W Wielkanoc 1927 roku „Radjo Poznańskie” po raz pierwszy w Polsce transmitowało Mszę św. „Transmisje nabożeństw, zapoczątkowane 90 lat temu w poznańskiej katedrze, przyniosły z pewnością wiele duchowego dobra wiernym w Polsce i poza jej granicami, zwłaszcza osobom starszym i chorym” – mówi KAI abp Stanisław Gądecki.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w tym roku uczestniczy w uroczystościach Triduum Paschalnego, które również transmitowane są na antenie radiowej, podobnie jak pierwsze polskie transmisje, w których brał udział abp August Hlond, prymas Polski.
W Wielkanoc 1927 r. rozgłośnia poznańska transmitowała procesję rezurekcyjną w Wielką Sobotę (16 kwietnia), a w Niedzielę Wielkanocną i Poniedziałek Wielkanocny – Msze święte.
„Radiosłuchaczy ogarnęło dziwne wzruszenie, gdy w słuchawkach czy w głośniku rozległy się głosy chórów i tony organów archikatedry. Wszystkie transmisje z katedry udały się znakomicie” – pisano na temat wielkanocnych transmisji w warszawskim tygodniku „Radio”.
„Pontyfikalna Msza w pierwsze święto przedstawiała się liturgicznie imponująco. Prócz doskonale odśpiewanego chorału gregoriańskiego chór wykonał pod batutą ks. dr. Gieburowskiego Palestriny Missa Papae Marcelli. Należy jeszcze dodać, że na koncercie tym p. Józef Pawlak, organista tumski, odegrał z techniczną brawurą szereg utworów organowych Bacha i Pachelbela” – relacjonowano w czasopiśmie „Muzyka Kościelna”.
„W ten sposób rozpoczęła się historia transmisji nabożeństw, które od Wielkanocy 1927 r. aż do wybuchu II wojny światowej emitowane były nieprzerwanie przez rozgłośnie Polskiego Radia najpierw z Poznania, a potem także z innych polskich miast. Od lat 80. ubiegłego wieku są one kontynuowane m.in. przez transmisje z warszawskiej bazyliki Świętego Krzyża, a potem także przez telewizyjne transmisje z krakowskich Łagiewnik oraz w TVP Polonia” – mówi KAI ks. Maciej Szczepaniak.
Rzecznik poznańskiej archidiecezji przypomina, że berliński tygodnik hobbistów radiowych „Funk” daleko idące zainteresowanie radioamatorów z kraju i zagranicy poznańską rozgłośnią przypisywał w 1927 r. właśnie transmisjom z katedry.
„W tygodniku «Der Deutsche Rundfunk» pisano z kolei o znakomitej rozbudowie programów poznańskich, które dają i notowania giełdowe, i naukowo precyzyjny sygnał czasu, i doskonałe transmisje, jak na przykład nabożeństwa z katedry, które w całym kraju przyjmowane są bardzo serdecznie” – zauważa ks. Szczepaniak.
Po pierwszych transmisjach Mszy św. z katedry poznańskiej nie pozostały wprawdzie nagrania dźwiękowe, ale na fotografiach uwieczniono np. mikrofon radiowy umieszczony na ołtarzu, ambonie i chórze, są też liczne wspomnienia radiosłuchaczy z tamtych czasów. Odbiorca z Poznania pisał np. do 'Radja Poznańskiego', że „w skupieniu słucha, jak z Bożego Domu modlitwa siada na niebios koronie i z rozmodlenia całego ogromu słyszy głos Polski w ludu antyfonie”.
Słuchacz z Jasła wspominał o włościanach z żonami i dziećmi klęczących na podłodze, którzy „ze złożonymi pobożnie rękoma słuchają w skupieniu i głębokiej ciszy transmisji Mszy świętej z Poznania”. „Nawet starzy ludzie przychodzą tu, aby usłyszeć radia choć «raz przed śmiercią», jak mi to jeden staruszek oświadczył. Oto jedna starsza kobieta wiejska, usłyszawszy, że nabożeństwo skończone, podeszła do głośnika i pocałowała brzeg… tuby” – czytamy w jednej z relacji z 1927 r.
„Czwarte piętro kamienicy poznańskiej. Miła rodzina wielkopolska. Między nimi sędziwa matka. Niedziele i święta przepędza w salonie przy radio. Wszystko musi zamilknąć. Służąca wchodzi na palcach kończąc poranne porządki. Inni poszli do kościoła. Z głośnika słychać pienia modlitewne” – relacjonowała jedna ze słuchaczek przedwojennych transmisji.
Ks. Nikodem Cieszyński tak opisywał entuzjazm pierwszych transmisji sprzed 90 lat: „W Polsce niedarmo wybija się Poznań ze swojem przedsiębiorczem surdutowem duchowieństwem na stolicę polskiego katolicyzmu. Więc i na polu radja Ostrów Tumski łamie jednym zamachem ostrze uprzedzeń antyradjowych, zastosowując w najstarszej katedrze polskiej nowoczesny ten wynalazek”.
Według dokumentów Kościoła radiowe, telewizyjne i internetowe transmisje nabożeństw przeznaczone są głównie dla osób starszych i chorych, a ich wysłuchanie nie czyni zadość obowiązkowi uczestnictwa we Mszy św.
Papież Jan Paweł II w transmisjach dostrzegał „możliwość zjednoczenia się słuchaczy i widzów z celebracją eucharystyczną”, a Benedykt XVI mówił o szerszym niż w przeszłości znaczeniu słowa „uczestnictwo” i o zadowoleniu, które przynoszą nowe narzędzia i nowe możliwości w odniesieniu do celebracji eucharystycznej.
W 2017 r. Konferencja Episkopatu Polski zaaprobowała dokument na temat transmisji Mszy św., w którym przypomniano, że są one przeznaczone „przede wszystkim dla osób chorych i starszych wiekiem, które nie mogą udać się do miejsca jej sprawowania”, powinny mieć wzorcowy charakter, a jedyną dopuszczalną formą przekazu jest transmisja bezpośrednia, nigdy zaś retransmisja.
ms / Poznań (KAI)