List Pasterski abp. Stanisława Gądeckiego Przewodniczącego KEP na Wielki Post - Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię

Umiłowani w Chrystusie Panu! Bracia i Siostry,

Po wymownym geście, jakim było w minioną środę posypanie naszych głów poświęconym popiołem, w dzisiejszej Ewangelii słyszymy słowa Chrystusa: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" (Mk 1,15). Te słowa są jednocześnie hasłem programu duszpasterskiego Kościoła w Polsce w kolejnym roku przygotowania do świętowania jubileuszu 1050. rocznicy chrztu naszego narodu.

1.         WEZWANIE DO NAWRÓCENIA

a.         „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" to największa synteza pierwszego kazania Jezusowego. To także streszczenie całej Ewangelii. Podobne wezwanie pojawi się raz jeszcze na ustach Chrystusa, tym razem jednak obłożone groźbą. Kiedy powiadomiono Jezusa o tragicznej śmierci pielgrzymów z Galilei, którzy zginęli z rozkazu namiestnika Piłata, Chrystus odpowiedział: „Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie" (Łk 13,2-3). A zatem, wezwanie do nawrócenia stanowi zasadnicze przesłanie nauczania Jezusa. Nasz Zbawiciel wzywa każdego do nieustannej i wytrwałej przemiany życia.

b.         Mamy się z czego nawracać a dotyczy to najpierw grzechów osobistych. We właściwym znaczeniu grzech jest zawsze aktem osobistym; jest dziełem konkretnej osoby, jest aktem wolności poszczególnego człowieka. W każdym człowieku nie ma nic bardziej osobistego i nieprzekazywalnego, jak zasługa cnoty lub odpowiedzialność za winę.

Św. Leon Wielki uczy: „chociaż nowych ludzi tworzy przede wszystkim obmycie wodą odrodzenia, to jednak każdy z nas musi ustawicznie zrzucać z siebie rdzę śmiertelności, a że wśród stopni duchowego postępu nie istnieje nigdy taki, którego by już nie można było przekroczyć, trzeba sobie zadać trud, by w dniu odkupienia nikt z nas nie znalazł się obarczony grzechami starego człowieka" (św. Leon Wielki, Kazanie 6 na Wielki Post, 1-2).

Istnieją jednak również grzechy społeczne, dotyczące stosunków pomiędzy całymi wspólnotami ludzkimi. Pojawiają się  one tam, gdzie relacje te nie są w zgodzie z zamysłem Boga, który pragnie, by na świecie panowała sprawiedliwość, wolność i pokój wśród jednostek, grup i narodów. Do tego rodzaju aktualnych grzechów społecznych należy nasze ustawodawstwo przeciwne życiu i obyczajom (akceptacja in vitro, pigułka „dzień po", konsekwencje moralne ustawy o tzw. przemocy). Tego rodzaju grzechy przez swoje upowszechnienie - jako fakty społeczne - prawie zawsze stają się anonimowe, podobnie jak złożone i nie zawsze możliwe do rozpoznania są ich przyczyny.

c.         Jezusowemu wezwaniu do nawrócenia przeciwstawia się dzisiaj opór w postaci zaniku poczucia grzechu. „Niektórzy, na przykład, dążą do zastąpienia przesady występującej w przeszłości inną przesadą: przechodzą od widzenia grzechu wszędzie do niedostrzegania go nigdzie; od zbytniego

akcentowania lęku przed karą wieczną do głoszenia miłości Bożej, która miałaby wykluczać wszelką karę za grzech; od surowości stosowanej w celu wyprostowania błędnych sumień do pozornego poszanowania sumienia do tego stopnia, że przestaje istnieć obowiązek mówienia prawdy. Należy tu jeszcze dodać, że zamęt wywołany w sumieniach wielu wiernych w wyniku rozbieżności poglądów czy nauczania teologii, w kaznodziejstwie, w katechezie, w kierownictwie duchowym - w odniesieniu do trudnych i delikatnych problemów moralności chrześcijańskiej, doprowadza do obniżenia czy niemal do zaniku prawdziwego poczucia grzechu" (Reconciliatio et paenitentia, 18).

2.         NAWRÓCENIA JAKO OSOBISTE SPOTKANIE Z CHRYSTUSEM

Nawrócenie polega najpierw na osobistym spotkaniu z Chrystusem. Przyjrzyjmy się np. ewangelijnej scenie spotkania Jezusa z Samarytanką u studni w Sychar (J 4,5-42). Nie ma takiego człowieka, który w swoim życiu nie znalazłby się kiedyś - podobnie jak owa kobieta z Samarii - u źródła z pustym dzbanem, w nadziei, że znajdzie zaspokojenie najgłębszego pragnienia swojego serca, takiego, które jedynie może nadać pełny sens jego egzystencji.

