Wieczorem – Mszą Świętą Wieczerzy Pańskiej – rozpoczyna się w Wielki Czwartek uroczystość nad uroczystościami, Triduum Paschalne. Są to trzy najważniejsze dni w roku liturgicznym Kościoła. Ta Msza św. jest dziękczynieniem za ustanowienie sakramentu Eucharystii i kapłaństwa. Jest ona pamiątką Paschy Starego, Paschy Nowego Testamentu oraz Paschy Kościoła.

1.      PASCHA STAROTESTAMENTALNA

Pierwsza kwestia to Pascha starotestamentalna, czyli Pascha Izraela.

a.       Pierwotnie była ona świętem nomadów. Obchodzono je nocą, w czasie równonocy wiosennej, w pierwszym miesiącu roku, czternastego dnia miesiąca Abib, nazwanego później miesiącem Nisan. Tej nocy składano Bogu w ofierze roczne jagnię lub koziołka, aby w ten sposób sprowadzić błogosławieństwo na cały rozpoczynający się rok. „Powiedzcie całemu zgromadzeniu Izraela tak: Dziesiątego dnia tego miesiąca niech się każdy postara o baranka dla rodziny, o baranka dla domu. […] Baranek będzie bez skazy, samiec, jednoroczny; wziąć możecie jagnię albo koźlę. Będziecie go strzec aż do czternastego dnia tego miesiąca, a wtedy zabije go całe zgromadzenie Izraela o zmierzchu. I tej samej nocy spożyją mięso pieczone w ogniu, i chleby przaśne będą spożywali z gorzkimi ziołami” (Wj 12,3.5-8).

b.      Od czasów Mojżesza Święto Paschy nabrało innego znaczenia. Stała się ona dla Izraelitów pamiątką tej wieczerzy, którą ich przodkowie spożywali tuż przed wyjściem z ziemi egipskiej, z domu niewoli. stała się najpierw pamiątką ich ocalenia. Krew baranka paschalnego posłużyła im o oznaczenia domów, w których przebywali. „Mojżesz zwołał wszystkich starszych Izraela i rzekł do nich: „Odłączcie i weźcie baranka dla waszych rodzin i zabijcie jako paschę. Weźcie gałązkę hizopu i zanurzcie ją we krwi, która jest w naczyniu, i krwią z naczynia skropcie próg i oba odrzwia. Aż do rana nie powinien nikt z was wychodzić przed drzwi swego domu. A gdy Pan będzie przechodził, aby porazić Egipcjan, a zobaczy krew na progu i na odrzwiach, to ominie Pan takie drzwi i nie pozwoli Niszczycielowi wejść do tych domów, aby [was] zabijał” (Wj 12,21-23). I faktycznie, w odwecie za długotrwałe uciemiężenie Izraelitów, „O północy Pan pozabijał wszystko pierworodne Egiptu: od pierworodnego syna faraona, który siedzi na swym tronie, aż do pierworodnego tego, który był zamknięty w więzieniu, a także wszelkie pierworodne z bydła.”, „a domy nasze ocalił” (Wj 12,27).

Ta Pascha stała się nie tylko pamiątką ocalenia Izraelitów, ale również pamiątką ich wyjścia z Egiptu. „I podniósł się wielki krzyk w Egipcie, gdyż nie było domu, w którym nie byłoby umarłego. I jeszcze w nocy kazał faraon wezwać Mojżesza i Aarona, i powiedział: ‚Wstańcie, wyruszajcie z pośrodka mojego ludu, tak wy, jak Izraelici! Idźcie i oddajcie cześć Panu według waszego pragnienia. Weźcie ze sobą owce wasze i woły, jak pragnęliście, i idźcie. Proście także o łaskę dla mnie’. I nalegali Egipcjanie na lud, aby jak najprędzej wyszli z kraju, gdyż mówili: ‚Wszyscy pomrzemy'” (Wj 12,31-33).

Gdy nadszedł rozkaz natychmiastowego opuszczenia Egiptu, Izraelici – w trakcie wieczerzy – byli już gotowi do drogi: „biodra wasze będą przepasane, sandały na waszych nogach i laska w waszym ręku. Spożywać będziecie pospiesznie, gdyż jest to Pascha na cześć Pana” (Wj 12,11). Wyjście z Egiptu dokonało się pośpiesznie, tak że ciasto, które Izraelici zabrali ze sobą, nie zdążyło wyrosnąć. „Tej nocy czuwał Pan nad wyjściem synów Izraela z ziemi egipskiej. Dlatego noc ta winna być czuwaniem na cześć Pana dla wszystkich.” „Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Pana” (Wj 12,14).

c.       Z biegiem czasu charakter święta Paschy zmienił się ponownie, tym razem w święto świątynne. Z pewnością w ten sposób obchodzono je już za czasów króla Jozjasza (641-609). Ceremoniał obchodzenia Paschy dostosowano wtedy do idei centralizacji kultu w Judzie. W dalszym ciągu ofiarowano baranka paschalnego, tym razem jednak jego krew nie wylewano już na futryny domów, ale na ołtarz świątyni, a wykonawcami tej ceremonii byli kapłani i lewici. Pascha została wówczas związana nie tylko z dawnym wyjściem z Egiptu, ale także z zapowiedzią przyszłego wyzwolenia Izraela. W każdą noc paschalną Żydzi oczekiwali na Mesjasza, który miał tego wyzwolenia dokonać.

