10.10.2015 – Kongregacja Generalna (po południu)

14-10-2015
1363

IMG_5996

Godzina 16.30

Modlitwa

Głosy

Ważna jest więź między rodziną a kapłanem. Jak się do tego przygotować? Konieczna jest dojrzałość psychiczna i emocjonalna. Aby kontakty z rodzinami były naprawdę duszpasterskie, kapłanom często potrzebne jest wyjście z narcyzmu oraz wola budowania więzi bezinteresownych. Niestety, znamy też relacje, z których obie strony wychodzą poranione. Niech następny synod zajmie się jakością relacji kapłańskich.

W Pakistanie jest 96% muzułmanów. Powszechna dyskryminacja Kościoła i brak możliwości działania. Wspólnoty pentekostalne dzielą Kościół. Łatwo zostać oskarżonym o bluźnierstwo (por. Asia Bibi). Ewangelizacja jednak postępuje. Wśród wiernych panuje dość mocna presja do separacji. Organizowane są jednak pielgrzymki, celebrowana Eucharystia, praktykowane posty.

Płodność małżeńska jest istotnym elementem powołania małżeńskiego. Zlekceważenie prorockiej encykliki Humanae vitae przynosi dzisiaj dramatyczne owoce. Antykoncepcja obniżyła moralność i jakość życia emocjonalnego w małżeństwie. Tzw. wspólnoty międzynarodowe wydają na propagowanie antykoncepcji miliony dolarów. Jan Paweł II w Familiaris consortio jasno pokazał różnicę antropologiczną między koncepcją osoby przy stosowaniu antykoncepcji, oraz przy korzystaniu z naturalnych metod rozeznawania płodności.

Nie wystarcza krótkie przygotowanie do życia małżeńskiego. Trzeba przygotowania dalszego, bliższego i bezpośredniego. Rodzice powinni być pierwszymi edukatorami do życia płciowego. Potrzebny katechumenat, by ukazywać znaczenie ciała ludzkiego i komunii małżeńskiej. Bliskość małżeńska wymaga ewangelizacji.

Należałoby położyć większy nacisk na ewangelizację dzieci przez rodziców. Niestety, kultura świecka jest bardziej skuteczna w swym oddziaływaniu. Trzeba towarzyszyć tym, którzy błądzą (por. Jezus na drodze do Emaus).

Dokument z Aparecidy mówi pięć razy o trosce duszpasterskiej o rodziny w różnych sytuacjach. Posługiwanie Kościoła wobec rodziny powinno być podobne do drogi Jezusa do Emaus. Potrzebny jest systematyczny kerygmat. Trzeba też przewidzieć w programach więcej takich katechez, które obejmowałyby w miarę możliwości wszystkie sytuacje życiowe rodziny.

Kościół katolicki w Finlandii jest mniejszościowy. Dokoła panuje liberalizm. Naszym pierwszym zadaniem jest ukazywanie piękna chrześcijańskiego życia – najpierw wobec dzieci. Kursy przedmałżeńskie napotykają na trudności; organizujemy konferencje dla rodzin, gdzie dzielą się one swoim doświadczeniem. Myślimy z troską o rozwiedzionych, żyjących w powtórnych małżeństwach.

W USA coraz więcej nowego rodzaju „rodzin”, które – nawet gdy błądzą – nie powinny być wykluczone. Trzeba troszczyć się też o te rodziny, które nie są „tradycyjne”; służyć tym, którzy są w potrzebie.

Panuje ignorancja na temat sakramentu małżeństwa. Ludzie nie są zdolni myśleć o więzi duchowej. W Rosji panuje również duchowy Czarnobyl. Czas przygotowania do małżeństwa należałoby pomyśleć jako swego rodzaju nowicjat. W ramach tego przygotowania należałoby wprowadzić kandydatów w zrozumienie sakramentu. Następnie przeprowadzać swego rodzaju scrutinium przed małżeństwem, poprzedzone katechumenatem przedmałżeńskim.

W Indiach żyje ok. 3% chrześcijan i 80% hinduistów. Doświadcza się dużego nacisku mediów na szerzenie postaw i wartości niechrześcijańskich. Rozwody następują zazwyczaj w pierwszych pięciu latach małżeństwa. Nadzieją są stowarzyszenia prorodzinne. Trzeba stawiać czoła wyzwaniom, jakie niesie duża liczba małżeństw mieszanych. Rozbite małżeństwa nie powinny być pozostawiane samym sobie.

Moja matka miała 12 dzieci. Czułość Boża odbijała się w czułości mojej matki. Przemoc domowa i nadużycia zadają rany. Ważna jest katecheza nt. przemocy oraz ukazująca innego rodzaju czułości (por. Rodzina z Nazaretu).

Pan Bóg kieruje łodzią Kościoła. Światło wiary stawia Boga na pierwszym miejscu. Należałoby ustanowić doroczny dzień modlitw za małżeństwo i rodzinę. Sakramentalną dyscypliną Kościoła powinny kierować słowa Chrystusa „Idź, a od tej chwili już nie grzesz!” (J 8,11). Chodzi bowiem o miłość w prawdzie.

Wiele zmian dokonało się w teologii małżeństwa. Dyskutowano w przeszłości: consensus czy copula. Ustalono: ratum et consummatum. W naszym rozumowaniu przejawia się nadinterpretacja aktu seksualnego; to tylko fragment ludzkiego życia. Popatrzmy na przywilej Pawłowy.

Do przymierza na całe życie powinno się porządnie przygotować. Trzeba ulepszyć przygotowanie do małżeństwa, zadbać o katechezy przedmałżeńskie. Podkreślać, że małżeństwo jest drogą uświęcenia. Konieczne jest większe zaangażowanie całej wspólnoty w troskę o narzeczonych i młodych małżonków.