Podczas takiego spotkania tylko Jezus potrafi czytać w głębi naszego serca i objawić nam prawdę o nas samych: „Powiedział mi wszystko, co uczyniłam" - wyznaje kobieta mieszkańcom swojego miasta. Te słowa - do których dołącza się pytanie otwierające na wiarę: „Czyż On nie jest Mesjaszem?" - pokazują, że ten, kto dzięki spotkaniu z Jezusem otrzymał nowe życie, staje się niejako automatycznie głosicielem prawdy i nadziei wobec innych. Nawrócona grzesznica staje się zwiastunką zbawienia i prowadzi do Jezusa całe miasto. Przyjęcie jej świadectwa prowadzi z kolei ludzi do osobistego doświadczenia spotkania: „Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu, usłyszeliśmy bowiem na własne uszy i wiemy, że On prawdziwie jest Zbawicielem świata".

Choć w znakomitej większości zostaliśmy ochrzczeni jako niemowlęta i od dzieciństwa wzrastaliśmy w wierze chrześcijańskiej, każdemu z nas w dalszym ciągu potrzebne jest takie osobiste spotkanie z Chrystusem; takie doświadczenie Jego miłości. Gdy ono się dokonuje, wówczas w sercu rodzi się żywa wiara a człowiek się nawraca. Bóg nie jest już dla nas pojęciem dalekim, a religia jedynie zbiorem nakazów i zakazów, Chrystus staje się kimś bliskim, komu chcę oddać moje życie i razem z Nim je dalej przeżywać.

Takie spotkanie prowadzące do nawrócenie jest darem łaski. To nie człowiek, to łaska dokonuje nawrócenia i przekonuje nas do więzi z Chrystusem. Łaska nawraca człowieka a nie człowiek sam siebie. Gdyby ta odnowa była powierzona naszym siłom, istniałyby poważne powody, aby wątpić w nasze nawrócenie, ponieważ jednak pierwszymi sprawcami nawrócenia nie jesteśmy my, ludzie, lecz Duch Pana, dlatego odnowa jest możliwa.

3.         NAWRÓCENIE JAKO PRZEMIANA ŻYCIA

„Nawrócenie" to zejście ze złej drogi, toodwrócenie się od bożków i zwrócenie się ku Bogu. Dzięki temu świat przestaje się kręcić wokół mnie, a zaczyna krążyć wokół Boga i bliźniego. Tak więc prawdziwe nawrócenie musi mieć wymiar osobisty, ale również wymiar społeczny.

a.         wymiar osobisty nawrócenia

Św. Jan apostoł pisze: „Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam". Te natchnione słowa czynią problem grzechu integralną częścią prawdy o człowieku, konfrontując go od razu z prawdą Bożej miłości; miłości sprawiedliwej, wielkodusznej i wiernej, ujawniającej się nade wszystko w przebaczeniu i odkupieniu.

A zatem, najpierw istnieje potrzeba nawrócenia osobistego. Greckie słowo odpowiadające naszemu  „nawrócić się" - według kardynała Ratzingera - znaczy przemyśleć, poddać rewizji nasze życie indywidualne. Pozwolić Bogu wniknąć w zasady rządzące naszym życiem. W osądach nie kierować się już rozpowszechnionymi opiniami. Nie postępować tak jak wszyscy. Nie usprawiedliwiać własnych dwuznacznych albo niegodziwych działań tym, że inni postępują tak samo. Zacząć patrzeć na własne życie oczyma Boga a więc szukać dobra, nawet jeśli jest to niewygodne. Nie opierać się na osądzie wielu, na osądzie ludzkim, ale na osądzie Bożym. Innymi słowy: szukać nowego stylu życia, poszukiwać nowego życia.

Ten osobisty wymiar naszego nawrócenia rozpoczyna się zazwyczaj od spowiedzi świętej, poprzedzonej dogłębnym rachunkiem sumienia, szczerym żalem za grzechy i mocnym postanowieniem poprawy. Na szczerej spowiedzi wobec kapłana, który z ustanowienia Chrystusa jest szafarzem sakramentu pokuty. Nawrócenie nie jest tylko sprawą między mną a Bogiem; Bogu nie muszę wyznawać moich grzechów, bo On je zna lepiej ode mnie. Chrystus natomiast zbawia nas we wspólnocie Kościoła i On postanowił, że pojednanie z Bogiem ma się dokonywać nie tylko indywidualnie, ale jednocześnie we wspólnocie.

Dla wielu wiernych dorosłych - uczy papież Franciszek - spowiedź przed kapłanem jest wysiłkiem trudnym do zniesienia - co często prowadzi do unikania tego sakramentu - lub taką męką, że chwila prawdy zamienia się w fikcję. Tymczasem bez uznania naszej grzeszności nie możemy uzyskać Bożego przebaczenia.

