Homilia abp. Gądeckiego: Dary hierarchiczne i charyzmatyczne. Dzień Życia konsekrowanego

Homilia: Dary hierarchiczne i charyzmatyczne. Dzień Życia konsekrowanego (Katedra Poznańska – 2.02.2016).

W tegoroczne święto Ofiarowania Pańskiego kończy się Rok Życia Konsekrowanego. Był to czas wielu wydarzeń organizowanych przez Kościół w Polsce. W tym okresie miała miejsce modlitwa i refleksja na temat życia konsekrowanego w jego rozmaitych formach: zakonów i zgromadzeń zakonnych, instytutów świeckich, stowarzyszeń życia apostolskiego, dziewic, wdów konsekrowanych i pustelników. Dzisiaj chcę wyrazić moją wdzięczność wszystkim, którzy zaangażowali się w te inicjatywy i wydarzenia

 Dziś koniec Roku Życia Konsekrowanego przypada w czasie trwania Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia. Ten znaczący splot wydarzeń przypomina nam z kolei, że w głoszeniu orędzia o Bożym Miłosierdziu wielką rolę odegrały i odgrywają osoby konsekrowane. Ich życie – jeśli jest autentyczne – to także polega na ofiarowaniu siebie, po to, by poprzez czystość, ubóstwo i posłuszeństwo doświadczać miłosierdzia i dzielić się nim z innymi. Nie ma bowiem miłosierdzia bez poświęcenia i ofiary, wyrzeczenia się własnych planów, ambicji i dóbr (por. List pasterski Episkopatu Polski na Dzień Życia Konsekrowanego – 2.2.2016).

 W dzisiejszym Dniu Życia Konsekrowanego przypominamy sobie nade wszystko wielkie dzieło Ducha świętego, który - prowadząc Kościół do wszelkiej prawdy i jednocząc go we wspólnocie - uposaża go w rozmaite dary hierarchiczne oraz charyzmatyczne i przy ich pomocy kieruje nim oraz przyozdabia go swoimi owocami (por. Ef 4,11-12, 1 Kor 12,4, Gal 5,22), (Lumen gentium, 4).

  „Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jakim bogactwem jest dla wspólnoty kościelnej dar życia konsekrowanego w całej różnorodności jego charyzmatów i instytucji. Razem dziękujemy Bogu za Zakony i Instytuty zakonne, kontemplacyjne lub prowadzące dzieła apostolskie, oraz za Stowarzyszenia życia apostolskiego, za Instytuty świeckie i za inne grupy osób konsekrowanych, jak również za tych wszystkich, którzy w ukryciu swego serca oddają się Bogu poprzez szczególną konsekrację” (Vita consecrata, 2).

  Relacja darów hierarchicznym do darów charyzmatycznych będzie też tematem naszej dzisiejszej refleksji i zastanowienia.

  NOWY TESTAMENT

  Co mówi nowy Testament o wspomnianych hierarchicznych i charyzmatycznych darach? Z pewnością nie znajdziemy w nim usystematyzowanego i kompletnego nauczania na temat obu tych darów, niemniej jednak ukazuje nam on kierunek, w jakim powinna iść praktyka kościelna.

 O darach hierarchicznych wspomina List św. Pawła do Efezjan: „Każdemu zaś z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego. I On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami dla przysposobienia świętych do wykonywania posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa” (Ef 4, 7.11-13)

  W Kościele istnieją przede wszystkim posługi urzędowe, czyli te, które wywodzą się z sakramentu kapłaństwa. Pan Jezus bowiem wybrał i ustanowił Apostołów zarodkiem ludu Nowego Przymierza i zaczątkiem nowej hierarchii, powierzając im mandat nauczania wszystkich narodów (Mt 28,19) oraz kształcenia i kierowania kapłańskim ludem.

