Abp Gądecki: Światowy Dzień Ubogich wzywa do nowego stylu życia – spotkania z potrzebującymi

 

Światowy Dzień Ubogich ma na celu nie tylko uwrażliwianie chrześcijan na problem potrzebujących i zbieranie funduszy na pomoc dla nich, tym razem nie idzie tylko o dzielenie się z ubogimi, ale - o nowy styl życia polegający na spotkaniu z ubogimi – podkreślił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, metropolita poznański abp Stanisław Gądecki w wygłoszonej w niedzielę homilii. Publikujemy treść homilii:

Abp Stanisław Gądecki Nie miłujmy słowem, ale czynem. I Światowy Dzień ubogich (Poznań, k-ł Zbawiciela – 19.11.2017).

W dzisiejszą XXXIII niedzielę zwykłą obchodzimy I Światowy Dzień Ubogich. Ojciec Święty Franciszek ustanowił ten dzień przed rokiem, na zakończenie Jubileuszu Miłosierdzia. Będzie on obchodzony w niedzielę poprzedzającą uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. W tym kontekście już na wstępie rodzi się pytanie: czym ma się różnić ten dzień od przeżywanego w Polsce Tygodnia Miłosierdzia?

1. TYDZIEŃ MIŁOSIERDZIA

Historia Tygodnia Miłosierdzia rozpoczyna się 23 lutego 1937 roku. Wtedy to - na pierwszym ogólnopolskim zjeździe dyrektorów diecezjalnych Caritas - podjęto decyzję o zorganizowaniu Dni Miłosierdzia. W ich organizację - przed II wojną światową - włączały się oprócz środowisk religijnych także władze świeckie oraz media. Przy tej okazji zbierano fundusze na pomoc potrzebującym.

Od 2013 roku Tydzień Miłosierdzia rozpoczyna się w niedzielę Bożego Miłosierdzia, czyli w drugą niedzielę świąt Wielkanocnych, w tzw. Niedzielę Białą.

Tydzień ten ma zawsze dwa wymiary. Pierwszym jest modlitwa oraz apostolstwo miłosierdzia. Idzie o budzenie wrażliwości na potrzeby bliźnich: chorych, samotnych, bezrobotnych, bezdomnych i prześladowanych. Druga płaszczyzna działań to konkretny czyn miłosierdzia. Co roku w przeżywanie Tygodnia Miłosierdzia włączają się w sposób szczególny Parafialne Oddziały Caritas, Szkolne Koła Caritas oraz placówki prowadzone przez Caritas diecezjalne.

Przyłączają się do tego dzieła wszyscy, którzy rozumieją do czego wzywają słowa Kazania na Górze, rozpoczynające się błogosławieństwami. Ukazują one osiem dróg wiodących do szczęścia. Odczytywano kolejno, jako zarys postępu duchowego chrześcijanina. Pierwsze z tych błogosławieństw – w wersji Łukaszowe - brzmi: „Błogosławieni [jesteście], ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże” (Łk 6,20). W języku greckim na opisanie rzeczywistości ubóstwa używa się dwóch różnych słów: penes i ptochos. Pierwsze z tych słów (penes) wskazuje na człowieka o niewielkich zasobach materialnych, który nie posiada żadnych nadwyżek, który musi ciężko pracować, aby zapewnić sobie byt. Dziś powiedzielibyśmy, że wystarcza mu od pierwszego do pierwszego. Drugie słowo, czyli ptochos opisuje z kolei człowieka, któremu brakuje nawet tego, co najpotrzebniejsze do życia.

Wedle Rady Ministrów Wspólnoty Europejskiej: „Ubóstwo odnosi się do osób, rodzin lub grup osób, których środki (materialne, kulturalne i socjalne) są ograniczone w takim stopniu, że poziom ich życia obniża się poza akceptowane minimum w kraju zamieszkania”. O wiele prostsze kryterium podawał rabinizm z czasów Jezusa, twierdząc, że ubogim jest ten, kto nie posiada środków na jednodniowe utrzymanie. Tak więc ubóstwo materialne dotyczy sfery „mieć”.

Jest wymogiem miłości i sprawiedliwości, aby w trudnych chwilach ci, którzy dysponują większymi środkami, zatroszczyli się o tych, którzy żyją w niedostatku. „Aby zwalczyć niesprawiedliwe ubóstwo, które gnębi wielu ludzi i stanowi zagrożenie dla pokoju wszystkich, należy odkryć na nowo umiar i solidarność jako wartości ewangeliczne a jednocześnie uniwersalne. Mówiąc konkretniej, nie można skutecznie zwalczać biedy, jeżeli nie postępuje się zgodnie z tym, co pisze św. Paweł do Koryntian, jeśli nie dąży się do tego, „żeby była równość”, zmniejszając dystans między tymi, którzy marnotrawią to, co mają w nadmiarze, a tymi, którym brakuje nawet rzeczy najniezbędniejszych. Oznacza to konieczność wyboru sprawiedliwości i umiaru, wyboru, podyktowanego skądinąd wymogiem mądrego zarządzania ograniczonymi zasobami ziemi (por. Benedykt XVI, Potrzebny jest umiar i solidarność, aby zwalczyć ubóstwo, 1.01.2009).

