Homilia: Św. Antoni

Lublin, 13 czerwca 2014 r.

0
3041

Wstęp do bierzmowanych

Drogie Siostry i Bracia, w swojej ojcowskiej trosce, Pan Bóg od zarania dziejów posyłał do ludzi swoich wybrańców. To oni, posłuszni Bogu, z pokorą w sercu szli i nadal idą do ludzi by głosić im Dobrą Nowinę. W liturgii dnia dzisiejszego także wspominamy właśnie takiego pokornego wykonawcę woli Bożej, posłanego przez Pana, aby nieść Dobrą Nowinę. Myślę o patronie dzisiejszego dnia – św. Antonim. Kiedy słuchamy dzisiejszego słowa Bożego, to mamy wrażenie, że było ono pisane z myślą właśnie o tym świętym.

Św. Antoni doskonale odczytał w mądrości Bożej (I czytanie) łaskę Bożego powołania, przyjął słowa Boga, żył nimi i przekazywał je innym, często z narażeniem życia, tak jak przystało na Chrystusowego ucznia.

Także słowa dzisiejszej Ewangelii – Idźcie oto was posyłam… – w pełni oddają posłannictwo tego niezwykłego człowieka. Śmiało też możemy powiedzieć, że dzisiejszy patron został posłany przez Jezusa, tak jak apostołowie, o których posłaniu słyszeliśmy we fragmencie Ewangelii przed chwilą odczytanym. Opis ten nie odnosi się tylko do apostołów, lecz jest także zapowiedzią kontynuacji przez Kościół tego posłania, przez wieki aż do końca świata.

Święty Antoni cieszy się w Kościele ogromną czcią. Na obrazach jest przedstawiany z lilią w ręku albo z Dzieciątkiem Jezus na ręku. Tak też jest pokazywany w rzeźbionych figurkach. Do św. Antoniego udajemy się zwłaszcza wtedy, gdy coś nam zginie albo gdy mamy jakieś zmartwienia. W wielu wspólnotach odprawiane są nabożeństwa do świętego Antoniego w czasie których odczytywane są prośby do Świętego z Padwy. W kronikach odnotowano wiele cudownych uzdrowień przypisywanych wstawiennictwu św. Antoniego.

Dzisiaj, gdy przeżywamy uroczysty odpust, warto więc odnowić naszą przyjaźń ze św. Antonim i naprawdę uwierzyć w jego wielką moc, wielką miłość i przyjaźń do nas, mieszkańców ziemi. On był tu, na ziemi, i doświadczył wielu trudów. Wie też, jak ciężkie bywa życie człowieka, jak trudno jest należycie wypełniać swoje powołanie. Z pewnością nas rozumie i ilekroć się do niego uciekamy, tylekroć możemy liczyć na jego pomoc. Odnówmy zatem dziś naszą przyjaźń ze Świętym Antonim!

Święty Antoni z Padwy, wcale nie miał na imię Antoni i nie urodził się w Padwie. Na chrzcie nadano mu imię Ferdynand. Urodził się w Lizbonie w Portugalii i jako najbardziej prawdopodobną datę jego urodzin przyjmuje się dzień 15 sierpnia 1195 r. Nie znamy zbyt wielu szczegółów z okresu jego dzieciństwa. Wiadomo jedynie, że jego ojciec miał na imię Marcin a matka – Maria Teresa. Był dzieckiem bardzo religijnym i żywił głębokie nabożeństwo do Matki Bożej oraz że uczęszczał do szkoły przykatedralnej.

W wieku około 15 lat, poszukując dla siebie warunków w których mógłby poświęcić się kontemplacji wstąpił do kanoników św. Augustyna. Młody nowicjusz pilnie studiował teologię i Pismo Święte. Wkrótce zaczął wyróżniać się gorliwością i nieprzeciętną pamięcią. Ta zdolność miała mu przynieść nieoceniona korzyść przez całe życie. Znał Biblię tak doskonale, że mówiono o nim, że gdyby wszystkie święte Pisma uległy zniszczeniu, Antoni mógłby podyktować je sekretarzowi, aby w ten sposób zostały odtworzone.

Ferdynanda pociągała duchowość franciszkańska. Był on urzeczony duchem dziecięctwa Bożego, pokorą i całkowitym ubóstwem panującym w zakonie franciszkańskim. Pod wpływem wiadomości o franciszkańskich braciach misjonarzach zamordowanych w Maroku przyszły święty postanowił porzucić spokojne i dostatnie życie i udał się do eremu w Olivanez, a następnie poprosił o pozwolenie na wyjazd do Maroka, by głosić tam Ewangelię, a jeśli to będzie zgodne z wola Bożą przyjąć palmę męczeństwa.

Przywdział więc habit franciszkański i przyjął zakonne imię Antoni. Jednak plany Boże wobec jego osoby były inne. Zamiast palmy męczeństwa pokorny zakonnik wykładał teologię i oddawał się pracy apostolskiej i kaznodziejskiej we Francji i Włoszech. I na każdym kroku, nieustannie zachęcał swoich braci do miłowania dyscypliny i praktykowania cnót ewangelicznych, służąc im własnym przykładem i baczył by Duch i modlitwa nie zgasły w ich sercach.

Mówimy, że dzisiejszy patron dnia jest popularny ze względu na fakt, że przyczynia się do odnajdowania rzeczy zagubionych. To święty od cudów. Do żadnego innego z pośród świętych nie zwracamy się z taką prostotą i wiarą w jego pomoc i wstawiennictwo jak do św. Antoniego. Niemal codziennie w naszych myślach rodzą się słowa: „Św. Antoni, pomóż mi odnaleźć…”. I nasze prośby często odnoszą się do spraw banalnych i przyziemnych. Zwracamy się do niego z wielkim zaufaniem. Możliwe, że od niewielkich rzeczy, z którymi się do niego zawracamy, zależy nieraz szczęście człowieka – tak przynajmniej się nam wydaje.

