Homilia: 25-lecie Caritas Polska

Umiłowani w Chrystusie Bracia i Siostry!

Święty Łukasz opowiada dziś o tym, jak tłum zarzucił Jezusowi, że wyrzuca złe duchy w imię Belzebuba, o tym, jak próbowano Go wystawić na próbę. Jezus jednak nie dał się sprowokować, wiedział bowiem, że to co czyni jest dobre i że czyni to w imię Boże. Czy czasami nie jest podobnie z oceną działań Caritas w Polsce? Wizerunek Caritas, dla tych, którzy żyją w Kościele, którzy bacznie się przyglądają inicjatywom przez Was podejmowanym, jest wizerunkiem instytucji świadczącej posługę miłosierdzia – taka była idea przywrócenia przed 25 laty działalności Caritas. Ten wizerunek, a właściwie kryjące się pod nim miłosierdzie, należy pielęgnować, zarówno w sobie, jak i ludziach, którzy Wam pomagają i którym Wy pomagacie. W ten sposób dajecie piękne świadectwo miłosierdzia.

Zawsze pośród tłumu znajdzie się grono ludzi, którzy zarzucą Wam, że źle czynicie. Osób, według których, nie oszukujmy się, Caritas będzie siedliskiem zła, instytucją, która nie pomaga, a jedynie zawłaszcza pieniądze przekazywane przez „naiwnych” parafian, „zdewociałe” osoby starsze, „nieświadome” dzieci. Czy jest to jednak prawda? Myślę, że nikt z nas długo nie musi się zastanawiać nad odpowiedzią.

Jeśli dzisiaj wspominam o tym, na kanwie fragmentu Ewangelii przed chwilą odczytanego to dlatego, by prosić Was, abyście nie ustawali i pamiętali, że dopóki w imię Boże niesiecie braciom pomoc, z motywu miłości bliźniego – robicie dobrze. Módlcie się także za tych, którzy nie potrafią tego dostrzec i zrozumieć. Nawet w Jezusie wielu nie dostrzegało Prawdy, czy więc powinniśmy się dziwić, że i dziś są zamknięci na nią w ocenie Waszej działalności?

Spotykamy się w kaplicy Centrum Charytatywno-Edukacyjnego Caritas Polska w roku jubileuszowym kolejny raz dziękując dobremu Bogu za 25 lat Caritas w Polsce. Jestem pewien, że z wielką radością i dumą możecie patrzeć w przeszłość i wspominać, jak wiele dotychczas zostało zrobione, lecz na pewno nie możecie spocząć na laurach.

Ten rok poświęcony działaniom Caritas, powinien stać się swojego rodzaju motywacją do tego, by z jeszcze większym zaangażowaniem, niezwykle świadomie i odpowiedzialnie rozszerzać krąg osób, do których jako Caritas docieracie.

Cieszę się bardzo, że w tych ważnych dla Was chwilach nie zapominacie o najważniejszym – o modlitwie eucharystycznej, którą umieszczacie w kulminacyjnym punkcie planu Waszego dnia – dnia poświęconego niezwykle istotnemu tematowi – rodzinie.

Dzisiejsza międzynarodowa konferencja zatytułowana „Rodzina troską Caritas” pięknie wpisuje się w obchody Roku Caritas, upamiętniającego Jubileusz 25-lecia istnienia tego wspaniałego dzieła. Możemy powiedzieć, że Caritas jest ogromną rodziną rodzin, bo przecież Caritas Polska składa się z oddziałów diecezjalnych i jest członkiem większej rodziny, do której należą Caritas narodowe z wielu krajów Europy i świata (Caritas Europae, Caritas Internationalis).

Patrząc jeszcze inaczej, w działalność Caritas zaangażowanych jest wiele rodzin, którym leży na sercu dobro drugiego człowieka. Po drugiej stronie są natomiast rodziny potrzebujące różnorakiej pomocy. Widać więc, że rodzina może być troską Caritas na różne sposoby.

