Przyjęcie krzyża Światowych Dni Młodzieży oraz ikony Salus Populi Romani - Błogosławieni ubodzy w duchu

Wczoraj w Watykanie rozpoczął się kolejny etap międzykontynentalnej pielgrzymki młodzieży, której celem – w 2016 roku – będzie Kraków. Najbliższe trzy lata, które poprzedzają światowe spotkanie młodzieży w Krakowie, poświęcone są przygotowaniu duchowemu, opartemu o rozważania trzech ewangelijnych błogosławieństw z Ewangelii według świętego Mateusza (por. 5,1-12). W bieżącym roku rozważamy pierwszy temat: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5,3); na rok 2015 przypada: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5, 8); i wreszcie w roku 2016 tematem będzie: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7).

W związku z tym, podejmijmy dzisiaj refleksję nad pierwszym z owych trzech błogosławieństw: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5,3).

1. PRAGNIENIE SZCZĘŚCIA

Zwraca ono najpierw uwagę na powszechne pragnienie szczęścia obecne w każdym człowieku. Słowo „błogosławiony” – w języku greckim makarios – znaczy bowiem „szczęśliwy”. Warto tu od razu zwrócić uwagę na różnicę między pojęciem beatitudo a felicitas. Szczęście, które jest udziałem błogosławionych określamy łacińskim słowem beatitudo, natomiast łacińskie felicitas wskazuje tylko na satysfakcjonujące doznanie.Szczęście to bodaj najważniejsza wartości w życiu człowieka, które stara się on zdobyć za wszelką cenę. Nie ma takiego człowieka, który nie pragnąłby być szczęśliwy. Ta myśl towarzyszy tak marzeniom dziecka, osobie dorosłej, jak i człowiekowi w podeszłym wieku. Gdy człowiek spojrzy w najgłębsze pragnienia własnego serca, łatwo zauważy, że kryje się tam niegasnące pragnienie szczęścia.„[Dążenie do szczęścia] jest czymś naturalnym i dlatego koniecznym: człowiek nie może szczęścia nie chcieć.

Chce go więc stale i we wszystkim, jakkolwiek nie zawsze nazywa po imieniu przedmiot swoich pragnień. Poza tym właśnie dlatego, że człowiek chce szczęścia we wszystkim i poprzez wszystko, może się wydawać, jakby szczęścia właściwie nie chciał, ale tylko różnych wartości, którymi zajmuje się w swoim działaniu. Pragnienie szczęścia nie leży na wierzchu chceń, a tym bardziej na wierzchu czynów człowieka. Nietrudno go jednak w nich odkryć i zobiektywizować – nikt nie zaprzeczy, że w głębi woli istotnie stale ono pulsuje” – pisał kard. Wojtyła (Elementarz etyczny, s. 71-72). Przykładem człowieka poszukującego prawdziwego szczęścia w swoim życiu był św. Augustyn. Hulaszczy tryb życia, kariera retora i polityka nie przyniosły mu zadowolenia, aż w końcu doszedł do wniosku, że ludzkie serce poszukujące szczęścia nie zazna spokoju dopóki nie spocznie w Bogu. W swoich „Wyznaniach” napisze po latach o żalu spowodowanym tak późnym odnalezieniem Boga, którego poszukiwał na bezdrożach swego życia, a który w gruncie rzeczy był bardzo blisko.

2. SZCZĘŚLIWI UBODZY

Gdy więc słyszymy słowa „Błogosławieni ubodzy w duchu”, odnajdujemy w nich Jezusową odpowiedź na pytanie o szczęście chrześcijanina.Ojcowie Kościoła i święci zgodnie uważają za „ubogich w duchu” tych ludzi, którzy nie obciążają sobie głowy pragnieniem bogactwa ani nie przywiązują się do tego, co przemijające i nietrwałe. Którzy są wolni od tego, co zbyteczne. Ich umiłowanie rzeczy wiecznych sprawia, że stają się wolni od rzeczy ziemskich, zachowują się wobec nich jak obcy. Nie utracą pokoju z powodu lęku, że zostanie im odebrane to, co już do nich należy. Nie ogarnie ich żądza posiadania tego, czego nie mają. Ludzie autentycznie ubodzy są pogodni i pełni szczęścia, wolni od trosk będących rezultatem posiadania i od dręczącego niepokoju płynącego z chęci obrony zgromadzonych dóbr.Ubóstwo duchowe prowadzi do tego, by nie pragnąć niczego poza Bogiem samym. Ubogi to ten, kto – jak mówi św. Benedykt – „niczego nie przedkłada nad miłość Chrystusa” (por. Reguła św. Benedykta 4, 21).