2.      OSTATNIA PASCHA JEZUSOWA

Druga kwestia, to ostatnia Pascha Jezusa. Jezus wiedział, co Go czeka, dlatego już w czwartek wezwał do siebie Piotra i Jana i polecił im udać się do Jerozolimy, aby tam przygotowali wieczerzę paschalną. Udzielił też szczegółowych wyjaśnień dotyczących miejsca przygotowania wieczerzy. Piotr i Jan odnaleźli  wieczernik i w czwartkowy wieczorem Jezus przybył do Jerozolimy z apostołami, wszedł do izby i zasiadł za stołem.

Przewidując zaś swoją śmierć, zapragnął pozostawić im przykład wzajemnej miłości (J 13,1). Wstał od stołu, złożył swoje szaty, wziął prześcieradło i napełnił naczynie wodą. Potem pochylił się do ich stóp i zaczął im wszystkim umywać nogi i wycierać je prześcieradłem. Wydarzenie to do tego stopnia zdumiało i zaskoczyło apostołów, że zdumiony Piotr zaczął protestować. „Powiedział do niego Jezus: ‚Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy’. Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: ‚Nie wszyscy jesteście czyści'” (J 13,10-11). Była to najpierw nauka o konieczności zachowania czystości duchowej, a następnie praktyczna ilustracja autentycznego sposobu życia wspólnoty apostolskiej: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13,34-35). Te słowa, łączące tajemnicę eucharystyczną z posługą miłości, można uważać za wprowadzające do ustanowienia kapłaństwa służebnego.

Gdy skończyło się umywanie nóg, rozpoczęła się wieczerza paschalna. Jezus powiedział: „Gorąco pragnąłem spożyć Paschę z wami, zanim będę cierpiał” (Łk 22,15). W ustach Jezusa była to aluzja do Jego bliskiej męki i śmierci. Podobnie jak w dawnym święcie Paschy egipskiej, ponownie pojawiają się dwa elementy: chleb (maca) i wino a ponadto wzmianka o przelaniu ofiarniczej krwi.  W 1 Liście do Koryntian – który uważany jest za najstarszy opis Wieczerzy Pańskiej – czytamy: „Bracia: Ja otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, której został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy, połamał i rzekł: ‚To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę!’ Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: ‚Kielich ten jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę!’ Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb i pijecie kielich, śmierć Pana głosicie, aż przyjdzie” (1 Kor 11,23-26). W tych uroczystych słowach została przekazana kolejnym stuleciom pamięć o ustanowieniu Eucharystii.

Czy Apostołowie, którzy uczestniczyli w Ostatniej Wieczerzy byli świadomi tego, co oznaczały słowa wypowiedziane wówczas przez Pana Jezusa? Chyba nie. To co się wówczas dokonało, stało się jasne dopiero po  przeżyciu tych wydarzeń, które się dokonały od nocy Wielkiego Czwartku aż do poranka Wielkiej Niedzieli. W Wieczerniku bowiem Chrystus wypełnił starą tradycję nową treścią i zapowiedział wydarzenia dnia następnego, kiedy to Jego ciało, ciało Bożego Baranka miało zostać złożone w ofierze, a Jego krew przelana dla odkupienia świata (por. Jan Paweł II, Homilia podczas Mszy św. Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek – 20.04.2000).

Ustanowienie Eucharystii uprzedzało wydarzenia, które wkrótce miały nastąpić, począwszy od konania w Getsemani. Widzimy tam Pana Jezusa, który wychodzi z Wieczernika, schodzi z uczniami w dół, aby przekroczyć potok Cedron i wejść do Ogrodu Oliwnego. Tam na modlitwie doświadcza śmiertelnej trwogi, „a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię” (Łk 22,44). Rozpoczęło się przelewanie Jego krwi, tej samej Krwi, którą nieco wcześniej On sam ofiarował Kościołowi w Wieczerniku w sakramencie Eucharystii.  Ostatecznie ta krew zostanie do końca wylana na Golgocie i stanie się narzędziem naszego Odkupienia: „Chrystus, zjawiwszy się jako arcykapłan dóbr przyszłych, […] nie przez krew kozłów i cielców, lecz przez własną krew wszedł raz na zawsze do Miejsca Świętego i osiągnął wieczne odkupienie” (Hbr 9,11-12).

