Nowe władze Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE) na kadencję 2016-2021 wybrano na obradującym w Monte Carlo w dniach 6-9 października zgromadzeniu plenarnym tej organizacji. Przewodniczącym został kard. Angelo Bagnasco z Włoch, zaś dwoma wiceprzewodniczącymi – kard. Vincent Nichols z Wielkiej Brytanii i abp Stanisław Gądecki.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski powiedział KAI, że przyjął ten wybór, gdyż „musi być pewna równowaga” w CCEE między Europą Zachodnią i Europą Wschodnią. – Skoro Polska jest największym Kościołem spośród Kościołów Europy Środkowo-Wschodniej, to powinna być tu reprezentowana. Myślę, że z kard. Bagnasco i z kard. Nicholsem łatwo dojdziemy do zgody, dlatego, że obaj są ludźmi nietuzinkowymi, a jednocześnie pragnącymi odnowienia Kościoła w Europie, a tego samego i my pragniemy w Polsce i we wszystkich krajach Europy Środkowo-Wschodniej – podkreślił abp Gądecki.
Jego poprzednik na stanowisku przewodniczącego KEP, abp Józef Michalik także był wiceprzewodniczącym CCEE w latach 2011-2014.Dwa płuca Europy
Witając 6 października uczestników obrad, arcybiskup Monako Bernard Barsi powiedział, że są one wydarzeniem historycznym, gdyż nigdy w tym maleńkim państwie nie zgromadziło się jednocześnie tylu kardynałów, arcybiskupów i biskupów. Życzył, by to spotkanie przyczyniło się do realizacji pragnienia papieża Franciszka: przywrócenia czystej wody Ewangelii korzeniom Europy, aby nasz kontynent znalazł nowy humanizm i stał się jedną rodziną narodów.
W skierowanym do uczestników zgromadzenia przesłaniu papież Franciszek docenił „wielki wkład CCEE” we wspieranie braterskich relacji kościelnych. Zachęcił do kontynuowania służby narodom naszego kontynentu, podkreślając znaczenie jego „dwóch płuc: płuca wschodniego i płuca zachodniego”. Prosił przewodniczących konferencji biskupich, by oświecali sumienia wiernych, „dając im kryteria oceny i rozeznawania, aby nie dali się zwieść kulturze światowości”. Zachęcił, by Kościół w Europie coraz bardziej stawał się „Kościołem wychodzącym”, radosnym zwiastunem Ewangelii miłosierdzia i świadkiem nadziei.
Ćwiczenia duchowe dla biskupów
Prefekt Kongregacji ds. Biskupów kard. Marc Ouellet przypomniał przewodniczącym episkopatów, że mandat misyjny Jezusa: „Idźcie i czyńcie wszystkie narody moimi uczniami” realizuje się nie tylko w misji ad gentes [wśród pogan], ale także „w zwyczajnym duszpasterstwie, które papież Franciszek chce zdynamizować duchem misyjnym, stającym się w ten sposób paradygmatem całego duszpasterstwa”. Dziś bowiem znów „musimy działać ad gentes” za sprawą fali migracyjnych. Zmieniły one „ukształtowanie naszych miast, które stały się wieloetniczne, wielokulturowe i wieloreligijne”.
Ten duch misyjny dotyczy również adhortacji apostolskiej „Amoris laetitia”, która przekonuje do „towarzyszenia małżeństwom i rodzinom ze spojrzeniem Chrystusowym i miłosierną czułością Ducha Świętego”. Papież zdecydowanie zaleca sztukę rozeznawania, znaną z praktyki „Ćwiczeń duchowych” św. Ignacego Loyoli. – Ta duszpasterska sztuka nie zakłada zmiany doktryny ani dyscypliny sakramentalnej, lecz wymaga od duszpasterzy i wspólnot bardziej otwartej postawy wobec złożoności dzisiejszych sytuacji. Pociąga to za sobą gotowość do cierpliwego i rozwijającego się dialogu nt. wartości, którymi żyją pary małżeńskie, wymagań Ewangelii i poszukiwania większej wierności Chrystusowi w Kościele – wskazał kard. Ouellet.
