Bp Artur Miziński: Wynik każdego głosowania jest nieprzewidywalny i może być zaskoczeniem. Jadąc na zebranie KEP nie myślałem o tym, że mogę zostać wybrany, nawet jeśli moje nazwisko pojawiło się wśród kandydatów sugerowanych przez media. Być może zdecydowało o tym przydatne w posłudze sekretarza przygotowanie prawnicze. Ale o to trzeba by zapytać biskupów, którzy głosowali.
KAI: Ten miesiąc związany jest z obchodami 25-lecia polskiej demokracji po 1989 r. To także 25-lecie pełnej wolności działania Kościoła w Polsce. Jak ten okres w dziejach naszego Kościoła można podsumować?
- Jak najbardziej pozytywnie. Rok 1989 był momentem przełomowym nie tylko dla Polski, ale również dla Kościoła, gdyż właśnie wtedy, po 44 latach, wznowiono stosunki dyplomatyczne pomiędzy Rzeczpospolitą Polską i Stolicą Apostolską. Owocem podjętych rozmów było podpisanie w dniu 28 lipca 1993 r. Konkordatu, w którym zostały zawarte gwarancje wzajemnego poszanowania niezależności i autonomii - we własnych dziedzinach - obydwu wyżej wymienionych wspólnot działających na rzecz tych samych podmiotów (obywateli – wiernych).
Ustawa ratyfikacyjna tegoż Konkordatu z dnia 8 stycznia 1998 r. zakończyła okres tymczasowości w dziedzinie relacji między państwem a Kościołem. W celu utrzymania stałych kontaktów między rządem i Konferencją Episkopatu Polski oraz dla rozwiązywania nowych kwestii i problemów dotyczących stosunków między państwem i Kościołem zostały utworzone: Kościelna Komisja Konkordatowa oraz Komisja Wspólna Przedstawicieli Rządu RP i KEP.
Odzyskana wolność wciąż wymaga zagospodarowania, co stawia przed Kościołem nowe wyzwania, na które stara się on odpowiadać w duchu Ewangelii i nauczania Magisterium Kościoła. Należy zauważyć, że Kościół w Polsce korzysta również z doświadczenia episkopatów innych krajów, które nie doświadczyły czasów komunistycznego zniewolenia.
KAI: Jakie dziś są najważniejsze priorytety w pracy Kościoła na polskiej ziemi? Które Ksiądz Biskup uważa za najważniejsze i dlaczego?
- Priorytety są wyznaczane przez program Konferencji Episkopatu Polski i działające w jej ramach komisje. Na dziś najważniejszymi priorytetami wydają się być rozpoznawanie znaków czasu oraz potrzeba nowej ewangelizacji. Zadaniem Kościoła jest wychodzenie naprzeciw współczesnemu człowiekowi i udzielenie mu pomocy w napotykanych trudnościach.
Aktualnie najpoważniejszymi wyzwaniami są: umiejętność zagospodarowania wolności, problemy małżeństw i rodzin w kontekście emigracji, długotrwałe bezrobocie, a także wsparcie działań wychowawczych rodzin, z których dzieci są szczególnie narażone na demoralizujące oddziaływania.
KAI: Po ostatnim zebraniu plenarnym powstało pewne zamieszanie wokół pojęcia tzw. Kościoła otwartego. W komunikacie z obrad czytamy m. in., że "środowiska określające się mianem Kościoła otwartego niejednokrotnie lansują duchownych i świeckich podważających oficjalne nauczanie Kościoła, a równocześnie dyskredytują tych, którzy stają w obronie prawdy". Jak te słowa należy rozumieć?
- Fundamentalnym celem Kościoła jest zbawienie dusz, dlatego jest i powinien on być otwarty na każdego człowieka, który chce do niego przyjść, bo szuka wsparcia i pomocy. Powinien być otwarty w tym znaczeniu, że stara się znaleźć nowy język, nowe sposoby ewangelizacji, a także skuteczne środki, aby przekazać niezmienne od wieków prawdy wiary. Kościół otwarty nie oznacza relatywizowania zasad wiary i moralności, lecz przekazywanie fundamentalnych wartości i zasad w sposób dostępny dla współczesnego człowieka.
Bolesną prawdą jest to, że nie brakuje dziś środowisk, które atakują Kościół i chętnie sięgają przy tym do opinii osób podważających Jego nauczanie. Dokładna interpretacja zawartego w pytaniu tekstu znajduje się w wyjaśnieniu Rzecznika KEP ks. dra hab. Józefa Klocha z dnia 14 czerwca 2014 r., zamieszczonym na stronie internetowej KEP.
