Pan czasu i wieczności, życia i śmierci powołał do siebie Tadeusza Mazowieckiego, człowieka szlachetnego, o głębokiej duchowości i prawym sumieniu, katolickiego intelektualistę i polityka, który swoją osobowość, swoje życie rodzinne, działalność publiczną i polityczną budował na trwałym fundamencie wartości chrześcijańskich. Był on człowiekiem wielkim i zarazem skromny, powściągliwym, mądrym i roztropnym, szanującym godność każdej osoby ludzkiej.
Jako polityk cechował się dalekowzrocznością. Był prawdziwym patriotą, który dobro Ojczyzny i wspólne dobro Polaków stawiał na pierwszym miejscu. Jako premier pierwszego niekomunistycznego rządu Polski wyznaczył kierunek rozwoju i najważniejszych przemian ustrojowych, gospodarczych i społecznych. Pełniąc funkcję Prezesa Rady Ministrów w latach 1989-1990 dał się także poznać jako człowiek zrównoważony i odpowiedzialny, dla którego dialog był jedynym skutecznym narzędziem rozwiązywania ludzkich konfliktów i problemów. Potrafił rozmawiać z każdym. W tych rozmowach objawiała się głębia jego duszy, wierność przekonaniom i ogromna życiowa mądrość. Pan Bóg obdarzył go darem mądrości. To wielki dar. Można być wykształconym, ale nie zawsze mądrym. On był i wykształcony i mądry, a swoimi talentami, wiedzą i doświadczeniem posługiwał się zawsze dla dobra wspólnego.
Będąc premierem polskiego rządu podjął się zadania niezwykle trudnego. Miał jednak wyraźny obraz tego, co leży w jego kompetencji i co jest w tym trudnym czasie transformacji najważniejsze. W jego rozumieniu była to praca dla Polski, a rozliczenie przeszłości pozostawił odpowiednim kompetentnym instytucjom. Nie przekreślił przeszłości, nie rozgrzeszył tych, którzy mieli na sumieniu zbrodnie, ale za najważniejsze zadanie uważał pracę dla teraźniejszego i przyszłego dobra kraju.
Pragnę w tym miejscu przytoczyć słowa Jana Pawła II, które skierował do Tadeusza Mazowieckiego, gdy obejmował urząd premiera: „Zmieniająca się sytuacja w Polsce stawia przed narodem nowe zadania i problemy, czasem bardzo trudne i ryzykowne. Chwila obecna domaga się, by ten wysiłek budowy nowej wspólnoty społecznej skupił wokół siebie wszystkich Polaków, którzy będą ją wznosić na fundamencie prawdy, sprawiedliwości, poszanowania godności osoby ludzkiej i wzajemnej miłości. Pan stał się w oczach narodu jakimś uosobieniem tych aspiracji. Życzę Panu, Panie Premierze, aby wiara była dla Pana źródłem coraz to nowych świateł i kierowała umysł ku śmiałym rozwiązaniom”. Myślę, że te życzenia Ojca Świętego się ziściły.
Dziś cały dorobek życia pana premiera Tadeusza Mazowieckiego składam na ołtarzu eucharystycznym liturgii pogrzebowej jako dar ofiarny w przekonaniu, że Pan życia i śmierci przyjmie go i uczyni z niego ofiarę miłą sobie, a śp. Zmarłego obdarzy wiecznym pokojem. Wszystkim, których ta śmierć napełniła smutkiem i żałobą, składam wyrazy współczucia i upraszam ukojenie w bólu.
† Józef Kowalczyk Arcybiskup Metropolita Gnieźnieński Prymas Polski