Franciszka poruszyły świadectwo i odwaga ofiar trzęsienia ziemi

„Najgorsze co mógłbym dzisiaj zrobić, to prawić wam kazania. Dlatego też wasze świadectwa uczyniłem moimi słowami”. W ten sposób Franciszek odniósł się do usłyszanych świadectw ofiar trzęsienia ziemi, które, jak wyznał, dogłębnie poruszyły jego serce. Ojciec Święty spotkał się z nimi na specjalnej audiencji w Watykanie.

Papież, który wyraźnie na tej audiencji się nie spieszył i poświęcił wiele czasu ludziom naznaczonym tak ogromnym cierpieniem, w improwizowanych słowach mówił o pięciu elementach, które stanowiły refren tych bolesnych opowieści: odbudowa, ręce, rany, wartości i bliskość.

„Słowo, które powracało jak refren, to «odbudować». Rafaele powiedział zwięźle i z naciskiem: «Odbudować najpierw serca, potem domy». «Odbudować – mówił ks. Luciano – tkankę społeczną i ludzką, odbudować wspólnotę kościelną». Przychodzi mi na myśl człowiek, którego spotkałem w jednym z tych zniszczonych miasteczek, a który mi powiedział: «Po raz trzeci zacznę odbudowywać swój dom» –  mówił Franciszek. – Zacząć na nowo, nie dać się pokonać, nie ulec zgorzknieniu…Ból jest ogromny, rany serca są wielkie. Słowa o odbudowie to nie zwykły optymizm, że jutro będzie lepiej. Optymizm potrzebny jest, by przez chwilę iść naprzód, ale nie ma treści, jaką ma nadzieja. Dziś potrzeba nadziei, by odbudowywać, a robi się to «rękoma» i jest to kolejne słowo, które mnie dotknęło”.

Franciszek mówił o rękach obejmujących w cierpieniu bliskich, rękach strażaków i ratowników wyciągających poszkodowanych spod gruzów, rękach lekarzy i pielęgniarek leczących rany, rękach pomagającym innym i ręce Boga, która w tym czasie wspomagała ich trudy. „By odbudować trzeba serca i rąk nas wszystkich” – podkreślił Ojciec Święty. 

„Kolejne słowo, które zabrzmiało, to «rany». «Zostaliśmy, by nie zranić ponownie naszej ziemi» – mówił proboszcz. To piękne: «Nie ranić bardziej tego, co już jest zranione». Nie ranić zbyt wieloma pustymi słowami, wiadomościami nie mającymi szacunku wobec bólu, pozbawionymi wrażliwości. Nie ranić – mówił Franciszek. – Każdy coś wycierpiał, niektórzy stracili naprawdę wiele: dom, dzieci, rodziców, bliskich. Nie ranić – milczenie, bliskość, delikatność serca pozwalają nam nie ranić. A w momentach bólu potrafią dokonać wręcz cudów: «Dokonało się wiele pojednań» – mówił proboszcz. Zostawia się stare historie i znajdujemy się razem w nowej sytuacji: poprzez uścisk. wzajemną pomoc, a także płacz. Płacz jest pomocny. Rafaele powiedział też: «Dziś nasze życie nie jest już takie samo». To nowa droga. Rany z czasem zostaną uzdrowione, ale blizny pozostaną całe życie i będą przypominały o tym czasie bólu. To będzie jeszcze jedna blizna w naszym życiu. Tak, mamy szczęście, Bóg nas ocalił, ale nasze życie nie jest już takie samo, jak wcześniej”.

Nawiązując do usłyszanych świadectw Franciszek wyraził dumę z tego, że w tym trudnym czasie księża pozostali z wiernymi. „Dobrze mieć duszpasterzy, którzy nie uciekają” – mówił Papież wskazując, że wartością pozwalającą dać się szybciej zabliźnić doznanym ranom bez wątpienia jest bliskość. Zachęcał również ofiary trzęsienia ziemi, by z odwagą rozpoczęły wszystko od nowa, zaczęły odbudowywać, a jednocześnie nie bały się marzyć. Ojciec Święty przyznał się również do tego, że na wieść o tym kataklizmie odczuł nie tylko ogromny ból, ale i przekonanie, iż musi pojechać na zniszczone tereny.

14 stycznia Franciszek ochrzci ośmioro dzieci urodzonych po trzęsieniu ziemi, które spustoszyło środkowe Włochy. Uroczystość odbędzie się w kaplicy Domu św. Marty.

bz/ rv

Powered by WPeMatico

« 1 »