KAI: Jakie są zatem największe niebezpieczeństwa, wokół których staje nasz Kościół?
- W współczesnym świecie obserwujemy zjawisko postępującej laicyzacji, które dotyka niestety także i naszą Ojczyznę, mimo że wciąż jesteśmy postrzegani jako naród katolicki. W nauczaniu papieskim jako niebezpieczeństwa związane ze zmianą spojrzenia na świat pojawiają się relatywizm, indyferentyzm oraz marginalizacja wiary.
Relatywizm, rozumiany przez Benedykta XVI jako „rozmywanie się pewników na temat Boga, człowieka i świata oraz zanik nienaruszalnych zasad moralnych” prowadzi do tego, że człowiek nie ma stałych wartości, do których mógłby się odwoływać w momencie podejmowania decyzji. Stąd biorą się małżeństwa na próbę, brak trwałych relacji między ludźmi, eksperymentowanie ludzkim życiem i brak poczucia odpowiedzialności za te czyny.
Równie niebezpieczny jest indyferentyzm religijny, który wiąże się z odrzuceniem wszelkich obowiązujących wartości i niezdolnością do odkrycia głębszego sensu egzystencji oraz do znalezienia odpowiedzi na pojawiające się pytania metafizyczne. Konsekwencją takiego myślenia jest postrzeganie religii, wiary, jako luksusu, na który człowieka nie stać, a jeśli już to tylko w zaciszu domowym.
Tymczasem papież Franciszek w encyklice "Lumen fidei" wyraźnie stwierdza, że „wiara nie jest sprawą prywatną, indywidualistycznym pojęciem, subiektywną opinią, lecz rodzi się ze słuchania, a jej przeznaczeniem jest wypowiedzieć się, stać się głoszeniem”.
Dlatego nie możemy zgodzić się na zamykanie wiary w wymiarze życia prywatnego człowieka. Nie możemy zaakceptować ograniczania obecności prawd zawartych w Ewangelii, ewangelicznego systemu wartości czy symboli religijnych w przestrzeni publicznej. Sprzeciw powinno również budzić wprowadzanie „postępowych” definicji małżeństwa zrównujące różnego rodzaju związki z uświęconym przez Boga trwałym związkiem kobiety i mężczyzny.
W codziennym zabieganiu coraz trudniej jest znaleźć czas na modlitwę, na rozważanie Pisma Świętego czy pójście całą rodziną do kościoła, dlatego ludzie często rezygnują z praktyk religijnych na rzecz zaspokojenia doraźnych potrzeb. Ponadto współczesny człowiek przyzwyczajony jest do przyswajania gotowych schematów, obrazów podawanych mu w pigułce przez media i często nie podejmuje wysiłku, aby zastanowić się nad swoim rozwojem duchowym i budowaniem autentycznej relacji z Bogiem.
KAI: Jak Ksiądz Biskup - w kontekście Kościoła w Polsce - rozumie wezwanie do "duszpasterskiego nawrócenia", o co woła papież Franciszek?
- Kościół ze swej natury jest misyjny. Swoją działalność rozpoczął od mandatu Chrystusa: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28,19), który jest wciąż aktualny, a na przestrzeni lat działalność misyjna przybiera różne formy. Święty Jan Paweł II wzywał nas do podjęcia dzieła nowej ewangelizacji.
Papież Franciszek, dostrzegając potrzebę głoszenia Ewangelii na nowo, wzywa zaś do duszpasterskiego nawrócenia, które wymaga od naszych wspólnot przejścia z duszpasterstwa czysto zachowawczego do duszpasterstwa zdecydowanie misyjnego.
Zadaniem Kościoła w tym kontekście jest zatem szukanie takich metod duszpasterskiego oddziaływania, które pozwolą wiernym dostrzec w nim wspólnotę będąca w stanie odpowiedzieć na duchowe i religijne potrzeby współczesnego człowieka. Szczególnej troski duszpasterskiej wymaga młodzież, która szuka atrakcyjnych form wyrazu i często o wiele szybciej niż w Kościele znajduje je w nowoczesnych mediach. Może to oznaczać konieczność przejścia od ambony do duszpasterstwa internetowego, jak chociażby rekolekcje młodzieżowe na portalach społecznościowych, które wydają się cieszyć coraz większą popularnością.
