W Warszawie trwają obchody 74 rocznicy akcji pod Arsenałem, jednej z najbardziej brawurowych operacji wojskowych przeprowadzonych w stolicy przez Grupy Szturmowe Szarych Szeregów podczas okupacji. Dzięki niej z rąk Niemców udało się odbić 21 zakładników, m.in. Jana Bytnara ps. „Rudy”.
Obchody zainaugurowała Msza św. w katedrze polowej Wojska Polskiego, sprawowana pod przewodnictwem biskupa polowego Józefa Guzdka. W południe przed Grobem Nieznanego Żołnierza odbyła się uroczysta odprawa wart. We Mszy św. licznie uczestniczyli harcerze z ZHP i ZHR.
- 26 marca 1943 roku, był dniem w samym środku nocy zła, okupacji. Po 74 latach wspominamy tamten czas, wspominamy bohaterów akcji pod Arsenałem, tych, którzy polegli i zmarli. Za nich się modlimy. To był trudny czas, kiedy młodzi ludzie, wśród których wielu nosiło harcerskie mundury musiało zmagać się ze złem (…) Chcemy modląc się i wspominając poległych w walce o wolność, poszanowanie godności i podstawowego prawa człowieka, jakim jest prawo do życia, prosić o przemianę naszych serc. Chcemy zapalić się prawem miłości, po to by iść i przemieniać świat – powiedział bp Guzdek na początku Eucharystii. Dodał, że z nadzieją patrzy na harcerzy i harcerki zgromadzonych w katedrze. - To wy zaszczepiając w wasze serca te piękne ideały służby Bogu i Ojczyźnie jesteście naszą nadzieją – powiedział.
Homilię wygłosił ks. płk Bogdan Radziszewski, który rozpoczął dziś głoszenie nauk rekolekcyjnych w katedrze polowej. Kapelan Dowództwa Generalnego przypomniał, że okres Wielkiego Postu jest czasem, w którym Bóg chce nas uzdrawiać. – Dziś potrzeba ludzi, którzy doświadczywszy tej uzdrowieńczej miłości Boga, będą z wiarą głosić Chrystusa innym i dadzą świadectwo prawdzie – powiedział. Podkreślił, że chodzi nie tylko o przykład wiary dawany słowem, ale również postawą życiową.
Ks. Radziszewski zauważył, że w czasie II wojny światowej, takimi świadkami wiary byli, m.in. św. Maksymilian Kolbe, rodzina Ulmów i Danuta Siedzikówna „Inka”, którzy dali przykład miłości do Boga, Ojczyzny i drugiego człowieka. Kapelan podkreślił, że także kwatera żołnierzy Szarych Szeregów na Powązkach Wojskowych przypomina o tych, którzy „poszli za imperatywem serca, mówiącego: »idź i walcz«”. - Kiedy patrzę na te mogiły, kiedy wspominam ich bohaterski czyn wiem, co to znaczy kochać Ojczyznę. Rozumiem, co oznacza służyć najwyższym ideałom i na czym polega największa przyjaźń – powiedział.
Zwracając się do harcerzy ks. Radziszewski przypomniał, że hasłem roku duszpasterskiego są słowa „Idź i głoś”, zachęcił, aby realizować je w codziennym życiu. – Wasi rówieśnicy w czasie wojny mieli hasło: „idź i walcz”, a my mamy iść i głosić prawdę o tamtych wydarzeniach, tamtych bohaterach, ale także mamy głosić świadectwem naszego życia, jak kochać Boga i Ojczyznę – powiedział.
Eucharystię koncelebrowali z bp. Guzdkiem ks. płk SG Zbigniew Kępa, notariusz kurii Ordynariatu Polowego i ks. mjr Robert Krzysztofiak, kapelan Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca. We Mszy św. uczestniczyli m.in. gen. Adam Joks, szef zarządu Wojsk Aeromobilnych i Zmotoryzowanych Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, ppłk Wojciech Danisiewicz, zastępca dowódcy Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca, przedstawiciele władz i harcerze z ZHP i ZHR.
Bp Guzdek po błogosławieństwie zaprosił najmłodszych harcerzy do wspólnej fotografii przed ołtarzem katedry polowej.
Po Mszy św. zebrani odbyli się na pl. Piłsudskiego, gdzie odbyła się uroczysta odprawa wart i ceremonia złożenia kwiatów na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza.
W nocy z 18 na 19 marca 1943 r. Gestapo zaaresztowało Henryka Ostrowskiego ps. „Heniek”, komendanta hufca-plutonu Praga Grup Szturmowych Szarych Szeregów. „Heniek” został poddany brutalnemu śledztwu w celu pozyskania informacji o siatce, do której należał. Kilka dni później ta sama grupa Gestapo dokonała aresztowania Jana Bytnara, komendanta hufca-plutonu „Południe”.
W znanej książce Aleksandra Kamińskiego „Kamieniach na szaniec” Ostrowski został przedstawiony jako ten, który załamał się w śledztwie i zdradził Jana Bytnara „Rudego”. Aleksander Kamiński nie dysponował jednak informacjami, że „Heniek” niczego nie zdradził Niemcom, w rzeczywistości wszystkie materiały gestapowcy wydobyli ze znalezionych w jego mieszkaniu notatek. Wmawianie „Rudemu”, że Ostrowski załamał się w śledztwie, było celowe dla wydobycia zeznań od Bytnara.
Akcją odbicia „Rudego” dowodzili Stanisław Broniewski „Orsza”, a bezpośrednio Tadeusz Zawadzki „Zośka”. Wcześniej musiało się na nią zgodzić kierownictwo Szarych Szeregów.
Do ataku na więźniarkę doszło u zbiegu ulic Długiej i Bielańskiej w Warszawie w pobliżu budynku Arsenału. Samochód wiozący „Rudego” został obrzucony butelkami z benzyną i zatrzymany. W wyniku ostrzału dwóch żołnierzy podziemia zostało śmiertelnie rannych, a jeden schwytany i później rozstrzelany. Niemcy stracili 4 zabitych (załoga spalonej więźniarki Gestapo i policjant). Rannych zostało też 9 żołnierzy. „Rudego” przeniesiono do oczekującego nieopodal samochodu i wywieziono z miejsca akcji.
W akcji pod Arsenałem uwolniono 21 więźniów, wśród nich obok „Rudego” także Henryka Ostrowskiego „Heńka”. W sumie wzięło w niej udział 28 członków Szarych Szeregów. Następnego dnia w odwecie Niemcy rozstrzelali na dziedzińcu Pawiaka 140 Polaków i Żydów.
Tylko jedenastu uczestników akcji dożyło końca wojny. Dowódca grupy Tadeusz Zawadzki ps. „Zośka”, zginął 20 sierpnia 1943 r. w czasie rozbicia strażnicy granicznej w miejscowości Sieczychy. Odbity „Rudy” zmarł 30 marca 1943 r. na skutek obrażeń zadanych przez gestapowców w czasie przesłuchania. Tego samego dnia zmarł także Aleksy Dawidowski „Alek”, ranny podczas ewakuacji spod Arsenału.
kos/KAI