Spotkanie rozpoczęła modlitwa oraz medytacja prowadzona przez kard. Maradiagę SDB, który w wersecie 2 Kor 13,11 wyakcentował następujące zwroty: "Bracia - dążcie do doskonałości - pokrzepiajcie się na duchu - jedno myślcie - pokój zachowujcie - a Bóg miłości i pokoju niech będzie z wami".
Następnie Kard. André Vingt-Trois, arcybiskup Paryża, delegowany przewodniczący synodu pozdrowił papieża Franciszka, oraz zachęcił wszystkich, aby poszukiwali wspólnoty i nawróciwszy się szukali tego, co podoba się Duchowi Świętemu.
Papież Franciszek przypomniał, że w duchu kolegialności i synodalności najwyższym prawem jest zbawienie dusz. Synod nie jest parlamentem, lecz wyrazem życia Kościoła, który pyta się o swoją wierność depozytowi wiary, który nie jest muzeum do oglądania ani nawet do zachowania, lecz żywym źródłem w którym Kościół syci swoje pragnienie, aby oświecać życie wiernych. Synod - kontynuował papież - to przestrzeń chroniona, w której Kościół doświadcza działania Ducha Świętego. Na synodzie Duch Święty mówi przez wszystkich, którzy pozwalają prowadzić się Bogu, który objawia przede wszystkim maluczkim. Synod będzie mógł być miejscem działania Ducha Świętego, jeżeli ojcowie synodalni będą mieli odwagę apostolską, pokorę ewangelijną oraz będą trwali na ufnej modlitwie, słuchając i rozeznając głos Boga, który mówi w ciszy. Jedyna metoda synodu to otwarcie się na Ducha Świętego, wierność Magisterium i troska o zbawienie dusz. Na zakończenie swego wystąpienia Papież Franciszek podziękował prezydium synodu, delegatom, tłumaczom, ojcom synodalnym, dziennikarzom i polecił synod opiece Świętej Rodziny
Następnie wystąpił Kard. Lorenzo Baltisseri, sekretarz generalny synodu. Jego relacja liczy 13 stron. Rozpocząl od podziękowań dla papieża Franciszka. Poinformował, że w synodzie uczestniczy 270 ojców synodalnych (wyraz katolickości, głos wszystkich kontynentów oraz objawienie jedności), 14 delegatów Kościołów siostrzanych, 24 ekspertów, 51 audytorów i audytorek, 17 par małżeńskich, oraz współpracownicy Sekretarza Generalnego.
Wspomniał 50-lecie Soboru Watykańskiego II, 50-lecie ustanowienia Synodu Biskupów, Jubileusz Nadzwyczajny Miłosierdzia. Omówił kalendarz synodalny, a następnie długo i szczegółowo omawiał metodologię tego synodu.
Na zakończenie wystąpienia ogłosił, że pracom synodalnym będzie towarzyszyła nieustanna modlitwa w Bazylice Santa Maria Maggiore (w Kaplicy Salus Popoli Romani). Tam też zostaną wystawione relikwie św. Teresy od Dzieciątka Jezus, jej błogosławionych rodziców Zelii i Ludwika Martin, którzy w czasie trwania synodu (18 października) zostaną kanonizowani, oraz błogosławionych Ludwika i Marii Beltrame Quattroecchi, - pierwszych wspólnie beatyfikowanych małżonków.
Po 40-minutowej przerwie na kawę, kard. Péter Erdő, relator generalny, przedstawił Relację wprowadzającą, która w tekście dostarczonym ojcom synodalnym liczy 15 stron. W pierwszych słowach podkreślił, że spojrzenie Jezusa na rzeczywistość rodziny, które mamy naśladować podczas pracy synodu nie jest spojrzeniem socjologa. Potem - respektując strukturę Instrumentum laboris 2015 - zasygnalizował wyzwania związane z rodziną. Zwrócił uwagę na bezrobocie, nędzę i migrację. Zauważył powszechny brak zaufania wobec jakichkolwiek instytucji, unikanie trwałych związków z jakąkolwiek instytucją. Szerzej mówił o indywidualizmie i subiektywizmie, trosce o prawa jednostki wyizolowanej od innych. Wreszcie o zerwaniu więzi między życiem płciowym a prokreacją, braku formacji emocjonalnej oraz lekceważeniu biologicznej różnicy płci.