Przez ustanowienie Eucharystii Jezus przekazał apostołom sakramentalny udział w swoim kapłaństwie, kapłaństwie nowego i wiecznego Przymierza, mocą którego On i tylko On jest zawsze i wszędzie sprawcą i szafarzem Eucharystii. Apostołowie z kolei stają się sługami tej wielkiej tajemnicy wiary, która ma trwać do skończenia świata. Stają się sługami wszystkich, którzy w tym wielkim darze i tajemnicy będą mieli udział. Ustanowienie Eucharystii jest związane z przekazaniem Apostołom władzy jej sprawowania w Kościele: „To czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22, 19). W ten sposób straciło swoje znaczenie kapłaństwo Starego Testamentu, związane ze składaniem krwawych ofiar i baranka w czasie świąt Paschy. Odtąd jest tylko jedna ofiara na uwielbienie i przebłaganie Boga – ofiara Jego Syna, którą On składa przez kapłanów. Dlatego cały Wielki Czwartek, począwszy od Mszy św. krzyżma, celebrowanej przez biskupa z kapłanami, jest dniem dziękczynienia za Eucharystię i za sakrament kapłaństwa.

„To czyńcie na Moją pamiątkę”. Co Jezus miał na myśli wymawiając hebrajskie słowo zikkaron? Co tak naprawdę chciał nam przekazać? Dla zrozumieniu tego może posłużyć pewien przykład autorstwa mnicha kartuskiego. „Wyobraźmy sobie ojca rodziny, który podczas jakiegoś tragicznego zdarzenia – trzęsienia ziemi, powodzi czy pożaru – ryzykował życie dla swej córki, wynosząc stamtąd trwałe blizny. Jako ojciec kocha wszystkie dzieci, lecz po tym zdarzeniu wytwarza się pomiędzy nim a ową uratowaną córką jakieś szczególne porozumienie, jakiś związek, więź, miłość, jakieś wyczucie, tak głębokie, że wystarczy jedno spojrzenie z jej strony, jedno słowo, jeden gest w odniesieniu do tego, co on zrobił dla niej – i do tego, kim jest dla niej po tym fakcie – a on już instynktownie wie, co dokonuje się w jej sercu i cały staje się zrozumieniem, cały miłością i czułością, cały ochroną dla niej…” (Mnich Kartuski, Eucharystia tajemnica ślubna, Warszawa 2005, s. 57). W podanym przykładzie nie trudno się domyślić, że Ojcem jest Bóg, a córką jest Izrael – naród wybrany spośród innych narodów.

3.      PASCHA KOŚCIOŁA

Trzecia kwestia to Pascha Kościoła. Tu najpierw trzeba przypomnieć, że Kościół żyje od Paschy do Paschy. Pascha chrześcijanina – nasze osobiste „przejście” – dokonuje się po raz pierwszy w naszym Chrzcie. „Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć, zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca” (Rz 6,4). Człowiek ochrzczony umarł w wodach chrztu jako grzesznik, a wychodzi z nich wewnętrznie uświęcony, zdolny do nowego życia „dla Boga”. Nasze grzechy zostały nam darowane dlatego, że zostały odpokutowane przez „Baranka, który gładzi grzechy świata”. Postępując za Nim odbywamy nasze własne „przejście” ze śmierci do życia, z ciemności do światła, z grzechu do łaski.

Następna Pascha Kościoła to każda Msza święta, uobecnienie Paschy Chrystusa. Pierwotny Kościół rodzi się z tajemnicy Paschy. Właśnie dlatego Eucharystia, stanowi centrum życia Kościoła. Dostrzegamy to już w pierwszych relacjach o życiu Kościoła, jakie znajdujemy w Dziejach Apostolskich: „Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach” (Dz 2,42).

O „łamaniu chleba” sprawowanym w każdą niedzielę czytamy już w tekście Didache, pochodzącym z przełomu pierwszego i drugiego wieku po Chr.: „W dniu Pana, w niedzielę, gromadźcie się razem, by łamać chleb i składać dziękczynienie, a wyznawajcie ponadto wasze grzechy, aby ofiara wasza była czysta. Niechaj nikt, kto ma jakiś spór ze swoim bratem, dopóki się nie pogodzą, nie bierze udziału w tym zgromadzeniu, aby nie została skalana wasza ofiara. Oto bowiem słowa Pana: ‚Na każdym miejscu i w każdym czasie składać mi będą ofiarę czystą, ponieważ jestem królem wielkim, mówi Pan, a imię moje budzi podziw między narodami'” (Didache, czyli Nauka Dwunastu Apostołów, XIV,1-3).

W tekście Apologii św. Justyna Męczennika – pochodzącym z połowy II wieku po Chr. – czytamy: „Do Imperatora Tytusa Aeliusa Hadriana Antonina Pobożnego, Augusta, Cezara; jak również do syna jego Werissimusa, filozofa, oraz do Lucjusza, filozofa, naturalnego syna Cezarowego a przybranego syna Pobożnego, przyjaciela nauk; wreszcie do Prześwietnego Senatu i całego Ludu Rzymskiego, w sprawie ludzi ze wszystkich plemion niesprawiedliwie krzywdzonych, nienawidzonych i potwarzanych, ja, jeden z nich, Justyn, syn Priskusa, a wnuk Bakchejosa, rodem z Flavia Neapolis z Syrii Palestyńskiej, z niniejszą zwracam się przemową i prośbą” (Justyn, Apologia, 1).

„Pokarm ów nazywa się u nas Eucharystią (Dziękczynieniem), może go zaś spożywać jedynie ten, kto wierzy w prawdziwość naszej nauki, a ponadto został obmyty z grzechów i odrodzony, oraz żyje według przykazań Chrystusowych. W naszym bowiem przekonaniu nie jest to zwyczajny chleb i napój, lecz utrzymujemy, zgodnie z tym czego nas nauczono, że jak niegdyś Zbawiciel nasz Jezus Chrystus, wcielony Logos Boży, przybrał swą mocą dla naszego zbawienia ciało i krew, tak teraz znów tenże Logos, zesłany na skutek naszej modlitwy, przemienia – po odprawionym przez nas dziękczynieniu – pokarm odżywiający nasze ciało i naszą krew w Ciało i Krew samego wcielonego Jezusa. Opieramy się w tym wypadku na nauce apostołów, którzy w swych pamiętnikach zwanych Ewangeliami wyraźnie podają, że otrzymali następujące przykazanie: Jezus wziął chleb i dzięki składając rzekł: „To czyńcie na moją pamiątkę, to jest ciało moje”; podobnie wziął kielich i dzięki czyniąc rzekł: „To jest krew moja”; następnie rozdawał tylko im samym. Nawiasem mówiąc, złe demony nauczyły swych zwolenników nawet ten nasz obrzęd naśladować w misteriach Mitry, w których wtajemniczonemu podaje się chleb i kielich z wodą, oraz wymawia przy tym słowa, jakie dobrze znacie lub też o nich dowiedzieć się możecie” (Justyn, Apologia, 66).

Trzeci tekst ilustrujący Paschę Kościoła to Akta męczenników z Abiteny, pochodzące z czasu panowania cesarza Dioklecjana, za którego został wydany zakaz zgromadzeń chrześcijańskich, za łamanie którego chrześcijanie stawali przed sądem. Oto fragmenty relacji z procesu chrześcijan z Abiteny w Afryce Prokonsularnej (dzisiejsza Tunezja) z 304 roku por Chr. Przedstawiają one postawę gospodarza niedzielnego zgromadzenia eucharystycznego, lektora Emeritusa, który gościł u siebie wspólnotę chrześcijan. Biorąc na siebie całą odpowiedzialność, mówi on rzymskiemu sądowi: „Tak, to w moim domu odbywają się te zgromadzenia, ja jestem tu sprawcą (auctor). W moim domu sprawowaliśmy niedzielną Mszę św. Nie mogłem inaczej postąpić, jak tylko przyjąć moich braci (wbrew zakazowi cesarza), ponieważ są moimi braćmi; nie mogłem inaczej postąpić, ponieważ my nie możemy żyć bez niedzielnej Eucharystii” (Akta męczenników z Abiteny, 49 męczenników z Abiteny, X).

Pewien niewierzący filozof powiedział: „Człowiek jest tym, co je”, chcąc przez to wyrazić, że w człowieku nie ma jakościowej różnicy między materią a duchem, ale że wszystko sprowadza się w nim do komponentów organicznych i materialnych. Jeszcze raz zdarzyło się, że ateista dał – nie wiedząc o tym – najlepsze sformułowanie pewnej tajemnicy chrześcijańskiej. Dzięki Eucharystii chrześcijanin jest naprawdę tym, co spożywa.

ZAKOŃCZENNIE

Na koniec słowa poetki:

„Panie dzień się nachyla
Panie pozostań z nami
On podniósł chleb i łamał
Najświętszymi rękami.

Nie w chmurach, nie w obłoku
Lecz tu, gdzie ziemska glina
Jasność wytrysła w mroku
Z daru chleba i wina”
(Anna Kamieńska)

Amen.