Kto wyrzeka się swoich uczuć i myśli po to, by przyjąć myśli i uczucia Chrystusa. Wybór ubóstwa w duchu – jeśli mamy uniknąć gorzkiego doświadczenia zawodu – musi być zakorzeniony w płomiennej miłości do Boga, cenionego ponad wszystko, oraz mieć oparcie w pragnieniu dóbr wiecznych, przy których ujawnia się cała nietrwałość i ograniczoność dóbr ziemskich.Kto pragnie pójść za Panem, winien w pierwszej kolejności być gotów wyrzec się wszystkiego, co przeszkadza żyć w zgodzie z Ewangelią (św. Benedykt, Reguła, 4, 10), której fundamentem jest wielkie przykazanie miłości. Chrześcijanin, nawet gdyby posiadał bogactwa i dobra materialne w nadmiarze, nigdy nie mógłby traktować ich jak swoją „własność” (por. Reguła 33, 3-5), ale raczej uważałby siebie za narzędzie, rękę Bożej Opatrzności, by wychodzić na wiele sposobów naprzeciw potrzebom najuboższych i nieszczęśliwych.

Będzie to możliwe – stwierdza św. Benedykt – jedynie wtedy, gdy szczerze będzie szukać Boga i niczego nie postawi ponad Chrystusa, którego dzięki wierze dostrzegać będzie w każdym bracie. W tym świetle samo wyrzeczenie nie jest smutną koniecznością czy trudnym obowiązkiem, ale porywem miłości i żywym uczestniczeniem w losie cierpiących.Guerricus z Igny twierdzi: „Prawdziwe i błogosławione ubóstwo ducha polega bardziej na pokorze serca niż na ograniczeniu bogactwa. Dobra materialne bowiem mogą być czasem posiadane tak, iż są użyteczne; tymczasem wyniosłość, jeśli tę cechę u siebie znajdujemy, zawsze przynosi szkodę” (Kazanie na Wszystkich Świętych, 5).

Wzorem takiej postawy jest najpierw sam Jezus. On to – według słów św. Pawła – stał się wzorem „ubogich w duchu”: „Znacie przecież łaskę Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który będąc bogatym, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić” (2 Kor 8,9). To pierwsze błogosławieństwo jest dla nas „dobrą nowiną”, ponieważ obiecuje nam możność stania się błogosławionymi już tutaj na ziemi, jeśli tylko przyjmiemy bogactwo, którym Bóg pragnie nas obdarzyć przez Jezusa Chrystusa.Wzorem w tym względzie jest również Maryja.

Ona także jest „uboga duchem”. Czy zresztą mogła być inną Ta, która dała życie „Ubogiemu” Jezusowi? Całe Jej ziemskie życie było drogą rosnącego ubóstwa. Wyrzekłszy się swych planów, potrafiła przyjąć w sposób bezwarunkowy i ufny drogę zaproponowaną Jej przez Boga, który chciał uczynić z Niej źródło bogactwa dla innych. Dzięki Niej Bóg mógł dokonać wielkich rzeczy. Ona też uczy, że prawdziwe i radykalne ubóstwo polega właśnie na tym, by niczego nie zatrzymywać dla siebie, ale być całkowicie dla Pana, a zatem także dla ludzi.

3. MŁODZI UBODZY W DUCHU

„Jeśli chcesz osiągnąć tego ducha, to radzę ci, abyś w stosunku do siebie był oszczędny a wspaniałomyślny wobec drugich; unikaj zbytnich wydatków na luksus, na wygodę, próżność, zachcianki [...] nie stwarzaj sobie potrzeb. Słowem, naucz się od świętego Pawła, który mówi: «Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia». Również my, jak Apostoł, wyjdziemy zwycięsko z tej walki duchowej, jeżeli zachowamy serce wolne od przywiązań” (Escriva de Balaguer, Przyjaciele Boga, 123). Po pierwsze, serce wolne od przywiązań do rzeczy. Pan nas wzywa do życia ewangelicznego, naznaczonego umiarkowaniem, nie uleganiem kulturze konsumpcji.

