Jubileusz Sióstr Służebniczek, Warszawa 21.08.2016 r.

XXI niedziela zwykła Rok C

Czcigodni Bracia w Kapłaństwie, Siostry i Bracia życia konsekrowanego, umiłowani w Chrystusie Panu, Wielce Czcigodne i Drogie Siostry Jubilatki.

Gromadzimy się na tej Najświętszej Eucharystii by razem z Wami podziękować Bogu za trud waszej pracy w „winnicy Pana” i prosić Go o błogosławieństwo na dalsze lata niełatwego posłannictwa.

Wolą Bożą jest, aby w Kościele ciągle byli obecni ludzie, którzy swoim życiem będą świadczyć o Jego miłości i prowadzić innych do jej źródła. Życie konsekrowane, głęboko zakorzenione w nauczaniu Chrystusa, jest darem Boga Ojca udzielonym Jego Kościołowi za sprawą Ducha Świętego. Ci, którzy rozpoznali wewnętrzny głos powołania i wybrali tę drogę specjalnego naśladowania Chrystusa służą dziś całym sercem Bogu i Jego dziełu. Idąc drogą radykalizmu ewangelicznego i braterskiej służby, objawiają nierozerwalną więź między miłością Boga a miłością bliźniego.

Dziś dziękujemy Chrystusowi za ten wielki dar dla Kościoła, jakim jest Wasze powołanie. Dziękujemy razem z Wami, drogie: Matko Józefo, s. Doroto, s. Fidencjo i s. Paulino, za wierne trwanie przy Jezusie przez wiele lat w tej cichej służbie, która rozpoczęła się od Waszego „oto jestem Panie przecież mnie wzywałeś”, od Waszego „fiat – niech mi się stanie według Twego słowa” i trwa nieprzerwanie aż po dzień dzisiejszy.

Wasze wrażliwe serca pozwoliły Wam usłyszeć delikatny głos Tego, który Was wołał po imieniu. Potrafiłyście usłyszeć Boga w zgiełku ówczesnego świata i odpowiedziałyście jak Samuel: Mów Panie, bo Twój sługa słucha. Było to możliwe najpierw dlatego, że urodziłyście się i wychowywały w środowisku otwartym na Boga, na Jego obecność i działanie w naszym życiu. To pierwsze środowisko domu rodzinnego, w którym było miejsce dla Boga i dla ludzi, gdzie było miejsce na ciężką i solidną pracę, ale i na modlitwę, na troskę o innych, przyczyniło się do ukształtowania serc wrażliwych na dobro, piękno, miłość i służbę. Być może w Waszym życiu pojawił się także ktoś, kto jak kapłan Heli dał Wam wskazówkę co odpowiedzieć, gdy Bóg do Was przemówił. Dzisiaj jest właściwy czas, by wspomnieć wszystkie te osoby i otoczyć je szczególną modlitwą, w czasie świętowania tego Jubileuszu.

Tak więc, tą liturgią chcemy podziękować Bogu za Ojca Założyciela – bł. Edmunda Bojanowskiego – i za charyzmat Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP Niepokalanie Poczętej, który został przez niego przekazany jako dar dla Kościoła, a w którego centrum jest opieka nad dziećmi, ubogimi i chorymi.

Pragniemy podziękować Niepokalanej, za wzór Jej życia oddanego bez reszty Chrystusowi i za Jej ustawiczną opiekę nad Zgromadzeniem.

Tą liturgią chcemy podziękować Bogu za wszystkich ludzi, których postawił na drodze życia Dostojnych Sióstr Jubilatek, za rodziców i rodzeństwo – za ich rodziny, tę kolebkę życia i wiary; za kapłanów, katechetów, za Siostry zakonne, za grupy młodzieżowe, za prowadzących rekolekcje, poczynając od tych powołaniowych, gdzie ukazany został ogrom bogactwa duchowości i charyzmatu Zgromadzenia.

I wreszcie tą liturgią chcemy podziękować Bogu za dar życia i posługę Dostojnych Sióstr Jubilatek.

