Metropolita Poznański - nawiązując do Benedykta XVI - stwierdził, że "owa eksplozja zmartwychwstania przenika chrześcijanina na Chrzcie świętym - w którym zostaliśmy włączeni w nowy wymiar życia, które dotarło do nas i nas przeniknęło. Dotarło do nas w formie zwycięstwa nad grzechem, złem, śmiercią, nad tym wszystkim, co gnębi nasze życie i czyni je mniej ludzkim. Sprawiło, że stało się możliwe nasze zmartwychwstawanie w doczesności.
Często jesteśmy zmęczeni, rozczarowani, smutni, odczuwamy ciężar naszych grzechów, myślimy, że nie podołamy? Nie zamykajmy się w sobie, nie traćmy ufności, nie ulegajmy zniechęceniu. Nie ma takich sytuacji, których Bóg nie mógłby odmienić, nie ma takiego grzechu, którego nie mógłby nam przebaczyć, jeśli się na Niego otworzymy."Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski zauważył, że udział w Zmartwychwstaniu Chrystusa nie jest sprawą prywatną. Dokonuje się ono tylko w Kościele i z Kościołem. Niestety – jak zauwayżył Metropolita Poznański - nie wszyscy zgadzają się na przebycie tej drogi w Kościele i z Kościołem.
„Niektórzy katolicy odrzucają Kościół i chcą iść własną drogą do Boga. Chcieliby dojść do zbawienia w pojedynkę. Wspólnotę wiary odbierają pochopnie jako zagrożenie dla własnej wolności, a chodząc po bezdrożach, wydaje im się, że idą własną drogą. Czasami to odrzucanie Kościoła jest pozorne. Podobnie jak małżonkowie potrafią sobie powiedzieć wiele przykrych rzeczy, lecz kiedy burza minie, okazuje się, że oni tak naprawdę się kochają a tylko nerwy im puściły. Są też takie odejścia, które wydają się trwałe. Co do różnych złych rzeczy, jakie wygaduje się dzisiaj na Kościół, wydaje mi się, że więcej w tym chwilowych emocji i nieprzemyślanego naśladownictwa, niż rzeczywistego odejścia od Kościoła. Pamiętajmy o tym, że Jezus umarł za nas i zmartwychwstał, "żeby rozproszone dzieci Boże gromadzić w jedno".
Inni z kolei - żyjąc w drugich związkach - chcieliby przystępować do Komunii św. Nie wiedzą, że - choć ułożyli sobie życie niezgodnie z nauką Pana o małżeństwie – to jednak wskutek tego nie przestali należeć do Kościoła i pełne pojednanie z Bogiem - nawet jeżeli trudne - zawsze jest dla nich możliwe.
Inną palącą dzisiaj kwestią jest dyskusja o życiu osiąganym metodą in vitro. Co do poglądów społecznych na temat in vitro - twierdzi Ojciec Salij - przyszłość jeszcze nas z nich przeegzaminuje. W rozdygotanej emocjonalnie atmosferze, jaką wokół tego problemu stworzono, pominięto milczeniem argumenty poważnych przeciwników tej metody - jak choćby te, które w książce "Przezroczysta komórka" podaje Jacques Testart, swego czasu jeden z jej promotorów. Dość przypomnieć, że w jego laboratorium zostało poczęte pierwsze urodzone we Francji dziecko powołane do życia tą metodą. To prawda, że wielu ludzi widzi w sprzeciwie Kościoła wobec tej drogi starań o dziecko przejaw zacofania. Dokładnie o coś podobnego oskarżano Kościół, kiedy w okresie międzywojennym sprzeciwiał się ustawom o przymusowej sterylizacji osób, które "nie powinny mieć dzieci". Ówczesna opinia publiczna oceniała te ustawy jako przejaw rzetelnej troski o zdrowe społeczeństwo. Kiedy jednak w roku 1997 Szwedzi ujawnili bezmiar krzywd, jakie wyrządzono pod osłoną tych ustaw, katolicy mogli być dumni z tego, że Stolica Apostolska i wielu biskupów wielokrotnie protestowało przeciw tym niegodziwym ustawom”.
>> Życzenia abp. Stanisława Gądeckiego na Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego
Posłuchaj homilii