Konferencja o religijności w Europie środkowo-wschodniej: Prawosławni cenią bardziej tożsamość narodową, ale mniej praktykują od katolików

W siedzibie Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego w Warszawie odbyła się konferencja pt. „Religijność i przynależność narodowa w Europie Środkowo-Wschodniej”, organizowana przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego i Pew Research Center z USA. Alan Cooperman, dyrektor Pew Research Center zaprezentował badania dotyczące religijności w 19 krajach Europy środkowo-wschodniej.

Badania wykazują niezbicie, że po upadku komunizmu w krajach Europy Środkowo-Wschodniej wzrosła rola religii jako ważnej części tożsamości indywidualnej i narodowej. Katolicy są jednak bardziej praktykujący niż prawosławni chrześcijanie w regionie, ci z kolei bardziej odczuwają silny związek między religią a poczuciem dumy i wyższości narodowej.

Obecnie znaczna większość dorosłych w dużej części regionu mówi, że wierzy w Boga, zaś większość utożsamia się z jakąś religią. Przeważającymi wyznaniami są prawosławie i rzymski katolicyzm, tak jak to miało miejsce ponad 100 lat temu, u schyłku epoki carskiej Rosji i Austro-Węgier.

Raport, opracowany ćwierć wieku po upadku „żelaznej kurtyny” i Związku Radzieckiego, wskazuje, że w wielu krajach Europy Środkowo-Wschodniej, w których reżimy komunistyczne kiedyś poddawały praktyki religijne represjom i promowały ateizm, wzrosła rola religii jako ważnej części tożsamości indywidualnej i narodowej. Jeśli chodzi o cały badany region to 18 proc. mieszkańców wyznaje katolicyzm a 57 proc. prawosławie.

Słabością badań Pew jest jednak nieuwzględnienie przez ich autorów Słowacji i Słowenii, które w tym regionie są krajami o bardzo wysokim odsetku społeczności katolickiej, poza Polską. Uczestnicy dyskusji w Warszawie zwracali uwagę, że ten poważny błąd metodologiczny mógł wpłynąć na sumaryczne wyniki badań, a przede wszystkim na tezę, że "prawosławie w regionie się rozwija" a "katolicyzm jest w odwrocie".

Mniej ludzi w kościołach, ale większość wierzy w Boga

Choć w wielu krajach Europy Środkowo-Wschodniej względnie mało osób podaje, że co tydzień chodzi do kościoła, to 86 proc. respondentów w 18 krajach objętych badaniem wskazuje, że wierzy w Boga. Odsetek ten przekracza 90 proc. w Gruzji (99 proc.), Armenii (95 proc.), Mołdawii (95 proc.), Rumunii (95 proc.) i Bośni (94 proc.). Najbardziej zauważalnymi wyjątkami są Czechy i Estonia, gdzie mniej niż połowa respondentów (odpowiednio 29 proc. i 44 proc.) odpowiedziała, że wierzy w Boga.

Polska razem z Ukrainą i Chorwacją plasuje się mniej więcej w środku grupy 18 zbadanych krajów z 86-procentowym odsetkiem deklarujących, że wierzy w Boga.

Środkowowschodni Europejczycy deklarują wiarę w Boga rzadziej niż dorośli zbadani wcześniej w Afryce i Ameryce Łacińskiej, gdzie taka wiara jest praktycznie uniwersalna – podaje raport Centrum Pew. „W Europie, regionie z wyjątkową historią ateizmu wspieranego przez państwo i rozdziałem religii od życia publicznego, uderzający jest jednak fakt, że przeważająca większość dorosłych wyraża wiarę w Boga” – czytamy.

W niebo wierzy 59 proc. badanych, a w piekło 54 proc. Głębszą wiarę w niebo i piekło deklarują katolicy niż prawosławni chrześcijanie.

