Problemy uwłaszczenia i reprywatyzacji

02-03-2000

Episkopat Polski o uwłaszczeniu i reprywatyzacji

1662

Umiłowani w Panu!

1. W czasie wojen, zmian ustrojowych i przekształceń gospodarczych łatwo naruszyć powszechne zasady moralne, szczególnie prawo własności. Doświadczyli tego obywatele polscy, zwłaszcza wygnańcy zza Bugu, ziemianie i rolnicy, właściciele fabryk i młynów, cegielni, kamienic i aptek… W dramacie krzywd Kościół starał się towarzyszyć tym ludziom, sam doznając wielu niesprawiedliwości przez likwidację szkół, instytucji charytatywnych i organizacji kościelnych oraz przez zajmowanie budynków i ziemi, stanowiącej podstawę utrzymania jego zakładów wychowawczych i niejednej parafii. Nic więc dziwnego, że w okresie pokoju jest naturalna dążność do tego, by krzywdy naprawić i niesprawiedliwości wyrównać, bo „własność prywatna lub pewne dysponowanie dobrami zewnętrznymi – jak uczy Sobór Watykański II – dają każdemu przestrzeń koniecznie potrzebną do autonomii osobistej i rodzinnej” (Konstytucja Duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym, n. 71).


Problemy uwłaszczenia i reprywatyzacji

2. W celu naprawy szkód wyrządzonych przez rządy totalitarne, biskupi polscy, zabierając głos również w obronie pokrzywdzonych pracowników byłych PGR-ów, w specjalnym „Liście pasterskim o roli katolików w procesie przekształceń polskiego rolnictwa i przeobrażeń społecznych wsi i małych miast” z 17 III 1995, postulowali uwłaszczenie i przeprowadzenie reprywatyzacji: „Przed wejściem do Unii Europejskiej należy zadbać o uwłaszczenie polskich obywateli (…) Gdzie jest to możliwe, powinno się zwrócić ziemię jej właścicielom, a innym dać odpowiednią satysfakcję”.

3. Te dwie sprawy, ogromnie trudne, ale ważne dla ogółu społeczeństwa, ciągle czekają na swój ostateczny kształt legislacyjny i na realizację. Trudności rodzą się m. in. z tego, że w ciągu ostatnich dziesięcioleci nastąpiły takie zmiany w korzystaniu z cudzych budynków czy z ziemi rozparcelowanej chłopom w ramach reformy rolnej, iż dochodząc praw do swojej własności, łatwo można dopuścić się nowych krzywd wobec często niewinnych ludzi. Również gospodarka kraju, wspólny owoc pracy obywateli minionych dziesięcioleci, mimo przeprowadzania prywatyzacji, może nie być w stanie ze skarbu państwa dać w krótkim czasie odpowiednich rekompensat wszystkim poszkodowanym. Trzeba więc szukać takich rozwiązań, które będą uwzględniały nie tylko wymogi układów międzynarodowych, ale i interesy instytucji, grup obywateli i poszczególnych osób, a przede wszystkim dobro wspólne naszej Ojczyzny. Z uznaniem więc trzeba na przykład przyjąć rozwiązanie, by nie odbierać ziemi rolnikom, jaką ci nabyli w ramach powojennej reformy rolnej, choć była ona często połączona z przemocą i grabieżą, ale należy znaleźć inny sposób rekompensaty dla dawnych właścicieli. Widząc jednak, jak niszczeją, pozbawione gospodarza, obiekty pałacowo-parkowe, które w danym regionie zaliczane są nieraz do ważnych zabytków kultury narodowej, trudno zwlekać z oddaniem ich prawowitym właścicielom, zwłaszcza tym, którzy kierując się rodzinnym sentymentem, chcą do nich wrócić i – bez względu na stan ich zniszczenia – pragną je ratować.

Tworzenie nowych miejsc pracy

4. Ale przecież nad te materialne pamiątki o wiele ważniejsi są ludzie. Widząc na wsi ogromne spustoszenie, a często nędzę, zwłaszcza w dawnych PGR-ach, biskupi polscy wołają o to, by przede wszystkim uszanować człowieka i by nie popełniać nowych krzywd. Ile już razy w okresie przemian ustrojowych ujmował się Kościół za krzywdzonymi rolnikami, za bezrobotnymi, za rodzinami pozbawionymi materialnych podstaw do życia! Porządkując prawa własności, nie należy tracić z oczu człowieka. A ratując dobra kultury, można też pomóc ludziom przez tworzenie nowych miejsc pracy.

