Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Wolność jest darem i zadaniem. I można jej używać dobrze lub źle, a to znaczy, że można przez nią budować lub niszczyć – powiedział abp Wojciech Polak, Prymas Polski 26 sierpnia na Jasnej Górze i dodał za św. Janem Pawłem II, że o Jasną Górę opierało się dążenie Polaków do odzyskania niepodległości.

W homilii podczas uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej Prymas Polski podkreślił, że „sto lat temu Ojczyzna nasza wybiła się na niepodległość. Przyszła dla niej godzina wolności. Na mapie Europy i świata znów pojawiło się słowo Polska. Staliśmy się prawdziwie wolni”. “Nie tylko więc w wymiarach osobistych, ale i w wymiarach społecznych, my, wszyscy, Polacy, mogliśmy wówczas za Apostołem Narodów do siebie zawołać: nie jesteś już niewolnikiem lecz synem. Jesteś synem i córką wolnego narodu. Jesteś synem i córką Niepodległej” – powiedział.

Abp Polak podkreślił, że nie możemy poprzestać na wspominaniu chwalebnej przeszłości naszego kraju, ale powinniśmy działać na rzecz tego, co dzieje się obecnie. “Trzeba nam wszystkim odważnie i mądrze angażować się w nasze trudne dziś, w naszą teraźniejszość, czyniąc wszystko dla wspólnego dobra, łącząc ludzi, a nie wciąż dzieląc” – powiedział. Dodał, że Ojczyzna to nasz zbiorowy obowiązek i dobro wszystkich bez wyjątku Polaków.

Zachęcał też do jedności. “W tym budowaniu, w tym jednoczeniu się wokół wspólnego dobra, trzeba nam wszystkim pokory i otwarcia serca, trzeba nawrócenia i wzajemnej miłości, przebaczenia i pojednania, trzeba zaniechania wzajemnych uprzedzeń i niechęci, wyzbycia się zawiści i chęci zemsty” – mówił.

Na zakończenie homilii Prymas Polski wskazywał Maryję jako tę, która uczy nas konkretnej miłości i służby. Przykładem tego jest wydarzenie w Kanie Galilejskiej, kiedy Matka Boża nie pozostała obojętna wobec napotkanej biedy. “Nie odgrodziła się od innych, zamykając w swoim wybraniu i szczęściu. Przeciwnie. Jej miłość sprawia, że jest dla innych” – powiedział.

Publikujemy pełną treść homilii:

Siostry i Bracia w Chrystusie Panu

1. Po raz kolejny w uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej spotykamy się w Jej jasnogórskim sanktuarium. I ponownie za psalmistą powtarzamy: Tyś wielką chlubą naszego narodu. Ten jasnogórski szczyt, będący miejscem szczególnej obecności naszej Matki i Królowej, wpisywał się bowiem przez wieki nie tylko historie życia konkretnych ludzi, jasnogórskich pielgrzymów, naszych rodzin i wspólnot, ale wpisał się także w dzieje polskiego narodu i naszej umiłowanej Ojczyzny. Kiedy więc w trwającym jubileuszowym roku z radością i wdzięcznością w sercach świętujemy 100-lecie odzyskania niepodległości warto za św. Janem Pawłem II raz jeszcze sobie powtórzyć, że właśnie tutaj, na Jasnej Górze, gdzie mieszka Królowa Polski, w jakiś sposób zawsze byliśmy wolni, i że o to święte miejsce, o Jasną Górę opierała się nadzieja narodu oraz wytrwałe dążenie do odzyskania niepodległości. Tu bowiem – jak mówił nasz wielki rodak – przez wszystkie lata zaborów i niewoli, przez wszystkie późniejsze noce okupacji i zniewolenia, z serc Polaków wyrywało się wspólne wołanie: przed Twe ołtarze zanosim błaganie – Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