Wiara w przeznaczenie (czyli że ludzki los w większości lub dużej części został wcześniej określony) i istnienie duszy również jest dość rozpowszechniona. W prawie wszystkich krajach deklaruje to co najmniej połowa dorosłych. Nawet wśród ludzi, którzy nie identyfikują się z żadną religią, znaczna część respondentów odpowiedziała, że wierzy w przeznaczenie i duszę. W Czechach, gdzie tylko co trzecia osoba (29 proc.) twierdzi, że wierzy w Boga, wyższy odsetek badanych wyraża wiarę w przeznaczenie (43 proc.) i istnienie duszy (44 proc.).

Mimo wysokich wskaźników wiary w Boga w większości krajów regionu, codzienne modlitwy nie są normą w Europie Środkowo-Wschodniej. Zaledwie 17 proc. Rosjan oraz 27 proc. Polaków i Serbów twierdzi, że modli się co najmniej raz dziennie. Dla porównania ponad połowa dorosłych w USA (55 proc.) podaje, że modli się każdego dnia.

Mieszkańcy regionu są znacznie bardziej skłonni do uczestniczenia w innych praktykach religijnych, takich jak wieszanie na ścianach świętych ikon lub ustawianie figur świętych albo noszenie symboli religijnych takich jak krzyże. W praktycznie każdym z krajów objętych badaniem bardzo dużo katolików i prawosławnych odpowiedziało, że są ochrzczeni.

Prawosławni chrześcijanie religijną większością

Ogólnie autorzy badań szacują, że 57 proc. osób mieszkających w regionie objętym badaniem określa się jako prawosławni chrześcijanie. Dane te uwzględniają duże większości w 10 krajach, m.in. w Rosji, na Ukrainie, w Grecji i Rumunii. Wyznawcy prawosławia stanowią również znaczną mniejszość w Bośni (35 proc.), na Łotwie (31 proc.) i w Estonii (25 proc.).

Katolicy stanowią około 18 proc. populacji regionu i są większością wśród dorosłych w krajach takich jak Polska, Chorwacja, Litwa i Węgry.

Druga największa grupa w regionie, 14 proc. populacji, to osoby niezwiązane z żadną religią, czyli takie, które określają się jako ateiści, agnostycy lub „bez konkretnego wyznania”. Respondenci niezwiązani z religią to znaczna większość (72 proc.) dorosłych w Czechach oraz prawie połowa (45 proc.) mieszkańców Estonii.

Protestanci są mniej obecni w regionie, choć w niektórych państwach są liczącą się mniejszością. Przykładowo w Estonii i na Łotwie około 1/5 badanych identyfikuje się jako luteranie. Na Węgrzech 13 proc. respondentów określa się jako prezbiterianie/członkowie Kościoła reformowanego.

Odrodzenie prawosławia?

Zdaniem autorów badania, powrót religii w regionie niegdyś zdominowanym przez ateistyczne reżimy jest uderzający - zwłaszcza w tradycyjnie prawosławnych krajach, w których poziom przynależności religijnej znacznie wzrósł w ciągu ostatnich dziesięcioleci.

Pew porównał religijność z roku 1991 i 2015 w trzech krajach prawosławnych: Rosji, Ukrainie i Bułgarii. Okazuje się, że odsetek ludzi identyfikujących się z prawosławiem znacznie wzrósł w tych krajach od czasu upadku Związku Radzieckiego: w Rosji z 37 do 71 proc., na Ukrainie z 39 do 78 proc., a w Bułgarii - z 59 do 75 proc.

Otwartą kwestią - zaznaczają badacze Centrum Pew - pozostaje to, czy powrót do religijności w krajach z większością prawosławną rozpoczął się jeszcze przed upadkiem muru berlińskiego w 1989 r. Znalezienie jednak rzetelnych, możliwych do zweryfikowania danych na temat przekonań i praktyk religijnych w okresie władzy reżimów komunistycznych graniczy z niemożliwością.