 Posługi urzędowe są łaską, i to nie tylko dla tych, którzy je sprawują, ale przede wszystkim dla całego Kościoła. W nich się wyraża i urzeczywistnia ów szczególny typ uczestnictwa w kapłaństwie Jezusa Chrystusa, który różni się nie tylko stopniem, ale samą istotą od uczestnictwa, jakie przez chrzest i bierzmowanie mają w nim wszyscy wierni. Z drugiej strony, kapłaństwo urzędowe pozostaje zasadniczo na usługach królewskiego kapłaństwa wszystkich wiernych i jemu jest przyporządkowane.

 Stąd zapewnienie i wzrost jedności w Kościele, zwłaszcza w ramach spełniania różnych i komplementarnych posług, wymaga od pasterzy, by traktowali swój urząd nie inaczej, jak tylko jako służbę wobec całego Ludu Bożego (por. Hbr 5,1), od świeckich zaś, by posługę kapłanów uznali za element niezbędny dla swojego życia i swojego udziału w misji Kościoła.

 O darach charyzmatycznych z kolei pisze Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian: „Różne są dary łaski (charismata), lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje posługiwania (diakoniai), ale jeden Pan; różne są wreszcie działania (energemata), lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. Wszystkim zaś objawia się Duch dla [wspólnego] dobra. Jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa, drugiemu umiejętność poznawania według tego samego Ducha, innemu jeszcze dar wiary w tymże Duchu, innemu łaska uzdrawiania przez tego samego Ducha, innemu dar czynienia cudów, innemu proroctwo, innemu rozpoznawanie duchów, innemu dar języków i wreszcie innemu łaska tłumaczenia języków. Wszystko zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce” (1 Kor 12, 4-11).

  Duch Święty, który powierza Kościołowi różne posługi, równocześnie ubogaca go w szczególne dary i zdolności, które nazywamy charyzmatami. Mogą one przybierać najrozmaitsze formy. Charyzmaty, czy to nadzwyczajne, czy też proste i pokorne, dzięki Duchowi Świętemu, który w nich jest, działają zawsze, pośrednio lub bezpośrednio, dla dobra Kościoła. Przykładem tego rodzaju charyzmatu był dla nas Ojciec Jan Góra, twórca ruchu lednickiego.

 Charyzmaty winny być przyjmowane z wdzięcznością zarówno przez tych, którzy je otrzymują, jak i przez wszystkich członków Kościoła. W nich bowiem szczególnie obficie objawia się łaska zapewniająca apostolską żywotność i świętość całemu Ciału Chrystusa, pod warunkiem, że pochodzą one naprawdę od Ducha i są używane rzeczywiście zgodnie z Jego natchnieniem. Dlatego zawsze należy się starać o właściwe rozpoznanie charyzmatu. W praktyce bowiem, „działanie Ducha Świętego, który tchnie tam, gdzie chce, nie zawsze jest łatwe do rozpoznania i przyjęcia. Wiemy, że Bóg działa we wszystkich chrześcijanach, i zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielki pożytek niosą charyzmaty zarówno poszczególnym ludziom, jak całej chrześcijańskiej wspólnocie. Niemniej jesteśmy również świadomi wielkiej mocy grzechu, który stara się wprowadzić niepokój i zamęt w życie wiernych i wspólnot.

  W ŻYCIU KONSEKROWANYM

  W ten sposób Paweł postrzegał rolę urzędów i charyzmatów, lecz w historii Kościoła zauważymy liczne wypaczenia jego myśli. Jedne wypaczenia polegają na przeakcentowaniu roli charyzmatów z równoczesnym niedowartościowaniu struktury hierarchicznej. Inne odwrotnie, akcentują wyłącznie rolę hierarchii i urzędów, zapominając o tym, że Duch Święty jest również dawcą darów charyzmatycznych.

 Najbardziej zgubnym w skutki było wystąpienie Montana (II w.), którego celem było stworzenie wspólnoty o charakterze wyłącznie charyzmatycznej, pozbawionej jakichkolwiek urzędów. Twórca ruchu odrzucił hierarchię kościelną, uznając ją za element hamujący działanie Ducha Świętego. W takiej sytuacji Kościół musiał podjąć radykalne kroki, które miały zapobiec niebezpieczeństwom, jakie wynikały z tego stanowiska. Obrońcy elementu urzędowego popadli jednak w drugą skrajność, gdyż wyrazili pogląd, że Kościół może, a nawet musi się obyć bez charyzmatów, które rzekomo byłyby cechą tylko pierwszych wspólnot.

