Głównym punktem drugiego dnia pielgrzymki Papieża na Kaukaz była Msza celebrowana na stanione w stolicy Gruzji Tbilisi. O atmosferze tego wydarzenia mówi nasz korespondent o. Marek Raczkiewicz CSsR.
Od świtu, kiedy było zaledwie 8ºC i wiał zimny wiatr, wierni zaczęli wypełniać stadion Meskhi, znany również jako stadion “Lokomotivi”, czyli stołecznej drużyny piłkarskiej. Może on pomieścić 27 tys. osób. Oprócz katolików na stadion przybyło wielu prawosławnych, szczególnie ludzi młodych, którzy chcieli poznać Papieża Franciszka, a także muzułmanie. Liturgia sprawowana była w języku łacińskim i gruzińskim.
Papież pojawił się na stadionie 15 minut przed rozpoczęciem Mszy. Przywitały go radosne oklaski i śpiew. Franciszek objechał sektory serdecznie pozdrawiając wiernych i błogosławiąc dzieci. Na stadionie obecne były wspólnoty łacińskie, ormiańskie i chaldejskie, a także kapłani i siostry zakonne. Przybyło wielu wiernych Katolickiego Kościoła Ormiańskiego z sąsiedniej Armenii.
W Eucharystii wziął również udział prezydent Gruzji Giorgi Margwelaszwili, władze państwowe oraz delegacje Kościołów chrześcijańskich, w tym przedstawiciele Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego. Bez wątpienia jego obecność była wydarzeniem historycznym. Warto przypomnieć, że podczas wizyty Jana Pawła II uczestnictwo prawosławnych było zakazane i uważane za grzech.
Wierni wysłuchali w skupieniu homilii Papieża, który mówiąc o „małej drodze” ku Bogu wskazanej przez św. Teresę od Dzieciątka Jezus prosił o pokorę, autentyczną prostotę ewangeliczną i dziecięcą ufność w Bogu. Przestrzegł jednocześnie przed zamkniętym mikroklimatem kościelnym, podziałami oraz opieraniem działalności Kościoła jedynie na kryteriach funkcjonalizmu i efektywności organizacyjnej.
M. Raczkiewicz CSsR, Tbilisi / rv
Powered by WPeMatico