Opłatek z Jasnej Góry symbolem jedności Polaków

0
1921

Opłatek z Jasnej Góry to swoisty symbol jedności Polaków. Każdego roku paulini rozprowadzają go w tysiącach sztuk. Biały chleb z wizerunkiem Matki Bożej Jasnogórskiej trafia na stoły Polaków w kraju i zagranicą. Otrzymują go zawsze polscy biskupi odbywający w sanktuarium doroczne rekolekcje. Opłatki wypieka się na specjalnych matrycach przedstawiających sceny związane z Jasną Górą.

Na jednym z opłatków przedstawiona jest Matka Boża Jasnogórska, wokół której zebrane są różne stany reprezentujące naród polski. Po bokach wytłoczony jest tekst Apelu Jasnogórskiego. Na kolejnym opłatku zobaczymy klasztor jasnogórski oraz polską rodzinę: matkę i ojca z czwórką dzieci. Tuż obok Matka Boża z małym Jezusem na rękach. Trzeci opłatek przedstawia nowonarodzonego Jezusa, którego adorują aniołowie, u góry znajduje się gwiazda i wieża jasnogórska, a nad sceną cytat jednej z najbardziej znanych polskich kolęd: „Podnieś rękę Boże Dziecię, błogosław Ojczyznę Miłą”.

Teresa Moś z jasnogórskiej Sodalicji Mariańskiej, która od wielu lat przygotowuje opłatki, podkreśla, że sceny umieszczone na jasnogórskim białym chlebie „to sentencja tego miejsca”. „Tu jest nasz największy skarb, Matka Boża, Królowa Polski, to dla wielu bardzo dużo znaczy” – tłumaczy. Dodaje, że zwłaszcza te słowa o błogosławieństwie Ojczyzny miały ogromne znaczenie w trudnych czasach dla Polski np. w stanie wojennym. Potwierdza to Anna Rakocz, przewodnicząca Ogólnopolskiej Federacji Stowarzyszeń Internowanych i Represjonowanych Stanu Wojennego. „Kiedy na początku stanu wojennego zostałam internowana, trafiłam do więzienia i tam spędzałam święta, opłatki z Jasnej Góry cudem przekazała mi mama. Dzieliłam się nimi z innymi przeżywającymi też te trudne chwile. Wtedy myślałyśmy również o Matce Bożej, o tym, że Ona pomoże nam uwolnić Polskę z kajdan niewoli” – wspominała solidarnościowa działaczka.

O. Jerzy Tomziński, najstarszy paulin, opowiada o tym, jak „biały chleb” z Jasnej Góry trafiał do Dachau i do Oświęcimia. „Myśmy robili wszystko, by oni ten opłatek mogli otrzymać, to jest wielka historia Polski” – podkreśla zakonnik. Dodaje, że „jasnogórskie opłatki były zawsze mile widziane, otwierały wszędzie drzwi”. Wspomina, jak opłatki zawozili do kard. Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Polski generał Zakonu Paulinów i przeor Jasnej Góry. Ks. Prymas przeznaczał je na Wigilię z domownikami, jak również przekazywał składającym mu życzenia biskupom. Biały chleb z Jasnej Góry, gdy Prymas był aresztowany, wysyłała do Komańczy p. Maria Okońska z Instytutu Prymasowskiego. Nawet w najgorszych czasach stalinowskich opłatkami dla pracowników urzędów częstochowskich dzielił się administrator Jasnej Góry.

Teresa Moś wspomina, jak opłatki z Jasnej Góry trafiały na wigilijny stół papieża Jana Pawła II. „Zawsze były pięknie pakowane, w specjalną skrzynkę ozdobioną różnymi elementami np. orłami piastowskimi, herbem paulinów, sukienkami Matki Bożej” – opowiada. Dodaje, że zawsze na wierzchu znajdował się ryngraf Jasnogórskiej Maryi. „Opłatki zresztą z Jasnej Góry otrzymywał niemal cały Watykan. Trafiały do różnych dykasterii, urzędów, do ambasady” – podkreśla sodaliska. Jak zwraca uwagę p. Moś i teraz opłatki cieszą się wielkim zainteresowaniem. Nabywają je różne grupy w sposób zorganizowany np. pszczelarze czy harcerze, trafiają do instytucji, pracowników, osób prywatnych. Sporą ilość różnym środowiskom przekazują wraz ze świątecznymi życzeniami także sami paulini. Przeor Jasnej Góry zawiózł go np. do Sejmu i Senatu RP.

it / Radio Jasna Góra

BRAK KOMENTARZY