Prawosławie: niska intensywność praktyk religijnych

Badania wykazują, że powrót religii "po upadku muru berlińskiego" i rozpadzie Związku Radzieckiego dał w przeważająco prawosławnych krajach Europy Wschodniej inne rezultaty niż w położonych bardziej na Zachodzie krajach z dużą liczbą katolików lub mieszaną strukturą religijną.

W krajach prawosławnych nastąpił wzrost tzw. tożsamości religijnej, ale intensywność praktyk religijnych pozostaje na niskim poziomie. Np. w Rosji liczba osób określających się jako prawosławni wzrosła od 1991 r. z 37 proc. do 71 proc. Praktyki religijne nie przekraczają jednak poziomu 6 proc. i nie odnotowano w tym zakresie żadnego wzrostu w okresie ostatnich 25 lat.

Katolicy bardziej praktykujący niż prawosławni

Jednak mimo spadku liczby wiernych w niektórych krajach, katolicy w Europie Środkowo-Wschodniej ogólnie są bardziej praktykujący niż prawosławni chrześcijanie w regionie. Przykładowo 45 proc. katolików w Polsce twierdzi, że uczestniczy w nabożeństwach co najmniej raz w tygodniu — to ponad dwukrotnie więcej niż odsetek prawosławnych, którzy deklarują, że równie często chodzą do cerkwi, niezależnie od kraju.

Ponadto katolicy w Europie Środkowo-Wschodniej znacznie częściej niż prawosławni wskazują, że uczestniczą w praktykach religijnych, takich jak przyjmowanie komunii i poszczenie w czasie Wielkiego Postu. Katolicy częściej niż wyznawcy prawosławia podają również, że często dzielą się poglądami na temat Boga z innymi ludźmi oraz czytają Pismo Święte lub słuchają go poza obrzędami religijnymi.

Jednocześnie - jak wykazują prezentowane badania - w historycznie katolickich krajach, takich jak Polska, Węgry, Litwa i Czechy, od upadku ZSRR nie odnotowano wzrostu identyfikacji religijnej. Zestawienie trzech krajów o religijności w większości katolickiej wskazuje na spadek odsetka badanych identyfikujących się jako katolicy. W Polsce między rokiem 1991 a 2015 odsetek ten zmniejszył się z 96 do 87 proc., na Węgrzech - z 63 do 56 proc., a w Czechach - z 44 do 21 proc.

Zmiany religijności w krajach środkowoeuropejskich z większością katolicką zmierzają zatem w opinii badaczy w kierunku większej sekularyzacji. Najbardziej radykalna zmiana w tym względzie nastąpiła w Czechach. Kraj ten jest dziś jednym z najbardziej świeckich w Europie. Prawie trzy czwarte (72 proc.) dorosłych opisuje swoje wyznanie jako ateizm, agnostycyzm lub „żadne konkretne”.

Religia istotnym komponentem tożsamości narodowej

Wiele osób Europie środkowo-wschodniej uważa religię za element tożsamości narodowej, nawet jeśli nie są one bardzo praktykujące. Dotyczy to byłych państw komunistycznych, takich jak Rosja czy Polska, w których większość badanych uważa, że bycie prawosławnym lub katolikiem jest istotne dla bycia „prawdziwym Rosjaninem” lub „prawdziwym Polakiem”.

Badania wykazują jednak, że tożsamość prawosławna jest najczęściej ściśle związana z tożsamością narodową, poczuciem dumy i wyższości kulturowej, poparciem dla związków między Kościołami narodowymi i rządami, a także postrzeganiem Rosji jako strażnika chroniącego przed wpływami Zachodu.

Powiązanie między tożsamością religijną i narodową występuje w całym regionie, ale jest znacznie słabsze w krajach z większością katolicką. Mimo, że katolicy ogólnie są bardziej praktykujący niż chrześcijanie prawosławni w regionie, związek między tożsamością religijną i narodową jest silniejszy w krajach z większością prawosławną, a nie katolicką. Średni odsetek zdań twierdzących w krajach prawosławnych wyniosła w tej kwestii 70 proc., a w krajach katolickich - 57 proc.

