Franciszek przywrócił Meksykanom nadzieję na lepsze życie. Podkreśla się, że w czasie pielgrzymki szczególnie widać było jego ogromną troskę o dzieci i młodzież, mających budować przyszłość tego kraju. Ojciec Święty wiele mówił o edukacji, która pozwala dać opór przestępczości – podkreśla mieszkająca w Meksyku Joanna Siwkowska.
„Jedna wizyta Papieża oczywiście nie przyniesie nie wiadomo jakich zmian. Sam Franciszek powiedział, że nie może tą wizytą dokonać cudu. Jestem jednak przekonana, że ta pielgrzymka powinna przede wszystkim uświadomić pewne rzeczy samym Meksykanom i ludziom zamieszkującym ten kraj. To od nas zależy przyszłość – podkreśla Joanna Siwkowska w rozmowie z Radiem Watykańskim. – Powinniśmy bardziej skoncentrować się na edukacji dzieci; myślę, że jest to najważniejsze wyzwanie. A w Meksyku ten wymiar zdecydowanie kuleje. Musimy się postarać o dobre wychowanie, o to, by dzieci miały dobrą szkołę, dobrą edukację. W ten sposób możemy zapewnić im lepszą przyszłość i zapobiec wpadaniu ich w świat przestępczości, o który ocierają się dosłownie na każdym kroku. Wielkim wyzwaniem Meksyku pozostaje ekstremalna bieda. W interiorze wciąż są wioski i miasta, gdzie docierają organizacje przestępcze, a nie dociera władza, nie dociera państwo. Ci ludzie zmuszani są do współpracy z kryminalistami, są też kuszeni łatwym pieniądzem; kwitnie korupcja. Dzieci, młodzież widząc biedę, w jakiej żyją, dążą wszelkimi sposobami do tego, by zdobyć pieniądze. I to jest takie zamknięte koło. Papież Franciszek utożsamia się z Meksykiem; doskonale wie, jakie ten kraj ma problemy, myślę więc, że przez swą pielgrzymkę chciał po prostu tym ludziom pomóc”.
bz/ rv
Powered by WPeMatico