Dotyczy to w szczególności tych sytuacji rodzinnych, w których nie odzwierciedla się ten obraz jedności i miłości na całe życie, jaki przekazał nam Zbawiciel. Są pary żyjące bez sakramentalnego związku małżeńskiego. Istnieją coraz liczniejsze nieregularne sytuacje rodzinne, powstające po niepowodzeniu poprzednich małżeństw. Są to bolesne sytuacje, w których uszczerbku doznaje, niestety, wychowanie dzieci do wiary. Tym wszystkim osobom chcę powiedzieć, że miłość Pana nikogo nie opuszcza, że Kościół je kocha i jest domem otwartym dla wszystkich, że pozostają członkami Kościoła, nawet jeżeli nie mogą otrzymać sakramentalnego rozgrzeszenia i Eucharystii. Trzeba, by nasze wspólnoty były  otwarte na osoby żyjące w takich sytuacjach i by wspomagały je na drodze nawrócenia i pojednania. W tym względzie największym miłosierdziem jest mówienie prawdy z miłością. Czyniąc tak, wykraczamy poza proste współczucie.

Droga do szczęścia prowadzi przez konfesjonał. Spowiedź to dla nas kairos, czyli czas zbawienny. Na tej drodze pożyteczne są wspólnotowe nabożeństwa pokutne z indywidualnym rozgrzeszeniem. Zachęca do nich Ojciec Święty Franciszek, który sam w minionym Wielkim Poście w takim nabożeństwie uczestniczył, ukląkł przy konfesjonale i się wyspowiadał.

b.         wymiar społeczny nawrócenia

Obok wymiaru indywidualnego, nasze nawrócenie winno posiadać również wymiar społeczny. Mamy przestać myśleć tylko o samych sobie. Trzeba otworzyć się na drugich. Jakże pouczająca w tym świetle jest przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie. Mimo swoich własnych spraw, Samarytanin, gdy dostrzegł leżącego przy drodze rannego człowieka, poświęcił mu swój czas, swoje pieniądze i  zaangażował do pomocy innych. Uratował życie poturbowanemu człowiekowi i dzięki temu został nazwany jego „bliźnim".

„Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią" (Mt 5, 7). Tego społecznego wymiaru nawrócenia nauczali i praktykowali je ludzie święci. Św. Ojciec Pio nie tylko zachęcał do przystępowania do sakramentu pokuty i heroicznie posługiwał w konfesjonale, on także organizował pomoc dla cierpiących. Obok konfesjonału w San Giovanni Rotondo powstał szpital nazwany Domem Ulgi w Cierpieniu.

Wymiar społeczny naszego nawrócenia wypełnia piąty warunek sakramentu pojednania i pokuty, jakim jest zadośćuczynienie. Zadośćuczynienia nie można ograniczyć do odmówienia modlitwy wskazanej przez spowiednika. Ono winno być naprawieniem zła przez dobry czyn; winno być pokutą. Ojcowie Kościoła radzili, by podejmować umartwienia nie tylko dla udoskonalenia własnego ducha, ale także dla ulżenia losowi ludzi potrzebujących. By np. zaoszczędzone przez post pieniądze ofiarować biednym. Dzisiaj często większą ofiarą od darowanych pieniędzy staje się czas poświęcony drugiemu człowiekowi. Poświęcenie czasu współmałżonkowi, dzieciom, chorym, cierpliwe wysłuchanie ludzi samotnych, zaangażowanie się w apostolat parafialny. Papież Franciszek nazwał to wyjście ku bliźniemu mądrością serca a czas spędzony przy chorym - czasem świętym (Orędzie na Światowy Dzień Chorego 2015).

4. Zakończenie

W dzisiejszych czasach nawracanie się nie jest popularne. Mimo tego, nie możemy się zniechęcać. Trzeba się modlić wytrwale o to, by dobroć Boga pokonała nasze opory, tak aby nad gruzami naszego egoizmu coraz wyraźniej zajaśniało światło Bożej miłości.

Na koniec chciałbym zwrócić uwagę słuchaczy tego listu na wydarzenie wielkopostne, zwane MISTERIUM MĘKI PAŃSKIEJ. Rozpocznie się ono na  poznańskiej Cytadeli, w sobotę, dnia 28 marca o godzinie 19.00. Ta wielka plenerowa inscenizacja pasyjna pozwoli nam lepiej zrozumieć mękę, śmierć i zmartwychwstanie Pana Jezusa i głębiej przygotować się na święta Wielkiej Nocy.

Na owocne przeżycie Wielkiego Postu każdemu z Was z serca błogosławię.

+ Stanisław Gądecki

Arcybiskup Metropolita Poznański

« 1 »