Prymas Polski przed ŚDM: niech ten entuzjazm pozostanie w naszych parafiach

„Widzimy, jak wiele dobra wyzwoliło się na etapie przygotowań do Światowych Dni Młodzieży. Mam nadzieję, że to dobro, ten entuzjazm młodych pozostanie w naszych diecezjach, w naszych parafiach i będzie dalej owocować” – mówi w rozmowie z KAI Prymas Polski abp Wojciech Polak.

Publikujemy pełną treść rozmowy:

Bernadeta Kruszyk (KAI): Księże Prymasie chciałabym zacząć od statystyki. Czy nie obawia się Ksiądz Prymas, że czwartkowy zamach w Nicei dodatkowo ją obniży i czy strach jest na pewno jedynym powodem znacznie mniejszej niż szacowano liczby uczestników ŚDM?

Abp Wojciech Polak: Tragiczne wydarzenia w Nicei na pewno rodzą pytania o bezpieczeństwo i mogą budzić obawy w sercach młodych ludzi, a zapewne jeszcze bardziej budzą je w sercach ich rodziców. Są też wyzwaniem dla naszych służb, by zdwoić czujność i wiemy, że potrzebne działania i środki ostrożności są w tej materii podejmowane. Czy zamach w Nicei wpłynie na liczbę pielgrzymów, trudno w tej chwili powiedzieć. Niektórzy już do Polski dotarli, spora część jest w drodze, mam więc nadzieję, że ci, którzy planowali przyjechać, nie zrezygnują i że strach nie zwycięży.

Co do różnic między prognozami a liczbą zgłoszeń jest ona rzeczywiście mniejsza niż oczekiwaliśmy i to z różnych względów. Pierwszym jest na pewno niespokojna sytuacja międzynarodowa. Niepokój i obawę – jak już powiedziałem – czują jednak nie tyle ludzie młodzi, co bardziej ich rodzice i opiekunowie. Bierzmując w ostatnim czasie w diecezji bardzo gorąco apelowałem, by się nie bali, bo Światowe Dni Młodzieży nie są obciążone większym ryzykiem niż na przykład dyskoteki czy koncerty, w których młodzi uczestniczą często bez żadnej kontroli. Drugi powód tej rozbieżności wynika z tego, że na etapie prognozowania zakładaliśmy maksymalny scenariusz, który dopiero teraz się weryfikuje. Osobiście jestem przekonany, że Światowe Dni Młodzieży w Polsce nie będą odbiegać od tych poprzednich, że podobna będzie ich dynamika. Z reguły jest tak, że do diecezji przyjeżdża około 300 tys. młodych, w kolejnych dniach, podczas katechez liczba ta wzrasta do 500 tysięcy, a w kulminacyjnym spotkaniu z papieżem uczestniczy dwa, trzy razy tyle, wielu bowiem przyjeżdża bez rejestracji.

KAI: Temat Światowych Dni Młodzieży od początku był pomyślany tak, by wpisywał się w Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia. W perspektywie dziejących się tragicznych zdarzeń wydaje się on szczególnie symptomatyczny.

- Pamiętamy, że „Dzienniczek” św. siostry Faustyny powstał u progu II wojny światowej, w czasie umacniających się totalitaryzmów. Dziś stoimy przed równie poważnymi zagrożeniami i nie ma wątpliwości, że współczesny świat, że ludzkość bardzo potrzebuje Bożego Miłosierdzia. W kontekście Światowych Dni Młodzieży najważniejszą rzeczą jest jednak, by młodzi, byśmy my wszyscy, odkryli oblicze miłosiernego Boga, zwracali się ku miłosierdziu Bożemu nie przestraszeni niepokojami i tragicznymi zdarzeniami, ale dlatego, że miłosierdzie jest prawdziwym obliczem, jest imieniem Boga.

KAI: Miłosierdzie będzie głównym tematem katechez głoszonych podczas ŚDM przez biskupów z całego świata. Co Ksiądz Prymas powie młodym?

