Postanowienia Synodu Biskupów „będą zgodne z doktryną Kościoła, ale we włączającym stylu Franciszka” - powiedział kard. Gualtiero Bassetti na spotkaniu grupy uczestników tego zgromadzenia, zorganizowanym przez trzy organizacje katolickie w historycznej siedzibie włoskiej Akcji Katolickiej w Rzymie. Według metropolity Perugii, „w Kościele zawsze istniała dialektyka”. - Kościół to nie bagno, lecz wzburzone morze ducha i problemów ludzi - stwierdził hierarcha.
Zauważył, że spośród wszystkich papieży XX w. Franciszek „najbardziej przypomina Jana XXIII”, ze względu na „odnowicielskiego ducha” i na fakt, że „od rygoru dyscypliny woli balsam miłosierdzia”. Także o rodzinie mówi on „językiem czułości i miłosierdzia”.
- Choć pochodzimy z całego świata, czujemy się jedną rodziną - powiedział o ojcach synodalnych łaciński patriarcha Jerozolimy, abp Fuad Twal. Wyjaśnił, że „duszpasterskie zróżnicowanie” między nimi jest konieczne, bo żyją w różnych kontekstach, ale mają też wspólne wyzwania, związane z rodziną. Według hierarchy, „trzeba pożenić dyscyplinę z miłosierdziem”.
Również abp Baltazar Enrique Porras Cardozo z Wenezueli zaznaczył, że w sprawach rodziny „nie do pomyślenia jest rozwiązanie duszpasterskie dla całego świata”, gdyż „konteksty społeczno-gospodarcze i kulturalne są bardzo różne; ale nie dzieli to Kościoła, bo jednoczy go Ewangelia”.
Z kolei abp Roberto Octavio Gonzàlez Nieves z Portoryko zauważył, że „w porównaniu z Synodem nt. Ameryki z 1997 r. zmienił się charakter papieża, który [wtedy] był milczący i poważny, a teraz jest uśmiechnięty i oddziałuje na serce ludzkości”. Papież z peryferii ukazał „peryferię, jaką jest rodzina”. Daje on jednocześnie „nową wiarygodność Kościołowi”, a także „ponownie ożywił i dał nową siłę świeckim i misji Kościoła wśród rodzin”.