 Mimo tego, w późniejszych dziejach Kościoła pojawią się bardzo dynamiczne ruchy charyzmatyczne, które przyczyniały się do jego wewnętrznej odnowy. Przykładem tego był franciszkanizm, któremu początek dał wielki charyzmatyk średniowiecza – św. Franciszek z Asyżu. Temu wielkiemu reformatorowi udało się pogodzić postępowanie według natchnień Ducha Świętego i całkowite posłuszeństwo wobec hierarchii Kościoła; co więcej, otaczał on wielkim szacunkiem i miłością nie tylko papieży i biskupów, ale wszystkich księży. Obok niego można wymienić wielu innych zakonodawców czy odnowicieli, których przykład życia prowadzi do wniosku, że Kościół nie może się obyć bez darów charyzmatycznych, które muszą współistnieć z jego hierarchią.

  „Dominującym elementem charyzmatu jest ‘żar przenikający do głębi duszę, która pragnie się upodobnić do Chrystusa, aby dawać świadectwo o wybranym aspekcie Jego tajemnicy’, aspekt ten ma się urzeczywistniać i rozwijać w autentycznej tradycji Instytutu, zgodnie z jego Regułą, Konstytucjami i Statutami” (Vita consecrata, 36).

  Problem współistnienia charyzmatów i urzędów w Kościele nie został oficjalnie rozwiązany aż do Soboru Watykańskiego II. Dopiero w Konstytucji Dogmatycznej o Kościele czytamy: „[Duch Święty] prowadząc Kościół do wszelkiej prawdy (por. J 16, 13) i jednocząc we wspólnocie i w posłudze, uposaża go w rozmaite dary hierarchiczne i charyzmatyczne, i przy ich pomocy nim kieruje oraz owocami swoimi go przyozdabia (por. Ef 4, 11-12; 1 Kor 12, 4; Ga 5, 22)” (KK 4). Sobór stwierdza też, że oba te elementy, które konstytuują Kościół pochodzą, od Ducha Świętego i stanowią narzędzia, którymi kieruje On tą wspólnotą, a także przyozdabia swoimi owocami.

 Wspomniana konstytucja podkreśla obowiązek rozpoznawania charyzmatów i stwierdzania ich autentyczności, jaki spoczywa na przełożonych w Kościele. Mają oni prawo do osądzania ich prawdziwości i utrzymywania ich przejawów w należytych granicach, do kierowania rozwojem tych darów. Kościół instytucjonalny nie może jednak wypełniać wszystkiego, co potrzebne jest mu do życia i rozwoju, na polu wiary potrzebni są również charyzmatycy. Ważne jest też to, że hierarchia Kościoła posiada w sobie autorytet, jakiego nie posiada żaden urząd świecki. Urząd kościelny jest swego rodzaju charyzmatem dla innych charyzmatów.

 Jakie istnieją owe kryteria autentyczności charyzmatu?

  •    najpierw jest to prymat powołania każdego chrześcijanina do świętości.
  •    następnie zaangażowanie w głoszenie misyjne Ewangelii.
  •    potem wyznanie wiary katolickiej.
  •    świadectwo komunii z całym Kościołem.
  •    szacunek do innych elementów charyzmatycznych Kościoła.
  •    akceptacja próby w rozeznaniu charyzmatów.
  •    obecność duchowych owoców takich jak miłość, radość, pokój.
  •    wymiar społeczny ewangelizacji.