Kiedy tak trwamy w radosnym dziękczynieniu oto słyszymy słowa Ewangelii przeznaczonej na dzisiejszą niedzielę, która stawia nam niełatwe wymagania. Anonimowy słuchacz pyta Jezusa: Czy tylko nieliczni będą zbawieni? Dlaczego spytał właśnie o to? Jak rozumiał istotę zbawienia? A może po prostu był ciekawy co usłyszy w odpowiedzi? I usłyszał coś szokującego. Jezus nie odpowiada mu bowiem wprost na postawione pytanie, ale zachęca do zaangażowania, do wytrwałości w trosce o wejście do Królestwa Bożego: Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie zdołają. Taka odpowiedź jasno sugerowała, że przynależność do narodu wybranego nie jest jedynym i wystarczającym warunkiem zbawienia. Jezus uświadomił rozmówcy, a dzisiaj uwrażliwia także i nas na potrzebę troski o Królestwo Boże w naszym codziennym życiu. Ta zaś dokonuje się przez naśladowanie Go na drodze Ewangelii i odrzucenie szerokiej drogi chwilowego szczęścia bez kłopotów i trudności, którą proponuje współczesny świat.

Papież Franciszek w homilii do osób konsekrowanych w Centrum Jana Pawła II przypomniał nam, że Ewangelia, to żywa księga Bożego miłosierdzia, którą trzeba nieustannie czytać i odczytywać na nowo, ma wciąż na końcu białe karty: pozostaje księgą otwartą, do której pisania jesteśmy powołani – tym samym stylem, to znaczy wypełniając dzieła miłosierdzia. Pytam was, drodzy bracia i siostry: jak wyglądają karty księgi każdego z was? Czy są codziennie zapisywane? Czy są trochę zapisywane, a trochę nie? Czy może są puste?

Każdego dnia – także dziś – musimy sobie jasno odpowiadać na te pytania postawiane przez Ojca Świętego. Czy karty mojej księgi służby dla Chrystusa są codziennie zapisywane? A może są takie dni, w których nie zostało zapisane ani jedno słowo? Biada gdyby tak było i powinny nas przejąć grozą słowa Chrystusa z dzisiejszej Ewangelii: Powiadam wam, że nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy, którzy dopuszczacie się niesprawiedliwości.

Mówiąc: usiłujcie wejść przez ciasne drzwi,  Jezus stara się nas dzisiaj zachęcić, byśmy dołożyli starań w walce o nasze zbawienie. Tym samym wyraźnie podkreśla, że życie wieczne – ofiarowane przez Niego wszystkim – nikomu nie należy się, jak mówimy, z automatu. Do zbawienia nie wystarczy bowiem sama przynależność do Kościoła, zgromadzenia zakonnego, posiadanie święceń kapłańskich czy nawet regularne praktyki religijne. Do zbawienia potrzebna jest czynna wiara, do której wszyscy zostaliśmy wezwani na mocy chrztu świętego, a Wy Drogie Siostry, w szczególny sposób, poprzez profesję zakonną rad ewangelicznych, ofiarując w ten sposób Bogu całe swoje życie, bez reszty. I był to dobry wybór, w którym trzeba wytrwać do końca.

W odpowiedzi na wspaniały dar, jakim jest odkupienie dokonane przez śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa trzeba podjąć określony wysiłek, aby na ten Dar „odpowiedzieć”. Jezus przypomina nam dzisiaj, że to co się naprawdę liczy w naszym życiu, to naśladowanie Go ze wszystkich sił, w pełnej wolności i z całkowitym oddaniem, bo jak śpiewaliśmy w wersecie przed Ewangelią, On jest „drogą i prawdą i życiem” i nikt nie może przyjść do Ojca inaczej jak tylko przez Niego.

