze Efeskim (431), odkąd ku czci Matki Bożej zaczęto stawiać kościoły, otaczać kultem Jej obrazy, układać modlitwy, wygłaszać homilie i obchodzić Jej święta. Dzisiaj kult Matki Bożej w Kościele katolickim jest tak powszechny i żywy, że stanowi on jedną z jego cech charakterystycznych.

Sobór Watykański II tak to ujmuje: „Maryja [….] która uczestniczyła w tajemnicach Chrystusa, słusznie doznaje od Kościoła czci szczególnej. Już też od najdawniejszych czasów Błogosławiona Dziewica czczona jest pod zaszczytnym imieniem Bożej Rodzicielki, pod której obronę uciekają się w modlitwach wierni we wszystkich swoich przeciwnościach i potrzebach. Zwłaszcza od czasu Soboru Efeskiego wzrastał przedziwnie kult Ludu Bożego dla Maryi wyrażający się we czci i miłości, w inwokacjach i naśladowaniu, zgodnie z proroczymi słowami Jej samej: ‘Błogosławioną zwać mię będą wszystkie narody, albowiem uczynił mi wielkie rzeczy, który możny jest’ (Łk 1,48).

Kult ten – taki jak zawsze istniał w Kościele – choć zgoła wyjątkowy, różni się przecież w sposób istotny od kultu uwielbienia, który oddawany jest Słowu wcielonemu na równi z Ojcem i Duchem Świętym, i jak najbardziej sprzyja temu kultowi. Albowiem rozmaite formy pobożności względem Bożej Rodzicielki, jakie Kościół w granicach zdrowej i prawowiernej nauki zatwierdził stosownie do warunków czasu i miejsca oraz stosownie do charakteru i umysłowości wiernych, sprawiają, że gdy Matka czci doznaje, to poznaje się, kocha i wielbi w sposób należyty i zachowuje się przykazania Syna (Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium, 66).

  1. PARAFIA

W encyklice Redemptoris Mater czytamy: „Kościół „staje się matką (…) przyjmując z wiarą słowo Boże”, podobnie jak Maryja, która pierwsza „uwierzyła”, przyjmując słowo Boże objawione Jej przy zwiastowaniu i zachowując wierność temu słowu, poprzez wszystkie doświadczenia aż do Krzyża. Kościół zaś „staje się matką”, gdy przyjmując słowo Boże z wiarą „przez przepowiadanie i chrzest rodzi do nowego i nieśmiertelnego życia synów z Ducha Świętego poczętych i z Boga zrodzonych”. Ów „macierzyński” rys Kościoła wyraził się w sposób szczególny w nauczaniu Apostoła narodów, gdy pisał: „Dzieci moje, oto ponownie w bólach was rodzę, aż Chrystus w was się ukształtuje” (Ga 4,19). Zawiera się w tych słowach Pawłowych bardzo znamienny ślad macierzyńskiej świadomości Kościoła, związanej z jego apostolskim posługiwaniem wśród ludzi. Świadomość ta pozwalała i stale pozwala Kościołowi widzieć tajemnicę swego życia i posłannictwa na wzór samej Rodzicielki Syna Bożego,…” (Redemptoris Mater, 43).

Kościół rodzi do życia wiecznego swoje dzieci nie w sposób ogólny, bezosobowy. Nie, autentyczny Kościół rodzi swoje dzieci przez analogię do porządku natury, czyli w sposób ściśle osobowy: „Należy do istoty macierzyństwa, że odnosi się ono do osoby. Stanowi o nim ów zawsze jedyny i niepowtarzalny związek osób: matki z dzieckiem oraz dziecka z matką. Również, kiedy ta sama niewiasta jest matką wielu dzieci, jej osobisty stosunek do każdego z nich charakteryzuje macierzyństwo w samej jego istocie. Każde bowiem z dzieci jest zrodzone w sposób jedyny i niepowtarzalny, zarówno dla matki, jak dla dziecka. Każde też w sposób jedyny i niepowtarzalny jest ogarnięte ową macierzyńską miłością, na jakiej opiera się jego wychowanie i dojrzewanie w człowieczeństwie. Można powiedzieć, iż „macierzyństwo w porządku łaski” zachowuje analogię tego, co „w porządku natury” charakteryzuje związek matki z dzieckiem (Redemptoris Mater, 45).

Myśląc o 25. leciu tutejszej parafii łatwo możemy zauważyć, że właśnie takiego macierzyńskiego Kościoła najczęściej wyczekujemy przede wszystkim od własnej parafii. Każdy wierzący od momentu chrztu żyje przecież w jakiejś parafii. Nawet jeśli nie korzysta zbyt gorliwie z tej przynależności, to – dopóki nie zadeklaruje formalnego wystąpienia – pozostaje członkiem parafii, przynajmniej z socjologicznego, prawnego i statystycznego punktu widzenia.

