Rzecznik Episkopatu: Książka Overbeeka jest jednostronna

Pierwsza część uwag do książki „Lękajcie się”

Ekke Overbeek pomija zupełnie m.in. decyzje Konferencji Episkopatu Polski z marca 2012 r. Nie wspomina ani słowem depesz Katolickiej Agencji Informacyjnej, nie dostrzega artykułów na portalach katolickich w Polsce. Posądza media w Polsce – także świeckie – o zmowę milczenia w sprawie pedofilii, czemu przeczą liczne artykuły na ten temat. – Pomijanie to najczęściej stosowana w książce technika manipulacji – podkreśla rzecznik KEP.

Po południu Biuro Prasowe KEP opublikuje pierwszą część recenzji książki Ekke Overbeeka.

BP KEP  Książka liczy 214 stron, formatu A5. Została wydana w ostatnich dniach stycznia 2013 r. Oprócz wprowadzenia (11 stron) ma dwie części – pierwsza zatytułowana „Polska milczy” liczy 99 stron, druga „Ofiary mówią” – 92 strony.

We wprowadzeniu i w pierwszej części książki „Lękajcie się” autor pomija szereg istotnych faktów, zwłaszcza to, co zrobił i robi Kościół w sprawie przeciwdziałania pedofilii. Żadna z cytowanych przez Ekke Overbeeka osób nie mówi, że w Polsce, także w Kościele w Polsce, nie ma problemu pedofilii. To stwierdzenie samego autora (m.in. na s. 15, por. też s. 46)! Powołuje się na kilkanaście gazet i portali, omijając wszystkie gazety katolickie i strony internetowe o treściach religijnych. Nie dostrzega depesz Katolickiej Agencji Informacyjnej na ten temat oraz książki „Kościół. Stereotypy, uprzedzenia, manipulacje”  wydanej przez KAI i katolickie wydawnictwo „Gaudium”, która zawiera obszerny rozdział na temat pedofilii. Jednocześnie autor twierdzi, że Kościół w Polsce milczy o pedofilii.

Pomijanie jest główną techniką manipulacyjną stosowaną przez autora. Choć książka wydana została w 2013 r., ani słowa nie ma w niej o pracach Konferencji Episkopatu Polski, które głośnym echem odbiły się w prasie polskiej. Autor z całą pewnością je zna, skoro pisze o szczególe dotyczącym prawa polskiego omawianym na konferencji prasowej po marcowym zebraniu plenarnym biskupów w 2012 r. Dziwi więc, że pomija jasny przekaz wypowiadany wówczas na briefingu: Zero tolerancji dla pedofilów, pełna ochrona dla pokrzywdzonych i ich najbliższych!

Innym jaskrawym przykładem pomijania faktów, jakie nie pasują do stwierdzeń Overbeeka, jest  ignorowanie depesz Katolickiej Agencji Informacyjnej, w których jest mowa o pedofilii. Autor nie dostrzega też zupełnie artykułów związanych z tematem pedofilii w Polsce na katolickich portalach internetowych: www.opoka.org.pl (ponad 6 tys.), www.wiara.pl (16,5 tys.), ogólnodostępny ekai.pl (ponad 900 artykułów). Gdyby autor nie cenzurował źródeł i skorzystał z systemów wyszukujących, po kilkunastu sekundach miałby dostęp do wielu  artykułów ze stwierdzeniami takimi jak: „Pedofilia nie może zostać bezkarna”, „Pedofilia i kapłaństwo są absolutnie nie do pogodzenia”, „Pedofilia wśród księży”. Portal „Opoka” publikuje cały wstęp do książki Wydawnictwa Apostolstwa Modlitwy „Kościół a pedofilia”, KAI poświęca temu problemowi cały rozdział w książce o stereotypach na temat Kościoła, ale wszystkie te źródła – setki, a nawet tysiące – są pominięte przez autora!

Wszyscy dziennikarze, katoliccy i świeccy, mogliby (mogą!) czuć się urażeni, gdy autor pyta: „Gdzie media?” i dziwi się, „obserwując autocenzurę i służalczość polskich mediów wobec Kościoła katolickiego” (s. 72). Autor książki przeczy sam sobie, kiedy pisze o służalczości polskich mediów, a następnie cytuje polskie artykuły prasowe oraz źródła internetowe. Najpierw insynuuje „kulturę milczenia” w polskich mediach na temat pedofilii, a następnie odnosi się do tych mediów, pomijając też szereg źródeł, głównie katolickich.

W pierwszej części książki, która jest przeglądem zagadnienia, autor cytuje dokumenty Watykanu, papieży, episkopatów (m.in. USA i Irlandii), raporty różnych komisji europejskich i amerykańskich. W przypisach podaje odnośniki, w znacznej części do stron w Sieci. Sprawia to wszystko wrażenie obiektywizmu i neutralności. Są to jednak tylko pozory i kolejna technika manipulacji. Autor w przypisach cytuje zaledwie dwa razy katolickie pismo społeczno-kulturalne (s. 68 i 69) oraz jeden raz kwartalnik tego typu (s. 68). Nie istnieją dla niego – jeszcze raz warto to powtórzyć – dokumenty Episkopatu Polski, o których pisała prasa polska rok temu – w marcu 2012 r. Autor nie chce pamiętać o tych materiałach, przez co także manipuluje emocjami. Pomija „Wytyczne” Konferencji, informacje rzecznika i Biura Prasowego KEP, publikacje KAI, artykuły z prasy katolickiej oraz katolickich portali internetowych. W ten sposób Ekke Overbeek wzmacnia po prostu swoją własną tezę, że w Polsce, także w Kościele w Polsce, nie jest podejmowany problem pedofilii.

(cdn.)

« 1 »