Szanowny Panie Prezydencie!
Szanowna Pani Premier!
Szanowni Panowie Marszałkowie!
Szanowni Państwo Posłowie i Senatorowie!
W parlamencie ponownie próbuje się złagodzić prawo dotyczące reklamy alkoholu. Są to działania wyjątkowo niebezpieczne i szkodliwe. Badania prowadzone przez ekspertów pokazują wyraźnie, że reklama i promocja alkoholu wpływa na jego większe spożycie, zwłaszcza wśród osób młodych.
Już teraz w Polsce nadużywanie alkoholu jest wręcz społeczną plagą. W Polsce żyje prawie milion osób uzależnionych, od 2,5 do 4 mln pije ryzykownie i szkodliwie. Rodzi to ogromne problemy społeczne: już ponad 1,5 miliona dzieci żyje w rodzinach z problemem alkoholowym, a 2 miliony osób doświadcza przemocy na tle alkoholowym[i]. Polak średnio spożywa ponad 9,5 litra czystego alkoholu, a dodatkowo ok. 3 litry alkoholu nierejestrowanego. Jeden punkt sprzedaży przypada dzisiaj na mniej niż 300 mieszkańców. Badania pokazują, że w ciągu ostatnich 30 dni przynajmniej raz upił się co piąty uczeń trzeciej klasy gimnazjum i co trzeci z drugiej klasy liceum.
Czy można się dziwić tak tragicznej sytuacji, skoro alkohol przez wielu traktowany jest jako element codziennego życia? W ostatnich badaniach opinii publicznej ponad 70% respondentów wskazało, że najczęściej pije alkohol bez żadnej okazji. A przecież alkohol jest substancją niebezpieczną, zdradziecką, która uzależnia i może doprowadzić do chorób, do przegrania życia, a ostatecznie również do śmierci.
Po dwudziestu pięciu latach przemian demokratycznych, możemy z bólem powiedzieć, że Polska w tym czasie stała się bardziej browarna, niż solidarna. Dobrze oddają to słowa jednego z ważnych przedstawicieli handlowych, który stwierdził, że prawdziwym sukcesem przemian demokratycznych jest wzrost spożycia piwa z 20 do 100 litrów na jednego mieszkańca.
Przez alkohol umiera 11 tysięcy Polaków rocznie. Wartość pośrednich kosztów społecznych związanych z nadużywaniem alkoholu wynosi ok. 40 miliardów złotych. To dwukrotnie więcej niż wynoszą wpływy z akcyzy i VAT do budżetu. Na samo leczenie uzależnienia i jego powikłań wydajemy ok. pół miliarda złotych rocznie. Gdy zatem osoby odpowiedzialne za państwo mówią o ratowaniu polskiej gospodarki, niech postarają się szerzej pomyśleć o tych kosztach, które naprawdę niszczą nasz narodowy budżet.
Przypomnijmy początek Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi: „Organy administracji rządowej i jednostek samorządu terytorialnego są zobowiązane do podejmowania działań zmierzających do ograniczania spożycia napojów alkoholowych oraz zmiany struktury ich spożywania, inicjowania i wspierania przedsięwzięć mających na celu zmianę obyczajów w zakresie sposobu spożywania tych napojów (…)”.
Tymczasem z różnych źródeł płyną informacje o powszechnym lekceważeniu przez władze samorządowe zapisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Brakuje skutecznych mechanizmów karania, co tłumaczy bezkarność tych, którzy zamiast dbać o zdrowie publiczne, troszczą się o interesy wąskiej grupy zarabiających na alkoholu.
Warto też pamiętać, że w Polsce obowiązuje „Narodowy Program Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych na lata 2011-2015”. Nie realizowanie zapisów tego cennego dokumentu jest jawnym działaniem na szkodę społeczeństwa.
Szanowni Państwo!
Zespół Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości od lat apeluje o podjęcie systematycznej troski o trzeźwość Polaków. Troski opartej na wnioskach płynących z badań naukowych. Eksperci z całego świata wskazują jednoznacznie, że likwidacja reklamy oraz ograniczenie fizycznej i ekonomicznej dostępności alkoholu przynoszą pozytywne efekty w walce z nadużywaniem alkoholu i uzależnieniem od niego.
Dlatego apelujemy do wszystkich odpowiedzialnych za stanowienie prawa w naszej ojczyźnie: nie rozszerzajcie możliwości reklamy alkoholu. Wręcz przeciwnie: wprowadźcie całkowity zakaz reklamy, w tym piwa. Jest to bowiem istotny warunek ochrony obywateli, zwłaszcza młodzieży i dzieci, przed uzależnieniem od alkoholu.
Nie przyczyniajmy się do niszczenia polskich rodzin, do osłabiania społeczeństwa i zubożania państwa. Niech przestrogą będą słowa wielkiego kapłana i patrioty, niestrudzonego apostoła czasów niewoli, bł. księdza Bronisława Markiewicza, który ostrzegał nas, że „zdrajcą narodu i wiary jest ten, kto dzieci i młodzież chciałby wychować ze szklanką piwa lub kieliszkiem wina w ręku”. Podkreślał też z mocą, że „Polska albo będzie trzeźwa, albo nie będzie jej wcale”.
Łączę wyrazy szacunku oraz nadziei na wspólną troskę i pracę na rzecz trzeźwości Polaków.
Bp Tadeusz Bronakowski
Przewodniczący Zespołu KEP
ds. Apostolstwa Trzeźwości
[1] Wszystkie dane statystyczne przywołane w tekście zaczerpnięte z opracowania: Instytut Organizacji Ochrony Zdrowia Uczelni Łazarskiego, Ekonomiczne aspekty skutków picia alkoholu w Europie i w Polsce. Warszawa, 2013