To przede wszystkim w żywej, własnej wspólnocie parafialnej możemy w praktyce doświadczyć, czym jest wiara. Niestety, między marzeniem a rzeczywistością istnieje zawsze pewne napięcie, wynikające z tego, że przeważnie nie dosięgamy do ideału. Wielu katolikom wystarcza samo uczestniczenie w niedzielnej i świątecznej mszy świętej, przyjmowanie księdza po kolędzie czy składanie ofiar na różne potrzeby. Nie widzą potrzeby dodatkowego zaangażowania się w pracę którejś z grup lub organizacji, działających w parafii. Zadowalają się zwyczajnym „byciem chrześcijaninem”. Nawiązują od czasu do czasu krótki kontakt z parafią przy okazji różnych życiowych wydarzeń (chrztu i pierwszej komunii dziecka, pogrzebu w rodzinie), a potem znowu znikają z pola widzenia.

Tymczasem parafia uobecnia i reprezentuje w konkretnym miejscu cały Kościół. Co możemy powiedzieć o Kościele, to dotyczy w odpowiednich proporcjach również parafii. To, czy chrześcijanin odnajdzie w parafii piękno, które Bóg dla niej zamierzył, zależy w dużej mierze od tego, na ile realizuje ona i utożsamia tajemnicę całego Kościoła, bo Kościół jest czymś więcej niż tylko sumą wszystkich parafian. On jest Oblubienicą Chrystusa (por. Ef 5, 21-32), która zachowuje i głosi Jego słowo. Która gwarantuje, że nauka Jezusa będzie głoszona w sposób niezafałszowany.

Kościół nie jest jedynie twierdzą, w której można się schronić w kryzysowych sytuacjach. Nie jest tylko warsztatem, w którym można na nowo „naładować duchowe akumulatory” ani studnią, z której czerpie się wodę życia wiecznego. Chrześcijanie nie powinni być wyłącznie konsumentami lub użytkownikami Kościoła. Nie można być chrześcijaninem tylko po to, by poczuć się przyjemnie i zabezpieczyć sobie wieczną przyszłość. Kościół jako całość nie istnieje tylko ze względu na siebie, on ma do wykonania większe zadanie. Ma być znakiem nadziei dla narodów i prowadzić wszystkich do wspólnoty z Bogiem. Takie jest również zadanie parafii (por. ks. Artur Filipiak, Po co nam parafia? Deon).

W takiej perspektywie patrzymy więc na wszystkie dotychczasowe przedsięwzięcia administracyjne i budowlane z XXV lat dziejów tutejszej parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika, przebiegając w myślach te najważniejsze:

  • powstanie parafii, dekret erekcyjny (ks. abp Jerzy Stroba – 1.01.1992),
  • nabycie działki gruntu pod budowę kościoła w wieczyste użytkowanie (8.05.1995),
  • uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod nową świątynię (21.03.1999),
  • I Pasterka w murach nowej świątyni (25.12.2001),
  • ukończenie budowy wieży zwieńczonej krzyżem (28.10.2004),
  • poświęcenie nowego 500-kilogramowego dzwonu (8.05.2005),
  • wprowadzenie relikwii św. Stanisława BM (30.10.2005),
  • malowanie wnętrza kościoła oraz zakończenie instalacji  ołtarza, ambony, chrzcielnicy  i kropielnic (marzec 2011),
  • uroczystość poświęcenia kościoła (8.05.2012).

Wszystkie te dokonania administracyjno-budowlane oraz – co ważniejsze – wiele wysiłków duszpasterskich było dziełem dotychczasowych proboszczów:

  • ks. proboszcza Krzysztofa Królika (21.04.1990 – 19.04.1997),
  • ks. proboszcza Waldemara Kasprzaka (19.04.1997 – ).

Zwłaszcza w przedsięwzięciach katechetycznych i duszpasterskich wspierali ks. proboszczów tutejsi wikariusze.

Jak wielki strumień Ducha Świętego i łaski towarzyszył tej parafii przez 25 lat. Ile udzielonych sakramentów. Ile wysiłku katechetycznego. Ile działań charytatywnych. Ile narodzin i pogrzebów. A nad tym wszystkim miłość Maryi, jaką żywi Ona do nas. Jej troska o nas, podobna do troski, jaką żywiła dla Jej boskiego Syna.

ZAKOŃCZENIE

Dziękujmy Bogu za wszelkie dobro duchowe i materialne, jakie powstało dzięki tej parafii. Dziękujmy wszystkim ludziom, którzy ją budowali i budują tak w sensie duchowym jak i materialnym i zakończmy to noworoczne rozważanie o Bożej Rodzicielce słowami najstarszej modlitwy skierowanej do Niej, „Pod Twoją obronę”, pochodzącej jeszcze z czasów przed soborem nicejskim, w jej wersji bizantyjskiej:

„Pod Twoje miłosierdzie uciekamy się, Boża Rodzicielko.
Naszych próśb Ty nie odrzucaj w potrzebie,
ale z niebezpieczeństw wybaw nas,
jedyna czysta, jedyna błogosławiona”

asg_20170101_1

asg_20170101_4jpg