W III  niedzielę Adwentu – nazywaną niedzielą „Gaudete”, niedzielą radości – obowiązuje kapłanów różowy kolor szat liturgicznych, który wyraża przewagę światła, a tym samym większą bliskość świąt Bożego Narodzenia. W tym dniu Ewangelista Mateusz ukazuje nam równoległe losy Pana Jezusa oraz Jana Chrzciciela, prowadząc nas przez życie i śmierć Jana aż do śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.

W takim momencie trzeba powiedzieć kilka słów na temat trzech spraw: na temat Mesjasza, Proroka i każdego chrześcijanina.

1. MESJASZ 

Pierwszy temat to Mesjasz. Dzisiejszy fragment Ewangelii Mateuszowej (Mt 11,2-11) mówi najpierw o Janie Chrzcicielu, który – usłyszawszy w więzieniu o słowach i czynach Chrystusa – pragnie odkryć prawdziwą tożsamość Jezusa: „Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?”.

Jezus nie był zdziwiony tym pytaniem. Wiedział, że ono nurtuje w tym czasie wiele żydowskich serc. Na pytanie Jana odpowiada więc: „Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi”.

Tymi słowami – które mogą być rozumiane tak w sensie materialnym, jak i duchowym, jako uzdrowienia z chorób fizycznych, ale także z chorób ducha – Jezus potwierdza, iż zbawienie obejmuje całego człowieka i go odradza.O tym zaś, że jest On  oczekiwanym Mesjaszem świadczą Jego uzdrawiające słowa i czyny. W ten sposób bowiem – kilka wieków wcześniej – prorok Izajasz opisywał działanie Władcy, Pomazańca, Mesjasza: „W ów dzień głusi usłyszą słowa księgi, a oczy niewidomych, wolne od mroku i od ciemności, będą widzieć. Pokorni wzmogą swą radość w Panu, i najubożsi rozweselą się w Świętym Izraela” (Iz 29,18-19). „Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło krzyknie” (Iz 35,5-6). Dawne proroctwo Izajasza spełniło się, będąc dla ludzi znakiem rozpoznawczym nadejścia czasów mesjańskich. Oto Mesjasz – Jezus pochyla się z troską nad cierpiącymi na ciele i duchu ludźmi.

2.      PROROK

Drugim tematem jest prorok. Tym razem to Jezus objawia tożsamość Jana Chrzciciela dzięki trzem retorycznym pytaniom zadanym tłumowi: „Coście wyszli zobaczyć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze'”? Także w dzisiejszej mowie potocznej „trzcina na wietrze” to ktoś, kto często i łatwo zmienia zdanie, kto dopasowuje się do panującej mody, kto uprawia życiowy konformizm, kto jest człowiekiem chwiejnym. Inaczej mówiąc to ktoś, kto nie jest sobą. Jan jest odwrotnością kogoś takiego. On jest stały i wierny w każdej sytuacji, niezależnie od zewnętrznych okoliczności.

Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w pałacach królewskich przebywają ci, którzy noszą okazałe stroje i żyją w zbytkach”. Tymczasem Jan „nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a jego pokarmem była szarańcza i miód leśny” (Mt 3.4). On „nie jadł chleba i nie pił wina” (Łk 7,33; Mk 1,6). Jan jest przedstawiony zatem jako spadkobierca wielkich starotestamentalnych proroków, którzy przebywali z dala od blichtru tego świata, od jego pozornej świetności, prowadząc bardzo surowe życie na pustyni.

„Ale coście wyszli zobaczyć? Proroka? Tak, mówię wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. W sensie dosłownym mowa tu o Mojżeszu (Wy 23,20), który został posłany przez Boga, aby przeprowadził Jego lud przez pustynię do ziemi obiecanej. W sensie przenośnym mowa o Janie posłanym z podobną misją, lecz kilka wieków później. „Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego. I skłoni serce ojców ku synom, a serce synów ku ich ojcom, abym nie przyszedł i nie poraził ziemi [izraelskiej] przekleństwem. Jezus odniósł ten tekst (Ml 3,23-24) do Chrzciciela, który – jako ostatni starotestamentalny prorok – wskaże bezpośrednio na przychodzącego Mesjasza. Jan to Eliasz (Ml 3,23), „który ma przyjść” (Mt 17,12-13; J 1,21).

„Powiadam wam bowiem: Między narodzonymi z niewiast nie ma większego od Jana”. „Może wspomnisz do nieba wziętego Eliasza Tezbitę. Nie jest on jednak większy od Jana. Przeniesiony [do nieba] został także Henoch, lecz nie był on większy od Jana. Mojżesz jest największym prawodawcą i podziwu godni są wszyscy prorocy, lecz i oni nie są więksi od Jana. Co do mnie to nie odważyłbym się czynić porównania między prorokami, ale Pan Jezus, Pan proroków i nasz Pan, powiedział:  ‚Ze zrodzonych z kobiet nie powstał większy od Jana'” (Mt 11,11); (św. Cyryl Jerozolimski, Katechezy 3,6).

„Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on”. Słowo „najmniejszy” (ενα των μικρων) to definicja „ucznia” Chrystusa (Mt 10,42; 18,6.10.14). Najmniejszy uczeń Chrystusa jest większy od Jana, bo wprawdzie Jan  zapowiedział Baranka, który zgładzi grzechy świata, ale nie zobaczył już Miłości, jaką Jezus objawił nam, umierając za nas na krzyżu. „Szczęśliwe nasze oczy”, że zobaczyły Boga, który nas tak umiłował, że samego siebie wydał za nas na śmierć.

3.      CHRZEŚCIJANIN

Trzecia sprawa to chrześcijanin i nasza odpowiedź na ewangelijną scenę, w której pojawiają się wspólnie Mesjasz i Prorok, czyli Jezus i Jan Chrzciciel?

a.       W sensie najbardziej ogólnym nasze, nasze chrześcijańskie zadanie polega na postawieniu Boga na pierwszym miejscu już teraz, na ziemi: „Królestwo niebieskie gwałt cierpi [βιαζεται] i gwałtownicy [βιασται] je zdobywają? My, grzesznicy, w taki sposób urządziliśmy nasz ludzki świat, że Pan Bóg nie jest w nim wcale na pierwszym miejscu. Często stawiamy siebie samych, albo naszych bliskich, albo jakieś swoje interesy, jakieś mody czy uprzedzenia wyżej niż Boga. Królestwo Boże gwałt cierpi, ponieważ Pan Bóg powinien być wszędzie na pierwszym miejscu, a często jest inaczej (o. J. Salij).

„Gwałtownicy” potrafią zdobyć królestwo Boże, lecz ich gwałtowność nie jest przemocą wobec innych. Jest to raczej męstwo w zwalczaniu własnych słabości i nędzy. Dzielność, by nie ukrywać osobistych niewierności. Odwaga, by wyznawać wiarę również wtedy, gdy środowisko jest nam nieprzychylne (por. św. Josemaria Escrivá, To Chrystus przechodzi, 82). Tak, niekiedy trzeba zadać gwałt samemu sobie, aby postawić Boga na pierwszym miejscu w swoim życiu.

b.      W szerszym tego słowa znaczeniu – z tytułu chrztu świętego – idzie o realizację godności królewskiej i prorockiej każdego z nas.

Chrześcijanie uczestniczą w królewskiej funkcji Chrystusa, żyjąc zgodnie z powołaniem do służby wraz z Chrystusem (por. KKK 786). Chrystus, Król i Pan wszechświata, nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mt 20,28). Dla chrześcijanina więc „służyć Chrystusowi – znaczy panować”, szczególnie służyć w ubogich i cierpiących, w których Kościół rozpoznaje swego ubogiego i cierpiącego Założyciela.

Ale święty lud Boży uczestniczy także w funkcji prorockiej Chrystusa. „Dokonuje się to przede wszystkim przez nadprzyrodzony zmysł wiary, który jest zmysłem całego ludu Bożego, świeckich i hierarchii, gdy ‚niezachwianie trwa przy wierze raz podanej świętym’, gdy pogłębia jej rozumienie i staje się świadkiem Chrystusa pośród tego świata. Nasza godność prorocka wzywa nas do ciągłego aktualizowania naszej wiary. „Potrzebujemy wciąż aktualnej relacji z Bogiem i intensywnej i osobiście przeżywanej wiary” (por. KKK 785).

ZAKOŃCZENIE

Na koniec, wszyscy, którzy pozwalają przemienić się przez Chrystusa mogą iść przez świat siejąc pokój i nadzieję, jaką rozsiewał Zbawiciel podczas swego ziemskiego życia. „Te cuda teraz dalej czyni Pan, przez wasze ręce: ludzie, którzy nie widzieli, teraz widzą; ludzie, którzy nie potrafili mówić, ponieważ mieli w sobie niemego diabła, wyrzucają go i mówią; ludzie niezdolni do ruchu, chromi wobec rzeczywistości nadprzyrodzonych, odrzucają tę niemoc i czynią dzieła świętości i apostolstwa. Inni, jak Łazarz: już cuchną, leżą bowiem od czterech dni w grobie (J 11,39) a dzięki Bożej łasce i przez świadectwo waszego życia i waszego nauczania, odżywają” (św. Josemaría, En diálogo con el Señor, Madryt 2017, rozdz. 15, n. 5f.). Amen.