 „W życiu konsekrowanym funkcja Przełożonych, także lokalnych, miała zawsze wielkie znaczenie zarówno dla życia duchowego, jak i dla spełniania misji. W ostatnich latach poszukiwań i przemian można było czasem odczuć potrzebę rewizji urzędu Przełożonego. Trzeba jednak uznać, że kto sprawuje władzę, nie może zrzec się swojej funkcji pierwszego zwierzchnika wspólnoty, który przewodzi braciom i siostrom w drodze duchowej i apostolskiej.

 Środowiska, w których silne są wpływy indywidualizmu, niełatwo jest skłonić do uznania i akceptacji funkcji, jaką władza spełnia dla dobra wszystkich. Należy zatem potwierdzić znaczenie tego zadania, które jest konieczne po to właśnie, aby umocnić braterską komunię i nie udaremnić ślubu posłuszeństwa” (Vita consecrata, 43).

 Toteż żaden charyzmat nie zwalnia z obowiązku zachowywania łączności i posłuszeństwa wobec pasterzy Kościoła. Sobór wyraźnie mówi, że „sąd o ich [charyzmatów] autentyczności i o właściwym wprowadzaniu ich w czyn należy do tych, którzy są w Kościele przełożonymi i którzy szczególnie powołani są, by nie gasić Ducha, lecz doświadczać wszystkiego i zachowywać to, co dobre (por. 1 Tes 5, 12 i 19-21)”, tak aby wszystkie charyzmaty w swojej różnorodności i komplementarności współdziałały na rzecz wspólnego dobra.

 „Warto przypomnieć, że koordynując swoją służbę Kościołowi powszechnemu z posługą na rzecz Kościoła partykularnego, Instytuty nie mogą powoływać się na swą uprawnioną autonomię ani nawet na przywilej egzempcji, który wielu z nich przysługuje, aby uzasadnić decyzje w swej istocie sprzeczne z wymogami organicznej komunii i zdrowego życia kościelnego. Decyzje dotyczące działalności duszpasterskiej osób konsekrowanych powinny być podejmowane i realizowane w ramach szczerego i otwartego dialogu między Biskupami a Przełożonymi różnych Instytutów. Szczególna troska Biskupów o powołanie i misję Instytutów oraz szacunek, jaki Instytuty okazują posłudze Biskupów przez gotowość do realizacji ich konkretnych wskazań pasterskich dotyczących życia diecezji, to dwie ściśle ze sobą związane formy jedynej miłości eklezjalnej, która nakazuje, by wszyscy służyli organicznej komunii całego Ludu Bożego, tak charyzmatycznej jak i hierarchicznej” (Vita consecrata, 49).

 Jakie korzyści wynikają z istnienia w Kościele struktury hierarchicznej, a jakie z charyzmatycznej? Struktura hierarchiczna jest czynnikiem budującym ład we wspólnocie, zapewniającym trwałość kościelnej społeczności, a także posiada „niezawodną możliwość dotarcia do zbawczej łaski i objawionej prawdy”. Ten wymiar Kościoła charakteryzuje się widzialnością, stabilnością, odpornością i nadrzędnością. Wszystkie te cechy są konieczne do kontynuacji zbawczego dzieła Chrystusa w Kościele.

 Dopełnia je wymiar charyzmatyczny, dzięki któremu dokonuje się szczególnie intensywne działanie Ducha Świętego. Celem tego „oddolnego’ działania są konkretne osoby, a cechuje go niesamowita różnorodność, jakościowe bogactwo dopasowane do naturalnego wyposażenia ludzkiej osoby i rozwijające je często poza granice ludzkich możliwości. Całe to bogactwo dawane jest konkretnej osobie do dzielenia się nim z innymi we wspólnocie, gdyż charyzmat ma służyć zbawieniu innych. Oznacza to, że chrześcijanie nie mogą żyć tylko dla siebie, ale swą egzystencję powinni uczynić „pro-egzystencją” dla innych, dla Kościoła

 Kościołowi nie wolno „zrezygnować z charyzmatu na rzecz urzędu ani też promować jednostronnie charyzmat ze stratą na rzecz urzędu. Zarówno jeden, jak i drugi wymiar życia Kościoła jest ważny i konieczny dla jego prawidłowego funkcjonowania. Każdy z nich zachowuje swoją specyfikę, swój niezależny charakter, swoje wewnętrzne bogactwo i zarazem swoją jedyność, która nie pozwala podporządkować się całkowicie drugiemu, broniąc się przed negatywnym zubożeniem. Istniejące między nimi napięcie jest więc, można powiedzieć, wskazane, potrzebne i twórcze” (Z.J. Kijas).