Jak polepszyć przygotowanie do małżeństwa? Pedagogia inicjacyjna – kontakt z Biblią, z życiem wspólnoty; inicjacja w liturgię, w Caritas. Narzeczeni winni odkryć radość życia z Chrystusem.

Ważnym zagadnieniem dla trwałości i szczęścia w rodzinie jest jakość przeżywania rodzicielstwa. Ważna w tym aspekcie jest rola sumienia, hierarchia wartości, poszanowanie dla prawa naturalnego. Humanae vitae mówi o wspaniałomyślności (hojności) oraz roztropności w planowaniu poczęć. Należy uświadamiać ludziom negatywne oddziaływanie antykoncepcji również na sferę duchową i emocjonalną.

Przygotowanie do sakramentu małżeństwa winno być szlakiem wiary. Rodzina jest miejscem, gdzie rozwijane są wartości. Jest szkołą, w której dokonuje się przygotowanie stanowiące podstawę wszystkiego, co wydarzy się w przyszłości (scuola propedeutica). Rodzina przekazuje też umiejętność cierpienia w dobrej i złej doli, jest szkołą altruizmu; wolontariatu opiekującego się chorymi. W każdej diecezji kurs przedmałżeński. Powinny to być kursy przygotowujące nie tylko do zawarcia sakramentu małżeństwa, ale do życia małżeńskiego.

Ewangelizacja małżeństwa i rodziny musi nieść bardziej nadzieję. Należy odkryć wymiar duszpasterski doktryny. Małżonkowie są powołani do miłości. To jest ich droga życia i wzrostu. Czas jest ważniejszy niż przestrzeń. Należy towarzyszyć rodzinie w trudnościach. Pedagogia Boża.

Dziękuje za wiarę, którą otrzymałem poprzez misjonarzy. U nas wyznajemy wszystko, czego Kościół uczy o małżeństwie i rodzinie. Apel o studium na temat władzy kluczy. Jubileusz Miłosierdzia, to Rok Łaski, którą można otrzymać uznając i wyznając grzechy.

W Egipcie dominuje islam. Rewolucja przyjęła dobre i złe rzeczy. Rodzina w Egipcie jest patriarchalna. Istnieje nierówność między mężczyzną a kobietą. Zamiast prowadzić dialog pełen wzajemnej troski, Koptowie prawosławni każą ponownie chrzcić katolików. Gdy chodzi o duszpasterstwo rodzin, istnieje Instytut św. Józefa. Są też centra spotkań. Konieczny jest przekład dokumentów Kościoła o małżeństwie i rodzinie na język arabski.

Od kilkunastu lat proboszcz w dużej parafii. Zetknął się z wieloma cierpieniami. Niestety, nie wszystko możemy uleczyć. Trudne są relacja między pracą, a życiem rodzinnym. Posługiwałem też w środowisku międzynarodowym. Widziałem, jak ojcowie nie byli w stanie wyżywić swoich dzieci. Dom stał się zatem dla nich hotelem. Trzeba apelować do pracodawców, by nie zmuszali pracowników do pracy w dni świąteczne.

Apel o formację dojrzałego sumienia pod względem moralnym, aby w ten sposób przygotować warunki odkrycia głosu Boga w sercu. Trzeba też nauczyć rozeznawania swoich działań, pomóc wykształcić cnoty. Należy mieć zaufanie do sumienia poprawnie ukształtowanego.

Opuszczenie, to poważny i bolesny problem. Znamy porzucenie przez małżonka lub małżonkę, ale jest też opuszczenie przez proboszcza. Jezus zna gorycz opuszczenia: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” (Mt 27,46; Mk 15,34).

W związku stałym między rozwiedzionymi, którzy zawarli powtórny związek cywilny życie jak brat z siostrą, nie ma sensu. Jak oni mieliby wzrastać w uczuciach?

Nieprecyzyjny język rzutuje na nieprecyzyjne myślenie, chociażby słowo inclusive. Potrzeba jedności w różnorodności.

W Indiach imiona dzieci pochodzą od matki. Ta kultura przetrwała do dzisiaj. Misjonarze jej nie zniszczyli. Mamy więc matriarchat. Trzeba u nas nauczyć ojców, jak mogliby odgrywać większą rolę. Trzeba też stawić czoła problemom związanym z migracją do miast.

Wszyscy biskupi są za prawdą oraz za miłosierdziem. Co wolno zmienić, a co trzeba obronić? Św. Paweł powiada: wszystko mi wolno, lecz nie wszystko jest konstruktywne (zob. 1 Kor 6,12). Trzeba wybierać to, co przysłuży się wspólnocie; wybrać raczej komunię duchową, a nie sakramentalną.

Coraz więcej kapłanów pochodzi z rodzin rozbitych. Zatem ostrożnie z językiem, z używaniem takich określeń, jak rodzina patchworkowa, czy też „rodziny, które mają doświadczenie Boga”.

W Ewangelii czytamy, że ojciec miał dwóch synów. Syn marnotrawny został przyjęty. Ojciec przebacza obu synom. W centrum sytuacji o których dyskutujemy jest ojciec – On nie zamyka drzwi.

Z jednej strony rysuje się opcja, aby nic nie zmieniać. Z drugiej, aby wszystko zmienić. To dwa ekstremy. Między nimi jest wiele możliwości. Potrzebna jest pastoralna kreatywność. Kreatywność przy pulpicie, w konfesjonale. Rozróżniać między grzechem a grzesznikiem. Potępić grzech, a nie grzesznika.