Wyjaśnił, że „taka sztuka duszpasterska wykracza poza znajomość prawa i poza pierwszy osąd zgodności” z nim. – Chodzi o rozeznawanie Ducha w działaniu osób, aby zachęcać je do trwania i robienia kolejnych kroków w przyjmowaniu łaski ofiarowanej w sakramencie małżeństwa, jak również w sakramencie pokuty i Eucharystii, kiedy pozwala na to konkretna sytuacja – zaznaczył prefekt Kongregacji ds. Biskupów.
Przypomniał, że od dwóch lat organizuje ona szkołę rozeznawania duchowego i duszpasterskiego dla biskupów mianowanych 4-6 lat temu, przynoszącą dobre rezultaty. Po kilku dniach braterskiej wymiany myśli odbywają oni pod kierunkiem jezuitów tygodniowe ćwiczenia duchowe. – Gorąco je zalecam wam i proszę, byście stali się ich przekonującymi promotorami w waszych episkopatach – powiedział kard. Ouellet.
Zobowiązał też przewodniczących konferencji do zadbania o uczynienie swoją adhortacji „Amoris laetitia” przez wszystkich biskupów i o takie „instancje formacyjne, które zapewnią przyswojenie ducha i kryteriów, pozwalających na prowadzenie odnowionego dialogu duszpasterskiego, a przez to do wzrostu nadziei wokół rodziny i jej misji w świecie”.
- Jestem od dawna przekonany, że najbardziej skutecznym sposobem zwalczania ideologii gender jest świadectwo chrześcijańskich rodzin, przyjmujących dar życia, którego Europa tak bardzo potrzebuje, aby odnaleźć samą siebie. Przez wzajemną miłość i przebaczenie, przez opiekę nad swoimi dziećmi rodziny głęboko humanizują kulturę, odnawiają społeczeństwo, a jednocześnie stanowią najbardziej przekonujący przykład piękna Bożego projektu ludzkiej miłości – stwierdził prefekt Kongregacji ds. Biskupów.
CCEE - przestrzeń rozeznawania
Dotychczasowy przewodniczący CCEE kard. Péter Erdő w swym wprowadzającym wystąpieniu przypomniał, że ewangelizacja jest pierwszym zadaniem Kościoła, zaś jej centrum, a zarazem źródłem duszpasterskiego zaangażowania jest Jezus Chrystus, w którym spotykamy Boga. To Chrystus skłania do wychodzenia na spotkanie każdego człowieka w każdej jego rzeczywistości życia. – Europa, aby być sobą i aby mogła mieć przyszłość, potrzebuje Chrystusa i ludzi, żyjących w zjednoczeniu z Nim – wskazał prymas Węgier.
Przywołując wezwanie papieża Franciszka: „Europo, wróć do Jezusa! Jezusa, o którym powiedziałaś, że nie był częścią twoich korzeni”, wskazał, że ewangelizacja znajduje się w centrum misji CCEE poprzez wspieranie kolegialności między biskupami oraz współpracy między konferencjami episkopatu w podejmowaniu inicjatyw dotyczących nowej ewangelizacji. – Kościół nie jest sam dla siebie punktem odniesienia, lecz zawsze odnosi się do Chrystusa. Współpraca i umacnianie kontaktów między biskupami i konferencjami episkopatu oraz wspieranie ewangelizacji są trzema wymiarami, które się ze sobą łączą w jednej i tej samej misji – stwierdził kardynał.
Przypomniał słowa pierwszego przewodniczącego CCEE, kard. Rogera Etchegaraya, który mawiał, że CCEE jest „minimalną organizacją dla jak największej współpracy”. Ten mały organizm od 45 lat służy komunii między krajowymi episkopatami. Nie daje rad, ani wspólnych dla wszystkich wskazówek duszpasterskich. Jest raczej „przestrzenią rozeznawania w służbie dialogu i refleksji nad wielkimi wyzwaniami dla Kościoła i Europy”. – CCEE chce być taką przestrzenią, w której żaden episkopat nie czuje się należącym do drugiej kategorii – wyjaśnił kard. Erdő.
