Ingres biskupi to przede wszystkim okazja do szczególnego uwielbienia Boga, który słabej ludzkiej naturze pozwala pełnić niezwykle odpowiedzialne zadanie apostolskie w Kościele. Jest to zapowiedź trudu pasterza poszukującego zagubionych owiec a jednocześnie ofiary Baranka, który daje swoje życie za owce – czytamy w liście gratulacyjnym abp. Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski do abp. Marka Jędraszewskiego, nowego Metropolity Krakowskiego.
Publikujemy treść listu:
Abp Stanisław Gądecki
Gratulacje dla arcybiskupa Marka Jędraszewskiego w dniu jego ingresu do Katedry Wawelskiej (28.01.2017).
W imieniu Konferencji Episkopatu Polski - w dniu ingresu jej nowego pasterza - składam Mu najserdeczniejsze życzenia i proszę Ducha Świętego o asystencję w rozpoczynającej się dzisiaj Jego posłudze.
Za pośrednictwem sukcesji apostolskiej – w urzędzie biskupa - dociera do nas sam Chrystus. To On mówi do nas przez słowo apostołów i ich następców. Przez ich ręce działa w sakramentach. Przewodzi Ludowi Bożemu w jego pielgrzymce do wiecznej szczęśliwości. W ich apostolskim spojrzeniu jest obecne spojrzenie Chrystusa, które nas obejmuje i sprawia, że czujemy się kochani przez Boga. Przecież greckie słowo episkopos wskazuje najpierw na kogoś, kto potrafi spoglądać z góry, ale także na tego, kto patrzy sercem; kto patrzy w podobny sposób jak czynił to sam Jezus: „Pasterz i Stróż (poimen kai episkopos) dusz waszych” (por. 1 P 2,25).
Rząd dusz to sztuka nad sztukami, dlatego życzę Tobie, czcigodny arcybiskupie Marku, byś był – jak tego pragnie św. Grzegorz Wielki - czysty w myśli, wybitny w działaniu, rozważny w milczeniu, pożyteczny w słowie, bardzo bliski każdemu współczuciem, ponad wszystko oddany rozmyślaniu. Byś przez pokorę był towarzyszem dobrze czyniących, a przez gorliwe dążenie do sprawiedliwości powstał przeciw występkom grzeszących” (św. Grzegorz Wielki, List synodalny I,24). Biskup przecież „winien być, jako włodarz (oikonomon) Boży, człowiekiem [...], przestrzegającym niezawodnej wykładni nauki, aby przekazując zdrową naukę, mógł udzielać upomnień i przekonywać opornych” (Tt 1,7.9).
Konstytucje Apostolskie domagają się od Ciebie rzeczy trudnych i dzisiaj niepopularnych: „Nie wypada byś ty, biskup, który jesteś głową, na czyjąś zgubę słuchał ogona, czyli zbuntowanego człowieka świeckiego, skoro ty masz słuchać tylko Boga. Winieneś rządzić podwładnymi, a nie podlegać ich władzy. Wszak zgodnie z porządkiem urodzenia syn nie rządzi ojcem ani wedle zasad władzy niewolnik nie rządzi swym panem, ani uczeń nauczycielem, żołnierz królem, ani świecki biskupem” (II, 14, 12). Nie znaczy to wcale, iż biskup winien w jakikolwiek sposób lekceważyć ludzi świeckich. Wprost przeciwnie: „niech biskup kocha świeckich jak swoje dzieci, niech ich pielęgnuje i ogrzewa w gorącej miłości jak [kwoka] jaja, aby się wykluły pisklęta” (Konst Apost II, 20, 2).
Dlatego z jednej strony św. Grzegorz Wielki domaga się od biskupa cnoty miłosierdzia: „Przełożeni niech będą tacy, żeby ich podwładni nie wstydzili się wyznać im swoje ukryte grzechy. I ci mali, gdy znoszą napływ pokus, żeby uciekali się do serca pasterza jak do serca matki, a gdy przewidują, że nacierająca pokusa ich zabrudzi, niech obmyje ich jego nauka pełna pociechy i łzy modlitwy” (Reguła pasterska, cz. 2; r. 5). Z drugiej zaś strony ów święty papież nie pomija wymogów biskupiej sprawiedliwości: „A jednak trzeba, żeby owce bały się swego pasterza, gdy on zauważy, że nie boją się Boga. A to dlatego, żeby przynajmniej bały się grzeszyć z powodu strachu przed człowiekiem, jeśli nie obawiają się sądu Bożego” (Reguła pasterska, cz. 2; r. 6).
Tak więc odtąd - razem z pozostałymi biskupami w Polsce - będziesz dalej uczestniczył w walce z niebezpieczeństwami dla życia wiary, co jest naszym chlebem codziennym: z sekularyzmem, relatywizmem, libertynizmem, skrajnym indywidualizmem w materii wiary, z „postprawdą”, z wszystkim, co sprzeciwia się Ewangelii. A cały Twój wysiłek pasterski będzie zmierzał do jednego, tj. do budowania dojrzałej wiary Twoich diecezjan. Do budowania spójnej, harmonijnej, przemyślanej wiary każdego pojedynczego ochrzczonego człowieka. Do tworzenia atmosfery zgodnego współżycia między religiami, kulturami i tradycjami.
Drogi arcybiskupie Marku, w tej wzajemnej wymianie darów między diecezją poznańską a diecezją krakowską jesteś kolejnym biskupem – po Wojciechu Jastrzębcu (1399–1412), Piotrze Tomickim (1520–1525) i Janie Latalskim (1525-1536) - który z Poznania przechodzi do Krakowa. Przechodzi z Wielkopolski do Małopolski, wstępując w ślady sławnych mężów świętego Kościoła Krakowskiego: księcia Adama Stefana Sapiehy, Eugeniusza Baziaka, Karola Wojtyły, Franciszka Macharskiego, Stanisława Dziwisza.
Gdy zaś idzie o Konferencję Episkopatu Polski, za prace w charakterze członka Rady Stałej KEP (2009-); członka Komisji Wychowania Katolickiego, członka Sekcji Nauk Filozoficznych w Komisji Nauki Wiary, członka Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży i delegata Episkopatu ds. Duszpasterstwa Akademickiego.
Następnie - tym razem w imieniu Archidiecezji Poznańskiej - dziękuję za lata przepracowane w Twojej rodzinnej archidiecezji. Za lata wikariatu w Odolanowie 1973-1975. Za pracę profesora na Papieskim Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Adama Mickiewicza (1980-1996), prefekta Arcybiskupiego Seminarium Duchownego (1980-1987). Za wysiłek redaktora (1987-1990) i redaktora naczelnego „Przewodnika Katolickiego” (1990-1996). Za pracowitość cenionego wykładowcy, wybitnego naukowca, autora licznych książek i artykułów. Za wszystkie trudy biskupa pomocniczego oraz wikariusza biskupiego ds. nauki i kultury w Archidiecezji Poznańskiej i przewodniczącego Wydziału Duszpasterstwa Akademickiego.
Fot. ilustracyjne: Pielgrzymka Narodowa do Rzymu 2016r., Mazur/episkopat.pl