Trzeba jednak pamiętać, że tego rodzaju środki nigdy nie zastąpią bezpośredniego przekazu Słowa Bożego. Franciszek przestrzega przed duszpasterstwem „odległym”, pozbawionym bliskości, czułości, bez serdeczności, gdyż jako takie nigdy nie prowadzi ono do włączenia w Kościół. To bliskość tworzy komunię i umożliwia spotkanie tak z Bogiem, jak i z człowiekiem. Niezależnie zaś od form oddziaływania na wiernych nie można zapominać o autentyzmie wiary, bo tylko świadek, który żyje Ewangelią jest w stanie przyciągnąć ludzi do Chrystusa.
KAI: Z racji 10 lat udziału w Konferencji Episkopatu zna Ksiądz Biskup dobrze sposób jej działania. Czy nowy Sekretarz myśli o jakiś niezbędnych reformach w pracy tego gremium, gdyż - jak wiemy - nie wszystkie jej organy pracują równie intensywnie?
- Chciałbym podkreślić, że sekretarz pełni rolę pomocniczą w Episkopacie. Będę współpracował z Przewodniczącym, Prezydium, Radą Stałą i z wszystkimi członkami KEP. Pytanie o tego rodzaju reformę należy więc kierować do wyżej wspomnianych gremiów. Jeśli zaś chodzi o sam sekretariat to funkcjonuje on w oparciu o wypracowane już zasady i rytm pracy. Dopiero jak zapoznam się ze wszystkimi obowiązkami będę wiedział czy pojawiające się nowe kwestie wymagają wprowadzenia jakichś usprawnień. Oczywiście każdy człowiek nadaje miejscu, w którym przebywa, charakterystyczny dla siebie rys osobowy, a co za tym idzie podejmuje pojawiające się nowe tematy czy zagadnienia na swój sposób, ale tego nie można z góry przewidzieć.
KAI: Sekretarz Episkopatu prowadzi bezpośrednio liczne zewnętrzne kontakty w imieniu Konferencji Episkopatu, także kontakty na linii państwo-Kościół. Jak obecnie Ksiądz Biskup ocenia stan tych relacji? Jaka jest agenda najważniejszych tematów?
- Podobnie jak w poprzednim pytaniu należy podkreślić, że kształtowanie relacji Konferencji Episkopatu Polski z rządem nie jest zadaniem sekretarza, ale wspomnianych już wcześniej Kościelnej Komisji Konkordatowej oraz Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu RP i KEP. Także w tym względzie moja rola będzie więc polegała na pomocy tym komisjom, nie zaś na kształtowaniu czy inicjowaniu kontaktów.
Istniejące relacje mogę oceniać jedynie jako jeden z członków KEP i stwierdzam, że są one poprawne. Czasami jednak niepokoją prywatne opinie niektórych przedstawicieli świata polityki, którzy wydają się zapominać, że relacje te są już określone w Konkordacie. Oczywiście dokument ten nie wyklucza dialogu i ewentualnych doprecyzowań, gdy pojawi się taka konieczność.
Zadania, które będą domagały się dalszych prac dotyczą sposobu finansowania Kościoła i afirmacji miejsca katechezy w szkole, a doraźnie - współpracy w przygotowaniu Światowych Dni Młodzieży oraz związanego z nimi przyjazdu papieża Franciszka do Polski.
KAI: Sekretariat Episkopatu jest zarazem największym centrum medialnym Kościoła w Polsce. Tutaj działa Biuro Prasowe KEP, Katolicka Agencja Informacyjna i Fundacja OPOKA. Co kilka dni organizowane są konferencje prasowe czy inne wydarzenia medialne. Jak - na obecnym etapie - winna wyglądać polityka informacyjna Kościoła w Polsce?
- Fundamenty i podstawowe założenia „polityki informacyjnej Kościoła” znajdujemy w nauczaniu Magisterium Kościoła oraz w przepisach prawa kanonicznego. Jako pierwsze zadanie mediów jawi się wezwanie do ukazywania Kościoła katolickiego i wiary jako będących w służbie człowieka, afirmacji jego godności oraz najwyższego dobra, jakim jest jego zbawienie. Powinny one przede wszystkim służyć prawdzie oraz szanować godność i prawa człowieka, w tym także prawo do wolności praktyk religijnych, a także przekazywać informacje służące budowaniu relacji społecznych opartych na sprawiedliwości, miłości i solidarności.
