Publikujemy tekst komentarza Prymasa Polski.
Jeżeli chodzi o misję w Polsce, o posługę księdza abp Celestino Migliore to spontanicznie przychodzi mi na myśl słowo „wdzięczność”. Kościół w Polsce, a także każdy z nas biskupów jest szczególnie wdzięczny Księdzu Arcybiskupowi za styl jego misji: braterski, a jednocześnie konkretny i jasny. Jest to także wdzięczność za jego obecność, która była dla wszystkich bardzo budująca w naszych diecezjach: nie unikał kontaktów, a wręcz angażował się w duszpasterstwo w naszym kraju. Nasza wdzięczność dotyczy także tego, że nauczył się języka polskiego, bardzo chętnie głosił kazania, nauczał i rozmawiał w naszym języku. To wielki znak szacunku dla Kościoła w Polsce, dla wiernych, kapłanów i biskupów. Wyrażamy wielką wdzięczność za to, że mieliśmy abp Migliore w czasie niekiedy trudnym, który realizował nauczanie św. Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka oraz kontynuował dzieło abp Józefa Kowalczyka, który był nuncjuszem w naszym kraju ponad 20 lat.
Odnośnie do nominacji na nuncjusza w Federacji Rosyjskiej to spontanicznie rodzi się refleksja, że papież Franciszek w trudne sytuacje posyła najbardziej i najlepiej przygotowane osoby. Pewnie pośród dyplomatów watykańskich abp Migliore jest jedną z osób najlepiej przygotowaną do tej misji, nie tylko przez pobyt w kraju tak bliskim Rosji jakim jest Polska, ale także poprzez wieloletnią obecność w ONZ. Wiemy że nie będzie to misja łatwa ale na pewno przyniesie dobre owoce. Mam też nadzieję, że abp Migliore pomoże także w przełamaniu impasu w relacjach między Rosyjskim Kościołem Prawosławnym a Kościołem w Polsce. Po wspólnej deklaracji katolicko-prawosławnej z 2012 r., która niosła nadzieję na dalszą owocną współpracę i zbliżenie naszych Kościołów, w obliczu sytuacji, która ma miejsce na Ukrainie nasze relacje uległy zamrożeniu . Być może zyskamy dobrego orędownika procesu dialogu naszych Kościołów i narodów aby móc iść dalej wytyczoną drogą.
Myślę że nominacja jest też konsekwencją mocnej woli Ojca Świętego, aby kontynuować zapoczątkowane w Hawanie relacje nie tylko z rosyjskim państwem ale i z Kościołem prawosławnym. Papież stawia zatem na człowieka, który z jednej strony jest człowiekiem wielkiego wyczucia i dialogu, ale też człowiekiem bardzo jasnego spojrzenia na Kościół, jego obecność i misję we współczesnym świecie. Jest to człowiek kierujący się duszpasterską konstytucją soborową "Gaudium et spes” i takiego rozumienia Kościoła uczył nas w Polsce, za co jestem mu osobiście wdzięczny.
tom (KAI) / Gniezno