Do wsłuchiwania się w słowa Chrystusa, przyjęcia Jego Ewangelii, poszanowania każdego człowieka i wznoszenia się ponad podziałami, wzywa w orędziu telewizyjnym z okazji Świąt Wielkanocnych krakowski arcybiskup senior kard. Stanisław Dziwisz. Na antenie TVP1 hierarcha zachęca także do szukania porozumienia i współpracy dla pomnażania dobra wspólnego.
Publikujemy pełny tekst orędzia kard. Stanisława Dziwisza:
Drodzy Państwo, Bracia i Siostry!
Zwracam się do wszystkich, którzy podzielają wiarę w Jezusa Chrystusa, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana, ale także do wszystkich, którzy szukają motywów nadziei, aby swemu życiu na ziemi nadać sens.
Co roku święta Wielkiej Nocy skupiają naszą uwagę na wydarzeniu, które odmieniło losy świata i człowieka. W tym wydarzeniu Bóg uporządkował nasze najważniejsze sprawy. Wkroczył On bezpośrednio w naszą ludzką historię, do której od zarania człowieka na ziemi zakradło się zło, cierpienie i śmierć. Nie mogliśmy, o własnych siłach, odmienić tej przygnębiającej rzeczywistości. Mógł to jedynie uczynić i uczynił to sam nasz Stwórca i Pan.
Święta Wielkanocne to święta zwycięstwa życia nad śmiercią, to święta zwycięstwa Boga nad mrocznymi siłami grzechu i zła, to święta zwycięstwa człowieka, bo wszyscy mamy udział w zwycięstwie Boga. Jesteśmy bowiem Jego dziećmi. Wierzymy w słowa Jezusa, Który powiedział: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem, kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki”.
Jedną z konsekwencji oderwania się człowieka od Boga było podważenie braterskich relacji, jakie w zamyśle Stwórcy powinny panować między Jego dziećmi. Znamy historię Kaina i Abla. Ta historia niestety nie pozostała odosobnionym epizodem.
Całe dzieje świata zostały naznaczone napięciami, podziałami, konfliktami i przemocą, i to zarówno w obrębie najmniejszej, podstawowej ludzkiej wspólnoty, jaką jest rodzina, jak i w szerszej przestrzeni, obejmującej wszystkich ludzi, wszystkie środowiska, społeczeństwa i narody. Jedność jest darem, o który powinniśmy usilnie prosić Boga, bo zdajemy sobie sprawę, że o własnych siłach nie podołamy i nie poradzimy sobie z rodzącymi się w naszym sercu egoistycznymi pragnieniami, oddalającymi nas od bliźnich, sprawiającymi, że zamykamy się w sobie, że dzielimy świat na swoich i obcych. Rozpoznanie i pokorne uznanie tej trudnej prawdy jest pierwszym krokiem prowadzącym do pojednania z Bogiem i bliźnimi, do odmiany życia.
Zdajemy sobie sprawę, że przywracanie, utrzymywanie i pogłębianie jedności w naszych wspólnotach, poczynając od rodziny, jest trudnym wyzwaniem i zadaniem. Tym bardziej trudne jest ono w wielkim domu, który nazywamy Polską. Ponad tysiąc lat temu otwarliśmy w tym domu drzwi przed Chrystusem i odtąd nie przestaje On przemawiać do synów i córek naszego narodu, do naszych sumień i serc. Naszym podstawowym zadaniem jest wsłuchiwanie się w Jego słowa, przyjęcie Jego Ewangelii wytyczającej nam drogę miłości i służby, poszanowania każdego człowieka, wznoszenia się ponad podziałami, szukania porozumienia i współpracy dla pomnażania dobra wspólnego.
Nieszczęściem naszego kraju są ostre podziały partyjne, nie mające wiele wspólnego z mądrą demokracją i polityką. Utrzymujące się napięcia i konflikty, wzajemne podejrzenia i oskarżenia prowadzą do marnowania energii, do zamykania się w swoich środowiskach, a także do niechęci wobec innych, mówiących innymi językami, mających inny odcień skóry, szukających naszej pomocy. A przecież chrześcijaństwo jest religią miłości, braterstwa i solidarności.
Ubiegłoroczny Światowy Dzień Młodzieży pokazał cały światu, że Polska jest pięknym, otwartym i przyjaznym krajem. Jest krajem jeszcze bardziej rozpoznawalnym przez innych dzięki orędziu Bożego miłosierdzia, które stąd rozeszło się na świat, a także dzięki świętemu Janowi Pawłowi II, synowi naszej ziemi. Młodzi całego świata, a wraz z nimi młode Polki i młodzi Polacy pokazali nam, że możemy wszyscy przemawiać jednym, zrozumiałym językiem, a takim jest język miłości. Młodzi pokazali nam, że możemy budować jeden, braterski, solidarny dom, w którym jest miejsce dla wszystkich.
To wszystko, o czym mówię, może wydawać się utopią. Ale nie jest utopią, bo przecież od dwóch tysięcy lat żyjemy w innym, nowym świecie, w którym ostateczne słowo nie należy do zła, nienawiści i śmierci, ale do dobra, miłości i życia. Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa jest fundamentem naszej nadziei. To przełomowe i ponadczasowe wydarzenie jest dla nas źródłem inspiracji i odwagi do angażowania się w sprawy naszego świata, aby stawał się on coraz bardziej ludzki, a więc coraz bardziej Boży.
Życzę wszystkim takiej nadziei i takiej odwagi. Życzę wszystkim radosnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego! Alleluja!
mip/KAI