Ciudad Juárez miasto graniczne

Dziś Papież dotyka kolejnego bolesnego problemu Meksyku. Ciudad Juárez to ostatni, ale być może i najtrudniejszy etap jego podróży apostolskiej. Jego znaczenie wykracza poza granice samego tylko Meksyku. Mówi Dominik Kustra z meksykańskiego oddziału stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

„Ciudad Juárez jest może najbardziej znane, bo to też miasto bardzo niebezpieczne, ale praktycznie cały północny Meksyk boryka się z tym samym problemem: nielegalną migracją. Kościół naprawdę stara się być blisko tych ludzi i pomagać im, zwłaszcza tym, którzy traktują Meksyk jako kraj tranzytowy. Chodzi w szczególności o mieszkańców Gwatemali, Salwadoru, Nikaragui, którzy chcą dotrzeć do Stanów Zjednoczonych. Jest to ogromny problem, bo ci ludzie są oszukiwani przez mafię. Obiecuje się im złoto, a w rzeczywistości trafiają w ręce mafii, kobiety jako prostytutki, a mężczyzn zmusza się do wejścia w skład mafii narkotykowych. Skala tego problemu jest ogromna. W ubiegłym roku Meksyk musiał deportować 150 tys. osób pochodzących z Ameryki Środkowej. Dlatego myślę, że spotkanie Papieża z tymi ludźmi w tym mieście pełnym przemocy będzie wielkim znakiem dla całego świata, aby tę emigrację w jakiś sposób zminimalizować. Przepięknym gestem będzie też to, że w tej samej Eucharystii będą uczestniczyli ludzie tak po stronie Meksyku, jak i Stanów Zjednoczonych” – powiedział Dominik Kustra.

kb/rv

Powered by WPeMatico

« 1 »