Przewodniczący KEP podkreślił rolę rozpoczętego przez św. Filipa wielkiego dzieła, jakim były oratoria, które zmieniły oblicze ówczesnego Rzymu. Ten święty stygmatyk Ducha Świętego gromadził wokół siebie kapłanów, zakonników, mieszczan i artystów na wspólnej modlitwie, konferencjach i dyskusjach na aktualne tematy czy rekolekcjach. Organizował też koncerty i nabożeństwa, w czasie których śpiewane były pieśni w formie dialogowanej. A ta forma wokalno-instrumentalna, jak zaznaczył arcybiskup, przyjęła od miejsca pierwszych wykonań właśnie nazwę oratorium.

– W pełni epoki Odrodzenia, kiedy uczeni i artyści zwrócili się do źródeł klasycznych, on zwrócił się ku źródłu, jakim jest chrześcijaństwo. Zapisał się w pamięci mieszkańców Rzymu jako człowiek rozjaśniający ulice i domy Wiecznego Miasta swoim niegasnącym uśmiechem, pokonujący wszystkie trudności radosnym przekonaniem o niewyczerpanym miłosierdziu Boga – zwrócił uwagę abp Gądecki dodając, że przekonanie o świętości Filipa było tak powszechne, że jego beatyfikacja odbyła się już 15 lat po jego śmierci w 1595 r.

Pierwsze w Polsce Oratorium św. Filipa Neri na Świętej Górze k. Gostynia zostało założone w 1668 r. W końcu XVII w. wzniesiono w tym miejscu barokowy kościół – powstały według projektu Baltazara Longheny na wzór wzniesionej przez niego weneckiej świątyni Santa Maria della Salute – będący sanktuarium Matki Bożej Świętogórskiej Róży Duchownej.

– Jubileusz 500. rocznicy narodzin św. Filipa Neri, naszego patrona, jest szczególną okazją, byśmy tutaj, w kolebce polskich filipinów, dziękowali Bogu za wszystkie łaski, jakimi obdarza On poprzez naszą posługę w naszej ojczyźnie i na całym świecie – przyznał ks. Zbigniew Starczewski COr, prokurator Federacji Kongregacji Oratorium Świętego Filipa Neri w Polsce zrzeszającej filipińskie kongregacje ze Świętej Góry, Studziannej, Tarnowa, Bytowa, Radomia, Tomaszowa Mazowieckiego i Poznania.

Poszczególne domy kongregacyjne i wspólnoty filipinów działają niezależnie od siebie, a ich celem jest głoszenie współczesnemu światu Ewangelii poprzez naukę, kulturę i sztukę. Księży filipinów charakteryzuje brak ślubów i przyrzeczeń, nawet czasowych oraz stała przynależność do określonej wspólnoty.

500. rocznica urodzin św. Filipa Neri przypada w dniu 21 lipca br., a roku jubileuszowy z nią związany potrwa do 2016 r., do 26 maja – dnia odejścia Filipa do Pana. Główne uroczystości odbędą się 21 lipca we Florencji, miejscu urodzin świętego i jego lat młodzieńczych.

Św. Filip Neri (1515–1595) urodził się we Florencji, ale później swoje życie związał z Rzymem, gdzie pracował m.in. jako adwokat i studiował filozofię oraz teologię. W 1548 r. podjął tam również, z założonym przez siebie bractwem, służbę pielgrzymom i chorym, natomiast w 1551 r. przyjął święcenia kapłańskie.

Jedną z jego najbardziej charakterystycznych cech były chrześcijańska radość i pogoda ducha. Mawiał bowiem, że „pogodnym jest o wiele łatwiej prowadzić duchowe życie niż posępnym”. Jednocześnie był wielkim mistykiem, duszpasterzem i doradcą papieży, który zyskał sobie miano „Apostoła Rzymu”. Można nazwać go niewątpliwie również odnowicielem życia religijnego w duchu ważnych przemian, jakie przyniósł sobór trydencki (1545–1563).

Jego największym dziełem, które trwa i rozwija się do dziś, było założenie pierwszej Kongregacji Oratorium zatwierdzonej w 1575 r. przez Grzegorza XIII. Członkowie tej wspólnoty, duchowni i świeccy (co było wówczas ewenementem), wspólnie studiowali rozwijając m.in. swoją wiedzę i duchowość, modlili się, a później wracali do swoich środowisk wprowadzając tam nowy styl życia chrześcijańskiego. Kolejne tego typu kongregacje, zgodnie z wolą Filipa niezależne od siebie, powstawały na wzór rzymskiej jeszcze za jego życia w miastach Włoch i Francji, a dziś są obecne na całym świecie. Filip Neri został kanonizowany 12 marca 1622 r. razem z Teresą z Avila, Janem od Krzyża, Franciszkiem Ksawerym oraz Ignacym Loyolą. Jego wspomnienie liturgiczne obchodzimy 26 maja.