- Tematy są już zadane. Ustalała je Papieska Rada ds. Świeckich. Pierwsza z katechez ma wskazać i uświadomić młodym, że właśnie teraz, dziś, jest czas miłosierdzia. Druga będzie mówić o Jezusie, który jest ikoną Bożego Miłosierdzia. Trzecia dotyczy tego, jak być apostołem miłosierdzia we współczesnym świecie. Tutaj pewną podpowiedzią jest orędzie papieża Franciszka na tegoroczne Światowe Dni Młodzieży, które wskazuje na konkretne postawy i uczynki. Papież cytuje w nim przepiękną modlitwę św. siostry Faustyny, która prosi Boga, aby dopomógł jej, by miłosierne były jej oczy, jej słuch, jej język, jej ręce, jej nogi i jej serce. To bardzo konkretne wyjaśnienie, jak mamy swoim życiem na wezwanie miłosierdzia odpowiadać. Bo miłosierdzie nie jest sentymentalizmem, ale programem życia, który wymaga konkretnych uczynków.

KAI: Wiele się mówi o oczekiwaniach i nadziejach Kościoła względem Światowych Dni Młodzieży, a ja chcę zapytać o oczekiwania młodych względem Kościoła. Czy Kościół słucha tych, od których – jak mówił św. Jan Paweł II – zależy jego przyszłość?

- Myślę, że dialog Kościoła z młodymi – ożywiony bardzo przez papieża Jana Pawła II – że ten dialog trwa nieustannie i nie ogranicza się jedynie do organizowanych co dwa, trzy lata Światowych Dni Młodzieży. Zgadzam się, że młodzi są przyszłością Kościoła, są jego nadzieją, że to oni będą się kiedyś mierzyć ze stojącymi przed Kościołem wyzwaniami i przygotowanie ich do podjęcia tych wyzwań, do ich odczytywania w świetle wiary, do stawania z Jezusem, jest pierwszym duszpasterskim zadaniem i zaangażowaniem Kościoła. Święty Jan Paweł II mówił, że duszpasterstwo młodzieży trzeba odczytywać w kluczu powołaniowym, a więc w takim kluczu, który da młodym siłę i zdolność rozeznawania ich życiowego powołania. W swoim słynnym liście do młodych papież stwierdził, że na tej drodze potrzebują oni towarzyszy, autorytetów, ale bliskich, a więc takich, którzy dzielić będą ich radości, trudności, cierpienia, którzy będą ich wspierać i jednocześnie ukazywać tę szerszą perspektywę Bożego powołania. Z tego zadania trzeba nam się dobrze wywiązać.

Co do oczekiwań Kościoła względem Światowych Dni Młodzieży to od początku towarzyszy nam przekonanie, że to wielki dar i sposobność do pokazania radości i entuzjazmu wiary młodych katolików, młodych Polaków. Widzimy, jak wiele dobra wyzwoliło się już na etapie przygotowań. Mam nadzieję, że to dobro, ten entuzjazm młodych pozostanie w naszych diecezjach, w naszych parafiach i będzie dalej owocować. Na to chyba liczymy najbardziej, że młodzież stanie się jeszcze bardziej aktywna, jeszcze bardziej widoczna w Kościele.

KAI: Jak zatem to „rozruszane” przygotowaniami do ŚDM duszpasterstwo młodych utrwalić?

- Wiele zależy od samych młodych, na ile oni sami będą chcieli to utrzymać, na ile będą chcieli dalej razem działać. Nie chodzi przy tym o jakieś spektakularne akcje czy przedsięwzięcia, ale zwykłe bycie razem, o obecność w parafiach, o świadectwo. Mam nadzieję, że się nie rozpierzchną, że ten potencjał zostanie wykorzystywany, że księża w tym pomogą i młodzież pójdzie dalej drogą wyznaczoną przez Światowe Dni Młodzieży, bo przecież one nie kończą się na spotkaniu w Krakowie, to rzeczywistość, która trwa cały czas.