 Rozdzielenie w Kościele nierozerwalnych elementów charyzmatycznego i instytucjonalnego mogłoby doprowadzić do poważnych zagrożeń. Charyzmaty bowiem są zaczynem żywotności i wolności, a także mogą przeciwdziałać skostnieniu, formalizmowi, przeciętności, biurokracji i rutynie, które zagrażają elementom tworzącym strukturę Kościoła. Z drugiej strony niosą one za sobą także niebezpieczeństwa: wzburzenia, przesadnego oczekiwania nadzwyczajnych zjawisk, którym może się przeciwstawiać struktura hierarchiczna Kościoła – idealnym rozwiązaniem byłoby zatem wzajemne przenikanie się tych dwóch elementów (por. O. Wiktor Tokarski OFM, Charyzmaty).

 Dzięki temu w Kościele nie istnieje sprzeczność między wymiarem instytucjonalnym a wymiarem charyzmatycznym. „Obydwa te wymiary są równie istotnymi elementami Bożej konstytucji Kościoła założonego przez Chrystusa, ponieważ obydwa przyczyniają się do uobecnienia w świecie tajemnicy Chrystusa i Jego zbawczego dzieła. Obydwa też prowadzą — właściwymi sobie drogami - do odnowy samoświadomości Kościoła, który w pewnym sensie sam jest ‘ruchem’, w nim bowiem dokonuje się w czasie i przestrzeni misja Syna za sprawą Ojca w mocy Ducha Świętego” (Jan Paweł II, Jesteście bogactwem Kościoła. Przesłanie Jana Pawła II do uczestników Światowego Kongresu Ruchów Kościelnych - 27.05.1998)

 Zapewnienie właściwej proporcji między urzędem a charyzmatem może nastąpić tylko i wyłącznie na płaszczyźnie miłości, jest ona bowiem czynnikiem regulującym całe życie Kościoła. Jeśli charyzmaty są prawdziwe, to budują wspólnotę miłości, jaką jest Kościół. R. Laurentin pisze: „Złotą zasadą wszelkich rozwiązań jest wzajemna miłość, miłość boska – to promieniowanie Ducha Świętego – która wprowadza harmonię w różnice, zbieżność rozbieżności, pojednanie podziałów, jedność różnorodności, podsuwając rozeznanie, które pozwoliło Pawłowi zaprowadzić porządek i hierarchię wśród charyzmatów”. Miłość gwarantuje wewnętrzną otwartość Kościoła na indywidualne bogactwo jego członków i respektuje obecność urzędu.

 ZAKOŃCZENIE

  Módlmy się na koniec do Najświętszej Maryi Panny, Matki Kościoła. Maryjo - któraś wspierała pierwszą wspólnotę apostołów, w której „wszyscy trwali jednomyślnie na modlitwie” (Dz 1,14) - do Ciebie się zwracamy, abyś pomagała Kościołowi w stawaniu się dla współczesnego świata wymownym znakiem miłości Boga do wszystkich ludzi. Wstawiaj się za nami, aby ludowi chrześcijańskiemu nie zabrakło osób konsekrowanych, sług Bożej radości. Niech wzrasta liczba osób konsekrowanych, które pójdą pod prąd, realizując rady ewangeliczne ubóstwa, czystości i posłuszeństwa i które w sposób profetyczny będą świadczyć o Chrystusie i Jego wyzwalającym orędziu zbawienia. Pomóż nam powiedzieć całym naszym życiem: „Oto idę [...] abym spełniał wolę Twoją, Boże” (Hbr 10,7).

« 1 »