W niektórych mediach jednak obserwujemy niestety skłonności do prezentowania jednostronnego, nie do końca prawdziwego, oblicza Kościoła, skupiającego się tylko na nadużyciach i grzechach. Oczywiście, że nie można nie mówić o pojawiających się problemach, ale należy przedstawiać je rzetelnie, zgodnie z prawdą i nie obwiniać całego Kościoła za grzechy konkretnych osób. Należy też unikać osądzania człowieka przed udowodnieniem mu winy, gdyż w ten sposób można naruszyć dobre imię, do którego ma prawo każda osoba, a to niejednokrotnie wiąże się z wykluczeniem społecznym.
KAI: Ksiądz Biskup jest wybitnym prawnikiem, specjalizującym się w kościelnym prawie karnym? Tak się składa, że w ubiegłym tygodniu w Krakowie odbyła się pierwsza na polskiej ziemi liturgia pokutna za grzechy pedofilii w szeregach Kościoła. Na ile jest to poważny problem Kościoła w Polsce i jak z nim należy się uporać?
- Grzech pedofilii jest szczególnie bolesny, gdyż krzywdzi najbardziej bezbronne istoty – dzieci. Chrystus w Ewangelii przestrzega przed wyrządzaniem zła bliźniemu mówiąc: „Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go” (Mt 18,6).
Pomimo przestrogi samego Zbawiciela, zdarzają się jednak przypadki takiego postępowania, także wśród duchownych. Są to szczególnie bolesne przypadki, ponieważ ci, którym została powierzona troska o wiernych, stają się narzędziem zła przeciw nim. Nieprawdą jednak jest, jak często przekazują media, że duchowni oskarżeni o czyny przeciwko 6. przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią są traktowani łagodniej niż świeccy sprawcy takich czynów. Powinni oni odpowiadać i de facto odpowiadają za swoje czyny zgodnie z przepisami prawa państwowego czy międzynarodowego, a ponadto są podmiotami kościelnego prawa karnego.
Zgodnie z nowym tekstem dokumentu "Normae de gravioribus delictis", zmienionym decyzją Ojca Świętego Benedykta XVI z dnia 21 maja 2010 r., który reguluje zasady postępowania w przypadku popełnienia czynów przeciwko 6. przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej 18. roku życia, czyny te są szczególnie poważnym przestępstwem przeciw moralności, za które duchowny, po udowodnieniu mu winy, musi ponieść karę kanoniczną, nierzadko wydalenia ze stanu duchownego. Całkowitą odpowiedzialność karną oraz cywilną za tego rodzaju przestępstwa ponosi sprawca jako osoba fizyczna, a więc nie można przenosić odpowiedzialności z jednostki na instytucję, czyli na Kościół, tym bardziej, że w przygotowaniu do stanu duchownego kładzie się bardzo duży nacisk na życie w czystości.
Stanowisko Kościoła w Polsce w sprawie pedofilii jest jednoznaczne, co potwierdzają słowa abp. Wojciecha Polaka Prymasa Polski: „Problem pedofilii trzeba jasno i zdecydowanie napiętnować. Zero tolerancji dla pedofilii, zero tolerancji dla pedofilii w Kościele”. Podczas międzynarodowej konferencji nt. wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych w Krakowie mówił on także, że potrzeba większej wrażliwości, empatii i uważnego wysłuchania ofiar tego przestępstwa.
Trudno jest ocenić jak poważny jest to problem w Kościele w Polsce, ponieważ potwierdzone są tylko nieliczne przypadki, a część oskarżeń jest w toku weryfikacji ich autentyczności. W ocenie stanu rzeczywistego trzeba być bardzo ostrożnym, gdyż historia pokazała już, iż wiele z oskarżeń o wykorzystanie dzieci czy młodzieży przez osoby duchowne były oskarżeniami bezpodstawnymi lub fałszywymi, a niekiedy przyjmowały formę zwykłego szantażu.
KAI: Wielki temat, także zahaczający o prawo kościelne, to kwestie małżeństwa, jego kryzysów i rozpadu. Zbliża się Synod Biskupów na te właśnie tematy. Czego Ksiądz Biskup się po min spodziewa?