W Polsce na pytanie, czy bycie katolikiem jest bardzo lub dość ważne dla bycia prawdziwym obywatelem kraju, twierdząco odpowiedziało 64 proc. respondentów. I jest to najwyższy odsetek spośród krajów określanych jako większościowo katolickie (na drugim miejscu Chorwacja – 58 proc., potem Litwa – 56 proc.).

W ujęciu politycznym kraje katolickie spoglądają na Zachód, a nie na Wschód. Znacznie więcej Polaków, Chorwatów, Węgrów i Litwinów uważa, że w interesie ich kraju jest bliska współpraca z USA i innymi zachodnimi potęgami, a nie wspieranie Rosji jako niezbędnej równowagi dla wpływów Zachodu.

Obowiązkiem Rosji wpieranie prawosławnych w innych krajach

Badania wskazują, że 72 proc. Rosjan popiera obowiązek chronienia wyznawców prawosławia w innych krajach przez Rosję i jej politykę, choć tylko 44 proc. respondentów przyznało, że „odczuwają silną więź z innymi prawosławnymi na świecie”, a 54 proc. zadeklarowało poczucie osobistej odpowiedzialności za wspieranie współwyznawców.

Warto zauważyć na marginesie, że teza ta - ugruntowana w świadomości Rosjan - jest jednym z podstawowych elementów imperialnej polityki prezydenta Putina, w tym m. in. poważnym uzasadnieniem agresji Rosji przeciwko Ukrainie. Wspiera ją także Rosyjski Kościół Prawosławny głosząc ideę "prawosławnego miru", czyli przewodniej roli państwa rosyjskiego wśród prawosławnych narodów Europy wschodniej.

Kto rządzi prawosławiem?

Wielu prawosławnych chrześcijan w tym regionie zwraca się ku Rosji w poszukiwaniu przywództwa religijnego – czytamy w raporcie. Charakterystyczne jest, że wyznawcy prawosławia mieszkający w krajach byłego Związku Radzieckiego uznają moskiewskiego patriarchę Cyryla za najwyższy autorytet Kościoła prawosławnego. Takiej odpowiedzi udzieliło 60 proc. prawosławnych w Rosji, 65 proc. w Estonii, 57 proc. na Łotwie, 54 proc. na Białorusi, 51 proc. w Mołdawii i 29 proc. w Bośni, w której duchowe przywództwo patriarchy konstantynopolskiego poparło jedynie 8 proc. badanych.

Wyjątek na terenach b. ZSRR stanowią prawosławni mieszkańcy Ukrainy. Jednak, jak wynika z przeprowadzonych badań, także w takich krajach jak Armenia, Serbia i Ukraina mniej więcej 1 na 6 prawosławnych respondentów wskazywał patriarchę Moskwy jako zwierzchnika całego prawosławia.

Jedynym krajem badanego regionu, którego wierni prawosławni uznają zwierzchnią władzę patriarchy Bartłomieja I nad wszystkimi wyznawcami prawosławia jest Grecja (56 proc. badanych).

Rosja buforem przez "zgniłym" Zachodem

Z badań wynika również, że w państwach, w których większość mieszkańców wyznaje prawosławie, Rosja uznawana jest za „bufor chroniący przed Zachodem”. Taki pogląd wyrazili m.in. sami Rosjanie (85 proc.), Białorusini (76 proc.), Serbowie (80 proc.), Ormianie (83 proc.) i Grecy (70 proc.).

Ponadto mieszkańcy krajów przeważająco prawosławnych są bardziej niż inne osoby w regionie skłonni uważać, że ich kultura „jest lepsza niż inne”, i opisywać siebie jako „bardzo dumnych” z tożsamości narodowej. Najwięcej w Grecji (89 proc.), Gruzji (85 proc.) i Armenii (84 proc.) oraz Bułgarii i Rosji (po 69 proc.).

