Mszą św. polową w Muzeum Katyńskim uczczono dziś pamięć o ofiarach dokonanej przed 77 laty agresji sowieckiej na Polskę. Modlitwie przewodniczył biskup polowy Józef Guzdek. W homilii podkreślał wielką rolę Kościoła oraz środowisk sybirackich i katyńskich, przechowujących przez lata komunistycznego zniewolenia prawdę o ofiarach Golgoty Wschodu. Podczas Mszy św. poświęcony został na dziedzińcu muzeum Krzyż Katyński upamiętniający pomordowanych na Wschodzie.
Eucharystia rozpoczęła się od wprowadzenia sztandaru Wojska Polskiego oraz odśpiewania Mazurka Dąbrowskiego.
W homilii bp Guzdek przypomniał, że przez wiele lat prawda o agresji sowieckiej na Polskę, a także o zbrodniach dokonywanych przez sowietów była przemilczana i zakłamywana. Podkreślił, że przez okres zniewolenia komunistycznego jej depozytariuszami były środowiska katyńskie, sybirackie oraz bliscy tych, którzy ginęli w wielu miejscach na Wschodzie.
Bp Guzdek przypomniał, że do przechowania prawdy o sowieckich zbrodniach przyczynił się Kościół katolicki. Wymienił bł. ks. Jerzego Popiełuszkę, Sługę Bożego ks. Michała Rapacza oraz ks. Stefana Niedzielaka, którym sprawa martyrologii narodu Polskiego na Wschodzie była bliska, i którzy zapłacili najwyższą cenę za głoszenie prawdy o niej.
Biskup polowy zapowiedział, że w listopadzie w Kaplicy Pamięci katedry polowej umieszczona zostanie tablica, na której zostaną upamiętnieni księża, którzy w trudnych czasach Polski Ludowej odważnie towarzyszyli opłakującym śmierć swoich bliskich, ofiar Golgoty Wschodu.
Na koniec bp Guzdek zwrócił się z apelem o odważne głoszenie prawdy o wydarzeniach z naszej historii. - Prośmy w czasie dzisiejszej liturgii, aby i nam nie zabrakło odwagi, by prawdę głosić, by prawdy bronić. Prośmy o godne życie dla nas, by Chrystus mógł przyznać się do nas przed swoim Ojcem - zachęcił.
Eucharystię koncelebrowali kapelani Ordynariatu Polowego. Obecni byli na niej przedstawiciele Kościołów prawosławnego i ewangelicko-augsburskiego.
We Mszy św. uczestniczyli m.in. minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, Anna Maria Anders, sekretarz stanu, Pełnomocnik Rządu do spraw Dialogu Międzynarodowego, Tomasz Zdzikot, podsekretarz stanu w MSWiA, generałowie WP i poczty sztandarowe. Obecni byli przedstawiciele środowisk sybirackich i katyńskich, kombatanci, żołnierze, harcerze oraz mieszkańcy stolicy.
Po błogosławieństwie Biskup Polowy dokonał poświęcenia krzyża znajdującego się na dziedzińcu Muzeum Katyńskiego.
W przemówieniu po zakończeniu Eucharystii minister Macierewicz podkreślił, że istotą daty 17 września jest „niebywałe męczeństwo, które trwało przez następne dziesięciolecia, ale także dążenie dwóch wielkich potęg do zniszczenia państwa i narodu polskiego”. Także on wyraził wdzięczność środowiskom i osobom, które przechowały pamięć o Polakach pomordowanych na Wschodzie.
17 września 1939 roku Armia Czerwona, łamiąc pakt o nieagresji, wkroczyła na tereny II Rzeczpospolitej, położone na wschód od linii Narew-Wisła-San. Był to efekt tajnego paktu Ribbentrop-Mołotow, podpisanego 23 sierpnia 1939 roku w Moskwie, który ustalał "strefy interesów Niemiec i ZSRR" na terytorium Polski.
Uzasadniając wkroczenie Armii Czerwonej na tereny Polski rząd sowiecki stwierdził w specjalnej nocie, że „ZSRR nie może pozostać obojętny na fakt, że zamieszkująca terytorium Polski pobratymcza ludność ukraińska i białoruska, pozostawiona własnemu losowi, stała się bezbronna. Wobec powyższych okoliczności Rząd Sowiecki polecił Naczelnemu Dowództwu Armii Czerwonej, aby nakazało wojskom przekroczyć granicę i wziąć pod swoją opiekę życie i mienie ludności Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi…”.
Związek Sowiecki zagarnął obszar o powierzchni ponad 190 tys. km kw. z ludnością liczącą ok. 13 mln. Po napaści ZSRR na Polskę aresztowano ponad 200 tys. Polaków; oficerów, policjantów, ziemian i prawników. Wszystkim obywatelom II Rzeczpospolitej narzucono obywatelstwo radzieckie. Masowe wywózki na Syberię objęły około 1 mln 350 tys. Polaków.
Około 22,5 tys. oficerów, policjantów oraz urzędników państwowych zostało zamordowanych na Wschodzie. Miejsca pochówku ponad 7 tys. z nich są nieznane.
KAI