KAI

fot. Mazur/episkopat.pl

„Widzimy, jak wiele dobra wyzwoliło się na etapie przygotowań do Światowych Dni Młodzieży. Mam nadzieję, że to dobro, ten entuzjazm młodych pozostanie w naszych diecezjach, w naszych parafiach i będzie dalej owocować” – mówi w rozmowie z KAI Prymas Polski abp Wojciech Polak.

Publikujemy pełną treść rozmowy:

Bernadeta Kruszyk (KAI): Księże Prymasie chciałabym zacząć od statystyki. Czy nie obawia się Ksiądz Prymas, że czwartkowy zamach w Nicei dodatkowo ją obniży i czy strach jest na pewno jedynym powodem znacznie mniejszej niż szacowano liczby uczestników ŚDM?

Abp Wojciech Polak: Tragiczne wydarzenia w Nicei na pewno rodzą pytania o bezpieczeństwo i mogą budzić obawy w sercach młodych ludzi, a zapewne jeszcze bardziej budzą je w sercach ich rodziców. Są też wyzwaniem dla naszych służb, by zdwoić czujność i wiemy, że potrzebne działania i środki ostrożności są w tej materii podejmowane. Czy zamach w Nicei wpłynie na liczbę pielgrzymów, trudno w tej chwili powiedzieć. Niektórzy już do Polski dotarli, spora część jest w drodze, mam więc nadzieję, że ci, którzy planowali przyjechać, nie zrezygnują i że strach nie zwycięży.

Co do różnic między prognozami a liczbą zgłoszeń jest ona rzeczywiście mniejsza niż oczekiwaliśmy i to z różnych względów. Pierwszym jest na pewno niespokojna sytuacja międzynarodowa. Niepokój i obawę – jak już powiedziałem – czują jednak nie tyle ludzie młodzi, co bardziej ich rodzice i opiekunowie. Bierzmując w ostatnim czasie w diecezji bardzo gorąco apelowałem, by się nie bali, bo Światowe Dni Młodzieży nie są obciążone większym ryzykiem niż na przykład dyskoteki czy koncerty, w których młodzi uczestniczą często bez żadnej kontroli. Drugi powód tej rozbieżności wynika z tego, że na etapie prognozowania zakładaliśmy maksymalny scenariusz, który dopiero teraz się weryfikuje. Osobiście jestem przekonany, że Światowe Dni Młodzieży w Polsce nie będą odbiegać od tych poprzednich, że podobna będzie ich dynamika. Z reguły jest tak, że do diecezji przyjeżdża około 300 tys. młodych, w kolejnych dniach, podczas katechez liczba ta wzrasta do 500 tysięcy, a w kulminacyjnym spotkaniu z papieżem uczestniczy dwa, trzy razy tyle, wielu bowiem przyjeżdża bez rejestracji.

KAI: Temat Światowych Dni Młodzieży od początku był pomyślany tak, by wpisywał się w Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia. W perspektywie dziejących się tragicznych zdarzeń wydaje się on szczególnie symptomatyczny.

- Pamiętamy, że „Dzienniczek” św. siostry Faustyny powstał u progu II wojny światowej, w czasie umacniających się totalitaryzmów. Dziś stoimy przed równie poważnymi zagrożeniami i nie ma wątpliwości, że współczesny świat, że ludzkość bardzo potrzebuje Bożego Miłosierdzia. W kontekście Światowych Dni Młodzieży najważniejszą rzeczą jest jednak, by młodzi, byśmy my wszyscy, odkryli oblicze miłosiernego Boga, zwracali się ku miłosierdziu Bożemu nie przestraszeni niepokojami i tragicznymi zdarzeniami, ale dlatego, że miłosierdzie jest prawdziwym obliczem, jest imieniem Boga.

KAI: Miłosierdzie będzie głównym tematem katechez głoszonych podczas ŚDM przez biskupów z całego świata. Co Ksiądz Prymas powie młodym?