Ktoś może powiedzieć, że przecież wszystko czego doświadczamy w naszym życiu jest łaską Boga, a człowiek sam z siebie nie potrafi uczynić nic zasługującego na życie wieczne. To prawda, ale Bóg oczekuje od nas współpracy. Oczekuje świadomej zgody na wypełnianie się w naszym życiu Jego i tylko Jego woli, która będzie ważniejsza niż realizacja własnych planów, ambicji czy propozycji innych osób. Dlatego Chrystus mówiąc usiłujcie przejść przez ciasne drzwi, zachęca nas do wyboru Ewangelicznych wymagań i uczynienia ich zasadą naszego życia. Chodzi tu o podjęcie wysiłku, wejście w przestrzeń ustawicznej walki toczącej się pomiędzy dobrem a złem, będącej nieodłącznym elementem życia na tym świecie. I niekoniecznie chodzi w tej walce o naszą doskonałość. Bóg zna każdego człowieka i wie, że może pobłądzić, ale docenia nasze starania i cieszy się z każdego, komu wystarczy wytrwałości, by przez te ciasne drzwi przejść.

Aby tak się stało potrzeba osobistego zaangażowania i konkretnych decyzji. Kardynał Stefan Wyszyński powiedział kiedyś, że z drobiazgów życiowych wykonywanych wielkim sercem powstaje wielkość człowieka. Dlatego w miejscu, gdzie postawił nas Bóg, powinniśmy troszczyć się o naszą świętość i prowadzić innych do Chrystusa poprzez własny przykład. Ukazując nierozerwalną więź między wiarą a życiem, pomiędzy tym co wyznajemy ustami a tym co stanowi naszą codzienność, najlepiej damy świadectwo o naszej przynależności do Boga.

Czcigodne Siostry Jubilatki!

Mimo że jesteście z jednego zgromadzenia, pełniłyście i spełniacie w Waszym życiu zakonnym różne zadania. Wolą Waszego założyciela, bł. Edmunda Bojanowskiego było, aby Siostry Służebniczki NMP prowadziły przede wszystkim posługę opiekuńczo-wychowawczą, katechetyczną oraz charytatywną wśród dzieci, chorych i ubogich a przez to realizowały na co dzień przykazanie Boga i bliźniego. Nie są to jednak jedyne formy zaangażowania Sióstr z Waszego Zgromadzenia. Obok prowadzenia domu zakonnego, ochronki dla sierot i posługi w parafii – co w dużej mierze wypełniło życie siostry Pauliny, posługujecie także biskupom, pracujecie w instytucjach kościelnych jak Sekretariat KEP czy Biuro Prasowe KEP. Myślę tu w sposób szczególny o siostrze Dorocie, która po bogatym w wydarzenia i miejsca posługiwaniu w Kościele powszechnym przez 11 lat pracowała w Sekretariacie KEP u boku ks. Arcybiskupa Bronisława Dąbrowskiego, któremu potem posługiwała aż do jego śmierci, w roku 1997 w Warszawie, na ulicy Miodowej. Podobnie siostra Fidencja wiernie realizowała i realizuje swoje powołanie między innymi przez pracę w Biurze Prasowym KEP, a teraz jako sekretarka ks. biskupa Alojzego Orszulika w Łowiczu. Współpraca ta rozpoczęła się także w Sekretariacie KEP, kiedy bp Alojzy pełnił tam funkcję zastępcy sekretarza generalnego.

Nie zabrakło także waszej obecności na terenach, gdzie rodzi się Kościół – na misjach. Pięknym przykładem takiej działalności misyjnej jest kolejna dzisiejsza Jubilatka Matka Józefa, która po licznych odpowiedzialnych zadaniach w zgromadzeniu, przez ponad 16 lat posługiwała w Kamerunie, pełniąc między innymi odpowiedzialną w zgromadzeniu funkcję przełożonej Regionu Afrykańskiego. W 2013 roku pożegnała się z Afryką i wróciła do Polski, by odpowiadając na wybór sióstr, podjąć posługę Matki Generalnej.

Wielce Czcigodne i Drogie Siostry Jubilatki, wasze piękne życiorysy, miejsca posługi, zaangażowanie, oddanie, poświęcenie i wykonywanie obowiązków z miłością jest właśnie tym ustawicznym wchodzeniem do Królestwa Bożego przez ciasne drzwi. I co bardzo ważne, nie idziecie tam same. Razem z Wami podążają tam szeregi innych, którzy dzięki Waszej posłudze usłyszeli dobrą Nowinę o Miłosiernej Miłości Boga do każdego człowieka, uwierzyli w Nią i zapragnęli pełni życia w Bogu.