U księcia Monako
Przewodniczących episkopatów Europy przyjął w swym pałacu książę Monako. Przemawiając w imieniu hierarchów kard. Erdő zapewnił, że dla Kościoła katolickiego nie ma państw „drugorzędnych”. – Wasz kraj, choć mały powierzchnią, ma znaczącą wartość, a jego otwarcie na Europę i świat są bardzo cenione, szczególnie w obszarze Morza Śródziemnego – stwierdził prymas Węgier, dodając że dotyczy to zarówno polityki jak i kultury, obrony praw człowieka, życia i rodziny. – Prosimy, byście nadal wspierali prawdziwe wartości ludzkie, pokój i sprawiedliwość we wszystkich instancjach międzynarodowych – wezwał przewodniczący CCEE.
Ze swej strony książę Albert przypomniał, że w Monako katolicyzm jest religią państwową, a władcy księstwa zawsze okazywali wierność Ojcu Świętemu. Zarówno w prawie jak i w codziennym życiu mieszkańcy Monako kierują się wskazaniami Kościoła. Jednocześnie każdy ma zapewnione w konstytucji prawo do wyznawania religii, jaką sam wybierze.
Monarcha poinformował, że w odpowiedzi na apel papieża Franciszka jego maleńkie państwo przyjęło dwie rodziny uchodźców na znak wsparcia zagrożonych chrześcijan Wschodu. Monako zamierza nadal podejmować działania w tym kierunku „bez przesadnej mediatyzacji”. – Nasza wiara chrześcijańska nas do tego zobowiązuje i nam w tym pomaga – stwierdził książę Albert.
Nietolerancja wobec chrześcijan
Dyrektor Obserwatorium Nietolerancji i Dyskryminacji wobec Chrześcijan w Europie Martin Kugler poinformował biskupów, że w 2015 r. odnotowano ponad 180 przypadków takich działań. Od 2005 r. ta organizacja pozarządowa, mająca siedzibę w Wiedniu, udokumentowała ponad 1600 przypadków nietolerancji i dyskryminacji wobec wyznawców Chrystusa na naszym kontynencie. Dane za rok 2015 ukazują „niepokojący trend” związany z naruszaniem wolności religijnej, wolności sumienia i wyznania, a także aktów wandalizmu w kościołach i na cmentarzach. Dotyczy to m.in. zastraszania obrońców życia, odmawiania personelowi medycznemu prawa do sprzeciwu sumienia, a także usuwania postaci Chrystusa z obchodów świąt Bożego Narodzenia.
Kolejne przypadki nietolerancji i dyskryminacji wobec chrześcijan w Europie odnotowywane są na stronie internetowej Obserwatorium: http://www.intoleranceagainstchristians.eu. Najnowsze (z początku października br.) dotyczą m.in. przekształcenia prawosławnej kaplicy w publiczną toaletę w Kosowie, a także wystawy w Estońskim Muzeum Narodowym, gdzie zwiedzający są zaproszeni do kopnięcia wirtualnego wizerunku Matki Bożej, który rozpada się wtedy na kawałki i pojawia się napis „Reformacja”. Kugler wspomniał też o ubiegłorocznym przypadku wykradzenia przez hiszpańskiego artystę ponad 240 konsekrowanych hostii, z których w galerii w Pampelunie ułożył na podłodze napis „Pedofil”.
Według dyrektor wykonawczej Obserwatorium, Ellen Kryger Fantini, Europa przeżyła w 2015 r. swój największy kryzys w związku z napływem uchodźców i migrantów. Wraz z nim pojawiło się nowe wyzwanie, jakim jest „ochrona najbardziej bezbronnych osób starających się o azyl – chrześcijan uciekających przed prześladowaniami i ludobójstwem”. Po tym, jak ryzykowali życie, by dotrzeć do bezpiecznej Europy, spotkały ich - z rąk współmigrantów, a w niektórych przypadkach także pracowników ośrodków dla uchodźców – „przemoc, groźby i dyskryminacja z powodu chrześcijańskiej wiary”.