2. Bracia i Siostry! Sto lat temu Ojczyzna nasza wybiła się na niepodległość. Przyszła dla niej godzina wolności. Na mapie Europy i świata znów pojawiło się słowo Polska. Staliśmy się prawdziwie wolni. Nie tylko więc w wymiarach osobistych, ale i w wymiarach społecznych, my, wszyscy, Polacy, mogliśmy wówczas za Apostołem Narodów do siebie zawołać: nie jesteś już niewolnikiem lecz synem. Jesteś synem i córką wolnego narodu. Jesteś synem i córką Niepodległej. A to znaczy, że Ty, Siostro i Bracie, nosisz w sobie całe to bogate dziedzictwo, któremu na imię Polska. To znaczy, że i na Tobie i na mnie – jak przypominał nam wielokrotnie Jan Paweł II – ciąży wielki i święty obowiązek, trudne i odpowiedzialne zadanie, z którego nigdy nie można zrezygnować, a którego celem jest budowanie sprawiedliwej jedności wśród synów i córek jednej Ojczyzny. Dziś oznacza to także, że w tym budowaniu, w tym jednoczeniu się wokół wspólnego dobra, trzeba nam wszystkim pokory i otwarcia serca, trzeba nawrócenia i wzajemnej miłości, przebaczenia i pojednania, trzeba zaniechania wzajemnych uprzedzeń i niechęci, wyzbycia się zawiści i chęci zemsty, bo przecież Ona jako Matka rodziny chce nas strzec razem, wszystkich razem. Przypomniał nam o tym właśnie tu, na Jasnej Górze papież Franciszek i dopowiedział jeszcze, że nasz naród pokonał na swej drodze wiele trudnych chwil w jedności. Prosił więc, aby Maryja, mężna u stóp Krzyża i wytrwała w modlitwie z uczniami w Wieczerniku w oczekiwaniu na Ducha Świętego, zaszczepiła w nas pragnienie wyjścia ponad
krzywdy i rany przeszłości, i pomagała nam żyć w jedności, nigdy nie ulegając pokusie izolowania się i narzucania jedynie własnej woli innym.

3. Umiłowani w Panu Siostry i Bracia! W jednej ze swych homilii papież Franciszek zauważył, że wesele w Kanie Galilejskiej powtarza się w pewnym sensie w każdym pokoleniu, w każdej rodzinie, w każdym z nas i w naszych wysiłkach. Wesele w Kanie Galilejskiej ukazuje bowiem szczególną obecność Maryi, Matki Jezusa, zarówno w radosnych, jak i w trudnych, a często wręcz dramatycznych wydarzeniach i doświadczeniach, jakie przeżywają konkretni ludzie. Ewangelista, rozpoczynając opowiadanie, krótko nas informuje, że Ona była tam obecna: odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Ona jest więc obecna w Kanie Galilejskiej. Jest obecna, czujna i troskliwa. Ona jest obecna w Kanie Galilejskiej, a więc obecna w życiu konkretnego człowieka. Jest obecna w tajemnicy Chrystusa i w tajemnicy Kościoła. Jest obecna pośród swego ludu. Jest obecna także tutaj, na Jasnej Górze. Obecna w swym Cudownym Jasnogórskim Wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej. Obecna w naszych rożnych wydarzeniach i przez to prawdziwie obecna również w dziejach i w historii pielgrzymującego tutaj do Niej swego ludu. Na tej świętej górze Boga jest obecna jako Bogarodzica, jako Matka i Królowa naszego narodu poprzez swój łaskami słynący Wizerunek – mówił Jan Paweł II w czasie obchodów 600-lecia Jasnej Góry. I Jej obecność tutaj, na Jasnej Górze, podobnie jak kiedyś na weselu w Kanie Galilejskiej, wyróżnia to szczególne zatroskanie o tych, którzy się smucą, których trapi ból, lęk i cierpienie, którzy przeżywają różnorakie trudności. Nie mają już wina. Radość gaśnie. Pojawia się niepokój i niepewność. Wychodzą na jaw skrywane wątpliwości. Rodzi się zwątpienie. Kruszy wzajemne zaufanie. Ileż razy, w
takim właśnie duchu, z ciężkim sercem, stawaliśmy w tym miejscu, przybywając po pomoc i pociechę do Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej. Ileż razy wypowiadaliśmy przed Jej łagodnym, matczynym spojrzeniem nasze codzienne troski i zmartwienia. Ile razy powierzaliśmy Jej także nasze prośby i nadzieje, te drobne, zwyczajne i te wielkie, związane również z naszą wolnością, z wolną i niepodległą Ojczyzną. I ileż razy modliliśmy się o dobre zagospodarowanie tej wolności. Chrystus wraz ze swą Matką w polskiej Kanie stawia przed nami z pokolenia na pokolenie wielką sprawę wolności – mówił Jan Paweł II. W roku szczególnej wdzięczności za Niepodległą trzeba więc i naszemu pokoleniu, jeszcze raz, z całą mocą powtórzyć jego słowa: wolność jest dana człowiekowi od Boga jako miara jego ludzkiej godności. Jednakże jest mu ona równocześnie zadana. Wolność jest więc darem i zadaniem. I można jej używać dobrze lub źle, a to znaczy, że można przez nią budować lub niszczyć. Nasza obecność w tym świętym miejscu, w polskiej Kanie, u tronu naszej Matki i Królowej, zobowiązuje nas do dobrego użycia wolności, do budowania, a nie niszczenia. Maryja jest w tym dla nas wsparciem. Uczy oczyszczać nasze intencje, uczy z pokorą stawać wobec nowych wyzwań i czerpać ze stągwi, czyli zawierzyć Słowu Bożemu, aby doświadczać jego światła i jego skuteczności w naszym chrześcijańskim życiu.

