Ponad milion Meksykanów wyszło na ulice, by zaprotestować przeciw proponowanej tam legalizacji tzw. „małżeństw homoseksualnych”. Polemiki na ten temat trwają już od maja, kiedy prezydent Enrique Peña Nieto zapowiedział projekt wniesienia poprawki do art. 4 meksykańskiej konstytucji, by umożliwić zawarcie „małżeństwa” również parom homoseksualnym.
Propozycję tę ma rozpatrzyć senat. Zaraz po jej wysunięciu ukonstytuował się Narodowy Front na rzecz Rodziny (Frente Nacional po la Familia). Jego rzecznik prasowy Rodrigo Ivan Cortes stwierdził, że małżeństwo nie jest kwestią związku uczuciowego, ale trzeba na nie patrzeć od strony dzieci. A one, aby wzrastać, potrzebują środowiska rodzinnego, w którym obecni będą matka i ojciec. Cortes dodał, że państwo świeckie, jakim jest Meksyk, nie ma prawa naruszać wolności religijnej ani narzucać społeczeństwu ideologii.
Manifestacje przeciw legalizacji tzw. „małżeństw homoseksualnych” odbyły się 10 września w 122 miastach Meksyku. Prasa określiła je jako bezprecedensowe. Podkreśla się, że tak masowych protestów nie było tam od lat 30. ubiegłego wieku, czyli od powstania tzw. cristeros, którzy bronili wiary katolickiej prześladowanej przez władze. Na 24 września zaplanowano już krajowy marsz w bronie naturalnej rodziny, który przejdzie ulicami meksykańskiej stolicy.
ak/ rv
Powered by WPeMatico