Dzisiejszy świat, ograbiony przez kulturę odrzucenia, was potrzebuje. Potrzebuje nauczenia się na nowo kultury bezinteresowności i tego, by nie zagubić mądrości osób starszych. Franciszek mówił tak do niedocenianych przez wieki Indian z meksykańskiego stanu Chiapas. W San Cristóbal de Las Casas odprawił dla nich Mszę, która sprawowana była nie tylko po hiszpańsku, bo wielu z nich nadal nim nie mówi, ale i w ich językach lokalnych. W jednym z nich, mianowicie tseltal, Papież rozpoczął homilię: „Li smantal Kajvaltike toj lek – Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę”.
Franciszek przypomniał, że Lud Izraela otrzymał prawo z rąk Mojżesza. Miało mu to pomóc żyć w wolności, do której został powołany. W ten sposób Bóg powiedział: dość cierpieniom, jakich ten lud doświadczył z ręki faraona.
„I tu objawia się oblicze naszego Boga, oblicze Ojca, który cierpi wobec bólu, poniewierania, nierówności w życiu swych dzieci, a Jego Słowo, Jego prawo staje się symbolem wolności, symbolem radości, mądrości i pokoju – mówił Franciszek. – Doświadczenie, rzeczywistość, która znajduje echo w tych słowach, będących owocem mądrości zrodzonej na tych ziemiach w odległych czasach, i którą Popol Vuh opisuje następująco: «Nadszedł świt nad wszystkimi zjednoczonymi plemionami. Oblicze ziemi zostało natychmiast osuszone przez słońce». Świt wzeszedł dla ludów, które co i raz wędrowały w różnorodnych mrokach historii. W tych słowach zawiera się gorące pragnienie życia w wolności, pragnienie mające smak ziemi obiecanej, w której ucisk, poniewieranie i degradacja nie byłyby obiegową monetą. W serce człowieka i w pamięć wielu naszych ludów wpisane jest gorące pragnienie takiej ziemi i takiego czasu, w którym pogarda zostałaby przezwyciężona przez braterstwo, niesprawiedliwość pokonana przez solidarność, a przemoc usunięta przez pokój”.
Papież podkreślił, że Ojciec nie tylko podziela to pragnienie, ale sam je wzbudził i wzbudza, obdarzywszy nas swoim Synem Jezusem. Znajdujemy w Nim solidarność Ojca idącego obok nas. „To w Nim widzimy, jak to doskonałe prawo ucieleśnia się, przybiera oblicze, staje się historią, aby towarzyszyć Jego Ludowi i go wspierać. Staje się Drogą, staje się Prawdą i staje się Życiem, aby ciemności nie miały ostatniego słowa, a świt nie przestawał wschodzić nad życiem Jego dzieci” – mówił Franciszek.
„W różnych formach i na różne sposoby próbowano uciszyć i usunąć to gorące pragnienie, różnymi sposobami usiłowano znieczulić duszę, w różnej postaci próbowano pogrążyć w letargu i uśpić życie naszych dzieci i naszej młodzieży, wmawiając im, że nic nie można zmienić albo że są to marzenia niemożliwe do spełnienia – mówił Papież. - W obliczu tych form stworzenie również potrafi zabrać głos: «Ta siostra protestuje z powodu zła, jakie jej wyrządzamy nieodpowiedzialnym wykorzystywaniem i rabunkową eksploatacją dóbr, które Bóg w niej umieścił. Dorastaliśmy myśląc, że jesteśmy jej właścicielami i rządcami uprawnionymi do jej ograbienia. Przemoc, jaka istnieje w ludzkich sercach zranionych grzechem, wyraża się również w objawach choroby, jaką dostrzegamy w glebie, wodzie, powietrzu i w istotach żywych. Z tego względu wśród najbardziej zaniedbanych i źle traktowanych znajduje się nasza uciskana i zdewastowana ziemia, która «jęczy i wzdycha w bólach rodzenia»”.
Ojciec Święty wskazał, że przeżywane aktualnie wyzwanie ekologiczne wymaga odpowiedzi. „Nie możemy już pozostawać głuchymi w obliczu jednego z największych kryzysów środowiska w dziejach. Pod tym względem możecie nas wiele nauczyć” – podkreślił Papież.
„Wasze ludy, jak przyznali to biskupi Ameryki Łacińskiej, potrafią utrzymywać zgodne relacje z przyrodą, którą szanują jako «źródło pożywienia, wspólny dom i ołtarz ludzkiego dzielenia się». A jednak często w sposób systematyczny i strukturalny wasze ludy były niezrozumiane i wykluczane ze społeczeństwa – mówił Papież. - Niektórzy uważali wasze wartości, waszą kulturę i wasze tradycje za stojące na niższym poziomie. Inni, kierowani żądzą władzy, pieniędzmi i prawami rynku, pozbawiali was waszych ziem lub prowadzili działania, które je zanieczyszczały. Jakież to smutne! Ileż dobrego dałoby nam wszystkim, gdybyśmy dokonali rachunku sumienia i nauczyli się mówić: przepraszam! Świat dzisiejszy, ograbiony przez kulturę odrzucenia, potrzebuje was!”.
Na zakończenie homilii Papież z mocą podkreślił, że młodzież naszych czasów, narażona na kulturę, która próbuje usunąć wszystkie bogactwa i znamiona kulturowe, dążąc do świata jednorodnego, potrzebuje tego, by mądrość osób starszych nie została zagubiona. Dodał zarazem, że świat dzisiejszy, ogarnięty pragmatyzmem, potrzebuje nauczenia się na nowo wartości, jaką stanowi bezinteresowność. Wyraził też pewność, że „Stwórca nas nie opuszcza, nigdy nie cofa się w swoim planie miłości, nie żałuje, że nas stworzył”.
bz/ rv
Powered by WPeMatico