KAI / bt / Święta Góra


Św. Filip Nereusz

Filip urodził się we Florencji 21 lipca 1515 r. jako syn Franciszka i Lukrecji Mosciano. Na chrzcie otrzymał imiona Filip Romulus. Był bardzo pociągający w swojej zewnętrznej postaci, jak też w obejściu. Wyróżniał się poczuciem humoru i talentem jednania sobie ludzi. Początkowo nauki pobierał we florenckiej szkole S. Giorgio. Duchowo kształtowali go dominikanie z konwentu San Marco (przez cale życie był wielbicielem Girolamo Savonaroli). Po przedwczesnej śmierci matki i starszego brata, kiedy pogorszyły się znacznie warunki majątkowe ojca, Filip udał się do swojego bezdzietnego stryja w San Germano (dziś miasto Cassino) pod Monte Cassino, by wyręczyć go w zawodzie kupca i odziedziczyć po nim znaczną fortunę. Miał wówczas 17 lat. W czasie pobytu u stryja odwiedzał często opactwo benedyktynów, a jego kierownikiem duchowym był Euzebiusz z Eboli. Przyjął wówczas za swoją dewizę benedyktynów: Nihil amori Christi praeponere (Nic nie przedkładać ponad miłość do Chrystusa).

Wkrótce Filip zrezygnował z pomyślnej dla siebie okazji zdobycia zawodu i majątku i udał się do Gaety. Po krótkim pobycie w tym mieście skierował swoje kroki do Rzymu, gdzie miał pozostać do końca swego życia – a więc przez ponad 60 lat (1534-1595).

Tam rozpoczął studia filozoficzne i teologiczne. Jednocześnie był wychowawcą dwóch synów w domu zamożnego florentczyka, dzięki czemu miał zapewniony byt. Prowadził życie modlitwy i umartwienia. W wolnym czasie nawiedzał kościoły, sanktuaria i zabytki Wiecznego Miasta. Kiedy w roku 1544 w Zielone Święta znalazł się w katakumbach św. Sebastiana, które były ulubionym miejscem jego wypraw, wpadł w ekstatyczny zachwyt: poczuł, jak tajemnicza ręka wyciąga mu z boku dwa żebra, a jego serce, podobne do ognistej kuli, groziło rozsadzeniem piersi. W tym czasie Filip założył towarzystwo religijne pod nazwą „Bractwa Trójcy Świętej” do obsługi pielgrzymów i chorych. Widział bowiem, jak te wielkie rzesze pątników potrzebowały pomocy duchowej, a często i materialnej. Był to rok 1548. Przez tę posługę zyskał sobie miano „Apostoła Rzymu”.

Momentem przełomowym w życiu Filipa był rok 1551, kiedy to za namową spowiednika przyjął święcenia kapłańskie. Miał już wtedy 36 lat. Jako kapłan musiał być jednak przydzielony do jakiegoś kościoła. Zamieszkał więc w konwikcie św. Hieronima della Carità w centrum Rzymu. Tu właśnie dojrzało wielkie dzieło jego apostolskiego serca, Oratorium. Zrodziło się ono z troski Filipa o poziom wiedzy religijnej penitentów, który w owych czasach był bardzo niski. Początkowo w ciasnej izbie swojego pokoju, potem w kaplicy konwiktu, Filip zaczął gromadzić kapłanów, zakonników, mieszczan, kupców, artystów. Wspólna modlitwa, spotkania i rozmowy osobiste, spowiedź, czytanie duchowe, konferencje i dyskusje na aktualne tematy, rekolekcje – to program tych spotkań. Oratorium było otwarte dla wszystkich ludzi dobrej woli. Filip organizował także koncerty muzyczne oraz nabożeństwa, w czasie których śpiewane były pieśni pochwalne w formie dialogów. Ta forma muzyczna (wokalno-instrumentalna) przyjęła nazwę od miejsca pierwszych wykonań i do dziś znana jest jako oratorium (szczególnym rodzajem oratorium jest pasja).

