Najświętsza Maryja Panna jest wzorem dla każdego należącego do Papieskiej Unii Misyjnej, bo to właśnie Maryja z radością, wiernością i posłuszeństwem przyniosła na świat Bożego Syna, Zbawiciela, na którego przyjęcie przygotowujemy się w czasie tej adwentowej drogi ku tajemnicom Bożego Narodzenia - mówił abp Salvatore Pennacchio na Jasnej Górze podczas pasterki misyjnej. Nuncjusz Apostolski w Polsce uczestniczył w 100-leciu Papieskiej Unii Misyjnej. Przewodniczył Mszy św. kończącej nocne czuwanie i wygłosił homilię.
Publikujemy treść homilii:
Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego! Każdy człowiek ujrzy Boże zbawienie!
Drodzy Bracia i Siostry, Na początku chciałbym podziękować ks. prałatowi Tomaszowi Atłasowi, Dyrektorowi Krajowemu Papieskich Dzieł Misyjnych, dyrektorom diecezjalnym, delegatom i członkom Papieskiej Unii Misyjnej za zaproszenie do przewodniczenia tej Mszy Świętej dziękczynnej z okazji setnej rocznicy powstania Papieskiej Unii Misyjnej.
To naprawdę bardzo znaczące, że to dziękczynienie za stulecie Papieskiej Unii Misyjnej ma miejsce w tym sanktuarium Maryjnym na Jasnej Górze. Dzięki temu nasze modlitwy do Najświętszej Trójcy wznoszone są za macierzyńskim wstawiennictwem Maryi.
Najświętsza Maryja Panna jest wzorem dla każdego należącego do Papieskiej Unii Misyjnej, bo to właśnie Maryja z radością, wiernością i posłuszeństwem przyniosła na świat Bożego Syna, Zbawiciela, na którego przyjęcie przygotowujemy się w czasie tej adwentowej drogi ku tajemnicom Bożego Narodzenia.
Jan Chrzciciel – we fragmencie Ewangelii, który właśnie usłyszeliśmy – ukazuje nam jasno, w jaki sposób przyjąć Pana, który przychodzi. Prorok tak nas wzywa: „Nawróćcie się! Przygotujcie drogę Panu. Prostujcie ścieżki dla Niego!”.
W Jubileuszowym Roku Miłosierdzia mogliśmy dotknąć Miłosierdzia Pana, otwierając nasze serca, ze wszystkimi naszymi słabościami, przed Ojcem Miłosierdzia. Brama miłosierdzia jest zawsze otwarta, byśmy mogli naprawić nasze błędy, odmienić naszą drogę i nawrócić się, byśmy byli oświeceni światłem Chrystusa Pana i żyli jak dzieci światłości, a nie ciemności.
Widzimy misyjny zapał Jana Chrzciciela. W chrzcie nawrócenia, którego udzielał w wodach Jordanu, zapowiadał z wielką wiernością i pokorą chrzest, który przyjęliśmy „w Duchu i ogniu”, gdy ukrzyżowany Chrystus swoją ofiarą krzyża otworzył bramy zbawienia dla Ludu Nowego Przymierza.
I tak staliśmy się Ludem Nowego Przymierza, który otrzymując łaskę Pana w dniu chrztu uczynił obietnicę niesienia z godnością i przekazywania innym światła wiary. W aklamacji alleluja śpiewaliśmy: „Przygotujecie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego! Każdy człowiek ujrzy zbawienie Boże!”.
Tak! Każdy człowiek ujrzy zbawienie Boże! Adveniat Regnum Tuum! Przyjdź Królestwo Twoje!
By zrealizować zbawczy plan, wszechmogący Ojciec posłał swojego Syna Jednorodzonego, a Jego Syn posłał Apostołów i uczniów „aż na krańce świata”, a uczniowie przekazali nam wszystkim – biskupom, kapłanom, konsekrowanym i świeckim – to posłanie: „Idźcie i głoście!”.
Od tygodnia Kościół w Polsce przeżywa nowy rok duszpasterski pod hasłem: „Idźcie i głoście”. Pragniemy wypełniać to polecenie Pana dzień po dniu, zaczynając od własnego nawrócenia, do którego dzisiaj wzywa nas słowo Boże. Czynimy to w tej szczególnej chwili, gdy dziękujemy Bogu za stulecie powstania Papieskiej Unii Misyjnej. Jakże możemy nie podziwiać osoby i dzieła bł. Pawła Manny? Był on przede wszystkim gorliwym misjonarzem, ale również wychowawcą nowych misjonarzy, a wreszcie założycielem Papieskiej Unii Misyjnej – dzieła, które aż do dzisiaj służy formacji misyjnej kleryków, kapłanów, osób konsekrowanych i świeckich.