2. DZIEŃ UBOGICH

Kontynuującą a zarazem rozwinięciem i pogłębieniem Tygodnia Miłosierdzia będzie ustanowiony przez papieża Franciszka Światowy Dzień Ubogich. Nowy Światowy Dzień ma bowiem na celu nie tylko uwrażliwianie chrześcijan na problem potrzebujących i zbieranie funduszy na pomoc dla nich, tym razem nie idzie tylko o dzielenie się z ubogimi, ale - o nowy styl życia polegający na spotkaniu z ubogimi.

a. Do takiego nowego stylu życia chrześcijańskiego zachęca specjalne Orędzie Ojca świętego Franciszka na I Światowy Dzień Ubogich, zatytułowane Nie miłujmy słowem, ale czynem.

1. «Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą!» (1J 3, 18). Te słowa Apostoła Jana wyrażają nakaz, od którego żaden chrześcijanin nie może się uchylić.

2. «Oto biedak zawołał, a Pan go usłyszał» (Ps 34[33], 7). Od zawsze Kościół rozumiał wagę tego wołania. Zaświadczają o tym już pierwsze strony Dziejów Apostolskich, gdy Piotr prosi o wybranie siedmiu mężów «pełnych Ducha i mądrości» (Dz 6, 3), aby zajęli się służbą ubogim. Z całą pewnością służba najbiedniejszym to jeden z pierwszych znaków, za pomocą którego wspólnota chrześcijańska pokazała się światu. Stało się tak dlatego, że wspólnota ta zrozumiała, iż życie uczniów Jezusa powinno wyrazić się poprzez braterstwo i solidarność w taki sposób, aby odpowiadały one głównemu nauczaniu Mistrza, który nazwał ubogich błogosławionymi i dziedzicami Królestwa Bożego (por. Mt 5, 3). [...]

Apostoł Jakub, który w swoim Liście używa równie mocnych i zdecydowanych wyrażeń: «Posłuchajcie, bracia moi umiłowani! Czy Bóg nie wybrał ubogich tego świata na bogatych w wierze oraz na dziedziców królestwa przyobiecanego tym, którzy Go miłują? Wy zaś odmówiliście ubogiemu poszanowania. Czy to nie bogaci uciskają was bezwzględnie i nie oni ciągną was do sądów? […] Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy [sama] wiara zdoła go zbawić? Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, a ktoś z was powie im: „Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta!” - a nie dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała - to na co się to przyda? Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie» (Jk 2, 5-6.14-17).

3. [...] Nie powinniśmy myśleć o biednych jako o odbiorcach dobrych działań wolontariuszy, którzy czynią to raz na tydzień, czy też o doraźnych gestach dobrej woli z naszej strony, które mają na celu uspokojenie naszego sumienia. Takie doświadczenia, choć nieraz ważne i pożyteczne dla uwrażliwienia na potrzeby braci oraz dla ukazania niesprawiedliwości, które leżą u ich podstaw, powinny nas jednak prowadzić do prawdziwego spotkania z ubogimi, a także do dzielenia się, które powinno stać się stylem naszego życia. Modlitwa, postępowanie na drodze ucznia oraz nawrócenie znajdują w miłości wspólnej potwierdzenie swojej autentyczności ewangelicznej. Tam też właśnie rodzi się radość oraz pokój ducha, ponieważ dotyka się własną ręką Ciała Chrystusa. Jeśli chcemy naprawdę spotkać Chrystusa, to konieczne jest, abyśmy dotknęli się Jego Ciała w ranach ubogich, w odpowiedzi na Komunię sakramentalną otrzymaną w Eucharystii. Ciało Chrystusa łamane podczas Świętej Liturgii pozwala nam się odnaleźć przez miłość wspólną w obliczach oraz w osobach najbiedniejszych braci i sióstr. Zawsze aktualne są słowa św. Biskupa Chryzostoma: «Jeśli chcecie uczcić Ciało Chrystusa, to nie lekceważcie Go dlatego, że jest nagie. Nie czcijcie Chrystusa Eucharystycznego jedwabnymi ozdobami zapominając o innym Chrystusie, który za murami kościoła jest nagi i cierpi z zimna» (por. Homilia in Matthaeum, n. 50,3-4, PG 58).[...]