Powołując się na inną organizację Open Doors Fantini podkreśliła, że „rok 2015 był najgorszym w najnowszej historii” pod względem prześladowania chrześcijan.
Modlitwa za ofiary terroryzmu
Jeden wieczór biskupi spędzili w Nicei we Francji. Modlili się tam w miejscu pamięci ofiar ataku terrorystycznego z 14 lipca br. Zamachowiec staranował ciężarówką ludzi znajdujących się na Promenadzie Anglików. Zginęło 86 osób, a ponad 200 zostało rannych. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie.
Hierarchowie odmówili w miejscu pamięci ofiar w Ogrodzie Alberta I modlitwę „Ojcze Nasz”, „Zdrowaś Maryjo” i „Wieczny odpoczynek”, po czym kilka minut trwali w milczeniu. Obecny był ordynariusz diecezji nicejskiej, bp André Marceau, mer Nicei Philippe Pradal i prezydent regionu Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże Christian Estrosi.
Wcześniej biskupi zwiedzili Narodowe Muzeum Przesłania Biblijnego Marca Chagalla w Nicei, założone w 1973 r. i poświęcone jego dziełom powstałym z inspiracji religijnej. Było to pierwsze we Francji narodowe muzeum poświęcone artyście jeszcze za jego życia. Można tam zobaczyć m.in. słynnych 17 obrazów przedstawiających sceny z Księgi Rodzaju, Księgi Wyjścia i Pieśni nad Pieśniami.
Chrześcijaństwo to nie „nostalgiczne opłakiwanie”
W ub.r. zgromadzenie plenarne CCEE odbywało się z Ziemi Świętej. Sytuację tamtejszych chrześcijan po upływie roku przedstawił abp Pierbattista Pizzaballa, administrator apostolski Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy. Stwierdził, że z punktu widzenia politycznego „Izraelczycy idą coraz bardziej w prawo”, zaś „Palestyńczycy są coraz bardziej podzieleni”.
Zmieniła się też „mapa pielgrzymowania” do Ziemi Świętej, które podejmuje się, by „lepiej zrozumieć strony Ewangelii”. Mniej jest obecnie pielgrzymów z Europy, a więcej z Azji. Na pierwszym miejscu znajdują się Stany Zjednoczone, na drugim Polska, na trzecim Indonezja, a następne zajmują Indie, Włochy i Korea Południowa. W sumie daje to 250 tys. osób rocznie, co jest „śmieszną liczbą”, zauważył abp Pizzaballa. Wśród głównych przyczyn takiego stanu rzeczy wymienił lęk przed wojną – której jednak w Ziemi Świętej „nie ma”, trwa tam tylko konflikt polityczny – oraz kryzys gospodarczy.
Pochodzący z Włoch „komisarz” Patriarchatu Jerozolimy poinformował, że wśród jego wiernych jest 130 tys. katolików arabskich i 100 tys. obcokrajowców. Jednak opiekuje się on także uchodźcami z Iraku i Syrii, których tylko w Jordanii jest ich 2,5 mln wobec 7,5 mln mieszkańców kraju. Jest to możliwe tylko dzięki pomocy Kościoła w Europie.
Chciałby jednak, aby wzajemne relacje nie ograniczały się do pomocy finansowej, ale by stały się wzajemnym towarzyszeniem duchowym, gdyż także Kościół w Ziemi Świętej ma coś do zaofiarowania Kościołowi w Europie, szczególnie w czasach przemian, dokonujących się na tym kontynencie. Dotyczy to m.in. migracji, relacji z islamem, doświadczenia bycia religijną mniejszością czy sekularyzacji.