4. Drodzy Siostry i Bracia! Wpatrując się dziś w Maryję, Najświętszą Maryję Pannę Częstochowską, obecną w tym miejscu, jak kiedyś w Kanie Galilejskiej, możemy i my wszyscy dostrzec, że wezwanie do budowania i zagospodarowania wolności, do życia w wolności, nie może być zrealizowane bez odkrycia i poznania naszych słabości i braków, po to, aby sam Jezus je oczyszczał i przemieniał, aby jak kiedyś w Kanie Galilejskiej, to nowe wino, to bardzo dobre wino, jak mówił wówczas starosta weselny, rodziło się w stągwiach służących do oczyszczenia, czyli w miejscu, gdzie wszyscy zostawili swój grzech, nawracając się całym sercem do Boga i od Niego otrzymując łaskę i przebaczenie. I jak w Kanie Galilejskiej wiąże się to z naszym pełnym zawierzeniem Jezusowi i zarazem z konkretnym działaniem, z naszą odpowiedzią na Jej słowa: zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie. Maryja uczy nas więc składać nasze życie w ręce Boga. Uczy nas przychodzić do Niego z ufnością, z jaką zwróciła się wówczas do swego Syna: nie mają już wina. Uczy nas – jak przypominał nam kiedyś papież Franciszek – powierzania naszych rodzin w ręce Boga; uczy nas modlitwy, umacniając nadzieję, która wskazuje, że nasze troski są również troskami Boga. Z tego jasnogórskiego szczytu Maryja niezmiennie uczy nas i zachęca, byśmy powierzali w ręce Boga również naszą Ojczyznę. Uczy wołania do Boga, by błogosławił Niepodległej, by nam błogosławił, by przemieniał nasze serca, by otwierał nasze umysły i zaciśnięte dłonie, by w roku 100-lecia niepodległości pozwolił nam jeszcze lepiej odczytać i zrozumieć wezwanie do życia w wolności, wezwanie do solidarności, zwłaszcza z najsłabszymi, wezwanie do budowania a nie niszczenia, wezwanie do życia w jedności i wzajemnym szacunku. Tutaj bowiem – mówił nam jeszcze św. Jan Paweł II – nauczyliśmy się tej podstawowej prawdy o wolności, a mianowicie: naród ginie, gdy znieprawia swego ducha – naród rośnie, gdy duch jego coraz bardziej się oczyszcza. A duch ludzki prawdziwie się oczyszcza, gdy kroczy Bożymi ścieżkami, gdy czerpie z Ducha Jezusa Chrystusa, gdy daje Mu się wyzwolić z egoizmu i słabości. Wiemy, że nie możemy jedynie dziękować za wolność. Nie możemy też poprzestać na wspominaniu chwalebnej przeszłości. Trzeba nam wszystkim odważnie i mądrze angażować się w nasze trudne dziś, w naszą teraźniejszość, czyniąc wszystko dla wspólnego dobra, łącząc ludzi, a nie wciąż dzieląc. Ojczyzna to nasz zbiorowy obowiązek i dobro wszystkich bez wyjątku Polaków. Matka Jezusa z Kany Galilejskiej, nasza Częstochowska Pani i Królowa, uczy nas oddania siebie do dyspozycji Chrystusowi. Uczy w ten sposób konkretnej miłości i służby. W Kanie Galilejskiej nie pozostała przecież obojętna wobec napotkanej biedy. Nie odgrodziła się od innych, zamykając w swoim wybraniu i szczęściu. Przeciwnie. Jej miłość sprawia, że jest dla innych. Niech zatem Ona, nasza Pani i Królowa, Najświętsza Maryja Panna Częstochowska, uczyni nas wszystkich wrażliwymi i otwartymi, w duchu tej wolności, ku której wyswobodził nas Jej Syn, Jezus Chrystus. Amen.

BP KEP

Zobacz też: