Paulini i jasnogórscy pielgrzymi modlą się za pątników z diec. koszalińsko–kołobrzeskiej poszkodowanych w wypadku, do którego doszło w piątek po południu w miejscowości Zawady – 30 km od Częstochowy. Samochód z obsługi pielgrzymki, w którym kierowca najprawdopodobniej zasłabł, wjechał w tył grupy. Pokrzywdzonych zostało 15 osób, w tym 9 odtransportowanych zostało do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

O modlitewnej solidarności zapewnił o. Sebastian Matecki, rzecznik prasowy Jasnej Góry oraz pielgrzymi, którzy dotarli do sanktuarium 12 sierpnia.

– Bardzo prosimy Matkę Bożą Jasnogórską, modlimy się przed jej obliczem o zdrowie dla nich i powrót do pełni sił. Niech Maryją ich wspomaga i wszystkim dodaje sił do tego dzielnego pielgrzymowania ku Jasnej Górze, a później dalej przez życie – powiedział o. Matecki.

Jeden z pątników z grupy żółtej prowadzonej przez redemptorystów z Torunia pozdrowił serdecznie współbraci z pielgrzymki koszalińsko–kołobrzeskiej: „Zapewniamy was o modlitwie i łączymy się z wami”.

Bp Józef Szamocki, który pieszo przybył z pielgrzymami diec. toruńskiej zawierzył Maryi pątników znad morza, przypominając o łączącej obie pielgrzymki historii. – Oni są nam szczególnie bliscy, ponieważ kiedy wyruszała pierwsza Pomorska Pielgrzymka z Torunia na Jasną Górę. To Koszalin, Kołobrzeg, Szczecin, Gdańsk – rozpoczynali razem, oni po prostu dojeżdżali do Torunia. I z tymi pionierami pielgrzymki koszalińsko – kołobrzeskiej się znamy. Jesteśmy wstrząśnięci, to zawsze tragedia, kiedy zdarzy się wypadek, ja myślę, że niechcący – tym bardziej trzeba zawierzać Bogu i ofiary, ale i tych, którzy może w jakiś inny sposób cierpią z tego powodu” – mówił bp Szamocki.

KAI/BP KEP

BRAK KOMENTARZY