Abp Gądecki zauważył, że przykazanie przypomina „dzieciom już dorosłym o ich odpowiedzialności wobec rodziców. W miarę możności powinny one okazywać im pomoc materialną i moralną w starości, w chorobie, samotności lub potrzebie” (KKK, 2218). Ten szacunek dla rodziców „wynika z wdzięczności wobec tych, którzy przez dar życia, swoją miłość i pracę wydali na świat dzieci i pozwolili im wzrastać w latach, w mądrości i w łasce” (KKK, 2215). Diogenes Laertios uważał taki szacunek za czyn zgodny z naturą, jako coś, co nakazuje rozum (Żywoty i poglądy słynnych filozofów, VII,108). Ten podwójny obowiązek miłości i szacunku istnieje tylko wobec Boga i rodziców. Na pierwszym miejscu czcij Boga, na drugim – rodziców.

Przykazanie to – mówił metropolita poznański – zwraca naszą uwagę na więź międzypokoleniową; na to, że żadne pokolenie nie może się obejść bez innych pokoleń. Z racji swego pochodzenia wszyscy jesteśmy związani z poprzedzającymi nas generacjami, nosimy w sobie ich dziedzictwo, zawdzięczamy im nasze życie, lecz jednocześnie jesteśmy też odpowiedzialni za przyszłe pokolenia, którym musimy zapewnić odpowiednie możliwości życia, ład moralny, przestrzeń życiową i zdrowe dziedzictwo.

Czcić swoich rodziców znaczy kochać ich miłością pełna szacunku. Przewodniczący polskiego episkopatu zauważył, że „wzajemnych relacji pokoleń między sobą nie należy więc opisywać jedynie przy pomocy słowa „słuchać, być posłusznym”, lecz także za pomocą polskich słów:  lubić, cenić, chwalić, darzyć czcią, darzyć kogoś uczuciem, darzyć szacunkiem, kochać, liczyć się z kimś, lubić, mieć szacunek, mieć w poważaniu, mieć wzgląd na kogoś, miłować, nosić kogoś na rękach, oddawać komuś cześć, otaczać kogoś szacunkiem, pielęgnować, podziwiać, poważać, respektować, sławić, szanować, uwielbiać, wysławiać. Wszystkie te słowa mają u swoich podstaw szacunek należny rodzicom z racji ich udziału w rodzicielstwie i wychowaniu”.

Tekst katechezy