- Tematy są już zadane. Ustalała je Papieska Rada ds. Świeckich. Pierwsza z katechez ma wskazać i uświadomić młodym, że właśnie teraz, dziś, jest czas miłosierdzia. Druga będzie mówić o Jezusie, który jest ikoną Bożego Miłosierdzia. Trzecia dotyczy tego, jak być apostołem miłosierdzia we współczesnym świecie. Tutaj pewną podpowiedzią jest orędzie papieża Franciszka na tegoroczne Światowe Dni Młodzieży, które wskazuje na konkretne postawy i uczynki. Papież cytuje w nim przepiękną modlitwę św. siostry Faustyny, która prosi Boga, aby dopomógł jej, by miłosierne były jej oczy, jej słuch, jej język, jej ręce, jej nogi i jej serce. To bardzo konkretne wyjaśnienie, jak mamy swoim życiem na wezwanie miłosierdzia odpowiadać. Bo miłosierdzie nie jest sentymentalizmem, ale programem życia, który wymaga konkretnych uczynków.

KAI: Wiele się mówi o oczekiwaniach i nadziejach Kościoła względem Światowych Dni Młodzieży, a ja chcę zapytać o oczekiwania młodych względem Kościoła. Czy Kościół słucha tych, od których – jak mówił św. Jan Paweł II – zależy jego przyszłość?

- Myślę, że dialog Kościoła z młodymi – ożywiony bardzo przez papieża Jana Pawła II – że ten dialog trwa nieustannie i nie ogranicza się jedynie do organizowanych co dwa, trzy lata Światowych Dni Młodzieży. Zgadzam się, że młodzi są przyszłością Kościoła, są jego nadzieją, że to oni będą się kiedyś mierzyć ze stojącymi przed Kościołem wyzwaniami i przygotowanie ich do podjęcia tych wyzwań, do ich odczytywania w świetle wiary, do stawania z Jezusem, jest pierwszym duszpasterskim zadaniem i zaangażowaniem Kościoła. Święty Jan Paweł II mówił, że duszpasterstwo młodzieży trzeba odczytywać w kluczu powołaniowym, a więc w takim kluczu, który da młodym siłę i zdolność rozeznawania ich życiowego powołania. W swoim słynnym liście do młodych papież stwierdził, że na tej drodze potrzebują oni towarzyszy, autorytetów, ale bliskich, a więc takich, którzy dzielić będą ich radości, trudności, cierpienia, którzy będą ich wspierać i jednocześnie ukazywać tę szerszą perspektywę Bożego powołania. Z tego zadania trzeba nam się dobrze wywiązać.

Co do oczekiwań Kościoła względem Światowych Dni Młodzieży to od początku towarzyszy nam przekonanie, że to wielki dar i sposobność do pokazania radości i entuzjazmu wiary młodych katolików, młodych Polaków. Widzimy, jak wiele dobra wyzwoliło się już na etapie przygotowań. Mam nadzieję, że to dobro, ten entuzjazm młodych pozostanie w naszych diecezjach, w naszych parafiach i będzie dalej owocować. Na to chyba liczymy najbardziej, że młodzież stanie się jeszcze bardziej aktywna, jeszcze bardziej widoczna w Kościele.

KAI: Jak zatem to „rozruszane” przygotowaniami do ŚDM duszpasterstwo młodych utrwalić?

- Wiele zależy od samych młodych, na ile oni sami będą chcieli to utrzymać, na ile będą chcieli dalej razem działać. Nie chodzi przy tym o jakieś spektakularne akcje czy przedsięwzięcia, ale zwykłe bycie razem, o obecność w parafiach, o świadectwo. Mam nadzieję, że się nie rozpierzchną, że ten potencjał zostanie wykorzystywany, że księża w tym pomogą i młodzież pójdzie dalej drogą wyznaczoną przez Światowe Dni Młodzieży, bo przecież one nie kończą się na spotkaniu w Krakowie, to rzeczywistość, która trwa cały czas.

KAI

« 1 »