Przestrzegł, by w przypadku migracji nie mówić o inwazji, lecz o „epokowych zmianach”, które stwarzają szansę dla rozszerzania się Kościoła. Jego zdaniem w kwestii migracji Kościół nie może dać się zinstrumentalizować politykom ani z lewej, ani z prawej strony sceny politycznej, lecz powinien podejmować konkretne działania, nie tylko w sferze socjalnej, ale także w refleksji nad sytuacją. Chrześcijaństwo nie może bowiem być „nostalgicznym opłakiwaniem” tego, co tracimy, gdyż samo ma wiele do zaproponowania.
Abp Pizzaballa zauważył, że również papież Franciszek nie podziela „katastroficznej wizji” sytuacji chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Choć mapa chrześcijaństwa w tym regionie świata radykalnie się zmieniła, nie możemy być „prorokami nieszczęścia”, lecz musimy patrzeć w przyszłość, gdyż zmiana, nawet nieodwracalna, to „jeszcze nie koniec świata”.
Europa może liczyć na Kościół
- Chcemy powiedzieć Europie, by nie bała się Kościoła katolickiego i innych Kościołów chrześcijańskich, by nie bała się wymiaru religijnego – stwierdził w rozmowie z dziennikarzami kard. Bagnasco. Przekonywał, że europejskie wartości muszą mieć fundament i gwarancję, a najlepszym jest wymiar transcendentny, Absolut.
Przewodniczący Włoskiej Konferencji Biskupiej zapewnił, że Europa może liczyć na Kościół. – Chcielibyśmy, by pozwoliła sobie pomóc, by posłuchała naszych wezwań natury moralnej, duchowej, kulturowej, które mają na celu obronę osoby ludzkiej. Nie są przeciwne szczęściu człowieka. Bóg nie jest przeciwko szczęściu, nie jest zazdrosny o ludzką wolność. Przeciwnie, jest jej najlepszym gwarantem – przekonywał nowy przewodniczący CCEE.
- Chcemy powiedzieć Europie, by poważnie przemyślała samą siebie, nie po to, by zniknąć, ale dlatego, że potrzebujemy jeszcze więcej Europy. Ale Europy opartej na duchowym i moralnym fundamencie zdolnym inspirować tożsamość kulturową, wysoką, piękną, zgodną z jej tradycją i historią – zadeklarował hierarcha. Zastrzegł, że nie oznacza to wykluczenia nikogo, gdyż jego zdaniem „Europa powinna oferować wszystkim swoim obywatelom, starym i nowym, łącznie z tyloma imigrantami, nie tylko organizację materialną, społeczną, polityczną, ekonomiczną, ale przede wszystkim dziedzictwo wysokich wartości duchowych, które do niej należą, lecz nie wykluczają nikogo”.
Metropolita Genui zauważył, że „każdy kontynent, tak jak każdy kraj ma coś szczególnego do ofiarowania całemu światu”. Europa, mająca za sobą wielką historię, powinna „ponownie odkryć swą misję”. – I w tym chcemy pomóc Europie. Papież wspomniał o tym, że Europa jest trochę zmęczona, trochę stara, ale może się poddawać i nie poddaje się, jeśli nie zamyka się w sobie, zamykając swe grancie, ale się otwiera. Otwieranie się nie oznacza zatracenia samych siebie, lecz utrzymywanie dialogu ze wszystkimi – wyjaśnił kard. Bagnasco.
Uczestnicy zgromadzenia zapoznali się ze stanem dialogu katolicko-prawosławnego po wspólnej deklaracji papieża Franciszka i patriarchy Cyryla w Hawanie w lutym br. Obradowali także w grupach regionalnych. Spotkanie zakończyła Msza św. w katedrze w Monako, odprawiona pod przewodnictwem abp. Barsiego. W przyszłym roku przewodniczący episkopatów Europy zbiorą się w dniach 28 września - 1 października w Mińsku na Białorusi, zaś w 2018 r. - w Poznaniu.
Paweł Bieliński (KAI Monte Carlo) / Monte Carlo