Popołudniowa sesja (2 dzień Synodu)

06-10-2015
0
1492

Drugi Dzień Synodu – Zgromadzenie Ogólne (05.10.2015)

Godzina 16.30

WYSTĄPIENIA OJCÓW SYNODALNYCH

Ojcowie Synodalni zabierali głos w najbardziej aktualnych sprawach dotyczących rodziny. Podkreślono, że św. Tomasz z Akwinu naucza, że istnieje rozwój miłości. Oczekujemy wsparcia małżonków w rozwoju miłości. Za doktryną miłosierdzia musi pójść duszpasterstwo miłosierdzia. Zwrócono uwagę na to, że potrzebna jest formacja rodziny do udziału w posłannictwie Kościoła. Trzeba wychowywać małżonków do misji. Trzeba naśladować Chrystusa, który gromadził wokół siebie uczniów, kształtował ich i posyłał „po dwóch” do świata. Dzielił troski nowożeńców (Kana) i uczestniczył w życiu swoich przyjaciół: Marii, Marty i Łazarza. Już Dzieje Apostolskie mówią o małżeństwach zaangażowanych w ewangelizację.

Zauważono, że ekstremalne ubóstwo wpływa negatywnie na stan rodzin. Aby temu zaradzić potrzebna jest solidarność między rodzinami, kształtowanie życia społecznego w logice dobra wspólnego oraz dystrybucji międzynarodowej, zmiana struktur społecznych. Ponadto podkreślono, że trzeba bronić tego, co Bóg objawił o małżeństwie i rodzinie. Naszym zadaniem jest popieranie zdrowej rodziny. Zagrożeniem dla rodziny są pewne prądy kulturowe, oraz podejście socjologiczne, itd. Aby służyć rodzinie, trzeba wychodzić od Słowa Bożego. Zwrócono uwagę, że wypada zauważać elementy pozytywne w związkach cywilnych, zwrócić uwagę na „Ziarna Prawdy”. Trzeba unikać wykluczania. Zostawić pole manewru biskupom lokalnym. Rozwijać wizję Kościoła jako rodziny – jedność w różnorodności.

Rodziny ewangelizowane i ewangelizujące – to kolejny temat dyskusji. Duszpasterstwo powinno być integralne i organiczne. Trzeba bardziej doceniać miłość ludzką, podkreślać więź między miłością a małżeństwem, towarzyszyć z miłosierdziem małżeństwom zranionym. Nawiązując do ST podkreślono, że Mojżesz przychyla się do ludu, ustępuje. Dzisiaj też „twardość serca” sprzeciwia się planom Bożym. Czy Piotr nie mógłby być tak miłosierny jak Mojżesz? Uczestnicy Synodu zwracją uwagę na to, że Bóg kocha cię takim jakim jesteś, lecz nie zostawia cię w tym miejscu gdzie jesteś. Ten przekaz powinien dzisiaj odgrywać poważniejszą rolę niż do tej pory. Wielu odpadło od Kościoła doświadczając odrzucenia. Zmienić język potępienia na język miłosierdzia. Ponadto małżeństwo jest poważane w kraju, a jednak w referendum opowiedziano się za uznaniem związków jednopłciowych. Kultura antagonizmu musi być ewangelizowana. Jak mówić o nierozerwalności zdradzanym kobietom, a jak zdradzającym je mężom? Zwrócono uwagę na to, że choć w jednym z krajów 80% to katolicy, a jednak prowadzimy dialog międzyreligijny. Konieczny jest również dialog wewnątrz-małżeński. Małżonkowie potrzebują słuchać się wzajemnie oraz kierować się dynamiką miłosierdzia. Trzeba ewangelizować z czułością matki; mieć w sercu delikatną czułość samego Chrystusa. Inny głos przekazuje, że Jezus nie obiecał uwolnienia od trudności. Trzeba podawać wino miłości zamiast wody Prawa. Tylko czyste wino ma dobry smak.

Mówiono o tym, że konieczna jest więź między patriarchą i wiernymi. Potrzeba wsparcia Kurii Rzymskiej dla Synodu. Ponadto stwierdzono, że w życie chrześcijan wchodzi ideologia. Mamy zatem tzw. wolną miłość, następuje absolutyzacja przyjemności. Językiem laickim mówimy o miłości i prawach. Nieobecny jest język św. Pawła. Zwrócono uwagę na to, że w części Ameryki południowej panuje przemoc we wszystkich formach; częste są nadużycia wobec dzieci. Ginie Amazonia. Trzeba promować godność osoby ludzkiej. Mieć przed oczyma Dokument z Aparecidy. Konieczne jest towarzyszenie duszpasterskie małżeństwom i rodzinom.

Zwrócono uwagę na to, że potrzebne jest towarzyszenie w trudnych, kryzysowych okresach. Trzeba być przyjacielem towarzyszącym. Próbować jednać zamiast potępiać. 5% katolików na Wschodzie Niemiec; z tych 50% nie chce zawierać małżeństw – inaczej rozumieją małżeństwo. Mimo tego trzeba przekazywać Radosną Nowinę o małżeństwie i rodzinie. Dlaczego wykluczenie z sakramentów? Wielu wychowuje samotnie dzieci, inni to uchodźcy. Umierającemu pomaga się – trzeba pomóc miłości umierającej w rodzinie.

