W niedzielę wieczorem w pallotyńskiej parafii Matki Bożej Pocieszenia w Krakowie modlono się przed ołtarzem "Światło Pojednania i Pokoju", przywiezionym z Brzegów po Światowych Dniach Młodzieży. "Jezus jest obecny między nami na taki sposób, że my niejednokrotnie potrzebujemy się zmagać, żeby przez tę bramę, którą On jest, wchodzić do Królestwa Niebieskiego" - mówił do przybyłych bp. Grzegorz Ryś.
Bp Ryś podkreślił w homilii wieczornej Eucharystii, że zgodnie z odczytanym słowem Bożym jedyną bramą zbawienia jest Jezus Chrystus. Przestrzegł przed tłumaczeniem tego fragmentu Pisma św. w sposób moralizatorski. "Że jest wąska droga cnoty i jest szeroka droga grzechu. Że tą wąską drogę znajduje 5% ludzi, a tą szeroką drogą grzechu idą wszyscy, tylko nie ja" - powiedział.
"Jest tylko jedna brama do Królestwa Bożego i to jest Jezus Chrystus" - mówił. Zaznaczył, że trudno jest pomyśleć, że Jezus jest bramą wąską. "Wydaje nam się, że ona jest raczej bardzo szeroka. Jest szeroka w takim sensie, że Chrystus jest otwarty dla każdego. Do Jezusa Chrystusa ma dostęp każdy, bo On umarł za każdego" - stwierdził.
Uwypuklił jednak, że jednocześnie jest ona tak wąska, jak wąskie są sposoby wcielenia Chrystusa - i te z Nazaretu i te, które nadal trwają. Dodał, że przejście przez taką bramę wymaga zmagania. "Oczywiście tym, z kim mam się najbardziej zmagać, jestem ja sam. Muszę ze sobą się zmagać, wziąć w jakieś zapasy" - wskazał.
Wymienił, że wysiłku wymaga przyjęcie Chrystusa w Eucharystii. "Nie mówcie mi, że to nie rodzi zmagania. Łatwo wam znaleźć godzinę dziennie albo 15 minut na adorację?" - pytał. Mówił także, że zmaganie powoduje także sięgnięcie po słowo Boże: "Macie Pismo św. w domu, a kto z was czyta?".
"Jezus Chrystus jest wcielony w Kościół. Jest tu ktoś, kto nie ma kłopotu z Kościołem?" - kontynuował. Dodał przy tym, że Kościół jest chropowaty, trudny i bardzo ludzki przy całej świętości swojego Pana. "Trzeba się zmagać ze sobą, żeby kochać Kościół i widzieć w Nim Jezusa" - mówił.
"Jezus mówi do nas dzisiaj, że na tym polega wąskość tej bramy. Trzeba wchodzić przez Eucharystię, przez słowo Boże, przez Kościół" - uwrażliwił, wskazując, że taki krok trzeba podjąć jak najszybciej. "Często się z tym nie liczymy, bo Chrystus jest tak łatwo dostępny. Ale będzie moment, kiedy Pan bramę zamknie" - powiedział.
Bp Ryś podkreślił, że przebywania z Chrustem tam, gdzie On jest w sposób konkretny, uzdrawia - że ta brama jest wąska, ale otwarta dla każdego. "Cała wąskość polega na tym, że trzeba się poddać regułom, które ustanawia Jezus Chrystus. Nie ja dyktuję Jezusowi sposoby Jego obecności i mojego uzdrowienia" - tłumaczył. "Kto się przełamie, by wejść w tę bramę, zobaczy jak staje się obywatelem Królestwa Niebieskiego" - powiedział na zakończenie.
Ołtarz "Światło Pojednania i Pokoju", przed którym trwały wieczorne modlitwy, jest częścią projektu „12 Gwiazd w Koronie Maryi Królowej Pokoju”, którego celem jest utworzenie na świecie dwunastu Międzynarodowych Centrów Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu w intencji Pokoju.
W krakowskiej parafii pallotynów dzieło pracowni artystycznej „Drapikowski Studio” przebywa od 1 sierpnia. Następnie trafi do Częstochowy i innych miast Polski i Europy, po czym zostanie za około rok przewieziony do Sanktuarium Matki Słowa w Kibeho w Rwandzie, którym opiekują się właśnie księża pallotyni.
KAI / luk / Kraków