Prosimy dzisiaj Boga za Wami i za innymi Siostrami by codzienny wysiłek, modlitwa i posługa przybliżały Was do tego ostatecznego celu życia, jakim jest świętość. A dążenie do świętości, polega na upodobnieniu się do Chrystusa i przylgnięciu do Niego – zgodnie ze słowami św. Pawła z Listu do Filipian, – uznając wszystko inne za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa. Trzeba, abyście dla Niego wyzuły się ze wszystkiego, byście mogły z czystym sumieniem powiedzieć: Żyję nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus. Taka postawa domaga się radykalnego zerwania z tym co mogłoby być w Waszym życiu złe i wytężania wszystkich sił ku temu, co przed wami – ku nagrodzie wiecznego życia w Chrystusie.

Niesienie Boga światu nie jest łatwym i prostym zadaniem, nie tylko w dzisiejszej rzeczywistości. Dlatego Kościół poprzez różne charyzmaty, także przez Wasze zgromadzenie, podejmuje trud pokazywania ludziom piękna Bożej miłości. Jednak by to było możliwe, najpierw ten płomień Bożej miłości musi zapłonąć w sercu człowieka. Przypomina nam dzisiaj o tym św. Paweł w II czytaniu z listu do Kolosan: (…) obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy. Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości. Miłość jako zasada życia, miłość jako podstawa służby, miłość jako droga do zbawienia. Tak, jesteśmy wybrańcami Boga, świętymi i umiłowanymi, bo Bóg tak chciał, ale w tym samym czasie jesteśmy wezwani do tego, by żyjąc na tym świecie odpowiadać Bogu na ten niczym niezasłużony dar. Tą odpowiedzią ma być nasze codzienne życie przeżywane w dobroci, pokorze, cichości, cierpliwości, pokoju i wdzięczności; w postawie ustawicznego uczenia się i przyjmowania napomnień oraz dziękczynienia za wszystko Bogu Ojcu i wielbienia Go w Jezusie Chrystusie. Wskazówki te są szczególnie istotne w odniesieniu do życia kapłańskiego, życia konsekrowanego, życia wspólnotowego. Potrzebujemy tego Chrystusowego pokoju, który pomoże nam być cierpliwymi, pokornymi i kochającym bezwarunkowo i bez względu na osobę i okoliczności. Na tym właśnie polega przechodzenie przez ciasne drzwi – na przezwyciężaniu swoich ograniczeń dla Chrystusa.

Drogie Siostry, Czcigodne Jubilatki!

W tym uroczystym dniu Waszego Jubileuszu chciałbym już na zakończenie przypomnieć słowa Ojca Świętego Benedykta XVI, który w czasie pielgrzymki do Polski w 2006 roku powiedział na Jasnej Górze do osób konsekrowanych: Czy pamiętacie ten wasz pierwotny zachwyt, kiedy podjęliście pielgrzymkę wiary powierzając się całkowicie Bogu w życiu konsekrowanym? Nie traćcie tego pierwotnego entuzjazmu, pozwólcie Maryi, aby was prowadziła ku jeszcze większej wierze. Pytam was dziś o to samo: czy pamiętacie ten pierwszy zachwyt powierzenia się całkowicie Bogu? Patrzcie na Boga oczami Maryi – Patronki Waszego Zgromadzenia. Ona zachwyciła się Nim bez reszty i została Matką Bożego Syna. Nie miała łatwego życia, ale bezgranicznie zaufała Bogu i jako pierwsza została wzięta do nieba, aby być przy Nim w wieczności.

Pamiętajmy, że to Bóg ma być w naszym życiu zawsze na pierwszym miejscu, a wtedy będziemy umieli wybrać wąską ścieżkę i pragnęli przejść przez ciasne drzwi. Oddajmy się Mu bez reszty i zapisujmy karty naszej żywej księgi Bożego miłosierdzia każdego dnia, abyśmy stanąwszy przed Bogiem w dniu sądu zostali zaliczeni do tych, którzy dostąpią łaski oglądania Go twarzą w twarz. Amen.

BRAK KOMENTARZY