Dzielono się doświadczeniem, że w danym społeczeństwie brak dzieci traktowany jest jako przekleństwo. Za godne uznania uważa się także duchowe rodzicielstwo. Rodziny adoptują więc dzieci, a po adopcji często zdarzają się narodziny własnego dziecka. Podkreślono, że małżonkowie często traktują rodzinę jako jednostkę ekonomiczną. Trzeba promować Kościół domowy, rodziny otwarte, zdolne integrować bliźnich. Zauważono ogromną rolę dziadków. Jest to kapitał duchowy, rola apostolska. Paterfamilias, materfamilias; ryt domowy – modlitwa

Wskazano na to, że migranci gubią związek z Kościołem i sami się gubią za granicą. Przechodzą do innych wspólnot religijnych. Trzeba by Kościół towarzyszył emigrantom. Przydałyby się zgromadzenia zakonne, których charyzmatem byłoby misjonowanie wśród rodzin. Innym poważnym problemem jest praca nieletnich (to forma przemocy wobec dzieci) oraz dzieci żołnierze. Te dzieci opuszczają szkołę, ale bez ich pracy rodzina nie utrzymałaby się. Trzeba tworzyć struktury, by gwarantować dzieciom ich godność. Ważna i konieczna jest wspólna świadomość konieczności pomocy.

Dyskusja

■  Mówi się, że Kościół ma być jak „szpital wojenny”, ale wielu nie jest w takiej sytuacji, aby musieli iść do szpitala. Św. Augustyn pyta tych, którzy chcą pomocy, ale nie chcą się nawracać: „Dlaczego nas szukacie?”. Tak zachowują się też niektórzy ochrzczeni, którzy są w sytuacji nieuregulowanej, ale nie chcą przystąpić do sakramentu pokuty. Mamy więc nie tylko kryzys małżeństwa czy rodziny, ale bardziej kryzys wiary. 2 Tm 4,2-5: „Głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, w razie potrzeby wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom. Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie!”. Ponadto wyrażono zdumienie wypowiedzią kard. Erdő, że potrzeba debaty o sakramencie małżeństwa. „Wszystko albo nic” nie jest rozwiązaniem. Nie należy pokazywać tylko negatywnych cech naszej kultury, bo nas ludzie nie zrozumieją.

Ukazano potrzebę edukacji i odkrycia bogactwa wkładu Kościoła w życie społeczne. Rodzina potrzebuje wsparcia Kościoła. W kwestii posługiwa Zawsze mówić „sakrament małżeństwa” a nie „małżeństwo”. Pokazywać duchowe piękno małżeństwa. Aby pomóc małżonkom, trzeba ukazywać im niezmienną, duchową, pozytywną wizję małżeństwa. Często nie jesteśmy zjednoczeni wokół tej pozytywnej wizji małżeństwa i rodziny. Jezus koryguje Mojżesza. Niestałość małżeństwa jest przeciw jego naturze. Zwrócono uwagę na to, że dzisiejsza sytuacja w krajach, gdzie trwają prześladowania chrześcijan: dziewczęta są porywane i gwałcone; inne – nieletnie – przymuszane są do małżeństwa, albo zmuszane do prostytucji. Trzeba zatroszczyć się o ich reintegrację we wspólnoty parafialne.

Nie zabrakło pytania czym się tutaj zajmujemy? Mamy zajmować się rodziną a nie innymi związkami. Jeżeli zgadzamy się na sakramenty dla rozwiedzionych w powtórnych związkach, to popieramy rozwody. Zwrócono uwagę na to, że sprawy sprzed 08 października 2015 r. nie podlegają Mitis Iudex Dominus Iesus. Jeśli wyroki wydane zostają po 08 października, wówczas podlegają. Dzień 08 października będzie początkiem okresu przygotowania. Biskup musi być świadom ogromnej odpowiedzialności, jaką ponosi w związku z prowadzeniem tych procesów.

W aktualnych kwestiach podkreślono, że W Iraku nie rozumiemy do końca uciekinierów. Potrzebujemy wsparcia, aby oni nie musieli uciekać ze swojej ojczyzny.

Podkreślono kwestię pokory. Jesteśmy więźniami relacji między życiem osobistym a społecznym. Nie znajdujemy logicznej formuły dla przezwyciężenia tego kryzysu. Pozostaje tylko uznać, że my również jesteśmy częścią tego zamentu, którego nie da się rozwiązać bez poczucia pokory. Mówiono także o metodologii pracy w małych grupach. Podano do wiadomności, że wszystkie dotychczasowe uwagi nadesłane do sekretariatu synodu zostały uwzględnione w Instrumentum laboris. Do tego zostaną dodane owoce dyskusji ojców synodalnych nad trzema częściami Instrumentum laboris 2015. Zwrócono uwagę na to,że  pierwsza część Instrumentum laboris 2015 jest czysto socjologiczna. Trzeba koniecznie uzupełnić ją o perspektywę wiary. Mówiono o potrzebie zachowania wierności prawdzie o małżeństwie i rodzinie a także o Eucharystii. Znalazły się podziekowania dla kard. Erdő za piękny tekst Relatio. Przy tej okazji zwrócono uwagę, że trzeba wszystko rozpoczynać nie od socjologii, ale od Słowa Bożego. Doceniamy wartość wolnej dyskusji, jednak trzeba jasnego wyjaśnienia różnicy pomiędzy modi a propositiones. Pytano czy aktualny podział Instrumentum laboris 2015 na trzy części jest do utrzymania? Dlaczego Komisja redagująca Relację końcową synodu została mianowana w takim składzie?

BRAK KOMENTARZY