Święty Filip Nereusz Z czasem zebrała się pewna liczba uczniów, którzy chcieli być bliżej Chrystusa. Filip zaprawiał ich więc do zjednoczenia z Bogiem, do cnót chrześcijańskich i do uczynków miłosierdzia. Na placach bawił się z dziećmi, by je potem gromadami prowadzić do kościoła. Był to dotąd zupełnie nieznany styl apostołowania i prowadzenia duszpasterstwa. Do Oratorium spieszyła cała elita duchowa Rzymu. Tu właśnie rodziły się plany reform. Do grona przyjaciół Filipa należeli m.in.: św. Kamil de Lellis, św. Feliks z Cantalice, św. Jan Leonardi, św. Franciszek Salezy, św. Ignacy Loyola i wielu innych.

W roku 1564 florentczycy oddali Filipowi w zarząd swój kościół pw. św. Jana. Tu właśnie pozostali przy nim jego duchowi synowie, zwani potem oratorianami czy też filipinami. Prowadzili życie wspólne, nie związani wszakże żadnymi ślubami. Ta swoboda pozostała do dzisiaj cechą charakterystyczną oratorianów. Filip umiał swych duchowych synów zainteresować nie tylko sprawami religijnymi i duchowymi, ale także nauką i kulturą. W jego domu odbywały się więc koncerty muzyczne, prelekcje o sztuce, archeologii i historii. Za datę założenia oratorianów przyjmuje się rok 1565. Zatwierdził ich papież Grzegorz XIII już w roku 1575. Regułę dla nowego zgromadzenia Filip napisał jednak dopiero w roku 1583, na podstawie wielu lat doświadczenia i praktyki. Nadawała ona poszczególnym kapłanom dużo swobody. Każdy dom jest do dziś niezależny. Dopiero od roku 1942 Stolica Apostolska połączyła wszystkie placówki w jeden, wspólny, ale bardzo luźny organizm.

Wkrótce pojawili się przeciwnicy poczynań Filipa. Oskarżyli oni go o to, że sprzyja „nowinkom” niebezpiecznym dla wiary. Doszło do tego, że surowy papież Paweł IV (+ 1559) zakazał mu na czas pewien działalności. Kuria Rzymska odebrała mu nawet prawo do spowiadania, co równało się z karą kościelnej suspensy. Kolejni papieże obdarzyli go jednak ponownie zrozumieniem i odwołali ten zakaz.

Filip Neri był doradcą papieży i kierownikiem duchowym wielu dostojników. Był jednym z najbardziej wesołych świętych. Zmarł wyczerpany pracą na rękach swych duchowych synów 26 maja 1595 r. w noc święta Bożego Ciała. Miał wcześniej podać godzinę swojej śmierci. Pochowany został w kościele Santa Maria Chiesa Nuova w Rzymie. Przekonanie o świętości kapłana było tak powszechne, że chociaż w owych czasach zaczęto wprowadzać do procesów kanonizacyjnych coraz surowsze wymagania, beatyfikacja sługi Bożego odbyła się już w 15 lat po jego śmierci. Dokonał jej 11 maja 1610 r. papież Paweł V. W dwanaście lat później papież Grzegorz XV dokonał jego kanonizacji (12 marca 1622 r.).

Święta Góra

Zatem początki kultu maryjnego na Świętej Górze datuje się na XI – XII w.

Pierwsze wzmianki na temat małej, drewnianej kapliczki, zawierającej cudowny wizerunek Matki Bożej, pochodzą z 1468 r. Już wtedy kult i cześć, jaką Maryja odbierała na tym wzgórzu były tak wielkie, że konieczna była budowa chociażby małego kościoła, który w razie niepogody mógłby pomieścić pielgrzymów. Taki, drewniano – murowany kościółek stanął na Świętym Wzgórzu w 1512 r., staraniem Macieja Borka Gostyńskiego i ks. Stanisława z Oporowa. Zamieszczony w nim obraz przyciągał coraz to nowych pielgrzymów, szukających w nim duchowego i fizycznego wsparcia.

Kult rozrastał się nieustannie i szybko okazało się, że dotychczasowy kościół już nie może pomieścić przybywających pielgrzymów. Trzeba więc było myśleć o nowej, obszerniejszej świątyni. Przedsięwzięcie takie wymagało jednak fundatora, a dodatkowo kogoś, kto miejscem cudownym zaopiekowałby się na stałe.

