Drodzy Wolontariusze!

Na początek waszej posługi podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie słyszymy słowa, które są sercem Dobrej Nowiny i odpowiedzią na najgłębsze tęsknoty ludzkiego serca. Pan Jezus wyznaje nam swoją miłość, nazywa nas przyjaciółmi i obiecuje dar najczystszej radości, której źródłem jest trwanie w miłości Boga i dzielenie się nią z braćmi. Przypomina, że nikt z nas nie jest tu przypadkowo. Przybywacie z różnych zakątków Polski i świata, bo to Jezus was wybrał i ukochał, zanim wy wybraliście i ukochaliście Jego.

Gdy słuchamy Ewangelii o miłości prawdziwej, uświadamiamy sobie że nasza, ludzka miłość jest ułomna i pełna słabości. Potrafi bowiem ranić i zadawać ból. Bywa ulotna i nazbyt często porzucana, niejednokrotnie mylona z emocjami. Skłonni jesteśmy zbyt pochopnie oddawać serca podróbkom miłości, które tak ochoczo podsuwa nam świat. Ufając światu tracimy zdolność odróżniania  prawdziwej miłości od jej namiastek. Coraz częściej mamy też problem nie tylko z dawaniem miłości, ale również z jej przyjmowaniem.

Tymczasem Jezus przychodzi do nas i mówi: Miłujcie się wzajemnie tak, jak Ja was umiłowałem. To nie jest miłość, którą możemy odnaleźć w sobie, na którą możemy sobie zapracować. To miłość, której doświadczamy od samego Boga i tylko dzięki takiej miłości możemy kochać innych. To miłość Ojca, która jest źródłem naszego istnienia i jego jedynym sensem. Taka miłość bez wahania oddaje życie. Niekoniecznie w akcie męczeństwa, ale w prostej codzienności, w ofiarowaniu się drugiemu człowiekowi. Jezus wcale nie chce, byśmy kochali się wzajemnie miłością pełną uniesień i poezji. On pragnie, byśmy kochali się Jego miłością, miłością do końca, dzień po dniu, godzina po godzinie. On nie oczekuje od nas abstrakcyjnego kochania całego świata, bo budowanie cywilizacji miłości rozpoczyna się od konkretu zwyczajności, od relacji z naszymi bliskimi, z ludźmi, wśród których żyjemy, którzy są na wyciągnięcie ręki.

Drodzy Przyjaciele! Jesteście tutaj, u źródeł miłosierdzia, które biją w łagiewnickim sanktuarium, bo na wybór Jezusa odpowiedzieliście wyborem swego serca. Miejcie odwagę wejść na drogę poszukiwania prawdziwej miłości. Rozpoznacie ją w oczach miłosiernego Pana, który patrzy tu na was z nieskończoną czułością. Będziecie jej doświadczać w spotkaniach z braćmi, do których zostaliście posłani, by kochać ich miłością, która swe źródło ma w Bogu. Przez wasze ręce, słowa, dotyk i spojrzenie On sam będzie dokonywał cudów większych niż jesteśmy to sobie w stanie wyobrazić. Jeśli tylko Mu na to pozwolicie, Jego miłość otworzy wasze serca i wypełni je gorliwością, zaangażowaniem i hojnością wobec potrzebujących waszej rady, pomocy i życzliwości. Służcie im z entuzjazmem i radością, która – przeżywana naprawdę głęboko i prawdziwie – zmusza do wyjścia poza siebie, do dzielenia się nią ze światem.

Dla tego świata, umęczonego przemocą, wasza obecność wśród nas jest wymownym znakiem. Nasza niespokojna ziemia złakniona jest nadziei i pokoju. Wy, drodzy młodzi, mówicie dziś światu, że wszyscy jesteśmy w rękach miłującego Boga, który daje siłę i odwagę, jest źródłem mocy i niezłomnej nadziei. Swoją obecnością tutaj, w krakowskich Łagiewnikach, na kilka dni przed rozpoczęciem Światowych Dni Młodzieży, mówicie dziś światu o swojej pewności, że wasza przyszłość będzie budowana na najtrwalszych fundamentach wiary i zaufania Bogu, a jedyną odpowiedzią na zło i przemoc jest miłość i dobro.

Kościół w Krakowie, Kościół Jana Pawła II i Siostry Faustyny Kowalskiej dziękuje wam dziś za tę gotowość rozpoznawania miłującego Boga w służbie drugiemu człowiekowi. Zostawiliście swoje sprawy, swój świat, poświęciliście swój wolny czas i przyjechaliście – często wbrew różnym opiniom i sugestiom – po to, by wraz z nami budować dzieło Światowych Dni Młodzieży. W trudzie codziennej posługi, w wierności powierzonym zadaniom, w zmęczeniu, ale także w radości, pokorze i  nadziei doświadczycie mocy Bożego miłosierdzia, które jest nieskończenie większe od naszych słabości i lęków. Idźcie więc z ufnością i wypełniajcie nasze świątynie, ulice, domy i miejskie place entuzjazmem młodości, radością żywej wiary, szczerym umiłowaniem Jezusa i braci, modlitwą płynącą z głębi waszych gorących serc i gorliwością świadków Bożego miłosierdzia, która jest znakiem waszej przyjaźni z umiłowanym Panem.