4. Nie zapominajmy, że dla uczniów Chrystusa ubóstwo jest przede wszystkim powołaniem do naśladowania Jezusa ubogiego. Jest podążaniem za Nim i z Nim, drogą, która prowadzi do szczęśliwości Królestwa niebieskiego (por. Mt 5, 3; Łk 6, 20). Ubóstwo oznacza serce pokorne, które potrafi zaakceptować siebie jako ograniczone i grzeszne stworzenie, aby pokonać pokusę własnej wszechmocy, która zwodzi nas fałszywą obietnicą nieśmiertelności. To właśnie ubóstwo stwarza warunki do nieskrępowanego przyjęcia odpowiedzialności osobistych oraz społecznych, pomimo własnych ograniczeń, zawierzając bliskości Boga i wsparciu Jego łaski. Tak rozumiane ubóstwo jest miarą, która pozwala ocenić poprawne wykorzystanie dóbr materialnych, a także umożliwia przeżywanie relacji i uczuć bez egoizmu oraz zaborczości (por. KKK 2445).[...]

5. [...] Niestety, w naszych czasach, podczas gdy ukazuje się coraz bardziej ewidentne bezczelne bogactwo zgromadzone w rękach nielicznych uprzywilejowanych, któremu często towarzyszy bezprawie i agresywne wykorzystywanie godności ludzkiej, skandalem staje się rozprzestrzenianie się biedy na wielkie połacie społeczne na całym świecie. Wobec tego scenariusza nie można pozostać obojętnym albo, co gorsza, zrezygnowanym. Biedzie, która hamuje ducha inicjatywy tak wielu młodych ludzi, nie pozwalając im na znalezienie pracy; biedzie, która znieczula zmysł odpowiedzialności, doprowadzając do delegowania i szukania faworytyzmów; biedzie, która zatruwa źródła uczestnictwa i ogranicza przestrzenie profesjonalizmu, upokarzając w ten sposób zasługi tych, którzy pracują i produkują; wszystkim tym sytuacjom należy odpowiedzieć nową wizją życia i społeczeństwa.[...]

6. Na zakończenie Jubileuszu Miłosierdzia chciałem ofiarować Kościołowi Światowy Dzień Ubogich, aby wspólnoty chrześcijańskie na całym świecie stawały się coraz wyraźniejszym i konkretnym znakiem miłości Chrystusa do tych ostatnich i najbardziej potrzebujących. Pragnę, aby do całości obchodów innych Dni ustanowionych przez moich Poprzedników, które są już tradycją w życiu naszych wspólnot, był dołączony ten Dzień, jako znakomicie dopełniający je element ewangelicznego upodobania Jezusa w ubogich.

Zapraszam cały Kościół, mężczyzn i kobiety dobrej woli, do spojrzenia w tym szczególnym dniu na tych wszystkich, którzy wyciągają ręce wołając o pomoc i przyzywając naszej solidarności. To są nasi bracia i nasze siostry, stworzeni i kochani przez tego samego Ojca Niebieskiego. Dzień ten powinien zwrócić uwagę wierzących, aby przeciwstawili się kulturze odrzucenia i marnotrawstwa, a uczynili kulturę spotkania swoim stylem życia. Jednocześnie chciałbym również poprosić wszystkich, niezależnie od przynależności religijnej, o otwarcie się na wspólnotę z biednymi i na każdą formę solidarności z nimi jako konkretny znak braterstwa. Bóg stworzył niebo i ziemię dla wszystkich, niestety ludzie wznieśli granice, mury i ogrodzenia, zdradzając pierwotny zamysł i dar przeznaczony dla ludzkości, z której nikt nie miał być wykluczony.

7. Pragnę, aby wspólnoty chrześcijańskie, w tygodniu poprzedzającym Światowy Dzień Ubogich, który w tym roku przypada na 19 listopada (XXXIII Niedziela Zwykła w ciągu roku), zaangażowali się w przygotowanie wielu momentów przyjacielskich spotkań, naznaczonych solidarnością i konkretną pomocą. Będzie można zaprosić ubogich oraz wolontariuszy do wspólnego uczestnictwa w Eucharystii podczas tejże niedzieli, tak aby jeszcze bardziej autentyczną stała się celebracja Uroczystości Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata, która przypadnie w kolejną niedzielę. Królowanie Chrystusa ukazuje się w pełni na Golgocie, kiedy to Niewinny jest przybity do krzyża, ubogi, nagi, pozbawiony wszystkiego, wciela i objawia pełnię miłości Boga. Jego totalne powierzenie się Ojcu, podczas gdy wyraża swoje zupełne ubóstwo, podkreśla moc tej Miłości, która go wskrzesi do nowego życia w dniu Paschy.[...]