Chodzi o ogołocenie z wielu tłumiących nas rzeczy powierzchownych i zbędnych. Zdystansujmy się od żądzy posiadania, od pieniądza najpierw traktowanego bałwochwalczo, a następnie marnowanego. Postawmy Jezusa na pierwszym miejscu. On nas może uwolnić od zniewalającego nas bałwochwalstwa. Pokładajmy ufność w Bogu. On nas zna, kocha nas i nigdy o nas nie zapomina. Tak jak troszczy się o lilie polne (por. Mt 6,28), tak też nie pozwoli aby czegokolwiek nam zabrakło. Aby przezwyciężyć kryzys gospodarczy trzeba również być gotowym do zmiany stylu życia, do unikania wielu przypadków marnotrawstwa.Po drugie, aby żyć tym błogosławieństwem wszyscy potrzebujemy nawrócenia w stronę ubogich. Musimy zatroszczyć się o nich, być wrażliwymi na ich potrzeby duchowe i materialne. Musimy być solidarni.

W obliczu dawnych i nowych form ubóstwa – bezrobocia, emigracji, wielu różnego rodzaju uzależnień – mamy obowiązek być czujnymi i świadomymi, przezwyciężając pokusę obojętności. Pomyślmy o tych, którzy nie czują się kochani, nie mają nadziei na przyszłość, rezygnują z zaangażowania w życie, ponieważ są zrażeni, rozczarowani, zastraszeni. Musimy nauczyć się przebywania z ubogimi. Nie wypełniajmy naszych ust ładnymi słowami o ubogich! Spotkajmy ich, spójrzmy im w oczy, wysłuchajmy ich. Ubodzy są dla nas konkretną okazją spotkania samego Chrystusa, dotknięcia Jego cierpiącego ciała.Po trzecie, ubodzy są nie tylko osobami, którym możemy coś dać. Również oni mają nam wiele do zaoferowania. Wiele można się nauczyć z mądrości ubogich! Uczą nas tego, że ważniejsze jest „być”, aniżeli „mieć”. Ubodzy mogą nas nauczyć wiele pokory i ufności w Bogu. Uboga wdowa, która wrzuciła dwie drobne monety do skarbca świątyni jest przykładem ofiarności tych, którzy, chociaż mają niewiele, ofiarują najwięcej (por. Łk 21,1-4)”; por. Ojciec Święty Franciszek, Orędzie na Światowy Dzień Młodzieży 2014 roku.

4. ZNAKI

Naszemu dzisiejszemu spotkaniu towarzyszą niezwykłe, widzialne znaki.a. Pierwszym znakiem jest Krzyż Światowych Dni Młodzieży.  Po raz pierwszy pojawił się on w Bazylice św. Piotra, w pobliżu głównego ołtarza podczas Jubileuszu Odkupienia, który Kościół obchodził od Wielkiego Tygodnia 1983 do Wielkiego Tygodnia 1984 roku.Na zakończenie Roku Jubileuszowego ten właśnie krzyż Jan Paweł II przekazał młodym, wypowiadając następujące słowa: „Droga młodzieży, na zakończenie Roku Świętego powierzam wam znak tego Roku Jubileuszowego: Krzyż Chrystusa! Nieście go na cały świat jako znak miłości Pana Jezusa do ludzkości i głoście wszystkim, że tylko w Chrystusie umarłym i zmartwychwstałym jest zbawienie i odkupienie” (Rzym, 22 kwietnia 1984 r.)

Odtąd krzyż ten pielgrzymuje po całym świecie. Wędrował po Europie, dotarł do obu Ameryk, Azji, Afryki i Australii, był obecny podczas wszystkich międzynarodowych obchodów Światowych Dni Młodzieży, gromadząc w Manilii aż 4 miliony młodych.Od 1994 roku ten krzyż podróżuje przez cały rok po wszystkich diecezjach tego kraju, który organizuje kolejny międzynarodowy Światowy Dzień Młodzieży. Pielgrzymka ta stanowi formę duchowego przygotowania danego kraju do przyjęcia papieża i młodzieży z całego świata.A teraz przyszedł ponownie czas na Polaków. Wczoraj, na Placu św. Piotra w Rzymie, delegacja polskiej młodzieży przejęła ten krzyż z rąk młodzieży brazylijskiej, aby przywieźć go do Polski. Obecny w Rzymie bp Tomasik powiadomił mnie o tym wydarzeniu tuż przed wyjazdem naszej młodzieży w drogę powrotną.