Z kolei w krajach, których większość obywateli wyznaje katolicyzm, przeważa przekonanie, że w interesie danego państwa leży bliska współpraca ze Stanami Zjednoczonymi, Unią Europejską i innymi mocarstwami zachodnimi. Takiej odpowiedzi udzieliło 71 proc. badanych na Litwie, 70 proc. w Polsce, 68 proc. w Chorwacji i 63 proc. na Węgrzech. Ten sam pogląd wyraziło 67 proc. ankietowanych w Czechach, gdzie większość stanowią obywatele bezwyznaniowi.

Jaki rozdział Kościoła od państwa?

Wiele przeważająco prawosławnych krajów, które zostały objęte badaniem, ma Kościoły narodowe o wielowiekowej historii — na przykład Grecki Kościół Prawosławny, Rosyjski Kościół Prawosławny i Ormiański Kościół Apostolski. Duży udział tych instytucji w życiu publicznym cieszy się poparciem społecznym.

Wśród badanych krajów z większością prawosławną, średnio 56 proc. respondentów popiera finansowanie Kościołów narodowych przez państwo. Z kolei 42 proc. twierdzi, że rząd powinien promować wartości i przekonania religijne.

Mieszkańcy krajów, w których przeważają prawosławni, częściej niż mieszkańcy innych państw w regionie uważają, że „rządy powinny wspierać upowszechnianie wartości i przekonań religijnych oraz zapewnić finansowanie dominujących Kościołów narodowych”. Twierdzenie to poparli mieszkańcy Armenii (59 proc.), Gruzji (52 proc.), Rumunii (46 proc.), Białorusi, Bułgarii i Rosji (po 42 proc.)

Prawosławni częściej też popierają finansowanie Kościoła ze środków publicznych. „W Rosji 50 proc. respondentów twierdzi, że Rosyjski Kościół Prawosławny powinien otrzymywać finansowanie od państwa, choć tylko 7 proc. Rosjan deklaruje, że co tydzień uczestniczy w obrzędach. Podobnie 58 proc. Serbów uważa, że ich Kościół powinien otrzymywać środki z budżetu państwa, przy czym tylko 7 proc. co tydzień uczęszcza na nabożeństwa” - czytamy w raporcie.

Natomiast w krajach z większością katolicką aprobata dla rozdziału religii od państwa jest większa: tylko średnio 41 proc. respondentów popiera finansowanie Kościołów z budżetu państwa, a 28% zgadza się z promowaniem wartości i przekonań religijnych przez rządy. Natomiast w krajach z większością katolicką finansowanie Kościoła przez państwo wspiera mniej niż połowa mieszkańców (Litwa 42 proc., Węgry 41 proc., Chorwacja 40 proc., Polska 28 proc.)

Różnorodność Ukrainy

Badania ukazały także wewnętrzny podział mieszkańców Ukrainy, przebiegający między wschodnią i zachodnią częścią kraju. Dotyczy to opinii nt. zarówno sytuacji społeczno-politycznej, jak i życia religijnego.

„Mieszkańcy zachodniej Ukrainy częściej niż ludzie na wschodzie kraju co tydzień chodzą do kościoła lub cerkwi, uważają, że religia jest bardzo ważna w ich życiu i wierzą w Boga. Ponadto prawie wszyscy ukraińscy katolicy mieszkają w zachodniej części kraju i jest tam również większa niż na wschodzie populacja prawosławnych, którzy utożsamiają się z Patriarchatem Kijowskim. Nawet po uwzględnieniu różnic religijnych analiza statystyczna wyników badania wskazuje, że miejsce zamieszkania Ukraińców (wschód lub zachód kraju) silnie determinuje ich nastawienie do Rosji i Zachodu (silniej niż związek z religią, pochodzenie etniczne, wiek, płeć lub wykształcenie)” - piszą autorzy raportu.

