O relacjach Kościoła i państwa mówił dziś w Warszawie kard. Gerhard Müller, podczas konferencji z okazji 90. urodzin Benedykta XVI. "Dziedzictwo kulturowe chrześcijaństwa to najlepsze zabezpieczenie przed pojawiającymi się ideologiami totalitarnymi, które zagrażają godności ludzkiej i mogą zniszczyć demokrację konstytucyjną oraz pluralistyczne społeczeństwo" - powiedział prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Podkreślił, że Kościół jest adwokatem godności człowieka.
W wykładzie pt. "Koncepcja państwa w perspektywie nauczania kard. Josepha Ratzingera/Benedykta XVI" kardynał przypomniał, że stosunek państwa i Kościoła jest tematem towarzyszącym teologii i filozofii państwa od ponad 2 tys. lat chrześcijaństwa. W tej refleksji chodzi przede wszystkim o wspólną odpowiedzialność wobec ludzi i społeczeństw, którą Kościół i państwo razem chcą wspierać.
Mówiąc o antropologicznych podstawach relacji Kościoła i państwa kard. Müller podkreślił, że tylko w świetle określenia istoty, drogi i celu człowieka, niezależnie od władzy państwowej i kościelnego autorytetu, te relacje mogą być precyzyjnie określone. Ważne jest również wyznaczenie granic ludzkiego autorytetu gdyż człowiek jest równocześnie bytem politycznym i metafizycznym.
"Człowiek nie istnieje z woli państwa ale państwo z woli człowieka" - zaznaczył kardynał i wskazał na podstawową zasadę antropologiczną: "Człowiek nigdy nie jest środkiem do celu, ale porusza się swobodnie i świadomie ze względu na to że jest człowiekiem. Człowiek w swojej samo-transcendencji i przekraczaniu świata jest istotą otwartą na Boga".
Przypomniał, że zasada ta była niejednokrotnie w historii kwestionowana, szczególnie w XIX i XX w. przez totalitarne tendencje politycznych ideologii imperializmu, rasizmu, szowinizmu i komunizmu. Zaznaczył, że budowane na nich systemy społeczne nie były prostymi dyktaturami, które kierowały się prostacką przemocą jako zasadą rządzenia ale próbowały na nowo zdefiniować i kształtować człowieka jako "homo sovieticus", jako "nadczłowieka" w oparciu o rasę czy posiadanie dóbr materialnych.
Niemiecki purpurat wskazywał, że granicą władzy publicznej wobec tendencji do autokratyzmu jest zawsze niezbywalna i nienaruszalna godność człowieka. Pozytywne określenie państwa i tym samym jego prawdziwej suwerenność tkwi w gotowości służenia dobru wspólnemu wszystkich swoich obywateli. Ich miarą jest sprawiedliwość, prawo i porządek i tym samym gwarantowanie wolności obywatelskich jako warunku wolności osobistej, której miarą z kolei jest sumienie, prawda i miłość - przypomniał kardynał.
Odwołując się do słów Jezusa: "Oddajcie więc cesarzowi to, co jest cesarskie, a Bogu to, co boskie" podkreślił, że słowa te legły u podstaw każdej późniejszej teorii stosunku państwa i Kościoła. Przypomniał, że w historii państwo, niezależnie od swej formy, było budowane nie na podstawach religijno-teokratycznych lecz w oparciu o prawo naturalne.
"Pozytywne prawa i decyzje muszą odpowiadać tylko godności i podstawowym prawom człowieka, być zgodne z jego duchowo-cielesną naturą oraz ziemską, historyczną i społeczną formą istnienia. Absolutystyczne roszczenia państwa względem sumienia, osobistej transcendencji człowieka, prawdzie i Bogu jest sprzeczne z godnością człowieka" - powiedział kardynał.
Przypomniał, że misja Kościoła nie ogranicza się do religijno-duchowych zadań czy inicjatyw społeczno-charytatywnych. Jego apostolat polega na głoszeniu powszechnej woli zbawczej Boga, który wzywa człowieka do dzielenia się Jego prawdą i Jego dobrem oraz powołaniem do życia wiecznego.
Kardynał przypomniał, że Kościół nie utożsamia się ze wspólnotą polityczną ani nie wiąże się z żadnym systemem politycznym i jest zarazem znakiem i zabezpieczeniem transcendentnego charakteru osoby ludzkiej. Sprzeciwia się każdemu jawnemu czy też ukrytemu totalitarnemu dążeniu oraz polityczno-religijnej czy ideologicznej próbie panowania człowieka nad człowiekiem.