Fundator taki znalazł się szybko wśród pielgrzymów, przybywających wyrazić wdzięczność za otrzymane łaski. Okazał się nim Adam Florian Konarzewski, pochodzący z dobrego, starego i niebiednego rodu. Konarzewski złożył Pani ze Świętej Góry przyrzeczenie: z wdzięczności za przyjście na świat, pomimo uznania jego matki za niepłodną, oraz za uzdrowienie z nieznanej, odbytej w dzieciństwie choroby, przyrzekł ufundować Świętogórskiej Pani sanktuarium. Chcąc dopełnić przyrzeczonych zobowiązań, 8 września 1675 r. odbyło się uroczyste poświęcenie kamienia węgielnego pod nowy kościół, który postanowiono zbudować na wzór jezuickiego kościoła Świętych Piotra i Pawła w Krakowie.

Nim jednak Adam Konarzewski rozpoczął budowę, zabiegał usilnie, aby dla tego świętego miejsca pozyskać dobrych i gorliwych opiekunów. Po nieudanych próbach sprowadzenia tu Ojców Reformatów i Bernardynów, Konarzewski zdecydował, że na Świętej Górze pracować będzie duchowieństwo świeckie według Instytutu Świętego Filipa Neri. W tym celu Adam zwrócił się z prośbą o objęcie nowego miejsca do ks. Stanisława Grudowicza, który będąc proboszczem na Śródce w Poznaniu, znał duchowość filipinów. Między Konarzewskim a ks. Grudowiczem zawiązała się szczera i serdeczna przyjaźń. Ostatecznie ich staraniem, 9 lipca 1668 r. założona została Kongregacji Oratorium św. Filipa Neri na Świętej Górze, a jej pierwszy przełożonym został ks. Grudowicz.

Adam Konarzewski nie poprzestał jednak na biernym obserwowaniu, jak realizowane jest jego przedsięwzięcie, lecz brał czynny udział w pracach budowlanych. Niestety, swoje bardzo entuzjastyczne zaangażowanie przypłacił wielką ceną, gdy w rok po rozpoczęciu budowy, spad z rusztowania i złamał nogę a w wieku 36 lat zakończył swoje życie. Tragedia ta postawiła pod znakiem zapytania dalszą budowę kościoła świętogórskiego.

Opatrznościowo fundację po zmarłym Konarzewskim przejęła jego żona – Zofia Krystyna z Opalińskich, żywo zainteresowana realizacją pragnienia męża. Po tragicznym wypadku męża Zofia wyjechała do Włoch, przede wszystkim, by ukoić żal po stracie drogiego męża. Zwiedzając Italię odwiedziła także uroczą Wenecję, gdzie ogromne wrażenie wywarła na niej, powstająca według projektu Baltazara Longheny, świątynia Santa Maria della Salute. Zdecydowała, że na Świętej Górze stanie identyczny kościół, do budowy którego Longhena miał sporządzić rysunki i projekty. Projekt Konarzewskiej został poparty przez przełożonego Filipinów gostyńskich ks. Stanisława Grudowicza, który towarzyszył jej w tej podróży. Longhena przyjął zamówienie i stworzył dla Gostynia autorską replikę, która stanowi wariant kościoła weneckiego i jest – jak się dzisiaj uważa – dojrzalszą niż pierwowzór barokową formą.

Od lipca 1677 r. przystąpiono więc do prac budowlanych według nowego projektu, pod kierunkiem architektów Andrzeja i jego syna Jana Catenazzi. Kiedy mury podciągnięto pod tambur, chociaż budowa nie była jeszcze zakończona (brakowało kopuły), Zofia Konarzewska usilnie zabiegała o konsekrację kościoła i przeniesienie do niego Cudownego Obrazu. Choć niechętnie, przystano jednak na wolę fundatorki i w Święto Narodzenia Matki Bożej 8 września 1698 r. sufragan poznański bp Hieronim Wierzbowski dokonał konsekracji kościoła. A oto jak tamte wydarzenia opisuje kronikarz świętogórski ks. Kasper Dominikowski:

Tak rzeczy samej zjechał na to miejsce ksiądz biskup Sufragan na dzień oznaczony – i tamże rozporządził. Procesję z kościółka starego do nowego, w której sam z liczną asystencją w kosztownych aparatach postępował z relikwiami świętych męczenników i obrazami cudownemi przebranemi wspaniale mianowicie: jeden obraz wielko-ołtarzowy i drugi Bolesnej Najświętszej Maryi Panny, były niesione przez najdostojniejsze osoby świeckie – obraz zaś świętego Filippa Neriusza przez osoby duchowne, a Procesyję tę uświetniało nieprzeliczone mnóstwo wiernych zgromadzonych wszelakiego stanu i kondycyi. Gdy już złożono pomienione obrazy, każdy w przeznaczonem miejscu, w Nowym Kościele, rozpoczął i odbył Ksiądz Biskup Celebrans obrzęd uroczystego Poświęcenia tegoż Kościoła jako też i trzech głównych ołtarzy w tymże.