- Jak każdy synod, tak i ten nie dokona zmian doktrynalnych, ale będzie szukał sposobów lepszego przygotowania osób do zawarcia małżeństwa, które umożliwią im podejmowanie bardziej dojrzałych decyzji, a więc przyczynią się do wzrostu trwałości małżeństw. Z drugiej strony biskupi będą szukali skutecznych metod duszpasterskiej opieki nad osobami rozwiedzionymi oraz żyjącymi w związkach nieformalnych. Posługa ta ma uświadomić im, że są częścią Kościoła oraz pomóc w uczestnictwie w życiu religijnym wspólnoty parafialnej, co nie oznacza jednak możliwości przyjmowania przez nich sakramentów świętych. Zasady szczegółowe dotyczące uczestnictwa tych osób w życiu Kościoła, zawarte są w końcowej części Adhortacji apostolskiej "Familiaris consortio". Tam też przewidziana jest jedyna sytuacja, w której osoby rozwiedzione żyjące w nowym związku mogą przystępować do sakramentów pod warunkiem, że „postanawiają żyć w pełnej wstrzemięźliwości, czyli powstrzymywać się od aktów, które przysługują jedynie małżonkom”.
KAI: Cała Polska dyskutuje o klauzuli sumienia. Jak Ksiądz Biskup postrzega ten problem od strony prawnej? Co należy w polskim prawie zmienić, aby prawa człowieka w tym zakresie były lepiej chronione? Jak powinni zachowywać się lekarze w obecnej sytuacji prawnej?
- Sprawa została wyjaśniona w oświadczeniu Stowarzyszenia Teologów Moralistów z 16 czerwca br., które zostało opublikowane także na stronie internetowej KAI. W oświadczeniu tym jednoznacznie stwierdzają, że „solidaryzują się i wspierają tych pracowników służby zdrowia, którzy korzystają z prawa do sprzeciwu sumienia (klauzuli sumienia) w sytuacji, gdy są zobowiązywani do działań godzących w zdrowie i życie ludzkie od poczęcia do naturalnej śmierci”. Jest to zbieżne z nauczaniem zawartym w przemówieniu Jana Pawła II z 2001 roku do uczestników Międzynarodowego Kongresu Katolickich Położników i Ginekologów, w którym podkreślił, że droga sprzeciwu sumienia winna być respektowana przez wszystkich, zwłaszcza przez prawodawców (n. 3).
Jeżeli istnieje potrzeba doprecyzowania regulacji prawnych w tym zakresie, to proces ten powinien przebiegać zgodnie z Konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej, która gwarantuje wolność sumienia każdemu człowiekowi. Jednocześnie pragnę podkreślić, że lekarze zachowali się słusznie, gdyż misją każdego lekarza jest służba życiu i pacjentowi a nie niszczenie człowieka już w stadium embrionalnym. Jak podkreśla bp Wróbel w rozmowie z KAI z dnia 20 czerwca 2014 r.: „Próby pozbawienia lekarzy prawa do korzystania z klauzuli sumienia godzą w obowiązujące w Polsce prawo. Lekarze mają prawo działać podmiotowo z własną odpowiedzialnością moralną (…)”.
KAI: Czemu Ksiądz Biskup zawdzięcza swoją fascynację Kościołem, jak narodziło się powołanie kapłańskie, do jakich Mistrzów Ksiądz Biskup się odwołuje?
- Miałem szczęście urodzić się w rodzinie, w której od najmłodszych lat uczyłem się wiary, otwarcia na Boga i na drugiego człowieka. W tej atmosferze usłyszałem głos powołania, które kształtowało się i wzrastało przez lata, aby zaowocować przyjęciem Święceń Prezbiteratu w 1989 roku. Moje wzrastanie w kapłaństwie miało miejsce w czasie pontyfikatu, dziś już świętego, Jana Pawła II, a więc odkrywanie Jego osoby i Jego posługa, począwszy już od lat seminaryjnych, przez studia w Rzymie, gdzie miałem okazję się z nim spotykać, znacząco wpłynęły na kształt mojego kapłańskiego posługiwania. On też nominował mnie na biskupa w 2004 roku.
Jeśli chodzi o Mistrzów to szczególnie bliscy są mi św. Augustyn oraz św. Grzegorz Wielki – mój patron. Ulubioną lekturą duchową jest natomiast „Dzienniczek” św. Faustyny, a zawierzenie Bożemu Miłosierdziu zawarłem w przyjętym zawołaniu biskupim.
KAI: Dziękuję za rozmowę.
Katolicka Agencja Informacyjna, 23.06.2014 r.