Nie pamiętamy już, że św. Antoni jest nade wszystko wielkim mistrzem życia wewnętrznego a Jego nauczanie pomimo upływu wieków jest ciągle aktualne. Był wybitnym kaznodzieją i znawcą Pisma Świętego. Jego niezmordowana praca kaznodziejska była i nadal jest wielkim i skutecznym środkiem poszukiwania zagubionych ludzi, którzy się zagubili i zagubili w swoim życiu Boga, dobro duszy i życie wieczne.

Święty Antoni uczył i wciąż uczy Ewangelii Chrystusowej słowem, potwierdzając ją swoim życiem i cudownymi znakami. Jego mądrość jest ciągle aktualna, nie uległa zwietrzeniu. Głosił wartości i jasny światopogląd, które wśród wzburzonych serc i umysłów pozwalają nadal wierzyć, że Bóg jest dobry. To w Ewangelii św. Antoni upatrywał źródło wszelkiego szczęścia ludzkiego. Uczył, że w Słowie Bożym tkwi tak wielka moc i potęga, że jest ono dla Kościoła podporą i siłą żywotną, a dla synów Kościoła utwierdzeniem wiary, pokarmem duszy oraz źródłem czystym i stałym życia duchowego.

To dzięki Ewangelii uczymy się żyć z Bogiem w konkretnych sytuacjach życiowych. Żyć Ewangelią dzisiaj – to pod wpływem Ducha Świętego odkryć Ją na nowo w swoim życiu i nawrócić się wewnętrznie do Boga. To z Niej czerpiemy siły do walki z naszym egoizmem. Każda chwila naszego życia to nieustanny wybór pomiędzy dobrem i złem. Dlatego wybierajmy zgodnie z prawem Bożym i nakazami Ewangelii. To wielki wysiłek – codzienne doświadczanie naszej słabości i walka z nią. Dlatego niech patron dzisiejszego dnia – św. Antoni, który nauczał i zachowywał nakazy Ewangelii będzie dla nas wzorem do naśladowania. Niech poprzez swoje czyste, nieskalane życie i cuda, które ustawicznie czyni pozwala nam odnajdywać dobroć Boga w naszym życiu, niech usuwa z niego rozpacz, wnosi zaufanie i wiarę w Opatrzność Bożą czuwającą nad światem i człowiekiem. Niech będzie dla nas solą chroniącą od zepsucia obyczajów i serc oraz chroniącą przed fałszem wkradającym się do przekonań i wiary chrześcijańskiej.

Kochani Siostry i Bracia! Traktujmy św. Antoniego nie tylko jako opiekuna w niebie, jak kogoś, kto w niebie pilnuje naszych spraw, zwłaszcza duchowych — ale także jako kogoś, kogo winniśmy naśladować i kto przykładem swojego życia zostawia swoim podopiecznym specjalne zadania. Przyglądając się życiu św. Antoniego, możemy sformułować przynajmniej dwa takie zadania: mianowicie głoszenie Ewangelii i troska o innych. Dzisiaj stają się one szczególnie pilne.

Zadanie pierwsze to głoszenie Ewangelii, czyli przyznawanie się do Jezusa Chrystusa i głoszenie Jego nauki. Święty Antoni był znakomitym kaznodzieją. Nie wszystkim jest dane być kaznodzieją i kapłanem, ale wszyscy jesteśmy wezwani do głoszenia Ewangelii słowem i przykładem życia. Papież Franciszek wzywa nas w XXI wieku do dzieła nowej ewangelizacji. Dlatego warto się zastanowić, jak możemy się włączyć w to wielkie dzieło. Jak ja, jak moja wspólnota może być aktywna na polu nowej ewangelizacji. (Rola świeckich w dziele Kościoła – Vat. II).

Drugim zadaniem, jakie swoim życiem wskazuje nam święty Antoni, jest troska o innych. Jesteśmy posłani po to, aby innym czynić dobro. W życiorysie św. Antoniego rys troski o ubogich jest bardzo wyraźny. Kochani Czciciele świętego z Padwy! Jeżeli chcecie stać się dojrzałymi chrześcijanami, to nie tylko macie głosić Ewangelię słowem i być zwiastunami pokoju, ale musicie także być ludźmi czynu chrześcijańskiego — czynu serca, czynu dobra. Musicie rozwijać w sobie „wyobraźnię miłosierdzia”, do czego tak bardzo zachęcał Polaków Błogosławiony Jan Paweł II.

Siostry i Bracia! Weźmy sobie do naszych serc wezwanie do dwóch wielkich zadań: bądźmy głosicielami Dobrej Nowiny w ramach nowej ewangelizacji i pielęgnujmy w sobie wrażliwość na drugiego człowieka. Módlmy się, byśmy nie szukali swojego dobra, ale żyli tak, aby innym było z nami dobrze. Chciejmy dobra dla innych i nieśmy pomoc ludziom w potrzebie. Niech dary łaski, które dzisiaj otrzymamy tu w tym naszym Sanktuarium i którymi jesteśmy obdarowywani w każdej Eucharystii, umocnią nas, byśmy na wzór świętego Antoniego byli świadkami Ewangelii w słowie i w czynie.

Szczególnie Wy Drodzy Młodzi Przyjaciele, którzy za chwilę przyjmiecie sakrament Bierzmowania, starajcie się w mocy Ducha żyć Ewangelią na co dzień i dzielić się Nią z innymi, troszcząc się o bliźnich. Amen.

NO COMMENTS