8. U podstaw wielu konkretnych inicjatyw, które będą realizowane w tymże Dniu, niech będzie zawsze modlitwa. Nie zapominajmy, że Ojcze nasz jest modlitwą ubogich. Prośba o chleb wyraża bowiem powierzenie Bogu podstawowych potrzeb naszego życia. To, czego Jezus uczył nas w tej modlitwie, wyraża i zawiera w sobie wołanie tego, kto cierpi z powodu niepewności egzystencji oraz braku tego, co konieczne. Uczniom, którzy prosili Go o to, by nauczył ich modlić się, odpowiedział słowami ubogich, którzy zwracają się do Jedynego Ojca, w którym wszyscy się rozpoznają jako bracia. Ojcze nasz jest modlitwą, która wyraża się w liczbie mnogiej: chleb, o który prosimy, jest „nasz”, a to pociąga za sobą umiejętność dzielenia się, udziału i wspólnej odpowiedzialności. W tejże modlitwie wszyscy rozpoznajemy potrzebę przezwyciężenia każdej formy egoizmu, aby dostąpić radości wzajemnego przyjęcia.

9. Proszę moich Współbraci Biskupów, Kapłanów oraz Diakonów – którzy z powołania mają misję wspierania ubogich – proszę osoby konsekrowane, grupy, stowarzyszenia i ruchy, oraz całą rzeczywistość wolontariatu, aby zaangażowali się w ten Światowy Dzień Ubogich tak, by stał się on tradycją oraz konkretnym wkładem na rzecz ewangelizacji współczesnego świata.

Ten nowy, Światowy Dzień, niech się stanie silnym wezwaniem dla naszego wierzącego sumienia, abyśmy byli coraz bardziej przekonani do tego, że dzielenie się z biednymi pozwala nam zrozumieć Ewangelię w najgłębszej jej prawdzie. Biedni nie są problemem, ale zasobem, z którego możemy zaczerpnąć, aby przyjąć i żyć istotą Ewangelii” (por. Nie miłujmy słowem, ale czynem. Orędzie Ojca świętego Franciszka na I Światowy Dzień Ubogich, 19.11.2017).

Temu też celowi ma służyć – po zakończeniu Eucharystii - nasze dzisiejsze spotkanie na Placu Wolności. b. W dzisiejszej, niedzielnej homilii w bazylice Watykańskiej papież Franciszek mówił: zaniechanie, obojętność to wielki grzech wobec ubogich. Jest to powiedzenie: „To mnie nie obchodzi, to nie moja sprawa, to wina społeczeństwa”. To odwrócenie się w drugą stronę, gdy brat jest w potrzebie. To oburzanie się na zło, samemu nic nie czyniąc. A przecież Pan Bóg nie zapyta nas o to, czy byliśmy oburzeni, ale czy uczyniliśmy dobro.

„Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40). Tymi braćmi najmniejszymi, przez Niego umiłowanymi są głodny i chory, obcy i więzień, ubogi i opuszczony, cierpiący pozbawiony pomocy i odrzucony potrzebujący. Do tej listy należałoby dodać imigrantów, niepełnosprawnych fizycznie i psychicznie, uzależnionych, kręgi prostytucji, porzuconych, sieroty, wdowy, osamotnionych w domach opieki i instytucjach wychowawczych itp., osoby niepełnosprawne fizycznie, psychomentalnie, głuchoniemych i niewidomych, osoby dotknięte różnymi schorzeniami starczymi.

W tych osobach Jezus puka do naszego serca i prosi nas o miłość. Docenia postawę „dzielnej niewiasty”, która „otwiera dłoń ubogiemu, do nędzarza wyciąga swe ręce” (Prz 31,10.20). To jest prawdziwe męstwo - a nie zaciśnięte pięści i założone ramiona - ale ręce pracowite i wyciągnięte ku ubogim, ku zranionemu ciału Pana. Tak więc dzisiaj warto sobie zadać pytanie: „W co ja inwestuję?”. W to, co mogę wziąć, czy w to, co mogę dać? (Franciszek, Homilia podczas Mszy św. w I Światowy dzień Ubogich, 19.11.2017).

ZAKOŃCZENIE

Na koniec, módlmy się: Panie, spraw, aby bolało mnie cierpienie innych. Daj mi łaskę zrozumienia, że w każdej minucie naszego życia tysiące istot ludzkich, twoich dzieci, umiera z głodu i zimna, chociaż na to nie zasłużyły… Nie pozwól, abym potrafił obyć się bez nich i być szczęśliwy sam.

« 1 »