Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

W 39. rocznicę śmierci Prymasa Tysiąclecia kard. Kazimierz Nycz przewodniczył Mszy Świętej w Archikatedrze Warszawskiej, a po niej prelekcję wygłosił prof. Krzysztof Koehler. “Nie traćmy nadziei i trzymajmy dzień 28 maja w naszych sercach, bo jest zarezerwowany na liturgiczne wspomnienie kard. Wyszyńskiego” – mówił metropolita warszawski.

 

Na początku homilii kard. Nycz podkreślił, że jeszcze pięć miesięcy temu wszyscy spodziewaliśmy się, że za kilka dni będziemy zgromadzeni na pl. Piłsudskiego, podobnie jak w czasie pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II czy wielkiego pogrzebu Prymasa trzy dni po jego śmierci. – Te nadzieje nie zostały przekreślone, one znalazły swoje wzmocnienie w tym niespodziewanym czasie, który Pan Bóg dał nam wszystkim, abyśmy się lepiej przygotowali do beatyfikacji kard. Wyszyńskiego – mówił.

Pod koniec marca, mimo pandemii, wielu ludzi, którzy “są wyrazem kultu i czci dla Prymasa Wyszyńskiego, zgłosiło pragnienie udziału w tej uroczystości”. – To wydarzenie, które po ludzku mu się należy jest potrzebne również nam, abyśmy zgromadzeni raz jeszcze mogli wyśpiewać wielkie Te Deum Kościoła i narodu polskiego za wielkie życie Prymasa. Nie traćmy nadziei i trzymajmy dzień 28 maja w naszych sercach, bo jest zarezerwowany na liturgiczne wspomnienie kard. Wyszyńskiego – podkreślił metropolita warszawski.

Okres między Wniebowstąpieniem Pańskim a Zesłaniem Ducha Świętego jest “czasem, gdy Jezus prowadzi nas do Wieczernika i modli się za wszystkich, którzy dzięki słowu apostołów w Niego uwierzą”. – W Wieczerniku do którego nas przyprowadza słyszymy, aby byli jedno – mówił metropolita warszawski. Przypomniał, że dla Prymasa wołanie i troska o jedność były ważnym wymiarem pasterskiej działalności, nie tylko w wymiarze ekumenicznym. – Chodziło o jedność Kościoła w Polsce targanego próbą podzielenia – mówił. Prymas Wyszyński wiedział, że jeśli Kościół da się podzielić to nie przetrwa czasu komunistycznego ustroju.

Prymas Tysiąclecia – mówił kard. Nycz – wiedział, że za non possumus, które wypowiedział w 1953 roku czeka go więzienie. Jednak, w pewnym sensie, uważał, że to błogosławiony czas, który pozwolił mu głosić Ewangelię w zupełnie nowy sposób. – To uwięzienie sprawiło, że nie tylko urósł jego autorytet wobec ludzi Kościoła i systemu, ale pozwoliło mu wiele spraw przemodlić, przemyśleć oraz złożyć ofiarę ze swojego cierpienia – podkreślił.

To w czasie internowania zrodził się tekst Jasnogórskich Ślubów Narodu, program Wielkiej Nowenny i długofalowe pomysły dla Kościoła w Polsce. – Uwięzienie było jednym z kluczowych elementów, który działał na jego pasterzowanie – podkreślił kard. Nycz.

W roku setnej rocznicy urodzin Jana Pawła II – mówił metropolita warszawski – warto pochylić się również nad skrzyżowaniem dróg życiowych kard. Karola Wojtyły i Prymasa Tysiąclecia. – Z tego spotkania i pięknej współpracy narodził się wybór Karola Wojtyły na papieża. Czasami banalizujemy trochę te relacje dwóch wielkich Polaków, mówiąc, że Karol Wojtyła był w cieniu Prymasa, a po później Prymas w cieniu papieża, ale to naprawdę nie o to chodzi. Tam nie było żadnych cieni, ale blask dwóch wielkich ludzi Kościoła – mówił metropolita warszawski.

Kard. Nycz poprosił o dalszą modlitwę o owoce beatyfikacji oraz o to, “abyśmy za rok spotkali się przy relikwiach błogosławionego kard. Wyszyńskiego”. Wśród tych owoców – mówił – są również klerycy warszawskiego seminarium, a w sobotę dwudziestu z nich otrzyma święcenia kapłańskie. – To spora liczba jak na te czasy, dlatego jest za co Bogu dziękować. Przez wstawiennictwo Jana Pawła II i kard. Wyszyńskiego módlmy się, aby we wszystkich polskich seminariach nie brakowało powołań, aby to się znalazło wśród bogatych owoców beatyfikacji – dodał.

Po Mszy prelekcję pt. Wizja obchodów Tysiąclecia Chrztu Polski wygłosił prof. Krzysztof Koehler, który podkreślił, że zorganizowanie narodowych rekolekcji “w czasie, który im nie służył było czymś nie do pomyślenia, a ich istotnym zjawiskiem stała się nieobecność”. – Kard. Wyszyński dochodzi do idei milenium kiedy jest zniewolony, kiedy nie działa normalnie, jest wyrzucony poza rytm życia Kościoła i wrzucony w samotność – mówił prof. Koehler.

kh/archwwa.pl

Fot. Wojciech Łączyński