W Emiratach Arabskich chrześcijaństwo i islam to dwa różne światy. Do prawdziwego dialogu mamy jeszcze daleko – mówi bp Paul Hinder, wikariusz apostolski dla Arabii Południowej. Podkreśla on, że Kościół w tym kraju to osobliwe zjawisko.
W liczących niespełna 10 mln mieszkańców Emiratach chrześcijan jest ponad milion. Są to jednak w stu procentach imigranci, głównie z Filipin, nie mający praw obywatelskich. Odznaczają się jednak wielkim zaangażowaniem religijnym, zdecydowanie większym niż w swej dawnej ojczyźnie. Dlatego kościoły są pełne, wiele jest grup modlitewnych, głównie charyzmatycznych. „U nas głównym zadaniem biskupa jest studzenie zapału wiernych, aby swą działalnością nie wykraczali poza Kościół” – przyznaje bp Hinder przypominając, że w Arabii wszelka działalność ewangelizacyjna jest surowo zabroniona.
Również dialog międzyreligijny praktycznie nie istnieje – uważa bp Hinder. Co prawda organizowane są oficjalne kongresy i spotkania przedstawicieli różnych religii, a duchowni katolicy są tratowani z szacunkiem, jednak do dialogu pozostała jeszcze długa droga – mówi wikariusz apostolski dla Arabii Południowej.
„Nie jest łatwo nawiązać prawdziwy dialog. Nie jesteśmy prawdziwymi partnerami, nie jesteśmy na tym samym poziomie. To typowe dla krajów muzułmańskich. Tu na miejscu islam ma poczucie wyższości. Dlatego nie jest łatwo prowadzić szczery, otwarty dialog czy to o problemach teologicznych, czy też o kwestiach praktycznych. Z drugiej strony trzeba przyznać, że muzułmanie są względem nas otwarci i uprzejmi. Nigdy mnie tutaj na przykład nie znieważono, zawsze przyjmowano mnie z wielkim szacunkiem. Ale trudno jest nawiązać jakąś głębszą dyskusję. Trzeba by najpierw wypracować wspólny język, który pozwoliłby nam lepiej się porozumieć w sprawie podstawowych kwestii. Niejednokrotnie to samo słowo nie oznacza tego samego dla obu stron. Kiedy mówię na przykład o wolności religijnej, muzułmanin nie rozumie tego w ten sam sposób. Bardzo często odnoszę wrażenie, że są to dwa różne światy. A zatem do dialogu mamy jeszcze bardzo daleko, co nie oznacza, że w codziennym życiu nie można mieć uprzejmych i przyjaznych relacji z muzułmanami. Ale powtarzam jeszcze raz: od dialogu międzyreligijnego dzieli nas jeszcze długa droga”.
kb/ rv
Powered by WPeMatico