„Gdy już całkowicie ukończono budowę i upiększenie kaplicy Loretańskiej, o. gwardyan Franciszek z Warszawy, z porządku gwardyanów klasztoru siódmy, a jako Polak pierwszy, kosztem J.[aśnie] W.[ielmożnego] Pana Albrechta Dembińskiego [fundatora klasztoru], przygotował wszystko do uroczystości poświęcenia Domku Matki Bożej, której dopełnił Najprzewielebniejszy ks. Piotr Tarło, biskup kijowski, w piątą niedzielę po Wielkiejnocy roku 1719 dnia 5 maja. Tak ku pożytkowi duchowemu i uszczęśliwieniu mieszkańców Krakowa, jako też okolicznych pobożnych dusz, na polskiej ziemi z rzędu stanął trzeci Domek Matki Bożej na wzór Domku Loretańskiego, jak najpodobniej zbudowany i pobożności wiernych oddany”.

Od tego wydarzenia, opisanego w Kronice klasztoru Braci Mniejszych Kapucynów w Krakowie, mija w tym roku 300 lat. Wiele się wydarzyło w ciągu tych trzech wieków. Poznajmy tego niezwykłego świadka historii, patriotyzmu i duchowości, jakim jest Domek Loretański w Krakowie.
Budowla nawiązuje do sanktuarium Świętej Rodziny w Loreto we Włoszech, którego mury wg tradycji pochodzą z domu rodzinnego Jezusa, Maryi i Józefa w Nazarecie. Krakowski Domek Loretański miał spełniać rolę rodowej kaplicy fundatora kapucyńskiego klasztoru i kościoła, Wojciecha (Albrechta) Dembińskiego. Jego wnętrze nawiązuje do oryginału z Loreto: składa się z dwóch pomieszczeń „pokoiku” i „kuchenki”, a oświetlone jest jednym oknem z ozdobną metalową kratą. We wnęce ołtarzowej znajduje się figura Matki Bożej Loretańskiej. Na ołtarzu usytuowanym pomiędzy „pokoikiem” a „kuchenką” stała do tej pory szafka kabinetowa króla Jana III Sobieskiego, ofiarowana kapucynom przez jego syna Jakuba w 1733 i służąca jako tabernakulum. Obecnie znajduje się w Muzeum Pałacu króla Jana III w Wilanowie i w przyszłym roku ma wrócić na swoje dotychczasowe miejsce. Warto wspomnieć jeszcze o polichromii, która zdobi wewnętrzne ściany Domku, wykonanej w okresie międzywojennym XX w. przez prof. Jana Bukowskiego. Przedstawia ona dwie sceny nawiązujące do tajemnicy Nazaretu: Zwiastowanie NMP i życie ukryte Jezusa w swoim rodzinnym mieście.
Historia krakowskiego Loreto jest ściśle związana z tradycją patriotyczną naszego kraju. W dniu 24 marca 1794 w Domku Loretańskim wodzowie Insurekcji, gen. Tadeusz Kościuszko i gen. Józef Wodzicki, uczestniczyli we Mszy św., a po jej zakończeniu z wyciągniętymi pałaszami złożyli przysięgę poświęcenia życia za wiarę i Ojczyznę. Do tradycji patriotycznych nawiązują także korytarze otaczające sam Domek, czyli krużganki loretańskie. Nazywane są często campo santo patriotycznego Krakowa, zdobią je bowiem liczne epitafia upamiętniające czyn legionowy oraz tych, którzy zostali zamordowani i zamęczeni w łagrach, na zesłaniu i w więzieniach w czasie II wojny światowej. Pod niektórymi ciągle pojawiają się świeże kwiaty – symbol szacunku, wdzięczności i pamięci rodaków. Trzeba też dodać, że Matka Boża Loretańska jest Patronką lotników. Toteż co roku, już od 40 lat, przyjeżdżają tu piloci i lotnicy z całej Polski i zza granicy, na swoje patronalne święto, które przypada 10 grudnia.
Domek Loretański niesie ze sobą także głębokie przesłanie duchowe. Papież Franciszek podczas tegorocznej pielgrzymki do sanktuarium w Loreto wskazał na trzy kategorie ludzi, dla których jest ono szczególnym domem: młodzi, rodziny i chorzy. „Święty Domek jest domem młodzieży, ponieważ tutaj Dziewica Maryja, młoda dziewczyna pełna łaski, nadal przemawia do nowych pokoleń, towarzysząc każdemu w poszukiwaniu swego powołania”. Jest to zatem uprzywilejowane miejsce, w którym ludzie młodzi mogą poszukiwać swego powołania w szkole Maryi – kobiety, która słucha Słowa, uważnie rozeznaje plan Boga i podejmuje odważną decyzję. Domek Loretański to także dom rodziny. „W nazaretańskim domu – mówił dalej papież – Maryja przeżywała wiele relacji rodzinnych jako córka, narzeczona, oblubienica i matka. Z tego względu każda rodzina w jej różnych elementach znajduje tutaj gościnę i inspirację, aby przeżywać swoją tożsamość”. Loreto to w końcu dom chorych. Wobec kultury odrzucenia, dominującej w dzisiejszym świecie, papież wskazał na Domek Loretański, jako na symbol każdego domu, w którym chory znajduje przyjęcie, zrozumienie, miłość i troskę.
Krakowski Loret ze swoją trzystuletnią historią, tradycją patriotyczną i ścisłym duchowym związkiem z sanktuarium Świętej Rodziny we włoskim Loreto jest zatem miejscem, które ma wiele do powiedzenia nam współczesnym, często rozproszonym i pochłoniętym codziennymi sprawami, a nierzadko zanurzonym w klimacie duchowej obojętności i przeciętności.

Foto: Archiwum Kapucynów Prow. Krakowska

BRAK KOMENTARZY