Każdy Wasz podopieczny jest członkiem jakiejś rodziny. Czasem z więzów rodzinnych nie pozostaje wiele, bo matka decyduje się na to, by noworodka pozostawić w prowadzonym przez Was oknie życia. I chociaż sytuacja taka jest dla dziecka wielkim dramatem, to właśnie Wy dajecie mu nadzieję, że pojawią się ludzie, którzy postanowią przyjąć go do swojej wspólnoty i wychować jak własne. Często to właśnie w prowadzonych przez was domach dziecka i placówkach opiekuńczo-wychowawczych młodzi ludzie, których rodzice nie radzą sobie z wychowaniem, nie mają środków pozwalających na utrzymanie lub czy zmagają się z różnymi uzależnieniami lub problemami osobistymi, odnajdują spokój, otrzymują miłość i wsparcie, którego dawno, a może nawet nigdy nie zaznali. Także domy samotnej matki pozwalają odnaleźć nadzieję w wielu trudnych dla niepełnej rodziny sytuacjach.

Bez materialnej pomocy Caritas wiele rodzin nie mogłoby pozwolić sobie na tak podstawowe rzeczy jak żywność, odzież czy przybory szkolne dla dzieci. Dzięki Waszej działalności dzieci mogą wyjechać na wczasorekolekcje, a program „Skrzydła” pozwala sfinansować naukę i dodatkowe zajęcia rozwijające talenty uczniów. Projekt „50+” niejednokrotnie pomaga znaleźć pracę osobom z wieloletnim doświadczeniem zawodowym, które straciły dotychczasowe zatrudnienie i dzięki temu pozwala zapewnić byt polskim rodzinom.

Ale jest też inna strona medalu, bo przecież wolontariat Caritas stwarza szansę współpracy ludzi w różnym wieku i z różnych środowisk. Pozwala osobom samotnym poczuć się potrzebnymi, pomaga rozwijać zdolności przywódcze i organizatorskie wolontariuszy oraz wychowywać młodzież do większej wrażliwości na drugiego człowieka. A przecież wychowanie dzieci to jedno z podstawowych zadań rodziny.

Tak więc rodzina stoi w centrum życia i zainteresowania Caritas. A wspomniane wcześniej działania wskazują, że rodzina jest największym skarbem i przyszłością naszego społeczeństwa. Nie należy zatem nigdy negować wartości i roli przewodniej rodziny w życiu społecznym. Nie wolno nam zgodzić się na przedefiniowanie rodziny, gdyż tylko ten model społeczny, który jest zgodny z prawem naturalnym, a dla nas wierzących dodatkowo podarowany przez Boga, jest dla nas przyszłością i gwarancją wolności i szczęścia.

Nasze zadanie na dziś to uświadomienie naszemu społeczeństwu znaczenia i wielkiej społecznej roli tradycyjnego modelu rodziny. Tylko w klimacie domu rodzinnego rodzice dają swoim dzieciom najważniejszy dar – dar życia, by później poprzez wychowanie do prawdziwych wartości ten dar życia zaowocował. To tradycyjnej rodzinie zawdzięczamy fakt bycia człowiekiem, o czym przypominał nam święty Jan Paweł II w „Liście do Rodzin”. To rodzina umożliwia każdemu ze swoich członków wszechstronny rozwój, doświadczenie miłości, odkrywanie własnej wartości, uczy życia w prawdzie. Takie postrzeganie rodziny wymaga od jej członków - rodziców i dzieci – odpowiedzialności, pracowitości, wierności i codziennej troski o dobro drugiego człowieka, członka rodziny. Takie postrzeganie rodziny wzywa do umiejętności mądrego rozwiązywania trudności i konfliktów. Nic tak człowieka nie cieszy, jak szczęśliwe małżeństwo i trwała rodzina. I nic tak dotkliwie nie boli, jak kryzys więzi między najbliższymi osobami i brak poczucia bezpieczeństwa we własnym domu.

To na barkach rodziny, podstawowej komórki społecznej, spoczywa odpowiedzialność za przekazanie młodemu człowiekowi prawdziwych wartości moralnych i prawidłowych postaw religijnych.