Sprzeciw wobec homoseksualizmu

Według badania, najbardziej religijne kraje regionu niekoniecznie są też konserwatywne w takich kwestiach jak aprobata dla homoseksualizmu i aborcji.

W Rosji, kraju z większością prawosławną, odsetek osób chodzących do kościoła lub cerkwi i modlących się jest względnie niski, 85 proc. Rosjan twierdzi, że zachowania homoseksualne są moralnie niewłaściwe. Nawet wśród Rosjan niezwiązanych z konkretną religią trzy czwarte respondentów uważa, że homoseksualizm jest niemoralny, zaś 79 proc. odpowiedziało, iż społeczeństwo nie powinno go akceptować.

Z kolei np. w Polsce, w której populacja jako całość jest bardziej religijna, „tylko około połowa dorosłych (48 proc.) twierdzi, że homoseksualizm jest moralnie niewłaściwy”. Mniej więcej czterech na dziesięciu Polaków katolików (41 proc.) uważa, że społeczeństwo powinno akceptować homoseksualizm.

Badanie wskazuje, że młodzi dorośli (poniżej 35. roku życia) mają bardziej liberalne poglądy na temat homoseksualizmu i „małżeństw” tej samej płci. W całym regionie w mniejszym stopniu sprzeciwiają się oni homoseksualizmowi i częściej niż starsi popierają legalizację „małżeństw” homoseksualnych.

Nawet jednak wśród młodszych osób przeważa pogląd, że homoseksualizm jest moralnie niewłaściwy, a względnie niewielu młodych dorosłych (z wyjątkiem Czech) popiera „małżeństwa” homoseksualne.

W Polsce legalizację „małżeństw” gejów i lesbijek popiera 42 proc. osób w wieku 18-34 lata oraz 28 proc. osób w wieku 35+.

W niektórych krajach poglądy młodszych i starszych dorosłych na te kwestie różnią się niewiele lub są takie same. Choćby na Ukrainie młodsi ludzie mniej więcej tak samo często jak starsi deklarują poparcie dla legalizacji związków homoseksualnych (odpowiednio 11 proc. i 7 proc.).

Pozycja kobiety

Ludzie w krajach z większością prawosławną częściej niż osoby w innych krajach regionu mają tradycyjne poglądy dotyczące ról płciowych, takie jak opinie, że społecznym obowiązkiem kobiety jest rodzenie dzieci, a żona jest zobowiązana do posłuszeństwa mężowi.

Zgodność ze stwierdzeniem, że „żona musi być zawsze posłuszna swojemu mężowi” wyraziło aż 82 proc. Ormian, 72 proc. Rumunów, 36 proc. Rosjan, zaś w krajach katolickich 26 proc. Polaków czy 25 proc. Węgrów.

***

Raport "Wierzenia religijne i przynależność narodowa w Europie Środkowo-Wschodniej" Centrum Badawczego Pew prowadziło od czerwca 2015 do lipca 2016 r. Bezpośrednie wywiady przeprowadzono w 17 językach wśród ponad 25 tys. dorosłych w 18 krajach.

Badanie jest częścią większego przedsięwzięcia badawczego, którego celem jest zrozumienie zmian religijnych i ich wpływu na społeczeństwa na całym świecie. Wcześniej Centrum przeprowadziło badania dotyczące religii w Afryce subsaharyjskiej, regionie Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej oraz innych krajach z dużymi populacjami muzułmanów, a także w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach, w Izraelu oraz w Stanach Zjednoczonych.

Obszerna prezentacja badań rozpoczęła się w poniedziałek 15 maja o godz. 10.00 w siedzibie Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego (Warszawa, ul. Skaryszewska 12). Biorą w niej udział badacze z Pew Research Center. Odbędzie się także panel dyskusyjny z udziałem polskich ekspertów.

lk, adb, mp / Warszawa (KAI)

« 1 »