Lubo wprawdzie na tę czynność religijną nie masz szczególnego Antentyku, pewną atoli jest rzeczą, że sam Kościół poświęcony został pod tytułem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Pierwszym jego patronem postawiony jest Św. Filip Nereusz a przybranemi Patronami są: Św. Józef, Św. Wojciech, Św. Stanisław, Św. Florian i Św. Franciszek z Asyżu.

Zaś za prośbą Fundatorki i samej Kongregacji na obchód dorocznej Pamiątki tego Poświęcenia obraną i postanowioną została Niedziela trzecia po Wielkanocy.

Pierwszą Eucharystię z tej okazji odprawił ksiądz Piotr Tarło, podówczas kanonik Kapituły Katedralnej Poznańskiej i Krakowskiej, a późniejszy biskup poznański. W dwa lata później dobiega kresu życie fundatorki, która pochowana została, wraz ze szczątkami męża w nowej świątyni ? mauzoleum.

W XVIII w. kościół, w nie wykończonym jeszcze stanie, zamknięto na kilka lat z obawy przed dewastacją podczas przemarszu wojsk uczestniczących w wojnie północnej, jak również z racji epidemii panującej wówczas w Wielkopolsce.

Mecenat nad budową Sanktuarium po śmierci Zofii Konarzewskiej przejęła Teofila z Leszczyńskich Konarzewska, żona Filipa, jedynego syna Adam i Zofii Konarzewskich.

Jako, że Filip bardzo niechętnie odnosił się do fundacji rodziców (dla jej dobra nic pozytywnego nie uczynił), po jego przedwczesnej śmierci w 1703 r. wdowa po nim – Teofila wynagrodziła zaniedbania męża zdwojoną hojnością na rzecz Świętej Góry. Właśnie za jej staraniem na Świętą Górę został sprowadzony Pampeo Ferrari, celem zbudowania kopuły wieńczącej kościół. Teofila Konarzewska była także fundatorką wielu dalszych inwestycji na Świętej Górze, przez co znacznie wpłynęła na wygląd dzisiejszej świątyni.

Ponowne małżeństwo Tofilii Konarzewskiej z księciem Januszem Wiśniowieckim w 1704 r. daje możliwość wpisania na listę fundatorów również tego zacnego nazwiska.

Od połowy XVIII w. wygląd Świętej Góry kształtowała córka Filipa i Teofili, a wnuczka Adama i Zofii ? Weronika, która przez swoje małżeństwo z kasztelanem poznańskim Maciejem Mycielskim do grona fundatorów wprowadza nowych dobrodziejów.

Nowa opiekunka bardzo znacznie przyczyniła się do rozbudowy Sanktuarium Gostyńskiego, fundując jeszcze okazalsze uposażenie oraz rozmaite sprzęty i paramenty liturgiczne. Najbardziej znaczącą pozostałością wielkiego zaangażowania Mycielskiej jest murowany klasztor, według projektu Pompeo Ferrari (wcześniejszy, postawiony przez dziadka Weroniki – Adama Konarzewskiego – spłonął w 1731 r.). Wprawdzie początek budowy obecnego klasztoru był zasługą Teofili, która nawet sama nakreśliła schemat zabudowań, jednakże udział Weroniki w finansowaniu budowy był dużo znaczniejszy. Ponadto fundatorka ukończyła budowę wież kościelnych i pokryła kopułę kościoła miedzianą blachą.

Po śmierci męża, w 1747 r. Weronika Mycielska zrezygnowała z wielu rodowych dóbr, przeznaczając je na liczne kościelne fundacje, wśród których Święta Góra pozostaje zawsze na pierwszym miejscu.

I tu kończy się historia budowy Świętogórskiego kościoła, który 17 grudnia 1970 r. przez Papieża Pawła VI został wyniesiony do godności Bazyliki Mniejszej, stając się obok katedry poznańskiej drugą bazyliką Archidiecezji.

BP KEP