Postać bł. Pawła Manny jest mi bardzo bliska od czasu, gdy studiowałem w seminarium w Aversa, odległym tylko kilka kilometrów od Zgromadzenia PIME (Papieskiego Instytutu Misji Zagranicznych) w Trentola Ducenta, gdzie złożone są doczesne szczątki Błogosławionego. Jako kleryk często odwiedzałem to miejsce, szczególnie 3 grudnia, by świętować tak zwany Dzień Misyjny. W seminarium promowano różne inicjatywy związane z tym dniem: modlitwy, ofiary osobiste, zbiórki ofiar pieniężnych, aby uwrażliwiać na temat misji. Dopełnieniem tych obchodów były odwiedziny 3 grudnia, w święto św. Franciszka Ksawerego, w pobliskim instytucie PIME, gdzie czas był wypełniony zarówno formacją duchową, jak i zajęciami sportowymi. Ojcowie z PIME opowiadali nam o swoim doświadczeniu misyjnym. Wraz z powołaniem kapłańskim wzrastało również moje powołanie misyjne. Mimo że nie zostałem misjonarzem, nosiłem zawsze w swoim wnętrzu ducha misyjnego w czasie mojej służby dyplomatycznej Kościołowi, którą powierzył mi Ojciec Święty, gdy przemierzałem kraje Ameryki Łacińskiej, Afryki, Azji i Europy.
Jak wielu wspaniałych misjonarzy i sióstr zakonnych spotkałem na misjach! Zawsze zachwycała mnie ich odwaga, duchowość, prostota życia i adaptacja do miejsc i zwyczajów, trzeźwe spojrzenie na świat, a przede wszystkim ta radość i entuzjazm, które z nich emanowały. Do dzisiaj pamiętam twarz starszego ojca z PIME, którego spotkałem w Myanmarze (dawnej Birmie), w ziemi, w której misjonował bł. Paweł Manna. Był przeszczęśliwy pośród wiernych, otaczany miłością i szacunkiem, w jego oczach widać było entuzjazm, radość i niewinność pasterza, który zawsze pozostał wierny swojej misji. Jakże wielu starszych misjonarzy pragnęło być pochowanych w ziemi ich misji, ponieważ stała się ona ich adoptowaną ojczyzną.
To wspaniałe, że stulecie Papieskiej Unii Misyjnej obchodzimy w bliskości święta św. Franciszka Ksawerego, wielkiego misjonarza Wschodu, który mocno odczuł w swoim życiu wezwanie św. Pawła: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!”. Będąc na dalekiej misji w Indiach, św. Franciszek Ksawery zapraszał swoich kolegów z Uniwersytetu w Paryżu, by przyłączyli się do niego dla Ewangelii. To zaproszenie zwrócone jest również do nas!
Codzienna służba członków Papieskiej Unii Misyjnej w animacji i współpracy misyjnej to odpowiedź na wielkie wołanie św. Jana Pawła II: „Nie możemy być spokojni, gdy pomyślimy o milionach naszych braci i sióstr, tak jak my odkupionych krwią Chrystusa, którzy żyją nieświadomi Bożej miłości. Dla każdego wierzącego, tak jak i dla całego Kościoła, sprawa misji winna być na pierwszym miejscu, ponieważ dotyczy wiecznego przeznaczenia ludzi i odpowiada tajemniczemu i miłosiernemu planowi Bożemu” (Redemptoris missio, 86).
To również odpowiedź na wskazania papieża Franciszka, który wciąż wzywa do misji: „Misja łączy się z miłością do Jezusa, ale jednocześnie z miłością do Jego ludu. Gdy zatrzymujemy się przed ukrzyżowanym Jezusem, poznajemy całą Jego miłość, która nas zaszczyca i podtrzymuje, ale stojąc przed Nim, jeśli nie jesteśmy ślepi, zaczynamy dostrzegać, że spojrzenie Jezusa się poszerza, a On, pełen uczucia i żaru, zwraca się w kierunku Jego ludu. W ten sposób odkrywamy, że On chce się nami posługiwać jako narzędziami, by za każdym razem jeszcze bardziej się zbliżyć do swojego umiłowanego ludu” (Evangelii gaudium, 268). Do tego samego wzywał nas w czasie Światowych Dni Młodzieży, kiedy zachęcał młodych, aby wstali z kanapy i wyruszyli pokazywać innym Chrystusa.
Moi drodzy przyjaciele, W imieniu papieża Franciszka pragnę wyrazić wszystkim pracownikom Papieskich Dzieł Misyjnych oraz wszystkim, którzy współpracują w duszpasterstwie misyjnym, ogromną wdzięczność Ojca Świętego za waszą niestrudzoną i nieocenioną pracę na rzecz misji na wielu polach. Jeśli na zakończenie dnia zdarzy się wam być zmęczonymi lub zniechęconymi, biegnijcie do Jezusa, adorując Go w Najświętszym Sakramencie, i biegnijcie do Maryi, naszej Czarnej Madonny, by na nowo odnaleźć radość, pocieszenie i zapał i w ten sposób głosić radość Ewangelii zbawienia!
Zdjęcie ilustracyjne: Mariola Krystecka/ Misje Dzisiaj