A teraz, od dziś – czyli w dokładną rocznicę Chrztu Polski, dnia 14 kwietnia – rozpoczyna on swoje pielgrzymowanie po Polsce, począwszy od najstarszej polskiej diecezji, powstałej w zaledwie dwa lata po Chrzcie Polski. Słusznie więc najliczniejszą częścią tej rzymskiej delegacji stanowiła młodzież Archidiecezji Poznańskiej wraz z Archidiecezjalnym Duszpasterzem Młodzieży – ks. Arkadiuszem Szadym. Jesteśmy im wszystkim bardzo wdzięczni za ofiarnie podjęty trud, dzięki czemu Poznań, pierwszy w Polsce, może rozpocząć tę peregrynację. Od dzisiaj krzyż ŚDM rozpocznie swoje pielgrzymowanie po Archidiecezji Poznańskiej, które będzie trwało aż do dnia 3 maja.

Jutro – we Wielki Wtorek, 15 kwietnia, o godz. 18.30 – będzie on towarzyszył Poznańskiej Drodze Krzyżowej z Fary na Plac Adama Mickiewicza. W międzyczasie odwiedzi liczne parafie, klasztory, seminaria, szpitale, areszty, zakłady karne, szkoły, ośrodki duszpasterstwa młodzieży, domy dziecka i hospicja. Pomoże nam dotknąć tajemnicy Jezusa i otworzyć nasze serca, abyśmy stawali się odważnymi głosicielami Ewangelii.b. Drugim znakiem, który nam dzisiaj towarzyszy jest rzymska kopia obrazu Matki Bożej Salus Populi Romani (tj. Ocalenie Ludu Rzymskiego). Ta – namalowana w bizantyjskim stylu, a pochodząca z XII wieku ikona – jest najczęściej kopiowanym na świecie i najpopularniejszym wizerunkiem Najświętszej Maryi Panny. Oryginał znajduje się w pierwszej i największej bazylice poświęconej Matce Bożej na Zachodzie, w Bazylice Matki Bożej Większej (Śnieżnej). W roku 2003 papież Jan Paweł II podarował młodzieży ten drugi symbol wiary, aby niosła go po świecie razem z krzyżem ŚDM.

Przekazując ją młodym Ojciec Święty powiedział: „Dzisiaj powierzam wam ikonę Maryi. Od teraz będzie razem z Krzyżem towarzyszyć Światowym Dniom Młodzieży. Kontemplujcie waszą Matkę! Ikona będzie znakiem matczynej obecności Maryi bliskiej młodym, którzy jak apostoł Jan zostali wezwani, aby przyjąć ją do swojego życia” (Rzym, XVIII Światowy Dzień Młodzieży, 2003 r.)c. Jest z nami również trzeci znak. To Kanonizacyjna Iskra Miłosierdzia, światło z Łagiewnik, symbol modlitewnego czuwania przed kanonizacją Jana Pawła II.

Podczas konsekracji sanktuarium w Łagiewnikach w 2002 roku Ojciec Święty wezwał nas do „rozniecenia iskry Bożej łaski” i „przekazywania światu ognia miłosierdzia”. Było to nawiązaniem do słów, jakie skierował Jezus do św. Faustyny Kowalskiej. Nie jest możliwe, aby wszyscy Polacy pojechali do Rzymu na uroczystość kanonizacji, dlatego symboliczna iskra połączy nas duchowo z Watykanem i uczestnikami kanonizacyjnej Mszy świętej.Pod koniec dzisiejszej Mszy świętej przekażę Iskrę Miłosierdzia władzom Województwa Wielkopolskiego, Miasta Poznań oraz Powiatu Poznańskiego, przedstawicielom nauki i szkół, stowarzyszeń kościelnych, Caritasu, duszpasterstwa akademickiego i duszpasterstwa młodzieży.

d. Przed kanonizacją każdy z nas ma także okazję złożyć swoją prośbę, podziękowanie lub postanowienie Janowi Pawłowi II. Służy do tego Księga podziękowań, która zostanie przewieziona do Watykanu i jako duchowy dar Polaków i będzie złożona podczas uroczystości kanonizacyjnych Papieża Polaka.

ZAKOŃCZENIE

Na koniec powróćmy jeszcze na chwilę do zasadniczego tematu: „Błogosławieni ubodzy w duchu”. Niech w tym pomoże nam modlitwa autora O naśladowaniu Chrystusa:„Pozwól,najsłodszy i najukochańszy Jezu,bym zawsze szukał w Tobie wytchnienia,przedkładając Ciebie nad wszelkie stworzenie,nad zdrowie, piękno,chwałę, zaszczyty,władzę, godność,wiedzę i umiejętność,bogactwo, sztukę,sławę, pochwały,czar i pociechę. [...]Tak, prawdziwie błogosławieni ubodzy w duchu,szukają jedynie Ciebie,Panie!

« 1 »