5. Jeśli więc nasi rodacy zamierzają wrócić do kraju swoich przodków, to należy im to umożliwić, tym bardziej, że wielu z nich pragnie współtworzyć środowisko i wnieść tu nie tylko zaoszczędzony na emigracji kapitał, ale i bogate doświadczenia, często połączone – dzięki światowym koneksjom i dobrej znajomości języków obcych – z trafnym rozeznaniem zagranicznych rynków zbytu i umiejętnością obrony polskich interesów. W ten sposób – przy poszanowaniu praw każdego człowieka – rozwijać się może nasza gospodarka, a dochody Polaków z emigracji nie muszą być lokowane za granicą, ale w Polsce, by dla wielu ludzi znalazły się tutaj miejsca pracy. Dlatego właśnie nie obcym, ale naszym rodakom, również tym, którzy chcą tu wrócić z zagranicy, należałoby dać pierwszeństwo w tworzeniu nowych zakładów pracy, zwłaszcza w otoczeniu rolnictwa, by bogate doświadczenia Polaków, także duchowy potencjał rodaków z Kazachstanu, wykorzystać dla dobra wspólnej Ojczyzny.


Niepodważalne prawa Dekalogu

6. I choć sprawa reprywatyzacji jest skomplikowana, to jednak nie wolno jej zaniedbać, bo ma ona ogromne znaczenie wychowawcze. Nam wszystkim i następnym pokoleniom potrzebna jest lekcja, że szanować trzeba cudzą własność – prywatną, społeczną i państwową – i że naruszenie tego prawa spotka się z potępieniem. Biskupi polscy ze zdumieniem odbierają głosy wołające o referendum w sprawie reprywatyzacji. Uwzględniając nawet okoliczności łagodzące przy korzystaniu z cudzej własności w warunkach skrajnego zagrożenia życia, takie referendum byłoby próbą dyskutowania nad prawami Dekalogu, którego wartość przypomniał nam ostatnio na Synaju Ojciec Święty. Przecież zasada „nie kradnij!”, jak i inne przykazania Dekalogu stanowią „powszechne prawo moralne, ważne w każdym czasie i na każdym miejscu”. Przykazania te są też „prawdziwą podstawą dla życia jednostek, społeczeństw i narodów” – powiedział Jan Paweł II – „ratują one człowieka od niszczycielskiej siły egoizmu, nienawiści i zakłamania” (26 II 2000). Ich naruszenie prowadzi do dowolnego traktowania innych praw człowieka i do niebezpiecznych następstw dla całego społeczeństwa.

Wykształcenie jest kapitałem

7. Biskupi polscy, dostrzegając potrzebę zmian w całej gospodarce i przeobrażeń na wsi, żywią nadzieję, że pójdą one w takim kierunku, iż wieś stanie się środowiskiem, w którym – oprócz uprawy roli w gospodarstwach rodzinnych – rozwiną się zakłady przetwórcze i instytucje usługowe, że znajdą tam pracę ci, którym ziemia nie wystarczy do utrzymania. Przecież oprócz posiadania własnej ziemi czy jakiegoś warsztatu cennym kapitałem jest również wykształcenie, zdobyta wiedza, uzyskane kwalifikacje zawodowe. Niech to będzie szeroko udostępnione ludziom wsi, by wyzbyli się oni lęku o swoje jutro i by nie marnowały się tam talenty! Niech dojdą do głosu roztropni przewodnicy ludu i niech wśród prywatnych właścicieli gospodarstw i zakładów pracy nie braknie takich, co nawiążą do dawnych tradycji i pomagać będą w dalszej działalności szkół, przedszkoli, szpitali, fabryk i innych instytucji! W nich bowiem nieraz po dziś dzień, przez wiele pokoleń, miejscowa ludność znajdowała pracę. Dobro prywatne ma bowiem również cele publiczne.

8. Zabierając głos w tych istotnych dla Ojczyzny sprawach, biskupi polscy wyrażają nadzieję, że dzięki wzmożonej aktywności władz i współpracy obywateli, przy porządkowaniu praw własności, znajdzie się sposób, by w Roku Jubileuszowym, kiedy czcimy Jezusa Chrystusa, „światłość prawdziwą, oświecającą każdego człowieka” (J 1, 9), krzywdy w poważnym stopniu naprawić i nowych nie wyrządzać. Tak pojęte przemiany staną się możliwe, gdy w gospodarce nie zniknie nam z oczu człowiek i gdy prawo własności nie będzie podlegać zmianom politycznych orientacji. Poszanowanie człowieka, zabezpieczone źródło utrzymania, możliwości rozwoju – to konieczne warunki do spokoju społecznego i patrzenia bez lęku w przyszłość swojej rodziny i Ojczyzny.

W tym duchu zawierzamy trudne sprawy społeczne Maryi, Królowej Polski, i z serca wszystkim błogosławimy.

Warszawa, 2 marca 2000, w Roku Wielkiego Jubileuszu Jezusa Chrystusa

Kardynałowie, Arcybiskupi i Biskupi
obecni na 303 Zebraniu Plenarnym
Konferencji Episkopatu Polski