Zdaniem kard. Müllera w imię wiecznego zbawienia człowieka, chrześcijanie i Kościół współpracują w pluralistycznym społeczeństwie ze wszystkimi ludźmi dobrej woli, wnosząc swój wkład w funkcjonowanie prawnych instytucji państwowych. Zastrzegł, że współpraca Kościoła z państwem musi też być zawsze krytyczna i traktowana z odpowiednim dystansem.
Cytując soborowa konstytucję "Gaudium et spes" hierarcha przypomniał, że Kościół ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana nie pokłada swoich nadziei w przywilejach ofiarowanych mu przez władzę państwową, lecz wyrzeknie się korzystania z pewnych praw legalnie nabytych, skoro się okaże, że korzystanie z nich podważa szczerość jego świadectwa.
Kard. Müller przypomniał, że papieże: Benedykt XVI i Franciszek mówili o zagrożeniach "duchowego neokolonializmu", szerzeniu i narzucaniu ideologii gender, która domaga się seksualizacji człowieka od najmłodszych lat a także zbrodni handlu organami ludzkimi i propagowaniu eutanazji. Prowadzi to do dechrystianizacji i dehumanizacji świata zachodniego.
"Na ogólnej i teoretycznej podstawie stosunku państwa świeckiego i Kościoła, z jego nadprzyrodzoną misją zbawienia, na Kościół spada do prorocka rola orędownika godności ludzkiej począwszy od pierwszej chwili poczęcia aż do jego ostatniego tchnienia" - powiedział kard. Müller.
Mówiąc o Kościele jako adwokacie ludzkiej godności w zsekularyzownym państwie, hierarcha nawiązał do encykliki Jana XXIII "Pacem in terris". Podkreślił, że każda forma wykluczenia jest sprzeczna z jasno sformułowanym przez Kościół pojęciem ludzkiej osoby ludzkiej. Przypomniał, że zasady praw człowieka w oparciu o godności człowieka są ściśle powiązana z nauczaniem Kościoła o czym mówił Sobór Watykański II w konstytucji "Gaudium et spes".
Gość z Watykanu zaznaczył, że prawa człowieka są trwałymi normami wiążącymi społeczeństwo, gdy są powiązane z Bogiem. Przestrzegł, że prawa człowieka, które opierają się tylko na geście politycznej ideologii, są ograniczone, ponieważ zawsze mogą być różnie interpretowane przez rządzących i różnie wdrażane. "Zakotwiczenie w Bogu broni je przed interwencją i samowolą człowieka" - wskazał kardynał dodając, że "Bóg jest podstawą godności człowieka i gwarantem jego wolności w czynieniu dobra i unikaniu zła".
Przywołał znane słowa z encykliki Jana Pawła II "Centesimus annus": "Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm".
Zwrócił uwagę, że nie chodzi tu o abstrakcyjne modele, którymi można opisać w teorii relacje między Kościołem a państwem, ale o przyszłość narodów i państw, a przede wszystkim o przyszłości projektu „Europa”. "Nie interesy gospodarcze wiążą obywateli europejskich w ich wspólnym losie, a na pewno nie ideologie agnostyczno-ateistyczne, które chcą ustanawiać swoją filozofię rządzenia w instytucjach europejskich. Są one skazane na upadek gdyż wciągają wielu ludzi w otchłań frustracji i rozczarowania" - powiedział kard. Müller.
Nawiązał do wystąpienia papieża Benedykta XVI przed niemieckim Bundestagiem, 22 września 2011 r., gdy mówił on o religijno-kulturalnym dziedzictwie chrześcijaństwa, złączonym z racjonalnie myślącymi Grekami i kulturą prawną Rzymu jako źródłami kształtowania się państw, szczególnie Europy.
"Dziedzictwo kulturowe chrześcijaństwa to najlepsze zabezpieczenie przed pojawiającymi się ideologiami totalitarnymi, które zagrażają godności ludzkiej i mogą zniszczyć demokrację konstytucyjną oraz pluralistyczne społeczeństwo. Misja Kościoła polega na tym, że człowiek ostatecznie pokłada wszystko w Bogu, od którego wszystko otrzymał, a Chrystus jest uznawany jako Alfa i Omega świata i człowieka" - powiedział prefekt Kongregacji Nauki Wiary.
KAI
Zdjęcie ilustracyjne: E. Bartkiewicz/BP KEP