Kolejny szpital prowadzony przez Lekarzy bez Granic został w Syrii zrównany z ziemią. Tym razem mowa o placówce w mieście Milis, która udzielała codziennie pomocy 250 pacjentom. W ataku zginęło 13 osób, w tym dzieci.
Jest to kolejny zbombardowany w ostatnich dniach syryjski szpital. Najgorzej sytuacja wygląda w Aleppo, gdzie zniszczono już wszystkie placówki medyczne. Stało się tak mimo iż miały na dachu wymalowany ogromny czerwony krzyż i zgodnie z prawem międzynarodowym powinny być chronione. „Niszczenie szpitali jest prawdziwą hańbą. Musimy podziwiać odwagę personelu Lekarzy bez Granic, który z narażeniem życia niesie pomoc potrzebującym” – podkreśla Silvia Dalla Tommasina odpowiedzialna z ramienia tej międzynarodowej organizacji za pomoc humanitarną w Syrii.
bz/ rv
Powered by WPeMatico