Odnosząc się do drugiej części Instrumentum laboris 2015, charakteryzował powołanie do życia w rodzinie. Zwrócił uwagę, że stanowi ono istotny element wielkiego planu Stwórcy. Podkreślił, że nierozerwalność to dar, a nie ciężar i obowiązek. Głęboko scharakteryzował powołanie rodziny do bycia żywym obrazem Trójcy Świętej, szczególnie poprzez życie w komunii, poprzez wzajemne obdarowywanie się sobą i przyjmowanie siebie, co w sposób konieczny czyni miłość płodną. Obficie odwoływał się do Magisterium Kościoła podkreślając, że małżeństwo jest wspólnotą życia i miłości, która już w zamyśle stwórczym Boga jest nosicielką Bożego błogosławieństwa. W duchu Familiaris consortio i Humanae vitae omówił specyfikę zaangażowania rodziny w ewangelizację. Jako małżeńską służbę Ewangelii ukazał codzienne życie małżonków, ich wzajemne umacnianie się w wierze i przekazywanie wiary ich dzieciom oraz innym członkom rodziny. Podkreślił, że to właśnie w rodzinie można doświadczyć jak małżonkowie, poprzez wzajemną miłość, w której Duch Święty ich umacnia, realizują ich powołanie do świętości, a w ten sposób rodzina staje się - jak podkreślał św. Jan Paweł II - drogą Kościoła (FC 13). Wiele miejsca - prawie całą drugą część swojego wystąpienia - poświęcił zdrowym rodzinom. Na koniec oświadczył, że skoro jesteśmy odpowiedzialni za wszystkich, którzy przez chrzest weszli do Kościoła, trzeba, aby wspólnota Kościoła troszczyła się o wiernych w sytuacjach nieregularnych. Podkreślił, że ma to być zarazem "troska miłosierna i realistyczna". Zakończył tę część wystąpienia cytatem z Instrumentum laboris 2015, nr 67: "Świadomi, że największym miłosierdziem jest mówić prawdę z miłością, nie zatrzymujmy się na współczuciu. Miłość miłosierna zarówno przyciąga i jednoczy, jak też przemienia i dźwiga. Zaprasza do nawrócenia".
W trzeciej części swego wystąpienia kard. Péter Erdő referował w jaki sposób Kościół może pomóc rodzinie wypełniać dzisiaj jej posłannictwo. Na pierwszym miejscu wymienił przygotowanie do małżeństwa. Jako palącą konieczność wskazał uświadomienie narzeczonym czym naprawdę jest małżeństwo zarówno w wymiarze naturalnym jak i nadprzyrodzonym. Sugerował, aby w przygotowaniu uczestniczyła wspólnota lokalnego Kościoła poprzez swoich przedstawicieli, szczególnie rodziny katolickie, starając się podkreślić, że chodzi tutaj o przygotowanie kandydantów do sakramentu małżeństwa, a nie tylko o przygotowanie do ślubu i wesela. Podkreślił przy tym wielkie znaczenie ruchów rodzinnych. Nazwał znakiem czasu to, że nierzadko wspólnoty rodzin powstają w poszczególnych parafiach. Jako pilny i wspaniały obowiązek określił promowanie i wspieranie takich wspólnot we wszystkich diecezjach.
Zwrócił uwagę na konieczność pogłębionej formacji kapłanów, aby mogli kompetenie służyć rodzinom. W tym kontekście mówił o konieczności zmiany (nazwał to "nawróceniem") języka zarówno w przepowiadaniu, jak w życiu publicznym i środkach społecznego komunikowania. Rozwijając tę myśl tłumaczył, że trzeba miłosierdzie połączyć ze sprawiedliwością, zamiast jedno przeciwstawić drugiemu.
Usosunkowując się do wcześniej proponowanych rozwiązań podkreślił, że - w świetle wciąż obowiązującego i niezmiennego Magisterium Kościoła - rozwiedzeni w powtórnym związku cywilnym na mogą przystępować do Komunii Świętej. Zwrócił uwagę, że przeszkodą w dostępie do Komunii Świętej jest nie rozwód, ale życie z inną osobą, za życia sakramentalnego współmałżonka. Zwrócił uwagę, że osoby te mogą i powinny - idąc za tym, co proponuje FC 84 - żyć życiem Kościoła, ale przy poszanowaniu prawdy o swojej sytuacji.
Wspominanej w dyskusjach praktyki Kościoła prawosławnego nie możemy należycie zrozumieć przez pryzmat zachodniego myślenia, szczególnie w drugim tysiącleciu, gdyż rozwinęła się ona w dużej zależności od prawa państwowego. Inaczej przedstawia się też instytucja orzekających trybunałów.
Zdecydowanie podkreślił, że nie można mówić o "ziarnach dobra" w sytuacjach obiektywnie grzesznych. Nie istnieje też stopniowalność prawa w wypadku prawdy obiektywnej dobra i zła, a jedynie w wypadku prawdy subiektywnej.