Drogie Siostry i Bracia, w centrum dzisiejszego spotkania i naszych rozważań jest rodzina i Caritas, ale Caritas postrzegana nie tyle jako instytucja, lecz jako czynna miłość bliźniego wypływająca z miłości do Boga. Święty Grzegorz Wielki pisał, że: wszystkie przykazania mają źródło tylko w miłości i wszystkie stanowią jedno przykazanie; co bowiem jest nakazywanie, na samej tylko miłości się opiera. Jak liczne gałęzie drzewa wyrastają z jednego korzenia, tak też wszystkie cnoty rodzą się z jednej miłości. Dlatego też dla chrześcijanina nie ma większego przykazania niż przykazanie miłości Boga i bliźniego.

Myślę, że świętując dziś Jubileusz 25-lecia działalności Caritas, z pełną świadomością możemy powiedzieć, że ludzie zaangażowani w to dzieło wypełniają przykazanie miłości poprzez bezinteresowną służbę potrzebującym. Mam tu na myśli nie tylko pracowników Caritas, ale także liczną rzeszę wolontariuszy, parafialne i szkolne zespoły Caritas działające w całej Polsce oraz wszystkich darczyńców, którzy wspierają działalność Caritas, czy to regularnie, czy też przy okazji organizowanych akcji lub rozliczeń podatkowych. Każda z tych osób działa zgodnie z „wyobraźnią miłosierdzia”, o którą wielokrotnie apelował święty Jan Paweł II.

Dziś natomiast papież Franciszek przypomina, że wiarygodność Kościoła weryfikuje się na drodze miłości miłosiernej i współczującej. Nie bez przyczyny hasło Światowych Dni Młodzieży brzmi: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”. Nie ma też przypadku w wyborze na ich patronów świętego Jana Pawła II i świętej Siostry Faustyny. Jest to ukazanie światu jak bardzo w naszym dzisiejszym zabieganiu o rzeczy materialne potrzebujemy właśnie miłości miłosiernej w kontaktach międzyludzkich.

Każdy z nas może postępować zgodnie z „wyobraźnią miłosierdzia”, nawet jeśli nie posiada żadnych pieniędzy, bo często wystarczy tylko dobra wola i dostrzeżenie, że ktoś obok potrzebuje po prostu chwili czasu i bliskości drugiego człowieka. Czasem nawet drobny gest wystarczy, by sprawić, że ktoś zupełnie inaczej spojrzy na swoje życie, na nowo uwierzy w człowieczeństwo.

Kochani!

Przez kilka lat przypatrywałem się działalności lubelskiej Caritas niejako od kuchni, mieszkając w tym samym budynku. Widziałem ich zapał, trud i zaangażowanie z jakim budowali to piękne dzieło. Teraz mieszkam w Warszawie, bliżej Caritas Polska, i widzę to samo piękne zaangażowanie i służbę na rzecz innych. Także to pokazuje, że Caritas to jedna wielka rodzina, połączona wspólnymi wartościami i nieustannym świadczeniem czynnej miłości bliźniego, miłości miłosiernej.

Chciałbym Wam dziś podziękować za to, że nie boicie się działać zgodnie z „wyobraźnią miłosierdzia”, nie macie lęku przed oddaniem swojego czasu i serca potrzebującym, za to, że drugi człowiek może dostrzec w Was Chrystusa, który przychodzi mu z pomocą. Może nie każdy był w Caritas przez te 25 lat, ale każdy, nawet ten, który dołączył do niej wczoraj, a nawet ten, który przyjdzie jutro, na zawsze pozostanie cząstką jej historii i będzie miał udział w radości ludzi, którzy otrzymali potrzebną im pomoc. Na każdą i każdego z Was Jezus patrzy dziś z miłością i cieszy się z Waszych gorących serc i Waszych rąk gotowych na rezygnację z wielu spraw na rzecz drugiego człowieka. Życzę Wam, aby to „Dzieło Miłości” wzrastało przez kolejne lata; dla was było źródłem radości, a dla potrzebujących ustawicznym objawianiem Bożej miłości i odkrywaniem ludzkiej godności. Szczęść Boże!

Posłuchaj homilii:

« 1 »